-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel9
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
2019-01-07
2018-10-23
2018-10-08
2018-10-02
2018-09-23
2018-08-07
2018-08-01
2018-04-25
2017-05-27
2017-04-26
Pierwsza myśl: Kobieta pisała, no cóż.
Och, jak bardzo się pomyliłam.
To moja pierwsza powieść Christie Golden, ale z pewnością nie ostatnia. Autorka absolutnie mnie nie zawiodła, choć miałam duże oczekiwania względem tej książki. Jestem wielką fanką produkcji Blizzarda, z czego World of Warcraft to moja perełka. Historia tam opisana była po prostu cudownym odzwierciedleniem przebiegu wydarzeń, które miały miejsce przed "narodzinami Hordy", a które zostały ubrane w piękne szaty i niebezpieczne uzbrojenie. Czytając tę książkę miałam problem, by się oderwać, dlatego pochłonęłam ją w bardzo szybkim tempie. Czytając to czułam tyle przeróżnych emocji, od smutku po złość, choć znałam już wcześniej kanon całej historii. Nie mniej jednak książka trafia zasłużenie na moją listę ulubionych, gdyż dawno nie byłam tak zadowolona po przeczytaniu czegokolwiek.
Polecam zarówno fanom jak i osobom, które większej styczności z WoWem nie miały, a jednak interesują się fantastyką ;-)
Pierwsza myśl: Kobieta pisała, no cóż.
Och, jak bardzo się pomyliłam.
To moja pierwsza powieść Christie Golden, ale z pewnością nie ostatnia. Autorka absolutnie mnie nie zawiodła, choć miałam duże oczekiwania względem tej książki. Jestem wielką fanką produkcji Blizzarda, z czego World of Warcraft to moja perełka. Historia tam opisana była po prostu cudownym...
2017-04-25
Cassandra Clare znowu podbiła moje serduszko tą jakże niepozorną, acz wciągającą książką.
Znowu jako bohaterów mamy dziewczynkę oraz dwóch chłopców, co od razu skojarzyło mi się z postaciami z Miasta Kości, które też bardzo przypadło mi do gustu. Jednak tym razem do czynienia mamy z (moim zdaniem) magią ciut ambitniejszą niż w Harrym Potterze, którego mam już po dziurki w nosie. Główni bohaterowie mają albowiem po 12 lat, to dzieciaki, które; trafiły do Magisterium przez przypadek/obowiązek i które tworzą ze sobą idealne trio.
Powieść jest lekka, miła i przyjemna. Pojawiało się kilka naiwności, które uszczypliwie dawały o sobie znać podczas czytania, lecz polecam tę książkę wszystkim osobom, które lubią na jakiś czas po prostu zrobić sobie przerwę i poczytać coś naprawdę umilającego czas ;-)
Z pewnością sięgnę po pozostałe części!
Cassandra Clare znowu podbiła moje serduszko tą jakże niepozorną, acz wciągającą książką.
Znowu jako bohaterów mamy dziewczynkę oraz dwóch chłopców, co od razu skojarzyło mi się z postaciami z Miasta Kości, które też bardzo przypadło mi do gustu. Jednak tym razem do czynienia mamy z (moim zdaniem) magią ciut ambitniejszą niż w Harrym Potterze, którego mam już po dziurki w...
2016-10-10
2016-07-08
2016-07-12
2016-06-30
"Miasto kości" to moja pierwsza książka autorstwa Cassandry Clare, ale zdecydowanie nie ostatnia.
Opowieść z początku banalna okazuje się kontrowersyjna i pełna zwrotów akcji, kto by się tego spodziewał po kolejnej historii usianej likantropią, wampiryzmem i innymi wibbly wobbly? Na pozór nie różniąca się od innych swego kroju książka nie jest przypisana jedynie do fanów Zmierzchu czy też Teen Wolfa, ponieważ pojawia się w niej wiele wątków dla osób zaintrygowanych światem fantasy; od skrzatów poczynając na wielkich magach kończąc. Gratka dla miłośnika magii takich jak ja.
Byłam pozytywnie nastawiona już od samego początku gdy tylko natknęłam się na nią w bibliotece miejskiej, po bardzo długim czasie udało mi się ją dorwać w swoje rączki i ani trochu nie żałuję. Książka trzyma w niemałym napięciu do samego końca, po czym nie da się przejść koło następnych części obojętnie.
Nie mniej jednak było kilka rzeczy, które irytowały mnie w trakcie czytania, nie chcę ich jednak tutaj przytaczać, bo są to błahe rzeczy, na które większość nie zwraca uwagi :-)
Z czystym sercem polecam i zachęcam do przeczytania, ja tym samym zabieram się za kolejne części.
"Miasto kości" to moja pierwsza książka autorstwa Cassandry Clare, ale zdecydowanie nie ostatnia.
Opowieść z początku banalna okazuje się kontrowersyjna i pełna zwrotów akcji, kto by się tego spodziewał po kolejnej historii usianej likantropią, wampiryzmem i innymi wibbly wobbly? Na pozór nie różniąca się od innych swego kroju książka nie jest przypisana jedynie do fanów...
Illidan. Nic dodać, nic ująć. Jestem wielką fanką gier Blizzarda, w szczególności WoWa. Ta książka to nic innego jak bardzo dobre przełożenie znanej już historii jednego z najpotężniejszego magów Azeroth na wersję książkową. Jeśli ktoś jest fanem, tak jak ja, a jeszcze nie sięgnął po "Illidana" to niech jak najszybciej się za to zabierze, gdyż jak najbardziej warto :-) Książka bardzo przyjemna, bez niepotrzebnych pierdół pokroju wątków pobocznych. Jedyne co nie podobało mi się w książce, to bardzo szybki rozwój akcji. Czytamy, że coś działo się kilka lat przed Upadkiem, z czego w następnym rozdziale mamy już "Kilka miesięcy przed Upadkiem". To trochę mnie dekoncentrowało, ale zdążyłam się z tym oswoić podczas czytania.
Illidan. Nic dodać, nic ująć. Jestem wielką fanką gier Blizzarda, w szczególności WoWa. Ta książka to nic innego jak bardzo dobre przełożenie znanej już historii jednego z najpotężniejszego magów Azeroth na wersję książkową. Jeśli ktoś jest fanem, tak jak ja, a jeszcze nie sięgnął po "Illidana" to niech jak najszybciej się za to zabierze, gdyż jak najbardziej warto :-)...
więcej Pokaż mimo to