-
ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać3
-
ArtykułyAutor „Taśm rodzinnych” wraca z powieścią idealną na nadchodzące lato. Czytamy „Znaki zodiaku”LubimyCzytać1
-
ArtykułyPolski reżyser zekranizuje powieść brytyjskiego laureata Bookera o rosyjskim kompozytorzeAnna Sierant2
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
Biblioteczka
2024-05-19
2024-05-17
🩷Po średniej moim zdaniem pierwszej części Renegaci byłam bardzo ciekawa ostatniego tomu (drugi nie przeczytałam). Zainteresował mnie ze względu na wątek wykładowca/studentka. Dawno już nie czytałam powieści z takim motywem, bo teraz ciężko go spotkać wydawanych w Polsce książkach.
Tym razem po Wilderze i Novie bohaterką została ich najlepsza przyjaciółka, Penna zwana Rebel. I to ona dostała swoją historię miłosną z Cruzem. Od czasu kontuzji spowodowanej wypadkiem (ten kto czytał pierwszy tom, wie o co chodzi) straciła zamiłowanie do akrobacji, która pozostawiła na Penny małą traumę. Ponadto trudna relacja z siostrą i tęsknota za nią również dała się jej we znaki. Z czasem pokonała swoje lekki i nieraz mogliśmy tutaj zobaczyć, że jest jedną z najlepszych kobiet na świecie w sportach ekstremalnych.
Ale to na pewno spotkanie z Cruzem było najlepszą rzeczą, jaka ją w życiu spotkała. Stał się dla niej wielkim wsparciem, wtedy kiedy go najbardziej potrzebowała. Pod koniec książki pokazała, ile on dla niej znaczył i na co była gotowa dla niego zrobić.
Cruz po zakończeniu służby wojskowej, ukończył studia i został nowym wykładowcą na statku, a Panny jego studentką. Oboje musieli walczyć z wzajemnym przyciąganiem, a wcale nie było to dla nich łatwe trzymać się z daleka od siebie. Zauroczyli się sobą od pierwszej chwili spotkania w Las Vegas.
Z czasem jednak namiętność wygra i będą musieli ukrywać swoją relację. Cruz wiedział, że on może na tym najwięcej stracić. Miał bardzo ważny powód i osobistą misję, aby znaleźć się na statku.
Za sprawą jego osoby autorka poruszyła temat nielegalnej emigracji z Kuby do USA. Wielu osób wie jak ciężko wydostać się z tego kraju i nawet niektórym wrócić, żeby potem ponieść jakieś skutki. I na co człowiek jest gotowy, aby poświęcić się dla najbliższej nam osoby.
W tej powieści również wraz ze wszystkimi postaciami odbyliśmy rejs po krajach Ameryki Środkowej i Południowej i zwiedziliśmy ciekawe miejsca. Widać, że Yarros wiele się dowiedziała o niektórych krajach, bo umieściła w fabule kilka ważnych ciekawostek.
Oczywiście nie mogło zabraknąć niesamowitych kaskaderskich wyczynów zrobionych przez ekipie Renegatów. Mimo wielu trudności zespół się nie poddał i chciał dokończyć film dokumentalny dla Nicka. Podobało się mi, jaką są zgraną paczką i ile dla siebie znaczą. Dostaliśmy uroczy epilog, bo dzięki temu można było się dowiedzieć co u nich słychać po wielu latach.
🩷Po raz kolejny Rebecca Yarros pokazała, że ma dobre pióro i potrafi napisać bardzo dobrą historię. Tego przykładem jest „Rebel”. Napisała piękną historią o zakazanej miłości Penny i Cruza, którzy pokonali największe przeszkody, aby być razem. Musicie koniecznie ją poznać i przeczytać książkę. Gorąco polecam!
A, mimo że książka bardzo mi się podobała, to czytanie strasznie mi się dłużyło. Powieść czytałam prawie cały tydzień.
🩷Po średniej moim zdaniem pierwszej części Renegaci byłam bardzo ciekawa ostatniego tomu (drugi nie przeczytałam). Zainteresował mnie ze względu na wątek wykładowca/studentka. Dawno już nie czytałam powieści z takim motywem, bo teraz ciężko go spotkać wydawanych w Polsce książkach.
Tym razem po Wilderze i Novie bohaterką została ich najlepsza przyjaciółka, Penna...
2024-05-13
Bardzo rzadko sięgam po młodzieżówki, ale ta mnie bardzo skusiła. Cieszę się, że zdecydowałam się ją przeczytać, bo świetnie bawiłam przy tej książce.
Jeśli ktoś lubi film "Dziś 13, jutro 30" to idealna pozycja dla niego
Bardzo rzadko sięgam po młodzieżówki, ale ta mnie bardzo skusiła. Cieszę się, że zdecydowałam się ją przeczytać, bo świetnie bawiłam przy tej książce.
Jeśli ktoś lubi film "Dziś 13, jutro 30" to idealna pozycja dla niego
2024-05-12
💜Po bardzo dobrej debiutanckiej powieści spod pióra Carley Fortune byłam ciekawa jej drugiej książki.
Ponownie autorka umieściła dwie osi czasowe w swojej książce i przez to rozdziały były opisane na przemian z wydarzeniami z przeszłości lub teraźniejszości.
I to właśnie wątek 10 lat wcześniej mi się najbardziej spodobał. Fern spotyka Willa w wieku około dwudziestu dwóch lat. Mimo że oboje byli dla siebie obcymi ludźmi, to szybko między nim nawiązała się szczególna więź. Zdecydowali się, spędzić ze sobą tylko dwadzieścia cztery godziny zwiedzając i włóczyć się po Toronto. Podczas tego niesamowitego jednego dnia zdradzili sobie sekrety, plany na przyszłość i marzenia, o których nie mówili nikomu innemu. Obiecali sobie, że za rok ponownie się spotkają.
Ta krótka, ale znacząca relacja pokazała, że można w kimś się mocno zauroczyć, znając go tylko jeden dzień. Myślę że w prawdziwym życiu też to by się sprawdziło.
Po dziesięciu latach Fern i Will ponownie spotykają w ośrodku wypoczynkowym, który kobieta właśnie odziedziczyła po śmierci matki.
Niestety z tym wątkiem spotkaniu po latach i wspólnym czasie w ośrodku podczas całego lata mam problem. Zabrakło mi tej chemii, co mieli wcześniej bohaterowie. Ich relacja mało zbytnio mnie do siebie przekonała. Byłam "jedną z tych kobiet" dla której relacja Willa z siostrą była dla mnie mało zrozumiała i nietypowa (stworzenie domu i wychowanie wspólnie dziecka, jakby byli parą). Tak samo nagłe jego stany lękowe.
W tej części fabuły bardziej autorka skupiła się troszeczkę na żałobie i relacji, jaką Fern miała z matką przed jej śmiercią, trudnych wyborach czy strachu przed jej podjęciem dobrej decyzji i rezygnacji z marzeń oraz poświęceniu dla rodziny. Przez to wątek romantyczny Fern i Willa spadł na drugi plan.
💜Dlatego mam problem z ocenieniem książki. Nie była zła, ale przed przeczytaniem liczyłam na bardziej emocjonującą lekturę, a tu tego na pewno nie otrzymałam. Za to jestem ciekawa ekranizacji netflixa, która ma powstać. Na pewno zerknę na nią, jak tylko ona powstanie.
Jeśli macie ochotę i podobała wam się pierwsza książka autorki, to musicie sami zdecydować czy chcecie przeczytać “Spotkasz mnie nad jeziorem”.
💜Po bardzo dobrej debiutanckiej powieści spod pióra Carley Fortune byłam ciekawa jej drugiej książki.
Ponownie autorka umieściła dwie osi czasowe w swojej książce i przez to rozdziały były opisane na przemian z wydarzeniami z przeszłości lub teraźniejszości.
I to właśnie wątek 10 lat wcześniej mi się najbardziej spodobał. Fern spotyka Willa w wieku około dwudziestu dwóch...
2024-05-08
8,5⭐️
💜Od dawna już nic nie czytałam od autorki Agaty Polt. Niezbyt mnie interesowały jej niektóre powieści i dlatego nie sięgałam po jej książki. Natomiast "Stuck with you" zaciekawiło mnie od momentu zapowiedzi, więc zdecydowałam się szybko przeczytać, jak tylko ten tytuł pojawił się na legimi. Już przy pierwszych rozdziałach przepadłam i tak trwało do ostatniej strony.
Polubiłam bohaterkę Camille. Od dziecka wiedziała czym się będzie zawodowo zajmować i mocno walczyła, aby swoje marzenia spełnić. Chciała udowodnić ze nie jest głupią dziewczyną, za jaką uważał ją były chłopak. Podobało mi się, że nieraz potrafiła mu się przeciwstawić. Natomiast nieraz się uśmiałam z gadulstwa czy różnych małych jej wpadek.
Tanner był cichym, tajemniczym i nieco wrednym jej sąsiadem, od którego Cami starała się trzymać z daleka. Pewne wydarzenia sprawiły, że musieli udawać parę przed znajomymi (można w stanie się domyślić, jak to się skończyło). Sprawiło to że mężczyzna okazał się inną osobą, za jaką uważała go dziewczyna. Był troskliwy, opiekuńczy i mogła w nim znaleźć wsparcie. Pokazał, że ma też romantyczną stronę. Na pewno można było się wcześniej domyślić, że on coś czuł do swojej sąsiadki. Szkoda, ze epilog i dodatkowy rozdział był tylko z jego perspektywy.
Bardzo mi się spodobało w jaki sposób Cami i Tanner się poznali i jak od hot-love do udawanego związku rozwinęła się ich relacja. Cudownie, że mogłam obserwować, jak z czasem zaczynała ona rozkwitać. Nawet jeśli dostałam przez to wątek slow burn. Autorka niesamowicie opisała ich chemię oraz więź jaką stopniowo tworzyli. W dodatku nie zbrakło letniego vibe.
Inne postacie pojawiające się w książce również byli fajnie wykreowani. Wielu uroczych i zabawnych momentów także do książki wniósł piesek Thore.
💜"Stuck with you" to książka, która nieoczekiwanie skradła mi serce. Przeczytana przeze mnie z wielkim uśmiechem na twarzy. Na pewno trafi na moją listę ulubionych komedii romantycznych. A Wy koniecznie musicie się z nią zapoznać, jeśli uwielbiacie wątek fake dating w książce. Zdecydowanie warto!
8,5⭐️
💜Od dawna już nic nie czytałam od autorki Agaty Polt. Niezbyt mnie interesowały jej niektóre powieści i dlatego nie sięgałam po jej książki. Natomiast "Stuck with you" zaciekawiło mnie od momentu zapowiedzi, więc zdecydowałam się szybko przeczytać, jak tylko ten tytuł pojawił się na legimi. Już przy pierwszych rozdziałach przepadłam i tak trwało do ostatniej...
2024-05-10
7,5⭐️
Poraz kolejny zostałam wciągnięta w dobre śledztwo i przez to dobrze mi się czytało ten kryminał. Chociaż szybko się domyśliłam, kto jest sprawcą porwania dziewczynki. Jedynie mam małe zastrzeżenie, co do wątku romansu w książce, bo liczyłam na coś innego. Jak zwykle nie ma on ostatecznego zakończenia.
7,5⭐️
Poraz kolejny zostałam wciągnięta w dobre śledztwo i przez to dobrze mi się czytało ten kryminał. Chociaż szybko się domyśliłam, kto jest sprawcą porwania dziewczynki. Jedynie mam małe zastrzeżenie, co do wątku romansu w książce, bo liczyłam na coś innego. Jak zwykle nie ma on ostatecznego zakończenia.
2024-05-07
8,5⭐️
Bardzo rzadko sięgam po książki, które mają doprowadzić mnie do łez. A szczególnie, gdy mogę spodziewać się smutnego lub nieszczęśliwego zakończenia.
Właśnie z tego powodu nie przeczytałam pierwsze wydanie „Serce ze szkła”, które było kilka lat wcześniej wydane. Zdecydowałam się jednak zmienić zdanie przy okazji wznowienia tej powieści i oczywiście bez łez się nie obeszło.
Nie nazwałabym tej powieści romansem tylko bardziej melodramatem o pięknej miłości, która może mieć różne oblicza.
Możemy spotkać miłość w nieoczekiwanym lub dramatycznym momencie swego życia.
Jonah otrzymał dar bycia kochanym, chociaż wiedział, że to uczucie będzie miało datę ważności. Kacey zdecydowała się zostać z nim, wiedząc, jak to może się skończyć. Oboje wiedzieli, że ich relacja mimo wielu wspaniałych wspólnych chwil może w każdym momencie dostarczyć wiele cierpienia, ale nie miało to dla nich znaczenia, ponieważ wszystko było tego warte. Chociaż przez długi czas Jonah wolał się tylko przyjaźnić z Kacey. Jednak z czasem trudniejsze dla nich oboje było się trzymać wyłącznie na stopie przyjaźni. Jonah zrozumiał, że to miłość jest najważniejszą rzeczą, jaka mogło go spotkać w życiu i nie warto marnować ani chwili. Dzięki Kacey mógł być szczęśliwy w ostatnich okresach swego życia i spełnić również artystyczne marzenie.
Czytając te powieść i to
co spotkało Jonah przez całą książkę nie raz czułam smutek czy żal, bo wiedziałam, co może ostatecznie się wydarzyć. Najbardziej nie mogłam powstrzymać łzy w ostatnich rozdziałach, a o zakończeniu nie mówiąc.
Dlatego bardzo polecam ten tytuł mimo zakończenia. Myślę, że każda wylana łza jest warta przeczytania tej pięknej powieści.
A ja z niecierpliwością będę oczekiwać zapowiedzi i premiery drugiego tomu, bo chce poznać dalsze losy Kacey.
8,5⭐️
Bardzo rzadko sięgam po książki, które mają doprowadzić mnie do łez. A szczególnie, gdy mogę spodziewać się smutnego lub nieszczęśliwego zakończenia.
Właśnie z tego powodu nie przeczytałam pierwsze wydanie „Serce ze szkła”, które było kilka lat wcześniej wydane. Zdecydowałam się jednak zmienić zdanie przy okazji wznowienia tej powieści i oczywiście bez łez się nie...
2024-05-07
🎮 Pierwszy tom serii Gamerka to moje pierwsze spotkanie z piórem polskiej autorki Katarzyny Wycisk. Jakoś wcześniej mnie nie ciągło to książek tej autorki.
To także moja pierwsza książka, gdzie ważną rolę odgrywał e-sport i granie zawodowo w Fifa. W dodatku również mieliśmy nawiązania do znanej powieści "Alicja w Krainie Czarów" (kapelusznik i królik). Połączenie tych dwóch wątków wyszło fantastycznie.
Wiki i Kiliana to bardzo dobrze wykreowani postacie, których nieda się nie polubić. Połączyła ich niesamowita chemia i troszkę też miłość do tego samego sportu.
W ogóle to mi się podobało, jak na przestrzeni całej powieści rozwinęła ich relacja. Było czasem romantycznie czy gorąco, że aż iskry leciały poprzez napięcie seksualne. Ponadto uwielbiałam ich potyczki słowne. Oboje stali się dla siebie kimś wyjątkowym i opiekuńczym względem siebie. Mieli podobne problemy z byłymi partnerami, którzy łatwo nie ułatwiali im życia. Mieliśmy przez to e fabule wiele intryg czy nieporozumień.
Autorka w książce zawarła również takie wątki jak trudna relacja z rodzicami, choroba schizofrenia i brak akceptacji społeczeństwa grania zawodowo w gry, a szczególnie przez kobiet oraz zazdrość sukcesów najbliższym nam osobom.
Co do zakończenia to sama nie wiem, co o nim myśleć. Nie przypuszczałam, że w taki sposób autorka zdecyduję się zakończyć te historie i innej reakcji spodziewałam się po Kilianie, gdy tajemnica Wiktorii wyjdzie na jaw.
🎮 Mogę oficjalnie stwierdzić ze powieśc mi się podobała i jak również pióro autorki. Cieszę się, że zdecydowałam się wreszcie z nim zapoznać i tego nie żałuję.
A wy, jeśli chcecie podobnie jak Alicja trafić do króliczej nory i przeżyć niesamowitą historię to polecam przeczytać "Gamerka - to tylko gra".
🎮 Pierwszy tom serii Gamerka to moje pierwsze spotkanie z piórem polskiej autorki Katarzyny Wycisk. Jakoś wcześniej mnie nie ciągło to książek tej autorki.
To także moja pierwsza książka, gdzie ważną rolę odgrywał e-sport i granie zawodowo w Fifa. W dodatku również mieliśmy nawiązania do znanej powieści "Alicja w Krainie Czarów" (kapelusznik i królik). Połączenie tych...
2024-05-02
2024-04-30
Jak na historie ok 200 stron dobrze mi się czytało i naprawdę świetnie się przy niej ubawiłam. Lubię takie komedia romantyczne z dużą dawką humoru. A już dawno nie miałam okazje czytać coś, co powoduję że cały czas się śmieje i to prawie przy każdej stronie. Może nie jest to nowelka jakąś wow, ale polecam, jeśli chcemy dobrze bawić przez kilka chwil.
Jak na historie ok 200 stron dobrze mi się czytało i naprawdę świetnie się przy niej ubawiłam. Lubię takie komedia romantyczne z dużą dawką humoru. A już dawno nie miałam okazje czytać coś, co powoduję że cały czas się śmieje i to prawie przy każdej stronie. Może nie jest to nowelka jakąś wow, ale polecam, jeśli chcemy dobrze bawić przez kilka chwil.
Pokaż mimo to2024-04-29
🩵 Po roku od wydania książki „Zdarzyło się pewnego lata” byłam ciekawa kolejnej lektury o najmłodszej z siostrzyczek Bellinger. Historie Piper i Brendona dobrze wspominam.
Mimo iż ponownie opowieść dzieje się w wiosce rybackiej- Westport, to obie książki bardzo się różnią. Jak w przypadku pierwszej historii dostaliśmy instant love, to w tej relacja bohaterów była na poziomie slow burn.
Już we wcześniejszej książce relacja pomiędzy Hannah i Fox mnie zaintrygowała. Ich wątek miłosny przypominał nieco musical, tylko bez śpiewania i tańczenia, bo wątek muzyczny odgrywał tu ważną rolę. Oboje bohaterów połączyła miłość do muzyki i to ze nie lubią być w centrum uwagi oraz to ze chcieliby być po ciuchu kimś więcej.
Hannah uważała się za postać drugoplanową (utożsamiałam się troszeczkę z nią), która tylko doradza i pomaga głównym postaciom. Dzięki wsparciu i zachętom Foxa powoli zaczęła dokonywać zmian w swoim życiu zawodowym. Zrozumiała też, że może stać się główną bohaterką, tak jej siostra Piper.
Mieszkańcy Westport nie mieli dobrej opinii o Foxie. On spotykał się z kobietami na jedną noc i przez swoją reputację ma przyklejoną etykietę ‘’playboya’’. Przednim ostrzega się wiele kobiet, bo on nie może zaoferować im nic więcej. Fox nienawidził być tak postrzegany. Jedynie Hannah potrafiła w nim dostrzec tego, co inni nie mogli i zobaczyć jaki on jest naprawdę.
Jak wspominałam powyżej, relacja bohaterów toczyła się powoli. Zaczęła się wcześniej od przyjaźni, a gdy Hannah i Foxa zostali współlokatorami, pojawiło się między nimi gorące napięcie. Na pewno było mocno odczuwalne od pierwszego pocałunku. Kiedy myślałam, że pomiędzy nimi wreszcie do czegoś dojdzie, a ich relacja przeniesie się na wyższy poziom, to ponownie Hannah robiła krok do tyłu. Wszystko było znowu od początku. Nie raz mnie to irytowało. Jednak muszę przyznać, że uwielbiałam patrzeć na te dwójkę i to jak między nimi nieraz się działo. Uroczych scen na pewno nie zabrakło i szczerych rozmów Foxa z Hannah.
Szkoda tylko, że ostatnie rozdziały książki potoczyły się zdecydowanie za szybko i jak również związek bohaterów. W dodatku wątek absurdalnego zauroczenia Hannah reżyserem był przerysowany i bez sensu. Moim zdaniem niepotrzebny w fabule.
🩵„Trafiony zatopiony” to fajna komedia romantyczna, w której czegoś więcej mi zabrakło. Nieco słabsza niż pierwsza część. Szkoda także że musieliśmy rok czekać na ten tom. Oby nie było podobnie z kolejną książką spod pióra Tessy Bailey.
🩵 Po roku od wydania książki „Zdarzyło się pewnego lata” byłam ciekawa kolejnej lektury o najmłodszej z siostrzyczek Bellinger. Historie Piper i Brendona dobrze wspominam.
Mimo iż ponownie opowieść dzieje się w wiosce rybackiej- Westport, to obie książki bardzo się różnią. Jak w przypadku pierwszej historii dostaliśmy instant love, to w tej relacja bohaterów była na...
2024-04-25
💙 Jak tylko pojawił się zwiastun ekranizacji „Wait With Me” na platformie passionflix, to byłam ciekawa książki o tym samym tytule autorstwa Amy Daws. Ucieszyłam się, gdy okazało się ze wydawnictwo Editio wyda tą książke i będzie można ją przeczytać.
Podobał mi się pomysł z bohaterką, która jest pisarką erotycznych powieści i która nawiązuje gorącą relację z przystojnym mechanikiem. W dodatku Kate inspirowała się ich relacją, aby uwzględnić ją w swoich książkach i za pomocą Milesa napisać z perspektywy męskiej.
Miles i Kate to dwójka głównych bohaterów, którzy przeżyli wcześniej rozczarowujące związki. Zwłaszcza Miles, któremu ciężko potem było zaufać kolejnej kobiecie. Za to był opiekuńczym, troskliwym i bardzo seksownym mężczyzną, więc nie można było się dziwić, że Kate nie mogła mu się oprzeć. A od pierwszego spotkania warsztacie samochodowym mieli fantastyczną chemię. Pomimo iż żadne z nich nie szukało nowego związku, ale nie mogli odmówić sobie wzajemnemu przyciąganiu. Ich dialogi nie raz były przezabawne i wywoływały uśmiech na mojej twarzy. W ogóle uważam, że ich relacja czasem była urocza i romantyczna.
W książce było dużo zmysłowych scen seksu, a za tym w ostatnim czasie nie przepadam. Nie lubie, aby w prawie każdym rozdziale były one narzucone. Tutaj niestety tak było.
💙Po przeczytaniu mogę stwierdzić, że książka „Na co czekasz, kochanie” okazała się fajną lekturą do przeczytania na raz, bez żadnych dużych fajerwerków. To jedna z tych historii, które warto przeczytać, gdy ma się ochotę na coś innego. Mogę polecić każdemu, kto chce spędzić parę godzin przy lekkiej lekturze. A przede mną do obejrzenia ekranizacja, bo chce obejrzeć z ciekawości i porównać z książką.
💙 Jak tylko pojawił się zwiastun ekranizacji „Wait With Me” na platformie passionflix, to byłam ciekawa książki o tym samym tytule autorstwa Amy Daws. Ucieszyłam się, gdy okazało się ze wydawnictwo Editio wyda tą książke i będzie można ją przeczytać.
Podobał mi się pomysł z bohaterką, która jest pisarką erotycznych powieści i która nawiązuje gorącą relację z przystojnym...
2024-04-23
Lektura z potencjałem, ale zbyt dużo scen seksu zepsuło ją troszeczkę. Początek książki był fajny i podobał mi się wątek z aukcją. Tylko szkoda, że im dalej było to nieco gorzej, bo nie działo się zbyt dużo w niej. Chociaż było kilka momentów, które mogły przyciągać czytelnika, aby dokończyć historie. Jeszcze nie wiem, czy sięgnę po drugi tom „Ultimatum”. Tam też prawdopodobnie będzie wątek drugiej szansy.
Lektura z potencjałem, ale zbyt dużo scen seksu zepsuło ją troszeczkę. Początek książki był fajny i podobał mi się wątek z aukcją. Tylko szkoda, że im dalej było to nieco gorzej, bo nie działo się zbyt dużo w niej. Chociaż było kilka momentów, które mogły przyciągać czytelnika, aby dokończyć historie. Jeszcze nie wiem, czy sięgnę po drugi tom „Ultimatum”. Tam też...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-20
„Zabójcza sieć” to moja już szósta powieść autora Mike Omera przeczytana w tym roku. Według mnie dotąd najsłabsza jego książka. Książka ma tylko ponad 200 stron i przez to brakowało mi tego, co miały wcześniejsze wydania. Nie było napięcia, które towarzyszyło mi zawsze od pierwszych stron. Brakowało mocnych thrillerowych scen czy dobrych scen akcji. Za to podobało mi się, że były prowadzone dwa różne śledztwa w sprawie morderstw i wciąż nie obyło się bez dawki humoru dialogach.
„Zabójcza sieć” to moja już szósta powieść autora Mike Omera przeczytana w tym roku. Według mnie dotąd najsłabsza jego książka. Książka ma tylko ponad 200 stron i przez to brakowało mi tego, co miały wcześniejsze wydania. Nie było napięcia, które towarzyszyło mi zawsze od pierwszych stron. Brakowało mocnych thrillerowych scen czy dobrych scen akcji. Za to podobało mi się,...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-18
❤️Z piórem autorki Joanny Balickiej mam różnie, bo jedne książki podobały się mi bardzo a inne to już jak dla mnie były średniaki.
Niedługo premiera drugiego tomu Braci Weston, a z jeszcze nie miałam okazji przeczytać pierwszy tom, to zdecydowałam się nadrobić zaległość.
❤️Już nie pamiętam, kiedy ostatnio trafiłam na powieść, w której to bohaterka jest o wiele lat starsza od bohatera, w dodatku mężatka. W tej powieści to otrzymałam i według mnie nie rzucała się zbytnio w oczy różnica wieku. Ponadto mamy małą dawkę polityki, zdrady małżeńskiej, manipulowania i wykorzystania kobiet oraz wątek zemsty. Nie mogło zabraknąć również humoru.
Caliente, która mimo że miała idealne życie, to na przekór swojemu mężowi zdecydowała się zostać gubernatorem. Dlatego musiała pogodzić życie zawodowe z rodzinnym, co na pewno nie było łatwe. Dostaliśmy fajny mały zarys kulis kampanii wyborczej. Zresztą rzadko można w książce spotkać temat, w którym kobieta zajmuję się polityką.
Oprócz pierwszego spotkania w gabinecie lekarskim bohaterów, to mało dostaliśmy z pracy Xandera Westona. A tak w ogóle przez całą książkę miałam wrażenie, że on wcale nie jest ginekologiem. Na pewno zdobył moje uznanie za opiekuńczość względem Caliente i to jak szybko mogła w nim znaleźć wsparcie oraz że miał fantastyczną relację z jej dziećmi.
Joanna w książce potrafi stworzyć mocną chemię pomiędzy bohaterami od ich pierwszego spotkania i potem gorące sceny z ich udziałem. Niestety ilość tych scen była jak dla mnie nieco za duża, co przełożyło się na odbiór przeze mnie historii. Dodam też, że nie raz irytowały mnie dialogi w książce, bo dojrzali ludzie nie zawsze posługują się językiem nastolatków. Tu było tego aż bez przesady.
Natomiast podobała mi się relacja między braćmi Weston, która była najmocniejszym punktem tej opowieści i oczywiście pojawienie się epizodycznie prokuratura Hogana.
❤️"Red lies" to książka, która pokazała jak kłamstwa i zdrada może zniszczyć małżeństwo. Tylko że po niej spodziewałam się czegoś lepszego i przez to nie będzie moją ulubioną powieścią autorki.
❤️Z piórem autorki Joanny Balickiej mam różnie, bo jedne książki podobały się mi bardzo a inne to już jak dla mnie były średniaki.
Niedługo premiera drugiego tomu Braci Weston, a z jeszcze nie miałam okazji przeczytać pierwszy tom, to zdecydowałam się nadrobić zaległość.
❤️Już nie pamiętam, kiedy ostatnio trafiłam na powieść, w której to bohaterka jest o wiele lat starsza...
2024-04-17
Całkiem fajna historia zaskakującym plot twistem na zakończenie. Spodziewałam się bardziej dramatycznego thrillera, to mimo wszystkiego jestem usatysfakcjonowana po przeczytaniu. Tylko że książka nie pozostanie w mej pamięci na dużej
Całkiem fajna historia zaskakującym plot twistem na zakończenie. Spodziewałam się bardziej dramatycznego thrillera, to mimo wszystkiego jestem usatysfakcjonowana po przeczytaniu. Tylko że książka nie pozostanie w mej pamięci na dużej
Pokaż mimo to
💛Niedawno miała premierę już czwarta książka autorki Ali Hazelwood w Polsce zatytułowana ,,Szach-mat". Ja dopiero mam za sobą powieść "Love, Theoretically", która została u nas wydana w lutym. Co mnie nie dziwi, gdyż akcja książki dzieje się w tym danym miesiącu.
Po raz kolejny dostaliśmy ten sam schemat, czyli bohaterów, którzy są naukowcami, ale w tym przypadku fizyki. Również to, że z początku łączy ich relacja hate-love. Pewne wydarzenie i nieporozumienia tylko z czasem zbliżają bohaterów do siebie. I to wszystko pięknie zaprezentowano.
Elsie nie miało łatwo w życiu zawodowym i także prywatnym. Musiała wykładać na kilku uczelniach, a tego nie znosiła. Aby dorobić, to jeszcze udawała dziewczynę różnych mężczyzn. Pieniądze bardzo były jej potrzebne, bo chorowała na cukrzycę i nie miała żadnego ubezpieczenia zdrowotnego. Gdy dostaje propozycje pracy marzeń, to na przeszkodzie staję jej Jack, starszy brat jej udawanego chłopaka.
Jack, który na początku był trochę zrzędliwy, ale z każdym nowym rozdziałem można było go lepiej poznać. Wtedy okazał się uroczym i opiekuńczym mężczyzną. Szczególnie gdy pokazał, jaką ma dobrą więź ze swoją babcią. Potrafi otwarcie mówić o swoich uczuciach i pokazał jej swoimi czynami. Żałuję, że autorka Ali nie piszę z perspektywy męskiej w swoich powieściach. Nie raz chętnie bym poznała myśli Jacka.
Podobał mi się sposób, w jaki rozwinęła się relacja między tą dwójką postaci.
Nawet jeśli książka była romansem, to on jest nieco na drugim planie. Historia bardziej pokazywała jak ciężko kobietom w instytucjach akademickich lub w możliwościach prowadzenia badań naukowych. Mimo dużej wiedzy czy talentu to nie wystarcza, aby móc wspiąć się po wysokiej drabince. Nie raz trzeba mieć dobre układy lub reputację w środowisku naukowym, aby dostać wymarzone stanowisko. I czasami osoba, która ma ci w tym pomóc, ma nie dobre intencje.
Za przykładem Elsie mamy przedstawione, ze czasami boimy się pokazać swoje prawdziwe oblicze i dlatego kłamiemy, by ludzie mogli nas polubić lub pokochać.
Jak zwykle wykonaniu Ali Hazelwood komedie romantyczne są przezabawne i wzruszające z małą dawką dramatyzmu. Tutaj Ali pokusiła się o nieco więcej spice sceny niż w dwóch poprzednich swoich powieściach.
Bardzo mnie ucieszyło, że epizodycznie pojawili się Olive i Adam z książki ,,The Love Hypothesis". Fajnie było się dowiedzieć co u nich ciekawego w życiu się obecnie dzieje.
💛Muszę przyznać, że z początku miałam trudności z książką i nawet planowałam zrobić DNF. Jednak z każdą kolejną stroną coraz bardziej się wkręciłam i nie mogłam oderwać już się od lektury. Więc mogę tylko wam polecić "Love, Theoretically" jeśli nie czytaliście, a macie na nią ochotę.
💛Niedawno miała premierę już czwarta książka autorki Ali Hazelwood w Polsce zatytułowana ,,Szach-mat". Ja dopiero mam za sobą powieść "Love, Theoretically", która została u nas wydana w lutym. Co mnie nie dziwi, gdyż akcja książki dzieje się w tym danym miesiącu.
więcej Pokaż mimo toPo raz kolejny dostaliśmy ten sam schemat, czyli bohaterów, którzy są naukowcami, ale w tym przypadku fizyki....