Opinie użytkownika
Oczywiście są to podstawy podstaw i to sprzed kilku lat, ale jako takie sprawdzają się idealnie. Nie ma w tym wydaniu html5 i css3 - lekko jedynie wspomniane są na tamten czas dopiero przyszłe standardy, ale wiadomo że trzeba mieć solidne podstawy i w tym segmencie ta książka pasuje jak ulał. Jennifer Robbins w większości swoich wywodów prowadzi czytelnika za rękę, ma fajny...
więcej Pokaż mimo toZnowu stałam się ofiarą marketingu. Strasznie nadmuchany balon, który na dodatek pękł mi prosto przed nosem zostawiając z poczuciem frajerstwa. Dałam się zwieść reklamom, nawet 1/4 z tego nie jest prawdziwa. Do zabicia czasu idealana, ale jeśli to ktoś nazywa bestsellerem to serdecznie współczuję gustu. Ale żeby nie było, biję się w pierś, sama dałam się nabrać.
Pokaż mimo toJestem co prawda dopiero w polowie tej ksiazki, ale ide jak burza i musze to napisać, tylko dwa slowa opisuja ta ksiazke: REWELACJA i INSPIRACJA.
Pokaż mimo toKocham Jakuba Żulczyka miłością piękną i czystą. Ślepnąc od świateł to najlepsza książka jaką przeczytałam od co najmniej kilku lat, w "Zrób mi jakąś krzywdę" widać pióro tego samego autora co niesamowicie mi się podoba. Może nie jest to aż tak wciągająca powieść, może na temat miłości studenta i nastolatki jestem już ciut za stara, ale i tak bardzo mocno polecam.
Pokaż mimo toWłaściwie dobrze napisana, w miarę spójna próba przekonania do zastanowienia się nad własną szafą. Tylko właściwie po co to pisać? Po co się zastanawiać, rozmyślać, tworzyć i poświęcać czas? Przecież te wszystkie zasady racjonalnych zakupów to rzecz która powinna być jasna, kupuj tylko to co potrzebujesz, to co Ci się podoba, w czym czujesz się dobrze i miej choć...
więcej Pokaż mimo to
Wszystko co dobrego napisano o tej książce to prawda.
Wgniata, miażdży, daje do myślenia i to niejeden raz, prowokuje do zakreślania ku pamięci całych akapitów, zastanawia, nie daje o sobie zapomnieć.
Taka powinna być naprawdę dobra książka.
Rewelacja. Po prostu re-we-la-cja.
Gwałtownie i mocno zakochałam się w Amelie Nothomb. Przeczytałam już kilka jej pozycji i na pewno na tym nie poprzestanę, ale zauważyłam pewną prawidłowość: najbardziej podobają mi się książki, które pisze na bazie swojego życia. Mam na myśli np. "Z pokorą i uniżeniem", "Biografia głodu" czy "Ani z widzenia...". Cała reszta, którą przeczytałam miała fajny pomysł, ciekawych...
więcej Pokaż mimo toJa powiem tak: bardzo fajna książka, choć taka niepozorna. Nie chcę nikogo tym urazić, niepozorna dla mnie, tego autora akurat nie znałam. Najpierw skusił mnie tytuł, potem opis z okładki no i postanowiłam wziąć ją z bibliotecznej półki do domu. Chętnie bym tą pozycję widziała w swojej biblioteczce, po tym też poznaję dobrą książkę (dla mnie). Książka czekała na swój debiut...
więcej Pokaż mimo toNo cóż.. super lekka lektura to to nie była. Mario Vargas Llosa to szalenie inteligentny pisarz i jak w opisie wydawca deklaruje tak w istocie autor robi trochę psikusów czytelnikowi i zmusza go do mniej lub bardziej wytężonego myślenia. To jeden z moich ulubionych autorów, ale zwykle po przeczytaniu czegoś od Llosy muszę sobie zrobić od niego dłuższą przerwę. Kocham to, że...
więcej Pokaż mimo toZ wieloma książkami z gatunku poradników (nie tylko tych dotyczących projektowania graficznego) mam tak, że jak widzę je pierwszy raz to od razu mam ochotę brać, kupować, i czytać co jest zrozumiałe, prawda? Taka ich rola. Natomiast efekt jest taki że po kilkunastu stronach odkładam pozycję, bo znudziła mnie lub zmęczyła i potem muszę się zmuszać do powrotu. Z "Grafiką...
więcej Pokaż mimo toMęczyłam jakieś cztery miesiące tą książkę i obiecałam sobie, że jak tylko ją skończę to napiszę do wydawnictwa z żądaniem zwrotu pieniędzy. Mogę mieć w sumie pretensje do siebie jedynie o te wydane 39,90 zł, ale naprawdę chciałam się przekonać skąd ten przepisk i przezachwyt nad tą książką. I najgorsze jest to, że znam osobiście osoby które z uwielbieniem przeczytały...
więcej Pokaż mimo toZnalazłam tą książkę ukrytą głęboko w szafeczce, zapakowaną w pudełko w deseń klimtowski from empik i przewiązane piękną pomarańczową wstążką. "Chyba jakiś prezent" - pomyślałam z wrodzoną bystrością. Zaczęłam czytać utwierdzając się z każdą stroną, że kocham Chucka Palahniuka miłością piękną i czystą. Jak również, że "Potępieni" wysuwają się na czoło mojej wszechlisty...
więcej Pokaż mimo toJedna z najważniejszych dla mnie książek. Ale nie najważniejsza. Jedna z opisujących mnie najdokładniej. Ale nie najdokładniejsza. Prawdziwa. Prawda o mnie. Prawda o moim związku. O wielu innych związkach. O kobietach wrażliwych i o prostej budowie prawdziwego, dobrego mężczyzny. O rozhisteryzowanej kobiecie i zwykłym, "normalnym" mężczyźnie. O dobrym widzeniu i złym, o w...
więcej Pokaż mimo to
Hmm.. Męczyłam książkę przez tydzień, ogólnie powiem że słaba, tylko zachwalany koniec przytrzymał mnie przy tej pozycji.
I rzeczywiście, warto było dotrwać, trochę przekombinowana i jak gdyby miejscami bez polotu, ale warto doczekać do ostatnich stron.
Jest o czym rozmyślać.
Jeden z cytatów, prosty, ale prawdziwy: "..piekło to świadomość naszych błędów bez możliwości...
Już wielokrotnie mówiłam, że pan Palahniuk z pewnością musi coś brać, żeby pisać TAKIE książki, i co więcej, myślę że jest od owej substancji mocno uzależniony.
Ja jestem uzależniona od jego książek.
Słaba. Słaba. Słaba. Słaba.
Każda recenzja tej książki będzie lepsza od samej książki.
Wzięłam tą książkę z supermarketowej półki z zamiarem przeczytania i postawienia jej potem na półce, obok innych książek. Ukochanych, moich.
Gdyż przeczytałam pierwszą stronę jeszcze w sklepie, gdyż przeczytałam recenzję z okładki, gdyż Iza Kuna.
I co?
Najgorzej wydane 24,90 zł.
Punktem zaczepienia okazał się (jak nigdy!) serial HBO. Dla mnie fantastyka mogłaby nie istnieć. Istnieje natomiast dla mnie Sean Bean. I to jest ten najprawdziwszy bodziec. Sean -- serial -- książka = zachwyt wszechogarniający.
Dawno nie byłam pod takim urokiem książki, żeby czytać ją wszędzie, WY-SZĘ-D-ZIE-E. Standardowe, mniej i bardziej, miejsca opanowałam z moim...
Mój pierwszy przeczytany Murakami. I tyle szumu wokół niego,tyle się naczytałam i nasłuchałam o Murakamim, tyle pisku bibliofilów na jego temat, fascynujący, niebanalny, odświeżający, a nawet egzotyczny. Nie zgodzę się, historia najbanalniejsza z banalnych i w fascynująco nudny i monotonny sposób przekazana. Choć sam pomysł gonitwy za swoim ideałem intrygujący.
Może inny...