-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1184
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać433
Biblioteczka
2024-01-29
2024-01-12
O wow, ale to było dobre. Świetny pomysł, dobre tempo, dużo niepokoju, niestandardowa budowa i satysfakcjonujące zakończenie.
Trochę tych thrillerów w życiu przeczytałam, a im więcej się ich czyta, tym mniej kolejne zaskakują. "Pomoc domowa" była takim powiewem świeżości w tym gatunku. Zaczynała się jak wiele innych (najbardziej mi się skojarzyła z "Pod kluczem" R. Ware), ale im dalej tym więcej nowych motywów poruszała. I mimo, że czasem zahaczała o jakieś popularniejsze, to rozwijała je w całkiem inne kierunki niż znamy, co wspaniale budowało aurę niepokoju i niepewności.
Dodatkowo bardzo mi się podobało złamanie tego schematu akcja-plot twist-zakończenie, z jakim się zazwyczaj spotykamy. Tutaj plot twist odbywa się w połowie książki, a potem następuje jego eskalacja przypominająca lekko gorączkowy sen.
Bohaterowie również byli fenomenalni. Żadne z nich nie miało czystego sumienia ani za bardzo hamulców, przez co w ogólnie nie można było być pewnym co się zaraz wydarzy. Każdy dbał o swoje interesy i miał ukryte motywy. Dosłownie stresowałam się, że coś się komuś stanie albo ktoś zrobi coś co będzie miało poważne konsekwencje. A mimo to wszyscy byli ludzcy - z prawdziwymi ludzkimi problemami, naturalnymi przemyśleniami i większym lub mniejszym szaleństwem w głowie.
Gigantyczne polecanko i nawet kupię drugi tom w przedpremierze.
O wow, ale to było dobre. Świetny pomysł, dobre tempo, dużo niepokoju, niestandardowa budowa i satysfakcjonujące zakończenie.
Trochę tych thrillerów w życiu przeczytałam, a im więcej się ich czyta, tym mniej kolejne zaskakują. "Pomoc domowa" była takim powiewem świeżości w tym gatunku. Zaczynała się jak wiele innych (najbardziej mi się skojarzyła z "Pod kluczem" R....
2024-01-04
Popłakałam się na koniec, a rzadko płaczę na książkach, więc jak dla mnie to już samo w sobie dużo mówi.
Ove wcale nie jest takim starszym panem, który zachowuje się jakby był bardzo starszym panem. Zrzędliwy, gburowaty i złośliwy służbista - taki sąsiad, którego nikt nie lubi, i który wszystko traktuje poważnie. Ma pewne wyobrażenie o tym jak powinno wyglądać życie, trzyma się silnie tego wyobrażenia i każdego kto tego nie robi uważa za idiotę. Ostatnio jednak odczuwa brak sensu życia - jego żona umarła, wyrzucili go z pracy, więc postanawia popełnić samobójstwo. Wielokrotnie, bo za każdym razem ktoś albo coś mu przeszkadza. Dodatkowo nowi sąsiedzi właśnie wjechali przyczepą w jego skrzynkę na listy, a mop tej blond flądry zna przeciwka obsikał mu rabatkę, a tak być przecież nie może.
Backman pisze o zwyczajnej, trochę smutnej, ludzkiej historii, która mogłaby się komuś spokojnie przydarzyć, natomiast ujmuje ją w taki sposób, że sprawia wrażenie totalnego absurdu i czarnej komedii. Porusza mnóstwo tematów, od szczęśliwej miłości, zaskakujących przyjaźni, przyjemności codziennego życia, po bezdomnego kota, konflikty, chorobę i nawet śmierć (nie kota, jak coś), ale równocześnie z dużą dawką humoru i ciepła. Nie dość, że wzbudza w czytelniku silne emocje, to jeszcze może powodować wręcz rozbieżności emocjonalne, bo czasami to chciało mi się śmiać i płakać w tym samym momencie. Mało która książka to potrafi. Plus za klimacik zamkniętej społeczności. Wielkie polecanko.
Popłakałam się na koniec, a rzadko płaczę na książkach, więc jak dla mnie to już samo w sobie dużo mówi.
Ove wcale nie jest takim starszym panem, który zachowuje się jakby był bardzo starszym panem. Zrzędliwy, gburowaty i złośliwy służbista - taki sąsiad, którego nikt nie lubi, i który wszystko traktuje poważnie. Ma pewne wyobrażenie o tym jak powinno wyglądać życie,...
2023-04-04
Kurczę, ale pozytywne zaskoczenie.
Cecily jest dziennikarką podróżniczą, której nigdy nie udało się zdobyć żadnego szczytu. Nadarza jej się okazja przeprowadzenia wywiadu ze światowej sławy himalaistą Charlsem realizującym pewien projekt, w ramach którego w w ciągu jednego roku wspina się na wszystkie 14 ośmiotysięczników w stylu alpejskim - bez dodatkowego tlenu. Cała inicjatywa jest śledzona przez ludzi na całym świecie, więc jest to ogromna szansa na rozwój kariery Cecily. Charles stawia jednak jeden wrunek - Cecily musi się z nim wspiąć na ostatnią górę Manaslu.
Cecily na początku jest bardzo podekscytowana i jednocześnie przestraszona, bo z tyłu głowy ma ciągle wszystkie swoje wspinaczkowe porażki. Dodatkowo przed rozpoczęciem ekspedycji zaczynają się dziać w Katmandu, będącym miejscem zbiórki, dziwne rzeczy, które powodują jeszcze większe wątpliwości. Oraz wzbudzają dziennikarską ciekawość.
Książka przede wszystkim jest świetnie skonstruowana. Początek mocno zaciekawia budując napięcie, które następnie opada na rzecz bardzo dokładnych, ale nie nudnych, opisów całej wspinaczki i rozmów pomiędzy uczestnikami wyprawy. Jednocześnie utrzymywana jest pewnego rodzaju niepewności i niepokój, żeby pod koniec zaskoczyć i może nawet przestraszyć czytelnika. Całość jest przerywana wstawkami ze szkiców wywiadów napisanych przez Cecily z poszczególnymi członkami zespołu, co daje również pogląd na ich motywacje, opinie, doświadczenie i buduje ich charakter w oczach czytelnika.
Zakończenie jest bardzo satysfakcjonujące.
Polecam gorąco. Świetna książka i czekam na więcej od autorki.
Kurczę, ale pozytywne zaskoczenie.
Cecily jest dziennikarką podróżniczą, której nigdy nie udało się zdobyć żadnego szczytu. Nadarza jej się okazja przeprowadzenia wywiadu ze światowej sławy himalaistą Charlsem realizującym pewien projekt, w ramach którego w w ciągu jednego roku wspina się na wszystkie 14 ośmiotysięczników w stylu alpejskim - bez dodatkowego tlenu. Cała...
2023-09-20
Nie rozumiem dlaczego nie przeczytałam tej książki wcześniej, bo film "Złoty kompas" (ekranizacja) oglądałam już jako dziecko i bardzo go lubiłam.
I książkę też bardzo polubiłam.
Świat przedstawiony opiera się trochę na naszym, ale jest rozbudowany o kilka pewnych fantastycznych elementów, takich jak dajmony, Proch, niedźwiedzie pancerne i równoległe światy. Czytelnik właściwie od początku jest w to wszystko wrzucony bez ostrzeżenia, więc wszystkie te pojęcia fascynują i zachęcają do dalszego czytania (choć dla dziecka próg wejścia można uznać za dość wysoki). Główną bohaterką jest dziewczynka Lyra przebywająca w Kolegium Jordana w Oksfordzie i to razem z nią poznajemy świat.
Pewnego dnia, za sprawą grupy zorganizowanej zwanej Pożeraczami, zaczynają znikać dzieci. Nikt nie wie co się z nimi dalej dzieje, a Lyra pewnym zbiegiem okoliczności jest zmuszona do podróży na daleki archipelag północy - Svalbard. Po drodze poznaje wiele ciekawych ludzi i zwierząt, odkrywa swoją tożsamość, uczy się czytać alethiometr, oszukuje wielkiego króla niedźwiedzi (co z pozoru jest niemożliwe) i, ogólnie rzecz ujmując, dojrzewa. A wszystko to aby wykonać pewną misję.
Napotkani bohaterowie, szczególnie ci najważniejsi, zostali bardzo dobrze nakreśleni, choć w sposób lekko uproszczony. Lyra jest postacią dość dynamiczną - od beztroskiej dziewczynki organizującej zawody na plucie płynnie przechodzi do momentu gdzie, w pewnym sensie, staje się odpowiedzialna za cały świat. Lord Asriel, z początku fascynujący naukowiec o dobrych zamiarach, ostatecznie może okazać się kimś całkiem innym, i to nie w jednym znaczeniu. A Pani Coulter, choć bezwzględna i okrutna potrafiła wzbudzić podziw i szacunek.
Książka wciąga, zaciekawia i fascynuje. Do końca trzyma w napięciu i niepewności jak się to wszystko zakończy. Fabuła jest stosunkowo prosta, ale bogaty świat przedstawiony trochę uzupełnia te luki. Jakbym czytała tę książkę w wieku gimnazjalnym byłabym zachwycona i dała jej maksymalną liczbę gwiazdek. W tym momencie odbieram ją jako bardzo dobrą i wciąż polecam dorosłym. Resztę trylogii na pewno przeczytam.
Nie rozumiem dlaczego nie przeczytałam tej książki wcześniej, bo film "Złoty kompas" (ekranizacja) oglądałam już jako dziecko i bardzo go lubiłam.
I książkę też bardzo polubiłam.
Świat przedstawiony opiera się trochę na naszym, ale jest rozbudowany o kilka pewnych fantastycznych elementów, takich jak dajmony, Proch, niedźwiedzie pancerne i równoległe światy. Czytelnik...
2020-08
Pierwszy raz "Światła września" przeczytałam dobre 4 lata temu i ostatnio przypadkiem znalazłam je na swojej półce. Pamiętałam, że mi się podobały a dodatkowo niedawna śmierć Zafona popchnęła mnie do przeczytania drugi raz. W jeden dzień. Nie mogłam się oderwać.
W tej powieści podobało mi się właściwie wszystko. Główna akcja rozgrywa się w małym francuskim nadmorskim miasteczku. Zafon nadał temu miejscu taki klimat, że czytając jedyne co chciałam to znaleźć się tam.
Pierwsza połowa książki skupia się na przyjeździe Simone i dzieci do nowego miejsca, aklimatyzacji, nowym spokojnym życiu, zawieraniu znajomości. Następnie mamy nagły zwrot akcji, który zmienia wszystko. Od tego momentu wydarzenia dzieją się bardzo szybko i trzymają w ciągłym napięciu. Przez całą powieść pogłębiana jest również charakterystyka bohaterów. Nie są one płytkie, każdy jest inny. Szczególnie podobała mi się postać Simone - samotnej wdowy z problemami finansowymi wychowującej nastoletnią córkę i syna. Kobieta cierpi po stracie męża, ale również zaczyna żywić ciepłe uczucia dla swojego nowego pryncypała. Pokazuje to, że życie wdowy nie kończy się na pracy i wychowywaniu dzieci i ma prawo do szukania szczęścia. Najciekawszą postacią jest jednak wspomniany pryncypał, twórca przerażających zabawek mechanicznych. Lazarusa ciężko rozgryźć. Jest bardzo tajemniczy i jednocześnie charyzmatyczny. Z biegiem książki dowiadujemy się coraz więcej o jego czarnej przeszłości.
Ważnymi postaciami są także Irene (córka Simone) i Ismael, kuzyn nowej przyjaciółki Irene. Tę parę od początku znajomości łączy uczucie, a ich krótki romans Zafon opisuje w bardzo delikatny i subtelny sposób. To głównie oni rozwiązują skrywaną przez Lazarusa tajemnicę.
Książkę rozpoczyna list Ismaela do Irene, a kończy list Irene do Ismaela, które napisali do siebie wiele lat po opisanych wydarzeniach. Ten zabieg nadaje swego rodzaju melancholii całej powieści.
"Światła września" świetnie nadają się na krótki przerywnik pomiędzy cięższymi książkami. Mimo to stały się jedną z moich ulubionych pozycji.
Pierwszy raz "Światła września" przeczytałam dobre 4 lata temu i ostatnio przypadkiem znalazłam je na swojej półce. Pamiętałam, że mi się podobały a dodatkowo niedawna śmierć Zafona popchnęła mnie do przeczytania drugi raz. W jeden dzień. Nie mogłam się oderwać.
W tej powieści podobało mi się właściwie wszystko. Główna akcja rozgrywa się w małym francuskim nadmorskim...
2020-08-18
2021-01-30
Ten króciutki utwór nigdy nie powinien należeć do kanonu lektur szkolnych. Dzieciaki czytając to, albo nawet i nie, widzą tylko starca, który przez całą książkę pozostaje na morzu i siłuje się z rybą. I jedyne co pamiętają to cytat "Ty kurwo".
Do tego trzeba dojrzeć i być świadomym życia. Książka przedstawia problemy, z którymi borykają się na co dzień ludzie. Uczucie samotności, tęsknoty, bezsilności ale również wspaniałe wartości jak upór, walka czy przyjaźń.
Niesamowicie melancholijny, smutny, ale jakże piękny utwór.
Ten króciutki utwór nigdy nie powinien należeć do kanonu lektur szkolnych. Dzieciaki czytając to, albo nawet i nie, widzą tylko starca, który przez całą książkę pozostaje na morzu i siłuje się z rybą. I jedyne co pamiętają to cytat "Ty kurwo".
Do tego trzeba dojrzeć i być świadomym życia. Książka przedstawia problemy, z którymi borykają się na co dzień ludzie. Uczucie...
2021-09-08
Ale mnie ta książka wzięła z zaskoczenia. Nigdy nie czytałam nic sióstr Bronte, ani ogólnie za bardzo klasyki angielskiej nie znam, a w szczególności romansów, więc nie spodziewałam się, że mi się spodoba. To właściwie spowodowało, że jeszcze bardziej byłam zdziwiona, gdy się okazało, że jednak tak.
Jane Eyre to sierota, która została przygarnięta przez wuja, a potem ciotkę, gdy ten pierwszy umarł. Ciotka Reed traktowała dziewczynkę bardzo źle, obie męczyły się w swoim towarzystwie. Jane została więc wysłana do szkoły dla sierot o ostrym rygorze, w której została na 8 lat w tym 2 lata jako nauczycielka. Udaje jej się dostać pracę w domu Pana Rochestera jako guwernantka dla jego podopiecznej. Zarówno Edward jak i dom mają swoje tajemnice, które doprowadzają do pewnych nieszczęść.
Bohaterowie zostali wykreowani bardzo dobrze. W szczególności tytułowa Jane i Pan Rochester. Wraz z główną bohaterką przeżywamy wszystkie towarzyszące jej emocje. Denerwujemy, smucimy i cieszymy się kiedy ona. Jane zasługuje również na duży podziw. Pomimo czasów, w których kobiety były zależne od mężczyzn i wymagano od nich posagu i urody, Jane nie godziła się na to i silnie, z pewnością siebie, nie ulegając presji żyła w zgodzie ze swoimi przekonaniami. Postać Pana Rochestera natomiast może wywoływać różne emocje. Mężczyzna niezbyt urodziwy, ale mocny i silny charakterem, często porywczy i gwałtowny zawrócił w głowie Jane. Nie wiemy co o nim myśleć. Jego przeszłość, dziwne podchody i w końcu odkryta tajemnica raczej nie świadczą o nim dobrze. Usprawiedliwiać go może jedynie wielkie uczucie jakim darzy Jane.
Książka jest też dobrym obrazem świata XIX w. Możemy zaobserwować jak wyglądało społeczeństwo podzielone ze względu na posiadany majątek, różnice pomiędzy życiem ludzi bogatych i biednych, budowa relacji międzyludzkich i podejście do nich. Wszystko to było całkowicie inne od czasów teraźniejszych. Niektóre aspekty mogły denerwować czy drażnić, ale takie były realia i osobiście z ciekawością o nich czytałam.
"Dziwne losy Jane Eyre" to wspaniała powieść z epoki wiktoriańskiej łącząca różne gatunki literackie takie jak romans, powieść gotycką czy obyczajową. Opowiada w głównej mierze o feminizmie, uczuciach, miłości, samodzielności, życiu w zgodzie ze sobą. Bardzo się cieszę, że się zdecydowałam po nią sięgnąć i na pewno zainteresuję się w przyszłości innymi dziełami autorki.
Ale mnie ta książka wzięła z zaskoczenia. Nigdy nie czytałam nic sióstr Bronte, ani ogólnie za bardzo klasyki angielskiej nie znam, a w szczególności romansów, więc nie spodziewałam się, że mi się spodoba. To właściwie spowodowało, że jeszcze bardziej byłam zdziwiona, gdy się okazało, że jednak tak.
Jane Eyre to sierota, która została przygarnięta przez wuja, a potem...
2021-08-05
Elissa zostaje porwana sprzed hotelu, w którym odbywa się największy angielski turniej szachowy. Budzi się w ciemnej piwnicy w domu w lesie. Poznaje Elijaha, który mieszka z rodziną w okolicy i zaczyna ją regularnie odwiedzać. Elissa ma nadzieję, że chłopiec zgłosi sprawę na policję, ale szybko się orientuje, że nie może mu ufać. Na dodatek ciągle unika światła więc Elissa nie może zobaczyć jego twarzy. Dziewczynka ma coraz mniej czasu, a policjantka prowadząca śledztwo musi się jednocześnie mierzyć z prywatnymi problemami.
Niesamowity thriller, gdzie od początku wszystko wydaje się oczywiste. Ale przecież to nie może być takie proste i właśnie to zachęca do dalszego czytania. Czy Elissa jest pierwszym dzieckiem przetrzymywanym w piwnicy w Lesie Pamięci? Czy Elijah jest zamieszany w porwanie, chociaż jest tylko dwunastoletnim chłopcem? Jaką rolę w tym wszystkim odgrywa Magiczna Annie? Na te i inne nawarstwiające się pytania nie dostaniemy jasnej odpowiedzi aż do końca. Autor kończy rozdziały w krytycznych momentach zostawiając czytelnika z burzą w mózgu. Do ostatnich stron nie można być pewnym kto przeżyje, nawet gdy się wydaje że już po wszystkim.
Genialny debiut z ciekawym wątkiem psychologicznym i motywami z Jasia i Małgosi w tle. Książka posiada wszystkie cechy jakie powinien posiadać dobry thriller – nieprzewidywalną i logiczną fabułę, mroczny klimat, intensywną akcję oraz wielką tajemnicę do rozwiązania. Oby autor napisał więcej powieści w tym tonie.
Jedyne czego nie rozumiem to tłumaczenie oryginalnego tytułu na "schronisko".
Elissa zostaje porwana sprzed hotelu, w którym odbywa się największy angielski turniej szachowy. Budzi się w ciemnej piwnicy w domu w lesie. Poznaje Elijaha, który mieszka z rodziną w okolicy i zaczyna ją regularnie odwiedzać. Elissa ma nadzieję, że chłopiec zgłosi sprawę na policję, ale szybko się orientuje, że nie może mu ufać. Na dodatek ciągle unika światła więc Elissa...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-08-20
Kolejna książka Wellsa przeczytana i podobała mi się jeszcze bardziej niż poprzednia. Tym razem przenosimy się w odległą przyszłość i obserwujemy oczami Podróżnika w Czasie jak wygląda świat w roku 802 701. Widzimy jak dalej wyewoluował gatunek ludzki, język i jego składnia oraz do czego doprowadziło dążenie do ujarzmienia natury i podporządkowania jej sobie. Wizja Wellsa jest zasadniczo przerażająca. Podróżnik oczekiwał spotkania inteligentnego gatunku, silnie rozwiniętego pod względem społecznym i gospodarczym oraz zobaczenia cudów techniki, których nie mógłby pojąć. Rzeczywistość jest jednak daleka od jego wyobrażeń. Zarówno bohater jak i czytelnik jest wręcz rozczarowany tym co widzi. Obserwujemy społeczeństwo Elojów i próbujemy wyciągnąć wnioski, jednak nie wszystko jest takie proste i oczywiste jak się wydaje. Zostajemy doprowadzeni do Morloków, ale kim oni są i co robią już zdradzać nie będę.
Wells przedstawia nam jeszcze jedną wizję świata. Po pobycie w roku 802 701 Podróżnik przenosi się jeszcze do roku 30-milionowego. To co tam spotyka jest jeszcze bardziej przerażające. Okazuje się, że Ziemia zastygła w bezruchu a bohater jest świadkiem jej końca. Opis tego świata, kolokwialnie mówiąc, rozłożył mnie. Już pomijając samą wizję, atmosfera jaka tutaj została stworzona była tak niesamowicie mroczna i ciężka, że tylko żałowałam, że była to najkrótsza część powieści.
Wehikuł czasu zmusza do refleksji przede wszystkim na sensem życia. Z powieści wynika, że jesteśmy jedynie zwierzętami skazanymi na przypadek i tok ewolucji, jak trafnie zostało napisane na odwrocie książki (Vesper 2021). Pokazuje również do czego może prowadzić dążenie do ideału, do pozbycia się wszelkiego niebezpieczeństwa ze świata czy do ujednolicenia społeczeństwa.
Chciałabym jeszcze pochwalić Vesper za umieszczenie posłowia Piotra Gocieka. Pan Piotr przedstawia nam swego rodzaju interpretację dzieła, która pozwala pozbierać myśli po lekturze. Ukazuje historię powstawania powieści oraz skróconą historię samego Wellsa oraz jego poglądów, które miały duży wpływ na ostateczny wygląd utworu.
Kolejna książka Wellsa przeczytana i podobała mi się jeszcze bardziej niż poprzednia. Tym razem przenosimy się w odległą przyszłość i obserwujemy oczami Podróżnika w Czasie jak wygląda świat w roku 802 701. Widzimy jak dalej wyewoluował gatunek ludzki, język i jego składnia oraz do czego doprowadziło dążenie do ujarzmienia natury i podporządkowania jej sobie. Wizja Wellsa...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Post na IG: https://www.instagram.com/p/C2sVjDetu8_/
Kadet Elias, najlepszy uczeń akademii Czarnego Stoku kształcącej brutalnych Zamaskowanych, syn bezlitosnej Komendantki i być może przyszły Cesarz Imperium Marsyjskiego. A jednak, jego plany i rozterki nie przystoją jego pozycji. Czy dezercja to jedyny sposób na wolności?
I Laia, bojaźliwa dziewczyna z Dzielnicy Uczonych, cicha i nieśmiała, nosząca w sercu wielką miłość do brata. Czy przełamie swój strach, aby mu pomóc i przetrwa zadane wyznaczone przez ruch oporu? W jaki sposób drogi tych dwojga się splotą? Czy wiszące nad nimi fatum się spełni?
A z popiołów zrodzi się ogień to bardzo dobra fantastyka młodzieżowa, z age warningiem 14+ ze względu na dużą brutalność, nie tylko pod kątem przemocy, ale także z powodu trudnych sytuacji emocjonalnych. Bohaterowie są młodzi, a autorka jest dla nich brutalna. Ciągle stawia ich w sytuacjach kryzysowych, przypiera do muru i obserwuje jak sobie poradzą. Oboje znajdują się w skrajnie trudnych momentach życiowych, więc ich decyzje są w gruncie rzeczy podyktowane głównie chęcią przetrwania niż moralnością i jakąś nikłą nadzieją na lepszą przyszłość. Wszystko to składa się na kształtowanie ich charakterów i skłania do przemyśleń, którymi chętnie się dzielą z czytelnikiem, więc na bieżąco obserwujemy zmiany w ich zachowaniu pod wpływem ekstremalnych emocji i silnych pragnień. A co lepsze, sami odczuwamy część tych emocji. Z zafascynowaniem, choć również pewną dozą przerażenia, śledzimy ich losy. Powiem szczerze, że Trzecia Próba totalnie siadła mi na bani.
Powieść ta jest jednak naznaczona przez czasy, w których powstała. Tak jak większość książek wtedy, wykorzystuje ideę buntu, ruchu oporu, poświęcenia czy mnóstwa rozważań, więc czytając trzeba mieć to na uwadze. A mimo to ma w sobie coś co jednak ją wyróżnia. Świat jest bardzo złożony i wieloaspektowy, polityka jest dość skomplikowana i czasami wymaga większego skupienia. Historia angażuje, jest pełna akcji i mniejszych lub większych zwrotów, które naprawdę potrafią zaskoczyć i wzbudzają duże emocje. Głowni bohaterowie są wiarygodni, ich rozwój postępuje stopniowo i nie wpisują się w te sztampowe schematy w stylu „od zera do bohatera”, choć oczywiście w ogólnym rozrachunku ewaluują. Dla poparcia, gdy Laia dostaje misję szpiegowską, nie skupia się na niej bezmyślnie, bo nie pasuje to do jej bojaźliwej natury. Ciągle się boi, że zrobi coś podejrzanego i dopiero pod presją zaczyna wypełniać swoje obowiązki. Postacie drugoplanowe natomiast są dwuznaczne, a ich intencje trudne do rozszyfrowania prawie do końca, co wiąże się z tą wspomnianą polityką. Pojawia się także małe romansidło, ale w żadnym wypadku nie wychodzi ono na pierwszy plan, co jest wielkim plusem, bo książka traktuje o o wiele poważniejszych tematach.
W całej tej historii pojawia się także motyw fatum. Bohaterowie mają jakieś wybory, których muszą dokonać, ale czy na pewno aktywnie wpływają na swój los? Może wszystkie możliwe drogi tak naprawdę prowadzą ich do tego samego punktu, pomimo pozorów, że jest inaczej?
Jedyne czego mi zabrakło to rozwinięcie wątków magicznych, takich jak postaci Augurów związanych z tymże fatum czy mitycznych stworzeń, które się gdzieś tam pojawiały na dalszym planie.
Post na IG: https://www.instagram.com/p/C2sVjDetu8_/
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKadet Elias, najlepszy uczeń akademii Czarnego Stoku kształcącej brutalnych Zamaskowanych, syn bezlitosnej Komendantki i być może przyszły Cesarz Imperium Marsyjskiego. A jednak, jego plany i rozterki nie przystoją jego pozycji. Czy dezercja to jedyny sposób na wolności?
I Laia, bojaźliwa dziewczyna z Dzielnicy Uczonych,...