-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński1
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel1
-
ArtykułyMagdalena Hajduk-Dębowska nową prezeską Polskiej Izby KsiążkiAnna Sierant2
Biblioteczka
2024-05-13
2024-05-12
💜Po bardzo dobrej debiutanckiej powieści spod pióra Carley Fortune byłam ciekawa jej drugiej książki.
Ponownie autorka umieściła dwie osi czasowe w swojej książce i przez to rozdziały były opisane na przemian z wydarzeniami z przeszłości lub teraźniejszości.
I to właśnie wątek 10 lat wcześniej mi się najbardziej spodobał. Fern spotyka Willa w wieku około dwudziestu dwóch lat. Mimo że oboje byli dla siebie obcymi ludźmi, to szybko między nim nawiązała się szczególna więź. Zdecydowali się, spędzić ze sobą tylko dwadzieścia cztery godziny zwiedzając i włóczyć się po Toronto. Podczas tego niesamowitego jednego dnia zdradzili sobie sekrety, plany na przyszłość i marzenia, o których nie mówili nikomu innemu. Obiecali sobie, że za rok ponownie się spotkają.
Ta krótka, ale znacząca relacja pokazała, że można w kimś się mocno zauroczyć, znając go tylko jeden dzień. Myślę że w prawdziwym życiu też to by się sprawdziło.
Po dziesięciu latach Fern i Will ponownie spotykają w ośrodku wypoczynkowym, który kobieta właśnie odziedziczyła po śmierci matki.
Niestety z tym wątkiem spotkaniu po latach i wspólnym czasie w ośrodku podczas całego lata mam problem. Zabrakło mi tej chemii, co mieli wcześniej bohaterowie. Ich relacja mało zbytnio mnie do siebie przekonała. Byłam "jedną z tych kobiet" dla której relacja Willa z siostrą była dla mnie mało zrozumiała i nietypowa (stworzenie domu i wychowanie wspólnie dziecka, jakby byli parą). Tak samo nagłe jego stany lękowe.
W tej części fabuły bardziej autorka skupiła się troszeczkę na żałobie i relacji, jaką Fern miała z matką przed jej śmiercią, trudnych wyborach czy strachu przed jej podjęciem dobrej decyzji i rezygnacji z marzeń oraz poświęceniu dla rodziny. Przez to wątek romantyczny Fern i Willa spadł na drugi plan.
💜Dlatego mam problem z ocenieniem książki. Nie była zła, ale przed przeczytaniem liczyłam na bardziej emocjonującą lekturę, a tu tego na pewno nie otrzymałam. Za to jestem ciekawa ekranizacji netflixa, która ma powstać. Na pewno zerknę na nią, jak tylko ona powstanie.
Jeśli macie ochotę i podobała wam się pierwsza książka autorki, to musicie sami zdecydować czy chcecie przeczytać “Spotkasz mnie nad jeziorem”.
💜Po bardzo dobrej debiutanckiej powieści spod pióra Carley Fortune byłam ciekawa jej drugiej książki.
Ponownie autorka umieściła dwie osi czasowe w swojej książce i przez to rozdziały były opisane na przemian z wydarzeniami z przeszłości lub teraźniejszości.
I to właśnie wątek 10 lat wcześniej mi się najbardziej spodobał. Fern spotyka Willa w wieku około dwudziestu dwóch...
2024-05-08
8,5⭐️
💜Od dawna już nic nie czytałam od autorki Agaty Polt. Niezbyt mnie interesowały jej niektóre powieści i dlatego nie sięgałam po jej książki. Natomiast "Stuck with you" zaciekawiło mnie od momentu zapowiedzi, więc zdecydowałam się szybko przeczytać, jak tylko ten tytuł pojawił się na legimi. Już przy pierwszych rozdziałach przepadłam i tak trwało do ostatniej strony.
Polubiłam bohaterkę Camille. Od dziecka wiedziała czym się będzie zawodowo zajmować i mocno walczyła, aby swoje marzenia spełnić. Chciała udowodnić ze nie jest głupią dziewczyną, za jaką uważał ją były chłopak. Podobało mi się, że nieraz potrafiła mu się przeciwstawić. Natomiast nieraz się uśmiałam z gadulstwa czy różnych małych jej wpadek.
Tanner był cichym, tajemniczym i nieco wrednym jej sąsiadem, od którego Cami starała się trzymać z daleka. Pewne wydarzenia sprawiły, że musieli udawać parę przed znajomymi (można w stanie się domyślić, jak to się skończyło). Sprawiło to że mężczyzna okazał się inną osobą, za jaką uważała go dziewczyna. Był troskliwy, opiekuńczy i mogła w nim znaleźć wsparcie. Pokazał, że ma też romantyczną stronę. Na pewno można było się wcześniej domyślić, że on coś czuł do swojej sąsiadki. Szkoda, ze epilog i dodatkowy rozdział był tylko z jego perspektywy.
Bardzo mi się spodobało w jaki sposób Cami i Tanner się poznali i jak od hot-love do udawanego związku rozwinęła się ich relacja. Cudownie, że mogłam obserwować, jak z czasem zaczynała ona rozkwitać. Nawet jeśli dostałam przez to wątek slow burn. Autorka niesamowicie opisała ich chemię oraz więź jaką stopniowo tworzyli. W dodatku nie zbrakło letniego vibe.
Inne postacie pojawiające się w książce również byli fajnie wykreowani. Wielu uroczych i zabawnych momentów także do książki wniósł piesek Thore.
💜"Stuck with you" to książka, która nieoczekiwanie skradła mi serce. Przeczytana przeze mnie z wielkim uśmiechem na twarzy. Na pewno trafi na moją listę ulubionych komedii romantycznych. A Wy koniecznie musicie się z nią zapoznać, jeśli uwielbiacie wątek fake dating w książce. Zdecydowanie warto!
8,5⭐️
💜Od dawna już nic nie czytałam od autorki Agaty Polt. Niezbyt mnie interesowały jej niektóre powieści i dlatego nie sięgałam po jej książki. Natomiast "Stuck with you" zaciekawiło mnie od momentu zapowiedzi, więc zdecydowałam się szybko przeczytać, jak tylko ten tytuł pojawił się na legimi. Już przy pierwszych rozdziałach przepadłam i tak trwało do ostatniej...
2024-05-10
7,5⭐️
Poraz kolejny zostałam wciągnięta w dobre śledztwo i przez to dobrze mi się czytało ten kryminał. Chociaż szybko się domyśliłam, kto jest sprawcą porwania dziewczynki. Jedynie mam małe zastrzeżenie, co do wątku romansu w książce, bo liczyłam na coś innego. Jak zwykle nie ma on ostatecznego zakończenia.
7,5⭐️
Poraz kolejny zostałam wciągnięta w dobre śledztwo i przez to dobrze mi się czytało ten kryminał. Chociaż szybko się domyśliłam, kto jest sprawcą porwania dziewczynki. Jedynie mam małe zastrzeżenie, co do wątku romansu w książce, bo liczyłam na coś innego. Jak zwykle nie ma on ostatecznego zakończenia.
🎮 Pierwszy tom serii Gamerka to moje pierwsze spotkanie z piórem polskiej autorki Katarzyny Wycisk. Jakoś wcześniej mnie nie ciągło to książek tej autorki.
To także moja pierwsza książka, gdzie ważną rolę odgrywał e-sport i granie zawodowo w Fifa. W dodatku również mieliśmy nawiązania do znanej powieści "Alicja w Krainie Czarów" (kapelusznik i królik). Połączenie tych dwóch wątków wyszło fantastycznie.
Wiki i Kiliana to bardzo dobrze wykreowani postacie, których nieda się nie polubić. Połączyła ich niesamowita chemia i troszkę też miłość do tego samego sportu.
W ogóle to mi się podobało, jak na przestrzeni całej powieści rozwinęła ich relacja. Było czasem romantycznie czy gorąco, że aż iskry leciały poprzez napięcie seksualne. Ponadto uwielbiałam ich potyczki słowne. Oboje stali się dla siebie kimś wyjątkowym i opiekuńczym względem siebie. Mieli podobne problemy z byłymi partnerami, którzy łatwo nie ułatwiali im życia. Mieliśmy przez to e fabule wiele intryg czy nieporozumień.
Autorka w książce zawarła również takie wątki jak trudna relacja z rodzicami, choroba schizofrenia i brak akceptacji społeczeństwa grania zawodowo w gry, a szczególnie przez kobiet oraz zazdrość sukcesów najbliższym nam osobom.
Co do zakończenia to sama nie wiem, co o nim myśleć. Nie przypuszczałam, że w taki sposób autorka zdecyduję się zakończyć te historie i innej reakcji spodziewałam się po Kilianie, gdy tajemnica Wiktorii wyjdzie na jaw.
🎮 Mogę oficjalnie stwierdzić ze powieśc mi się podobała i jak również pióro autorki. Cieszę się, że zdecydowałam się wreszcie z nim zapoznać i tego nie żałuję.
A wy, jeśli chcecie podobnie jak Alicja trafić do króliczej nory i przeżyć niesamowitą historię to polecam przeczytać "Gamerka - to tylko gra".
🎮 Pierwszy tom serii Gamerka to moje pierwsze spotkanie z piórem polskiej autorki Katarzyny Wycisk. Jakoś wcześniej mnie nie ciągło to książek tej autorki.
To także moja pierwsza książka, gdzie ważną rolę odgrywał e-sport i granie zawodowo w Fifa. W dodatku również mieliśmy nawiązania do znanej powieści "Alicja w Krainie Czarów" (kapelusznik i królik). Połączenie tych...
2024-05-02
2024-04-30
Jak na historie ok 200 stron dobrze mi się czytało i naprawdę świetnie się przy niej ubawiłam. Lubię takie komedia romantyczne z dużą dawką humoru. A już dawno nie miałam okazje czytać coś, co powoduję że cały czas się śmieje i to prawie przy każdej stronie. Może nie jest to nowelka jakąś wow, ale polecam, jeśli chcemy dobrze bawić przez kilka chwil.
Jak na historie ok 200 stron dobrze mi się czytało i naprawdę świetnie się przy niej ubawiłam. Lubię takie komedia romantyczne z dużą dawką humoru. A już dawno nie miałam okazje czytać coś, co powoduję że cały czas się śmieje i to prawie przy każdej stronie. Może nie jest to nowelka jakąś wow, ale polecam, jeśli chcemy dobrze bawić przez kilka chwil.
Pokaż mimo to2024-04-25
💙 Jak tylko pojawił się zwiastun ekranizacji „Wait With Me” na platformie passionflix, to byłam ciekawa książki o tym samym tytule autorstwa Amy Daws. Ucieszyłam się, gdy okazało się ze wydawnictwo Editio wyda tą książke i będzie można ją przeczytać.
Podobał mi się pomysł z bohaterką, która jest pisarką erotycznych powieści i która nawiązuje gorącą relację z przystojnym mechanikiem. W dodatku Kate inspirowała się ich relacją, aby uwzględnić ją w swoich książkach i za pomocą Milesa napisać z perspektywy męskiej.
Miles i Kate to dwójka głównych bohaterów, którzy przeżyli wcześniej rozczarowujące związki. Zwłaszcza Miles, któremu ciężko potem było zaufać kolejnej kobiecie. Za to był opiekuńczym, troskliwym i bardzo seksownym mężczyzną, więc nie można było się dziwić, że Kate nie mogła mu się oprzeć. A od pierwszego spotkania warsztacie samochodowym mieli fantastyczną chemię. Pomimo iż żadne z nich nie szukało nowego związku, ale nie mogli odmówić sobie wzajemnemu przyciąganiu. Ich dialogi nie raz były przezabawne i wywoływały uśmiech na mojej twarzy. W ogóle uważam, że ich relacja czasem była urocza i romantyczna.
W książce było dużo zmysłowych scen seksu, a za tym w ostatnim czasie nie przepadam. Nie lubie, aby w prawie każdym rozdziale były one narzucone. Tutaj niestety tak było.
💙Po przeczytaniu mogę stwierdzić, że książka „Na co czekasz, kochanie” okazała się fajną lekturą do przeczytania na raz, bez żadnych dużych fajerwerków. To jedna z tych historii, które warto przeczytać, gdy ma się ochotę na coś innego. Mogę polecić każdemu, kto chce spędzić parę godzin przy lekkiej lekturze. A przede mną do obejrzenia ekranizacja, bo chce obejrzeć z ciekawości i porównać z książką.
💙 Jak tylko pojawił się zwiastun ekranizacji „Wait With Me” na platformie passionflix, to byłam ciekawa książki o tym samym tytule autorstwa Amy Daws. Ucieszyłam się, gdy okazało się ze wydawnictwo Editio wyda tą książke i będzie można ją przeczytać.
Podobał mi się pomysł z bohaterką, która jest pisarką erotycznych powieści i która nawiązuje gorącą relację z przystojnym...
2024-04-23
Lektura z potencjałem, ale zbyt dużo scen seksu zepsuło ją troszeczkę. Początek książki był fajny i podobał mi się wątek z aukcją. Tylko szkoda, że im dalej było to nieco gorzej, bo nie działo się zbyt dużo w niej. Chociaż było kilka momentów, które mogły przyciągać czytelnika, aby dokończyć historie. Jeszcze nie wiem, czy sięgnę po drugi tom „Ultimatum”. Tam też prawdopodobnie będzie wątek drugiej szansy.
Lektura z potencjałem, ale zbyt dużo scen seksu zepsuło ją troszeczkę. Początek książki był fajny i podobał mi się wątek z aukcją. Tylko szkoda, że im dalej było to nieco gorzej, bo nie działo się zbyt dużo w niej. Chociaż było kilka momentów, które mogły przyciągać czytelnika, aby dokończyć historie. Jeszcze nie wiem, czy sięgnę po drugi tom „Ultimatum”. Tam też...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-20
„Zabójcza sieć” to moja już szósta powieść autora Mike Omera przeczytana w tym roku. Według mnie dotąd najsłabsza jego książka. Książka ma tylko ponad 200 stron i przez to brakowało mi tego, co miały wcześniejsze wydania. Nie było napięcia, które towarzyszyło mi zawsze od pierwszych stron. Brakowało mocnych thrillerowych scen czy dobrych scen akcji. Za to podobało mi się, że były prowadzone dwa różne śledztwa w sprawie morderstw i wciąż nie obyło się bez dawki humoru dialogach.
„Zabójcza sieć” to moja już szósta powieść autora Mike Omera przeczytana w tym roku. Według mnie dotąd najsłabsza jego książka. Książka ma tylko ponad 200 stron i przez to brakowało mi tego, co miały wcześniejsze wydania. Nie było napięcia, które towarzyszyło mi zawsze od pierwszych stron. Brakowało mocnych thrillerowych scen czy dobrych scen akcji. Za to podobało mi się,...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-18
❤️Z piórem autorki Joanny Balickiej mam różnie, bo jedne książki podobały się mi bardzo a inne to już jak dla mnie były średniaki.
Niedługo premiera drugiego tomu Braci Weston, a z jeszcze nie miałam okazji przeczytać pierwszy tom, to zdecydowałam się nadrobić zaległość.
❤️Już nie pamiętam, kiedy ostatnio trafiłam na powieść, w której to bohaterka jest o wiele lat starsza od bohatera, w dodatku mężatka. W tej powieści to otrzymałam i według mnie nie rzucała się zbytnio w oczy różnica wieku. Ponadto mamy małą dawkę polityki, zdrady małżeńskiej, manipulowania i wykorzystania kobiet oraz wątek zemsty. Nie mogło zabraknąć również humoru.
Caliente, która mimo że miała idealne życie, to na przekór swojemu mężowi zdecydowała się zostać gubernatorem. Dlatego musiała pogodzić życie zawodowe z rodzinnym, co na pewno nie było łatwe. Dostaliśmy fajny mały zarys kulis kampanii wyborczej. Zresztą rzadko można w książce spotkać temat, w którym kobieta zajmuję się polityką.
Oprócz pierwszego spotkania w gabinecie lekarskim bohaterów, to mało dostaliśmy z pracy Xandera Westona. A tak w ogóle przez całą książkę miałam wrażenie, że on wcale nie jest ginekologiem. Na pewno zdobył moje uznanie za opiekuńczość względem Caliente i to jak szybko mogła w nim znaleźć wsparcie oraz że miał fantastyczną relację z jej dziećmi.
Joanna w książce potrafi stworzyć mocną chemię pomiędzy bohaterami od ich pierwszego spotkania i potem gorące sceny z ich udziałem. Niestety ilość tych scen była jak dla mnie nieco za duża, co przełożyło się na odbiór przeze mnie historii. Dodam też, że nie raz irytowały mnie dialogi w książce, bo dojrzali ludzie nie zawsze posługują się językiem nastolatków. Tu było tego aż bez przesady.
Natomiast podobała mi się relacja między braćmi Weston, która była najmocniejszym punktem tej opowieści i oczywiście pojawienie się epizodycznie prokuratura Hogana.
❤️"Red lies" to książka, która pokazała jak kłamstwa i zdrada może zniszczyć małżeństwo. Tylko że po niej spodziewałam się czegoś lepszego i przez to nie będzie moją ulubioną powieścią autorki.
❤️Z piórem autorki Joanny Balickiej mam różnie, bo jedne książki podobały się mi bardzo a inne to już jak dla mnie były średniaki.
Niedługo premiera drugiego tomu Braci Weston, a z jeszcze nie miałam okazji przeczytać pierwszy tom, to zdecydowałam się nadrobić zaległość.
❤️Już nie pamiętam, kiedy ostatnio trafiłam na powieść, w której to bohaterka jest o wiele lat starsza...
2024-04-17
Całkiem fajna historia zaskakującym plot twistem na zakończenie. Spodziewałam się bardziej dramatycznego thrillera, to mimo wszystkiego jestem usatysfakcjonowana po przeczytaniu. Tylko że książka nie pozostanie w mej pamięci na dużej
Całkiem fajna historia zaskakującym plot twistem na zakończenie. Spodziewałam się bardziej dramatycznego thrillera, to mimo wszystkiego jestem usatysfakcjonowana po przeczytaniu. Tylko że książka nie pozostanie w mej pamięci na dużej
Pokaż mimo to2024-04-13
7,5⭐️
„Trzcinowisko” to moje pierwsze spotkanie z piórem autorki Kingi Wójcik i można powiedzieć udane. Wcześniejszą serię nie miałam okazji przeczytać.
Książka okazała się fajną lekturę, ale bardziej obyczajową z dawką kryminału. Nie przeszkadzało mi, że historia była z perspektywy wielu bohaterów. Przez całą powieść pojawiły się wiele różnych tropów, więc nudów nie było. Dla wielu zakończenie było przewidywalne, a ja czuję się nim nieco zaskoczona.
Jestem ciekawa kolejnego śledztwo detektywa Aleksandra Zamojskiego i jak autorka rozwinie jego relację z policjantką Romą Sułecką. Na pewno sięgnę następne części.
7,5⭐️
„Trzcinowisko” to moje pierwsze spotkanie z piórem autorki Kingi Wójcik i można powiedzieć udane. Wcześniejszą serię nie miałam okazji przeczytać.
Książka okazała się fajną lekturę, ale bardziej obyczajową z dawką kryminału. Nie przeszkadzało mi, że historia była z perspektywy wielu bohaterów. Przez całą powieść pojawiły się wiele różnych tropów, więc nudów nie...
2024-04-11
6,5⭐️
Wcześniej przed czytaniem liczyłam na fajny hokejowy romans, a dostałam średnią lekturę. Jak na komedie romantyczną niezbyt się w niej dużo dzieje. Relacja miłosna bohaterów w połowie książki, jak dla mnie naglę za szybko się rozwinęła. Nie poczułam też dużej chemii między główną parą. Na pewno trudne dzieciństwa I utrata rodziców, to jedne z ciekawych wątków w tej książce. Także oczywiście postać chłopca Noaha.
Krótko podsumowując "Desire or defense" to lekka komedia romantyczna do przeczytania bez żadnych dużych wymagań. Idealnie nadaje aby sięgnąć po nią z nudów.
6,5⭐️
Wcześniej przed czytaniem liczyłam na fajny hokejowy romans, a dostałam średnią lekturę. Jak na komedie romantyczną niezbyt się w niej dużo dzieje. Relacja miłosna bohaterów w połowie książki, jak dla mnie naglę za szybko się rozwinęła. Nie poczułam też dużej chemii między główną parą. Na pewno trudne dzieciństwa I utrata rodziców, to jedne z ciekawych wątków w tej...
2024-04-08
Będę jedną z nielicznych, która po przeczytaniu powieści jest nią rozczarowana.
Miałam wrażenie, że przeczytałam streszczenie. Wszystko się tak szybko działo, że nie mogłam poczuć żadnej więzi z tą powieścią. Nie poczułam żadnych dużych emocji i ani razu nie uroniłam żadnej łzy. Przykro to, co się stało z synem bohaterów, ale jak dla mnie mało zrozumiały powód Emmetta, aby wziął winę na siebie. Jego postać była nudna, która moim zdaniem nie miała swego zdania. Nie podobało mi się, że wszystkie problemy brał na siebie.
A Tatum to taka bohaterka, którą nieda się polubić. Rozumiem, że straciła syna, ale nie ona jedyna nosiła żałobę. Wkurzało mnie też, że o wszystko obwiniała Emmeta.
Najlepszą postacią była Lucy, która według mnie była dojrzała na swój wiek niż jej rodzice. Ponadto wątek tego trzeciego bezsensu.
Ta książka to przykład takich historii, że utrata dziecka nie raz rozbija małżeństwa, bo oboje nie mogą udźwignąć tragedii, która ich spotkała.
Mimo iz wielu osobom książka się spodoba, to ja ją nie będę polecać. Lepsze są tytuły, które chwytają za serce.
Będę jedną z nielicznych, która po przeczytaniu powieści jest nią rozczarowana.
Miałam wrażenie, że przeczytałam streszczenie. Wszystko się tak szybko działo, że nie mogłam poczuć żadnej więzi z tą powieścią. Nie poczułam żadnych dużych emocji i ani razu nie uroniłam żadnej łzy. Przykro to, co się stało z synem bohaterów, ale jak dla mnie mało zrozumiały powód Emmetta,...
2024-04-03
🩵Uwielbiam historie rozgrywające się w małych miasteczkach. Dlatego fajnie, że jedną z takich historii dostaliśmy spod pióra K. Bromberg zatytułowaną "Until You". Na dodatek z wątkiem samotnego ojca bliźniaczek.
Crew Madden był świetnym bohaterem i fantastycznym ojcem. Jako policjant przeżył tragedię, co spowodowało u niego skutki traumatyczne. Autorka doskonale tutaj pokazała, jak próbował on dojść do siebie po odejściu byłej żony i uporać się z obrażeniami fizycznymi i psychicznymi. Dla dobra siebie i córeczek zdecydował się spędzić lato w Redemption Falls.
Dzięki retrospekcjom, które przewijały się przez kilka stron, możemy zrozumieć, dlaczego Tennyson West jest cichą i czujną kobietą. Mimo iż już ze dwa lata mieszkała w miasteczku Redemption Falls starała się stronić od mieszkańców. Chociaż można było się domyślić, dlaczego się znalazła w miasteczku.
Tennyson i Crew to bohaterowie, którzy oboje doznali w życiu traumy i na pewno to ich nieco połączyło. W Redemption Falls pragnęli uciec od starego życia. Tym dwojga chemii nie można było odmówić od pierwszych stron. Szybko między nim nawiązała się szczególna więź, którą z każdą spędzoną chwilą na naszych oczach rozwinęła się w uroczy romans. Ich związek stopniowo się umacniał, ale na drodze stała trudna przeszłość Tenny. Podobało mi się, jaką relacje kobieta stworzyła z córkami Crewa.
Bliźniaczki Paige i Abby są największym promyczkiem tej powieści. Oczywiście pokochałam te niesamowite dziewczynki, bo nie mogło być inaczej. Za ich sprawą mieliśmy przezabawne momenty, ale poza tym również w powieści pojawiły się wzruszające czy dramatyczne.
🩵 "Until You" to urocza i lekka historia z małą dawką dramatyzmu, która mi się podobała. I to kolejna przeze mnie przeczytana książka K. Bromberg, z którą spędziłam przyjemny czas. Jak dla mnie to idealna lektura na już pojawiające się ciepłe dni, bo w powieści nie braknie dużo słońca. Polecam przeczytać.
🩵Uwielbiam historie rozgrywające się w małych miasteczkach. Dlatego fajnie, że jedną z takich historii dostaliśmy spod pióra K. Bromberg zatytułowaną "Until You". Na dodatek z wątkiem samotnego ojca bliźniaczek.
Crew Madden był świetnym bohaterem i fantastycznym ojcem. Jako policjant przeżył tragedię, co spowodowało u niego skutki traumatyczne. Autorka doskonale tutaj...
2024-03-31
Ta "nowelka" to coś w stylu podobnego do pisanych przez Whitney G. Tylko tutaj szybko dostaliśmy insta love. A nie jest to co lubię. Historia miała potencjał, ale wyszło średnio. W dodatku humor i dialogi do mnie nie trafili.
Nawet ją nie oceniam, bo nie ma za co.
Ta "nowelka" to coś w stylu podobnego do pisanych przez Whitney G. Tylko tutaj szybko dostaliśmy insta love. A nie jest to co lubię. Historia miała potencjał, ale wyszło średnio. W dodatku humor i dialogi do mnie nie trafili.
Nawet ją nie oceniam, bo nie ma za co.
2024-03-30
Patrząc na wszystkie opinie i oceny, to cały czas zastanawiałam się, czy ja czytałam inną książkę. Wątek śledztwa w moim odczuciu średni. Wyglądało, jakby jacyś amatorzy go prowadzili. Nie możliwością, żeby takie oklepane dialogi były prowadzone przez policjantów śledczych. Ponadto irytowało mnie nom stop określenie bohaterów blondynka i czarnowłosy, jakby nie można normalnie napisać ich imiona.
Jedyny plus, że cały czas coś się działo I dlatego z ciekawości dotarłam do końca powieści.
To było moje pierwsze spotkanie z piórem autorki I zapewne ostatnie. Nie interesują mnie następne części.
Patrząc na wszystkie opinie i oceny, to cały czas zastanawiałam się, czy ja czytałam inną książkę. Wątek śledztwa w moim odczuciu średni. Wyglądało, jakby jacyś amatorzy go prowadzili. Nie możliwością, żeby takie oklepane dialogi były prowadzone przez policjantów śledczych. Ponadto irytowało mnie nom stop określenie bohaterów blondynka i czarnowłosy, jakby nie można...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-27
7,5⭐️
🧡 Każdy, kto miał styczność z piórem autorki Rebecci Yarros wie, że w każdej swojej powieści bohater służył w armii.
Wyjątkiem może być seria Renegaci. Inaczej nie mogło być w najnowszej książce „Gdyby jednak".Kolejna książka, która już wkrótce też ma wątek żołnierz.
Historia powieści była opowiedziana na przemian w czasie przeszłości i teraźniejszości. Mogliśmy zobaczyć jak to wszystko się zaczęło pomiędzy Izzy a Natem i jak wyglądała ich obecna relacja po ponownym spotkaniu po kilku latach. A bohaterowie poznali się w niespodziewanych okolicznościach podczas wspólnego lotu, który zakończył się katastrofą lotniczą i który ich połączył na przestrzeni lat. Mimo że zbliżyli się do siebie, to pewne wydarzenie spowodowało, że się rozstali. Oboje nie sądzili, że w najbardziej ogarniętym czasie wojną Afganistanie ponownie się zobaczą.
Historia Izzy i Nate zaciekawiła mnie już od pierwszych stron. Było dramatycznie i chwilami romantycznie. Połączyła ich wspaniała więź. A jeśli chodzi o fabułę w Afganistanie, to było dużo niebezpieczeństwa, zwrotów akcji czy napięcia jak to wszystko się zakończy. Bohaterowie musieli zmagać się z wieloma trudnościami a przede wszystkim zaufać sobie na nowo.
Momenty w teraźniejszości pokazały, że bohaterowie to już byli inne postacie z nieco innym charakterem niż w przeszłości. Jak wcześniej mogliśmy poczuć pomiędzy nimi chemie, to potem mi jej troszeczkę zabrakło. Wszystko było trochę powierzchowne między nimi. Akcja książki bardziej skupiła się na części militarnej. Mogliśmy trafić za kulisy niebezpieczniej wojny w Afganistanie.
Dzięki przeplatającym się wątkom w przeszłości i teraźniejszość mogliśmy zrozumieć, że Izzy i Nate od początku byli dla siebie stworzeni. I to jest najważniejsze w tej historii.
Muszę się przyznać, że bałam się zakończenia. Byłam pewna, że autorka ponownie spowoduje, że wyleje morze łez. Na szczęście tak się nie stało.
🧡Może książka „Gdyby jednak" nie podbiła mocno moje serce, ale dostarczyła mi nieco emocji. Na pewno zasługuje, aby ją przeczytać. Jeśli do tej pory tego nie zrobiliście, to namawiam, żeby koniecznie po nią sięgnąć.
7,5⭐️
🧡 Każdy, kto miał styczność z piórem autorki Rebecci Yarros wie, że w każdej swojej powieści bohater służył w armii.
Wyjątkiem może być seria Renegaci. Inaczej nie mogło być w najnowszej książce „Gdyby jednak".Kolejna książka, która już wkrótce też ma wątek żołnierz.
Historia powieści była opowiedziana na przemian w czasie przeszłości i teraźniejszości. Mogliśmy...
2024-03-10
Omg co to wydarzyło się w końcówce. Mimo, że moje małe podejrzenia co do mordercy sprawdziły się, to tak jestem w szoku z zakończenia. Ono jest wręcz nieprawdopodobne.
Trzeba przyznać, że jak debiutancką powieść autorki, to bardzo dobry thriller, który zaskoczy pozytywnie niejednego czytelnika.
Omg co to wydarzyło się w końcówce. Mimo, że moje małe podejrzenia co do mordercy sprawdziły się, to tak jestem w szoku z zakończenia. Ono jest wręcz nieprawdopodobne.
Trzeba przyznać, że jak debiutancką powieść autorki, to bardzo dobry thriller, który zaskoczy pozytywnie niejednego czytelnika.
Bardzo rzadko sięgam po młodzieżówki, ale ta mnie bardzo skusiła. Cieszę się, że zdecydowałam się ją przeczytać, bo świetnie bawiłam przy tej książce.
Jeśli ktoś lubi film "Dziś 13, jutro 30" to idealna pozycja dla niego
Bardzo rzadko sięgam po młodzieżówki, ale ta mnie bardzo skusiła. Cieszę się, że zdecydowałam się ją przeczytać, bo świetnie bawiłam przy tej książce.
Pokaż mimo toJeśli ktoś lubi film "Dziś 13, jutro 30" to idealna pozycja dla niego