Profil użytkownika: Łokieć_Pana_D
Biblioteczka
Opinie
Jest coś, w książkach, że boję się czytać. Ktoś opisuje sen, ja mam dreszcze, bo śnił mi się podobny. Nocna mara, że nie mogę się obudzić. Że jest ciasno. Śni mi się, że tonę w wannie. Nie dlatego, że dużo wody. Dlatego, że ona się zwęża.
Są książki, że nie ma znaczenia, jak się to łączy. Ona, On, wyszli, upadli. Kolacje. Baju baj. Kiedy jednak, to pisanie drażni, przestaję...
Jest tu opowiadanie o chłopcu, który uciekł w las. Wszystko. Pierwsza myśl: gdzie sedno? Sens? Było krótkie, czytam raz jeszcze. Myślę, to o wolności. Czytam ponownie, by się upewnić. I zaczynam wątpić, bo próba opisania wolności, jakby ją zabija. Opętla. Po czwartym czytaniu (było krótkie) już wiem. To jest o tym, że nie można opisać wolności. Poczułem radość. Fajnie, że...
więcej Pokaż mimo to
Pomysł, by wykreować "cmentarz zapomnianych książek" i rozrzucić wokół niego swoich bohaterów, jest sednem literackiej "manipulacji". Z logicznego punktu widzenia ów cmentarz, jakkolwiek uroczy, nijak się ma do fabuły. I nie musi. Zafon wykorzystał (potencjalną) słabość (potencjalnego) czytelnika, wplótł "cmentarzysko" i opowiada zgrabną barcelońską historię.
Twierdzę, z...
Aktywność użytkownika Łokieć_Pana_D
Jest coś, w książkach, że boję się czytać. Ktoś opisuje sen, ja mam dreszcze, bo śnił mi się podobny. Nocna mara, że nie mogę się obudzić. Że jest ciasno. Śni mi się, że tonę w wannie. Nie dlatego, że dużo wody. Dlatego, że ona się zwęża.
Są książki, że nie ma znaczenia, jak się to łączy. ...
Jest tu opowiadanie o chłopcu, który uciekł w las. Wszystko. Pierwsza myśl: gdzie sedno? Sens? Było krótkie, czytam raz jeszcze. Myślę, to o wolności. Czytam ponownie, by się upewnić. I zaczynam wątpić, bo próba opisania wolności, jakby ją zabija. Opętla. Po czwartym czytaniu (było krótkie...
RozwińFascynująca jest chwila, kiedy człowiek traci nad sobą kontrolę. Poukładanie, obowiązkowość, panowanie mają sens tylko wtedy, gdy stają się tłem dla utraty kontroli. Kiedy pragnienie, tęsknota, z nas, ze środka, przejmuje władzę. Tak jest chociażby w tańcu, gdy w obrocie, w szaleństwie, za...
RozwińTak sobie myślę, gdyby proboszcz czytał na mszy "Quo Vadis", zamiast listu biskupa, zacząłbym go odwiedzać. Jesienią chodziłbym na wieczorną posłuchać o Chilonie. Moja postać wybrana. Mój cierń i ulga zarazem. Idąc do kościoła, szur szur po wrześniowych liściach, rozważałbym, kto...
Rozwiń
Gdy czynię źle, śni mi się polna droga. Złoto. Śnię, że się ukrywam, ubrany za galernika. Gdy kogoś zawiodę, śnię karczmę. Karczmarz i kobieta. Nie są to dobrzy ludzie.
Ktoś wrażliwszy ode mnie powiedział: czytaj synu. Gdy dorośniesz. Nie wcześniej. Czytałem więc, wciąż za wcześnie. Przemo...
Śpiewał Cohen w balladzie o Janis "goniliśmy za forsą i seksem". Był czas, chmurny, że goniliśmy. Goniłem. Za forsą na pewno, za tym drugim też jakoś. Zapomina się wtedy o słowie pisanym. Zostaje co najwyżej Jackowo.
Oszczędzę opowiastki, jak się to stało, że pewnego trudnego por...
ulubieni autorzy [5]
Ulubione
statystyki
przeczytano
przeczytane
pomocne
wystawione
na czytaniu
na czytanie