Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

włączyłam tę książkę bez patrzenia, kto jest autorem, i już przy przy pierwszej pikantnej scenie WIEDZIAŁAM, że to musiał napisać facet, nie da się tego opisać inaczej

włączyłam tę książkę bez patrzenia, kto jest autorem, i już przy przy pierwszej pikantnej scenie WIEDZIAŁAM, że to musiał napisać facet, nie da się tego opisać inaczej

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

długo się zastanawiałam, co powiedzieć, jak ocenić.
i chyba jednak wiem.
muszę z całego serca podziękować za tę serię.

dziękuję za ruby, która jest tak pięknie opisana i tak dobrze wykreowana, tak ukierunkowana, w ciągłym rozwoju. szczególnie te fragmenty, gdzie bierze sprawy w swoje ręce i od nich nie ucieka, nawet jeśli uwierają. ruby z obozu vs ruby w epilogu - niby różne osoby, ale to dalej ta sama persona.

dziękuję za całą paczkę przyjaciół, za ich rozmowy, kłótnie, rozstania, jak i przemiany. bez nich nie byłoby tego całego klimatu.

dziękuję za kontrast dzieci vs dorośli, nawet jeśli często byli w jednej drużynie.

po prostu dziękuję.

jedyne moje ale, ale to jest drobne - chciałabym, aby większość z nich była starsza. ale dobra, co narzekam, w końcu to YA.
anyway.
polecam, nawet jeśli początek może wydawać się nieco przytłaczający.

długo się zastanawiałam, co powiedzieć, jak ocenić.
i chyba jednak wiem.
muszę z całego serca podziękować za tę serię.

dziękuję za ruby, która jest tak pięknie opisana i tak dobrze wykreowana, tak ukierunkowana, w ciągłym rozwoju. szczególnie te fragmenty, gdzie bierze sprawy w swoje ręce i od nich nie ucieka, nawet jeśli uwierają. ruby z obozu vs ruby w epilogu - niby...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

uwaga, to pierwsza część z sześciu i nie rozumiem, co się stało, że reszta nie została przetłumaczona, szczególnie że końcówka, nawet dla osoby, która nie zna losów kontynuacji serii w oryginale, aż krzyczy kolejnym tomem (albo bardzo otwartym zakończeniem, oba tutaj pasują).

to nie jest typ książki, która jest poważna od początku. dziewczyna ma 16 lat i oczekiwanie, że będzie zachowywać się jak 'prawdziwa dorosła' jest, powiedziałabym, abstrakcyjnym tworem. jednakże nawet z tą wiedzą i tym podejściem muszę z przykrością przyznać, że początek nie jest najbardziej porywającym wstępem, ale po błysku (ok. 20%) zaczyna się rozkręcać coraz prężniej, co nie znaczy, że nasza główna bohaterka, evie, przestaje być typową nieporadną życiowo nastolatką. ale to nawet wie ona sama.

nawet nie wiem, co powiedzieć o romansowym aspekcie, szczerze. no jest, raz jest tak, raz jest siak, źle, dobrze, źle, dobrze, czyli stereotypowa podstawa romansowa istnieje i ma się bardzo dobrze.

bohaterowie. w tej części można doświadczyć przerysowanych charakterów, a szczególnie dotyczy to dzieciaków z tej całej bogatej szkoły - wprowadzenie jest wyrwane niczym odcinek 'szkoły dla elity' z netflixa. i czemu selena jest taka zimna ot tak, zmiskowane z 'widzę tego chłopaka 3 sekundy, od teraz jest mój, sayonara'.

ale ok, może to nie jest typ książki, którą powinno się za bardzo roztrząsać, but here i am.

fabularnie w porządku, przyznam, że miałam już książkę zgraną od dość dawna na kindle i nie spojrzałam, o czym to jest. nie zrażać się początkiem i dać sobie czas. do błysku, i wtedy najwyżej porzucić.

spokojna 7, końcówka wciągnęła, muszę przyznać, a całość przeczytana w niecały dzień. pewnie wciągnę resztę w oryginale, ale bez jakiejś większego nacisku.

uwaga, to pierwsza część z sześciu i nie rozumiem, co się stało, że reszta nie została przetłumaczona, szczególnie że końcówka, nawet dla osoby, która nie zna losów kontynuacji serii w oryginale, aż krzyczy kolejnym tomem (albo bardzo otwartym zakończeniem, oba tutaj pasują).

to nie jest typ książki, która jest poważna od początku. dziewczyna ma 16 lat i oczekiwanie, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Zapomniałam, jakie to uczucie, kiedy z poczucia bezradności ma się ochotę czymś rzucić.
Nieprzyjemnie aktualna - 'ten świat i tak nienawidzi dzieci'

Zapomniałam, jakie to uczucie, kiedy z poczucia bezradności ma się ochotę czymś rzucić.
Nieprzyjemnie aktualna - 'ten świat i tak nienawidzi dzieci'

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Dawno nie miałam sytuacji, gdzie przeczytałam książkę, a dalej nie mam pojęcia, co ona oznacza. Styl - nawet, treść - o czym to w ogóle?, humor - jest, zdarzenia - randomowe, komunizm - zły.
5 ze względu na absurdalność niektórych wypowiedzi. Może do następnego razu.

Dawno nie miałam sytuacji, gdzie przeczytałam książkę, a dalej nie mam pojęcia, co ona oznacza. Styl - nawet, treść - o czym to w ogóle?, humor - jest, zdarzenia - randomowe, komunizm - zły.
5 ze względu na absurdalność niektórych wypowiedzi. Może do następnego razu.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Im dalej, tym lepiej, tym bardziej wciąga - szczególnie kontrast przedostatniego i ostatniego konspektu - mistrzostwo.

Im dalej, tym lepiej, tym bardziej wciąga - szczególnie kontrast przedostatniego i ostatniego konspektu - mistrzostwo.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Rodzaj lektury, która stanowi bardziej uzupełnienie do wiedzy niż jej podstawę i przy której aż trzeba zaznaczać i komentować wybrane fragmenty (łatwiej się wtedy odnosi do treści później)

Rodzaj lektury, która stanowi bardziej uzupełnienie do wiedzy niż jej podstawę i przy której aż trzeba zaznaczać i komentować wybrane fragmenty (łatwiej się wtedy odnosi do treści później)

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Bunin i dłuższe powieści nie idą w parze - lepsze wrażenie zrobiłoby, gdyby to wyszło jako opowiadanie

Bunin i dłuższe powieści nie idą w parze - lepsze wrażenie zrobiłoby, gdyby to wyszło jako opowiadanie

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

To, że Braci Karamazow przemęczyłam, może być kwestią tego, że musiałam omówić tę książkę na zajęciach i rozłożyć ją na czynniki pierwsze. O ile widzę potencjał, powiązania i mnóstwo pytań zadanych przez Dostojewskiego, myślę, że z tej książki mogłyby powstać dwa osobne byty - jeden fabularny, drugi filozoficzny. Gdyby Bracia zostali obcięci (lub znacznie zredukowani) o rozważania filozoficzne, czytałoby się sprawniej, bez żadnej większej bolączki.
A nie pomaga też polski przekład - dopóki nie poczyta się, że pierwsze tłumaczenie jest błędne i obcięte, nie sposób się zorientować (szczególnie gdy wisi ono na popularnych stronach audiobookowych).

To, że Braci Karamazow przemęczyłam, może być kwestią tego, że musiałam omówić tę książkę na zajęciach i rozłożyć ją na czynniki pierwsze. O ile widzę potencjał, powiązania i mnóstwo pytań zadanych przez Dostojewskiego, myślę, że z tej książki mogłyby powstać dwa osobne byty - jeden fabularny, drugi filozoficzny. Gdyby Bracia zostali obcięci (lub znacznie zredukowani) o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

ta książka dostaje 6 wyłącznie dlatego, iż skala treści jest na tyle potężna, że moi cudowni znajomi uważają, że ich wkręcam (a to prawdziwy spoiler)

ta książka dostaje 6 wyłącznie dlatego, iż skala treści jest na tyle potężna, że moi cudowni znajomi uważają, że ich wkręcam (a to prawdziwy spoiler)

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Czytane dwa lata - momentami bywało ciężko, do tego stopnia, że porzuciłam książkę i nie byłam w stanie do niej wrócić przez rok ze względu na stopień zirytowania, jaki dostarczała mi Celeana - szczególnie gdy wraca się do tej książki po przeczytaniu ostatniego tomu z serii, do tej dumnej, niedoświadczonej życiowo dziewczyny. Plus taki, że im bliżej końca, tym lepiej (jedyny powód, dla którego dałam 7).
Z perspektywy czasu nie przeczytałabym prequela - za dużo irytacji i przewracania oczami z mojej strony. Koniec końców dokończyłam, żeby w końcu ją skończyć, a nie ze względu na treść.

Czytane dwa lata - momentami bywało ciężko, do tego stopnia, że porzuciłam książkę i nie byłam w stanie do niej wrócić przez rok ze względu na stopień zirytowania, jaki dostarczała mi Celeana - szczególnie gdy wraca się do tej książki po przeczytaniu ostatniego tomu z serii, do tej dumnej, niedoświadczonej życiowo dziewczyny. Plus taki, że im bliżej końca, tym lepiej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Miałam mocne wahania, jaką dać ocenę. Widzę potencjał tego, co chciał przekazać Gogol - opis Rosji, a w środku tego wszystkiego Cziczikow, człowiek-kameleon, gotowy dostać to, czego pragnie, ALE pokonał mnie sam Gogol. Nie jestem fanką opisowości, którą nadmiernie praktykuje (i występuje tu w bardzo dobitnym stylu), ale też pisania wszystkiego w jednym akapicie.
Chciałabym być tym zachwycona, ale nie mogę. Forma, w tym przypadku, zabiła treść.

Miałam mocne wahania, jaką dać ocenę. Widzę potencjał tego, co chciał przekazać Gogol - opis Rosji, a w środku tego wszystkiego Cziczikow, człowiek-kameleon, gotowy dostać to, czego pragnie, ALE pokonał mnie sam Gogol. Nie jestem fanką opisowości, którą nadmiernie praktykuje (i występuje tu w bardzo dobitnym stylu), ale też pisania wszystkiego w jednym akapicie.
Chciałabym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

tutaj idealnie pasowałaby ocena 6.5.
czytało się przyjemnie, bez problemów (patrząc na to, że to książka z XIX wieku), ale nie jest to typ lektury zapychającej czas czy do autobusu - najlepiej czytać powoli, analizując psychikę Pieczorina, która nie jest najprostsza ani oczywista.

tutaj idealnie pasowałaby ocena 6.5.
czytało się przyjemnie, bez problemów (patrząc na to, że to książka z XIX wieku), ale nie jest to typ lektury zapychającej czas czy do autobusu - najlepiej czytać powoli, analizując psychikę Pieczorina, która nie jest najprostsza ani oczywista.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Po moim ulubionym Bożogrobiu, gdzie byłam wręcz pochłonięta zarówno serią, jak i książką, myślałam, że dostanę finał z mocnym przytupem, ale Kristoff zdecydował się potoczyć historię w nieco inny sposób. Akcji jest mniej, jest więcej podróży, rozmów, rozważań. Dużo uszczypliwości ze strony autora, gdzie często przewracałam oczami (tak, mówimy o tej akcji z książkami). Czułam, że dużo rzeczy (w tym śmierci) nie za bardzo dodawało cokolwiek do przodu, ot co, kolejna ofiara na drodze, bo tak.
Żeby nie było - finał ma sens, ale żadnych emocji we mnie nie wywołał, co było dla mnie całkiem zaskakujące.
Bezświt nie porwał mnie za bardzo, chociaż bardzo tego chciałam - długo polowałam na tę książkę i sprawdzałam termin wydania w Polsce. Może kolejna seria Kristoffa, którą przeczytam, oczaruje mnie i zaskoczy treścią i dobrze spuentowanym finałem.
PS przypisy są oryginalne, ale irytujące. Plus taki, że można je bezwstydnie pomijać.

Po moim ulubionym Bożogrobiu, gdzie byłam wręcz pochłonięta zarówno serią, jak i książką, myślałam, że dostanę finał z mocnym przytupem, ale Kristoff zdecydował się potoczyć historię w nieco inny sposób. Akcji jest mniej, jest więcej podróży, rozmów, rozważań. Dużo uszczypliwości ze strony autora, gdzie często przewracałam oczami (tak, mówimy o tej akcji z książkami)....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Podczas czytania miałam poczucie, jakbym tak naprawdę czytała (kiepskie) fanfiction.
Dobrze, że krótkie, na dłuższą metę byłoby ciężko.

Podczas czytania miałam poczucie, jakbym tak naprawdę czytała (kiepskie) fanfiction.
Dobrze, że krótkie, na dłuższą metę byłoby ciężko.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jestem całkiem zdziwiona, jak płynnie czyta się to dzieło i jak bezpośrednie ono czasami bywa, co uważam za niesamowity plus. Postaci są mniej lub bardziej szare, nieoczywiste, chce się je jednocześnie tłumaczyć i oskarżać, szczególnie w przypadku Emmy. Broniłam ją, jak Karol, mówiąc sobie, że jest zaburzona, że to nie jest jej wina, jednak doszłam do momentu, gdzie wymówki się skończyły, i przypuszczałam, iż nie zakończy się to najlepiej. Żałuję, że wtrącenia o Karolu nie zostały zawarte w środku, jedynie na początku i końcu - to, co tam się pojawiało, wydawało mi się trochę pobieżne, takie czysto informacyjne, aby nikt o nim nie zapomniał.
Pozycja zaobsorbowała mnie, a końcówka pochłonęła. Na pewno wrócę do niej po raz drugi, aby spojrzeć na to z nieco innej perspektywy i przeanalizować działania nie tylko państwa Bovary na chłodno.

Jestem całkiem zdziwiona, jak płynnie czyta się to dzieło i jak bezpośrednie ono czasami bywa, co uważam za niesamowity plus. Postaci są mniej lub bardziej szare, nieoczywiste, chce się je jednocześnie tłumaczyć i oskarżać, szczególnie w przypadku Emmy. Broniłam ją, jak Karol, mówiąc sobie, że jest zaburzona, że to nie jest jej wina, jednak doszłam do momentu, gdzie wymówki...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Jestem zdania, że Brent Weeks nie ma szczególnego talentu do pisania początków. Ten przemęczyłam już dwa razy (dwukrotnie odkładany na później), podobnie jak 'Czarny Pryzmat', który porwał mnie dopiero w połowie pierwszego tomu. Ale! Szczegóły są ważne, a tutaj szczególnie, bo trzeba poznać tło całej tej historii, aby przebrnąć dalej i dowiedzieć się, co stanie się później. Wszystko ma znaczenie (chociaż autor mógłby czasami dać mniej opisów, ale no bądźmy szczerzy, to ma swój klimat).
W każdym razie polecam, a jeśli macie wątpliwości po tym tomie, czy jest sens kontynuować, to przysięgam, że warto sięgnąć po następną część. Wszystko się rozwinie, a koniec nie jest tym, czym myślicie, że jest.

Jestem zdania, że Brent Weeks nie ma szczególnego talentu do pisania początków. Ten przemęczyłam już dwa razy (dwukrotnie odkładany na później), podobnie jak 'Czarny Pryzmat', który porwał mnie dopiero w połowie pierwszego tomu. Ale! Szczegóły są ważne, a tutaj szczególnie, bo trzeba poznać tło całej tej historii, aby przebrnąć dalej i dowiedzieć się, co stanie się później....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zacznijmy od tego, że cała ta seria powinna być trzytomowa, a nie cztero. Wypadłaby lepiej, więcej by się działo i nie byłoby to tak rozciągnięte.
Dlaczego? Cóż, w tej książce prawie nic się nie dzieje i jest totalnie przegadana. Są bitwy, ale są źle opisane, plot twisty nie są nawet ciekawe, a od Szkarłatnej Armii i Montfortu cały czas wyczuwa się "bo my jesteśmy lepsi i we wszystkim sobie poradzimy". Może i prawda, ale z perspektywy czytelnika mówię tak - odrobina niepewności i ostrożności nikomu nigdy nie zaszkodziła, a przecież oni w niczym się nie wahają! Wszystko im się udaje! Cały czas mają rację! Te słowa dosłownie są wykrzyczane do odbiorcy, co jest przytłaczające i ponownie - nudne (czuć to w każdej części, ale tutaj najbardziej).
Ta książka nie porywa, wręcz zmusiłam się do czytania, aby ją skończyć. Niestety nie mogę powiedzieć, że końcówka była fantastyczna, bo nie była. Ta seria zasłużyła na lepiej napisany koniec, jak nie całe cztery części.
Przejdźmy do narratorów. Evangeline była największym ratunkiem tego tomu - jedyna osoba, która się mocno zmieniła - a Iris go po prostu niszczyła. Za każdym razem, gdy się pojawiała (a na nieszczęście była często), po prostu wyłączałam czytnik i albo ponownie zmuszałam się do czytania, albo robiłam coś innego. W tej książce jest wiele źle napisanych postaci, ale królowa ląduje na samym jej czele.
Do serii na pewno nie powrócę. Wątki są okropne, szczególnie tutaj (i ten wątek z koroną był przesztuczny, nigdy więcej), przewidywalne i nie można się przy tym dobrze bawić. Sporo się zastanawiałam, jaką ocenę dać temu tomowi, a 3 wydaje się najbliżej prawdy. Waham się, czy przeczytać Broken Throne, ale wyjdzie w czasie.
Na pewno liczyłam na więcej i na pewno mogę powiedzieć, że się zawiodłam.
Szkoda.

Zacznijmy od tego, że cała ta seria powinna być trzytomowa, a nie cztero. Wypadłaby lepiej, więcej by się działo i nie byłoby to tak rozciągnięte.
Dlaczego? Cóż, w tej książce prawie nic się nie dzieje i jest totalnie przegadana. Są bitwy, ale są źle opisane, plot twisty nie są nawet ciekawe, a od Szkarłatnej Armii i Montfortu cały czas wyczuwa się "bo my jesteśmy lepsi i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Lubię klimat tej książki, którego nawet nie umiem opisać słowami. Przypomina to takie połączenie serialu Fargo i melancholii - to dzieło jest spokojne, czasami aż za bardzo.
Nie mogę nie pochwalić postaci Grace, bo zobaczyć w końcu stabilną żeńską postać, która nie ma ochoty nikogo zabić ani nie irytuje czytelnika! Bezcenne. Brakuje mi takich bohaterów.
Wątek związku jest w porządku - całkiem miło obserwuje się to, co się z nimi dzieje, i czyta z perspektywy ich obu.
Podczas czytania często pojawiał mi się w głowie znak zapytania, a szczególnie podczas końcówki, gdzie miałam mocne 'aha'. Trochę wydawało mi się to od czapy.
Po okładce i opisie spodziewałam się trochę więcej, przede wszystkim akcji, a tu wszystko szło tak woooolno, że powrót do lektury nie zaprzątał moich myśli. Dobry zapychacz czasu i tak. Oby w kolejnej części było żywiej.

Lubię klimat tej książki, którego nawet nie umiem opisać słowami. Przypomina to takie połączenie serialu Fargo i melancholii - to dzieło jest spokojne, czasami aż za bardzo.
Nie mogę nie pochwalić postaci Grace, bo zobaczyć w końcu stabilną żeńską postać, która nie ma ochoty nikogo zabić ani nie irytuje czytelnika! Bezcenne. Brakuje mi takich bohaterów.
Wątek związku jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Coś, co uwielbiam w Kerstin - jej styl. Czytając, czuję się jak pod kocem i otoczona ludźmi, których kocham.
Fabularnie (w kontekście całej serii) - ach, często nie wiedziałam, o co im chodzi i przeciw czemu i komu walczą, ale jest to rekompensowane bohaterami i relacjami, które u Gier grają dużo rolę i bardzo to cenię - będzie to na pewno seria, do której za jakiś czas powrócę.
W odniesieniu do tej części - troszeczkę gorzej wypadła w stosunku do pozostałych, ale nie było źle (czemu tak mało Mii :( )
Z całego serca polecam❤

Coś, co uwielbiam w Kerstin - jej styl. Czytając, czuję się jak pod kocem i otoczona ludźmi, których kocham.
Fabularnie (w kontekście całej serii) - ach, często nie wiedziałam, o co im chodzi i przeciw czemu i komu walczą, ale jest to rekompensowane bohaterami i relacjami, które u Gier grają dużo rolę i bardzo to cenię - będzie to na pewno seria, do której za jakiś czas...

więcej Pokaż mimo to