-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać392
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik4
Biblioteczka
2023-10
2021-06-11
2021-05-03
2021-05-07
2019-11-30
2018-07-08
Mimo iż odnalazłam tu część siebie to jednak o kilkanaście lat za późno by móc w pełni przeżyć tę historię.
Bohaterowie i ich działania okazały się być na wskroś przewidywalne, a przeżycia i rozterki błahe lub raczej nieudolnie przedstawione. Nie chodzi tu o samą tematykę, lecz sposób zabrania się do niej - np. sztywnych, wymuszonych opisów przeżyć wewnętrznych oderwanych od rzeczywistości. Tak jakby ktoś zabrał się za dziedzinę, którą zna tylko z nazwy...
Na pewno była to dla mnie podróż do lat wczesnej młodości, obaw przed oceną czy odrzuceniem i przede wszystkim... do nawiązywania przyjacielskich relacji i podtrzymywania tych więzi. Ich siła często okazuje się mocą napędową naszych działań i pokonywania lęków. Coś tak naturalnego i wartościowego staje się niekiedy wyzwaniem w dorosłym, pędzącym na oślep świecie.
Czytało się szybko, ale zabrakło polotu i czegoś co zapada w pamięć, potrząsa czytelnikiem lub zaskakuje.
Mimo iż odnalazłam tu część siebie to jednak o kilkanaście lat za późno by móc w pełni przeżyć tę historię.
Bohaterowie i ich działania okazały się być na wskroś przewidywalne, a przeżycia i rozterki błahe lub raczej nieudolnie przedstawione. Nie chodzi tu o samą tematykę, lecz sposób zabrania się do niej - np. sztywnych, wymuszonych opisów przeżyć wewnętrznych oderwanych...
2019-12-03
Ta niepozorna książeczka zawiera ważne i potrzebne treści dla poszerzenia świadomości człowieka. To NIE JEST poradnik o tym jak widzieć czy odczytywać aurę. To prawda o nas, o tym że jesteśmy istotami energetycznymi podróżującymi po Ziemi i zbierającymi doświadczenia oraz naukę. Inaczej ujmując: ciała to nasze skafandry dla duszy ;) Kolory czakr to tylko dodatek i wskazówka, bo przecież umysł zawsze chce wiedzieć i pyta: jak? Po co? Dlaczego?
Przyjemnie czytało mi się tę opowieść autorki o dzieciństwie, przepełnionym wielobarwnymi tęczami otaczającymi wszystko co żyje. O tym jak te kolory zmieniają się u ludzi pod wpływem ich emocji oraz o całej drodze jaką przeszła by móc pomagać odblokowywać i uwalniać wspomnienia z poprzednich wcieleń. Wszystko i tak, z postępem naszego rozwoju, sprowadza się do bezwarunkowej, uniwersalnej Miłości, o której mówił Jezus, Budda i inni.
Ta niepozorna książeczka zawiera ważne i potrzebne treści dla poszerzenia świadomości człowieka. To NIE JEST poradnik o tym jak widzieć czy odczytywać aurę. To prawda o nas, o tym że jesteśmy istotami energetycznymi podróżującymi po Ziemi i zbierającymi doświadczenia oraz naukę. Inaczej ujmując: ciała to nasze skafandry dla duszy ;) Kolory czakr to tylko dodatek i...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-07-06
Stulatek od pierwszych stron wciągnął mnie w swój świat spontaniczności, brawury i prześmiesznych sytuacji :) Mój zachwyt gasł jednak z dalszymi rozdziałami, w których zaczynało brakować tego rozmachu i pomysłów na poprowadzenie akcji. Męczyła mnie absurdalność wątków politycznych i "genialność" Allana w opozycji do jawnej naiwności i "głupoty" reszty bohaterów.
Nie zmienia to faktu, że książka jest oryginalna i warta uwagi.
Stulatek od pierwszych stron wciągnął mnie w swój świat spontaniczności, brawury i prześmiesznych sytuacji :) Mój zachwyt gasł jednak z dalszymi rozdziałami, w których zaczynało brakować tego rozmachu i pomysłów na poprowadzenie akcji. Męczyła mnie absurdalność wątków politycznych i "genialność" Allana w opozycji do jawnej naiwności i "głupoty" reszty bohaterów.
Nie zmienia...
2020-08-31
Dla mnie to opowieść o przejmującej samotności pośród tłumu i głębokiej potrzebie bycia zauważonym, docenionym, kochanym. To także próba wygenerowania i złapania najcenniejszych dla siebie emocji w złotą klatkę blichtru i przepychu. Chęć wypełnienia gryzącej duszę pustki obecnością drugiego człowieka oraz ambicja zamiany materialnego bogactwa na miłość. Bezowocna pogoń za urzeczywistnieniem wyobrażeń świata idealnego rodzi frustrację i ciągłe nienasycenie głównego bohatera jednak jego niezwykła siła wyobraźni i determinacja w osiąganiu postawionych celów sprawia, że kibicuję Gatsby'emu. Oglądając na dokładkę rewelacyjną ekranizację, zrealizowaną z rozmachem i dokładnością - zachwycam się i wzruszam stworzonym obrazem, bo obok tak przedstawionej historii trudno przejść obojętnie.
Dla mnie to opowieść o przejmującej samotności pośród tłumu i głębokiej potrzebie bycia zauważonym, docenionym, kochanym. To także próba wygenerowania i złapania najcenniejszych dla siebie emocji w złotą klatkę blichtru i przepychu. Chęć wypełnienia gryzącej duszę pustki obecnością drugiego człowieka oraz ambicja zamiany materialnego bogactwa na miłość. Bezowocna pogoń za...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-12-30
2020-10-08
2020-09-25
To co skrywa się na kartach tej książki, w najmniejszym nawet stopniu nie przerażało, ale za to na pewno brzydziło.
Spodziewałam się czegoś zupełnie innego i może właśnie słowo SPODZIEWAŁAM SIĘ jest kluczowym dla mojego rozczarowania.
Wykreowany świat dało się wyczuć, przenosiłam się momentami do Zajazdu Pod Rodowym Drzewem... By z ogromnym zdziwieniem stwierdzać: co się tu wyprawia?! I dlaczego autor tak mocno niszczy potencjał ciągłymi scenami seksu? Bo to one jednak przeważały. Niemal wszyscy napaleni, nakręceni, a główny bohater niby niechętny a podatny na manipulacje. Odurzony sokiem-krwią z drzewa, dodawaną do każdego napoju i potrawy, tracił jasne spojrzenie na sytuacje, które się wokół niego wydarzały.
Chyba miało być strasznie, a wyszło dość tandetnie jak na horror, ale gdyby zmienić gatunek to jak najbardziej wszystko ma sens.
To co skrywa się na kartach tej książki, w najmniejszym nawet stopniu nie przerażało, ale za to na pewno brzydziło.
Spodziewałam się czegoś zupełnie innego i może właśnie słowo SPODZIEWAŁAM SIĘ jest kluczowym dla mojego rozczarowania.
Wykreowany świat dało się wyczuć, przenosiłam się momentami do Zajazdu Pod Rodowym Drzewem... By z ogromnym zdziwieniem stwierdzać: co się...
2020-08-06
Wynudziłam się, zirytowałam wielokrotnie, a jedynie lord Henry dodawał odrobinę smaku i humoru tej historii.
Główny bohater miałki, bezbarwny... To co wydaje się mieć dla niego sens to wygląd zewnętrzny i poczucie wyższości nad kobietami. Achh, oczywiście też ukrywanie swojej natury przed ludźmi i samym sobą... Takie tchórzostwo do kwadratu.
Okej rozumiem, że ponadczasowość ma wynikać z zakładania przez nas masek , rozbuchanego ego i próżności człowieka? Smutne, że nadal tak chcemy siebie wzajemnie widzieć. To nie są wartości, którym chcę hołdować i przekazywać dalej.
Brak krytycznego spojrzenia na tzw. klasykę, umacnia wzorce w niej zawarte, a ja wolę i świadomie wybieram widzieć w nas dobro, wrażliwość, Miłość; stawiając miedzy nami znak równości.
Wynudziłam się, zirytowałam wielokrotnie, a jedynie lord Henry dodawał odrobinę smaku i humoru tej historii.
Główny bohater miałki, bezbarwny... To co wydaje się mieć dla niego sens to wygląd zewnętrzny i poczucie wyższości nad kobietami. Achh, oczywiście też ukrywanie swojej natury przed ludźmi i samym sobą... Takie tchórzostwo do kwadratu.
Okej rozumiem, że...
Polubiłam tę bohaterkę bardzo. Niezwykle wnikliwą i inteligentną obserwatorkę własnych emocji, ludzi i zdarzeń. Wyjątkowo samotną, bo ponadprzeciętnie wrażliwą i przez to niestety wsadzoną w szufladę z napisem WARIATKA. A może to właśnie wszyscy wokół zwariowali? Znieczuleni na siebie i otoczenie w którym...egzystują. Hermetycznie zamknięte umysły, ospałe, nie czujące ciała - czy to jest normalność? Jak łatwo sklasyfikować człowieka, przypisać jednostkę chorobową, nafaszerować lekami zamiast się na niego otworzyć. Joanna jest wewnętrznie żywa, zdeterminowana i celnie łączy fakty, płynnie ubierając rzeczywistość w słowa.
Fabuła poprowadzona średnio natomiast postać zbudowana baaaardzo dobrze. Dla niej samej miałam dużą przyjemność czytania.
Polubiłam tę bohaterkę bardzo. Niezwykle wnikliwą i inteligentną obserwatorkę własnych emocji, ludzi i zdarzeń. Wyjątkowo samotną, bo ponadprzeciętnie wrażliwą i przez to niestety wsadzoną w szufladę z napisem WARIATKA. A może to właśnie wszyscy wokół zwariowali? Znieczuleni na siebie i otoczenie w którym...egzystują. Hermetycznie zamknięte umysły, ospałe, nie czujące ciała...
więcej Pokaż mimo to