Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Ta ksiazka jest jak specyficzny rodzaj kary za grzech... od pierwszej strony...trzyma w obezwładniajacym...uzalezniajacym...napięciu...z którego nie możesz sie oswobodzic...
tkwisz przykuty do tej ksiażki az do ostatniej strony...
...i dopiero wtedy zdajesz sobie sprawę,że wstrzymywałeś oddech ...

Ta ksiazka jest jak specyficzny rodzaj kary za grzech... od pierwszej strony...trzyma w obezwładniajacym...uzalezniajacym...napięciu...z którego nie możesz sie oswobodzic...
tkwisz przykuty do tej ksiażki az do ostatniej strony...
...i dopiero wtedy zdajesz sobie sprawę,że wstrzymywałeś oddech ...

opisana w książce nocna strona Warszawki... budzi moją litość, każdy ma tu licznych "przyjaciół", którzy znikają z chwilą kiedy podwinie Ci się noga, samotność i poczucie beznadziejności próbują wciągnąć, a towarzystwo i akceptację kupić...
Książkę czytało się lekko i szybko.

opisana w książce nocna strona Warszawki... budzi moją litość, każdy ma tu licznych "przyjaciół", którzy znikają z chwilą kiedy podwinie Ci się noga, samotność i poczucie beznadziejności próbują wciągnąć, a towarzystwo i akceptację kupić...
Książkę czytało się lekko i szybko.

Przyjemnie się czytało... zwłaszcza po obejrzeniu Pitbula, całkiem fajne jest też to, że w nowym Pitbulu można odnaleźć teksty i historie z książki.

Przyjemnie się czytało... zwłaszcza po obejrzeniu Pitbula, całkiem fajne jest też to, że w nowym Pitbulu można odnaleźć teksty i historie z książki.

Pochłonęłam całą serię jedna po drugiej...świetnie napisana intrygująca historia.

Pochłonęłam całą serię jedna po drugiej...świetnie napisana intrygująca historia.

Nie bardzo wiem, co sądzić o tej książce...prócz tego, że jest jedną ze słabszych... poza opisaniem procesu dojrzewania mordercy, jego bezwzględności i łatwości zabijania... nie znalazłam emocji, jakie wywoływały "Dziewczyna z sąsiedztwa", "Jedyne dziecko" czy "Straceni", bo nie było okazji, żeby "zżyć się" z Lee i Carol.
Książka wzbogacona o opowiadanie "Chwasty".

Nie bardzo wiem, co sądzić o tej książce...prócz tego, że jest jedną ze słabszych... poza opisaniem procesu dojrzewania mordercy, jego bezwzględności i łatwości zabijania... nie znalazłam emocji, jakie wywoływały "Dziewczyna z sąsiedztwa", "Jedyne dziecko" czy "Straceni", bo nie było okazji, żeby "zżyć się" z Lee i Carol.
Książka wzbogacona o opowiadanie...

Rudy jest chyba "najdelikatniejszą" z powieści Ketchuma. Natomiast "Prawo do życia ..." opisem zwyrodnialstwa jakie człowiek, może zgotować człowiekowi.

Rudy jest chyba "najdelikatniejszą" z powieści Ketchuma. Natomiast "Prawo do życia ..." opisem zwyrodnialstwa jakie człowiek, może zgotować człowiekowi.

Przeczytałam sporo książek Ketchuma i o ile wszystkie są przesycone okrucieństwem w mniejszym lub większym stopniu, to "Dziewczyna z sąsiedztwa" i "Jedyne dziecko" paraliżują nas okrucieństwem emocjonalnym...

Przeczytałam sporo książek Ketchuma i o ile wszystkie są przesycone okrucieństwem w mniejszym lub większym stopniu, to "Dziewczyna z sąsiedztwa" i "Jedyne dziecko" paraliżują nas okrucieństwem emocjonalnym...

Pierwsze strony tej książki to dla niektórych powiew nudy, ale to nic bardziej mylnego ... te pierwsze strony powodują, że stapiamy się z bohaterką po to, żeby bardziej czuć okrucieństwo jakiego doznała. Książka nie pozostawia obojętnym, wywołuje bunt i złość pozostawiając w uczuciu niesprawiedliwości ...

Pierwsze strony tej książki to dla niektórych powiew nudy, ale to nic bardziej mylnego ... te pierwsze strony powodują, że stapiamy się z bohaterką po to, żeby bardziej czuć okrucieństwo jakiego doznała. Książka nie pozostawia obojętnym, wywołuje bunt i złość pozostawiając w uczuciu niesprawiedliwości ...

Nie mogłam się oderwać.

Nie mogłam się oderwać.