-
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać438 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant13 -
Artykuły
Zapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2014-04-01
2014-06-17
Ostatnio miałam przyjemność chyba najbardziej rozpoznawalną książeczką Erica-Emmanuela Schmitta zatytułowaną "Oskar i Pani Róża".Eric-Emmanuel Schmitt to jeden z bardziej znanych w Polsce współczesnych twórców francuskich. „Oskar i pani Róża” to książka szczególna, opowiadająca o dziesięcioletnim chłopcu śmiertelnie chorym na białaczkę. Akcja rozgrywa się wobec tego w dziecięcym szpitalu, a jej bohaterami są jego mali pacjenci. Niezwykłe są również relacje pomiędzy dziećmi, na przykład to w jaki sposób się do siebie odnoszą. Nikt bowiem nie mówi do siebie po imieniu. Zamiast tego w użyciu są ksywki, takie jak Bekon (dla chłopca, który uległ poparzeniu), Einstein (dla wielkogłowego) czy Jajogłowy (dla tego, który stracił włosy w wyniku chemioterapii). Z początku wydaje się to okrutne, dla maluchów stanowi jednak sposób na oswojenie cierpienia i lęku.
Na pierwszy plan tej krótkiej opowieści, poza Oskarem, wysuwa się tytułowa pani Róża (niebywałe podobieństwo do Małego księcia), która, jako wolontariuszka, spędza z chorymi czas i podczas takich wizyt zaprzyjaźnia się z Oskarem, oraz… Bóg, który jest tu adresatem listów Oskara. Powieśc mimo że współczesna jest napisana w frmie listów własnie do Boga (niczym epistolarna powieść z XVI i XVIIw.) Obok tych postaci mamy jeszcze lekarzy i rodziców Oskara. Pierwszych chłopiec uważa za bezradnych i załamanych świadomością swojej niemocy. Drugich, z początku, uznaje za idiotów: wolą mu przywozić prezenty i traktować tak, jakby jego choroba nie istniała. Nie to, co pani Róża którą można zapytać o wszystko i uzyskać szczerą, choć nie brutalną, odpowiedź.
„Oskar i pani Róża” podejmuje temat trudny i bolesny, a mianowicie śmierć dziecka". Fenomen tej książki opiera się głównie na jej tonie: wbrew pozorom lekki, miejscami zabawny. Parafrazując bohaterów ksiązki można powiedzieć, że życie to dziwny prezent. Na początku się je przecenia: sądzi, że dostało się życie wieczne. Potem się go nie docenia, uważa się, że jest do chrzanu, za krótkie, chciałoby się je niemal odrzucić. W końcu kojarzy się, że to nie był prezent, ale jedynie pożyczka. I próbuje się na nie zasłużyć. Ja sama miałam przyjemność zakupu książki jako "wydanie specjalne", w którym autor umieścił list do polskich czytelników. Polecam serdecznie!!!!
Ostatnio miałam przyjemność chyba najbardziej rozpoznawalną książeczką Erica-Emmanuela Schmitta zatytułowaną "Oskar i Pani Róża".Eric-Emmanuel Schmitt to jeden z bardziej znanych w Polsce współczesnych twórców francuskich. „Oskar i pani Róża” to książka szczególna, opowiadająca o dziesięcioletnim chłopcu śmiertelnie chorym na białaczkę. Akcja rozgrywa się wobec tego w...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-07-13
2014-06-14
"Tajemnica Pani Ming" jest moją kolejną przygodą z Ericiem-Emmanuelem Schmittem. Gdy tylko zobaczyłam że w Empiku można było kupić 2 książki w cenie jednej od razu popędziłam żeby coś wybrać. Wybór był trudny, ale skończyło się na "Tajemnicy..." oraz "Oskar i Pani Róża". Ale wracając do tematu... Tytułowa Pani Ming to sympatyczna starsza Pani, która uwielbia opowiadać o dziesięciorgu swoich dzieci. Liczna rodzina zdaje się być jej całym światem. Główny bohater, przyjezdny z Europy, odwiedzający współczesne Chiny, jest zafascynowany jej osobą. Wiedziony ciekawością postanawia odkryć największy sekret pani Ming, dowiedzieć się, co kobieta skrywa za fasadą swoich poruszających, choć niewiarygodnych opowieści. Bo czy w kraju, gdzie drugie dziecko to przestępstwo, no chyba że będzie to chłopiec, można mieć aż dziewięcioro dzieci. Podejrzewając kłamstwo, rozmówca Pani Ming chce poznać całą prawdę. I tym razem Schmitt nas nie rozczarowuje. Autor dotyka najskrytszych tajemnic ludzkiej duszy, mistrzowsko odmalowuje emocje, o których najtrudniej jest mówić. Polecam gorąco wszystkim ta krótką ale jakże treściwą książeczkę.
"Tajemnica Pani Ming" jest moją kolejną przygodą z Ericiem-Emmanuelem Schmittem. Gdy tylko zobaczyłam że w Empiku można było kupić 2 książki w cenie jednej od razu popędziłam żeby coś wybrać. Wybór był trudny, ale skończyło się na "Tajemnicy..." oraz "Oskar i Pani Róża". Ale wracając do tematu... Tytułowa Pani Ming to sympatyczna starsza Pani, która uwielbia opowiadać o...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-04-29
nauczona doświadczeniem mojego poprzedniego spotkania z twórczościa Schmitta (Małe zbrodnie...) podchodziłam do tej powieści z niewątpliwym zainteresowanie. Inaczej niż Zbrodnie... tutaj przekaz autora jest bardziej oczywisty, ale przez to bardziej trafia do naszej wyobraźni. Mamy tu trzy kobiety, trzy życia, trzy strefy czasowe, ale też trzy sposoby narracji i "języka". Hanna, artystokratka z Wiedna, przedstawia swoje losy poprzez listy. W jej epoce powieść epistolarna był również bardzo popularna. Anne, mistyczka z Brugii, przedstawiona jest również w troche mistyzcny sposób, zabierający nas swoim językiem i klimatem w tamten okres. I w końcu Annie, gwiazda, której losy jako współczesnej nam osoby, również napisane są bardziej współczesnym językiem. I tak na począstku mamy trzy różne kobiety, które pierwotnie nie są ze sobą w żaden sposób związane. Ale w miarę rozwoju akcji, zaczyna się to zmieniać, aż do kulminacji na końcu. Kobieta w lustrze, mimo kontrowersji, jest jednak powieścią, która zagości - może na dłuższy moment - w pamięci czytelnika. Łatwa w interpretacji, skłaniająca do zastanowienia i niewymagająca większego intelektualnego wysiłku, lektura ta z pewnością przypadnie do gustu bezkrytycznym fanom twórczości Erica-Emmanuela Schmitta, aczkowliek miłośników ambitnej literatury pięknej, niestety, może troche rozczarować. Ja osobiście oceniłam wysoko tę powieść, bo rzeczywiści pomimo lekkości i łatwości interepretacji to świetnie spędzony czas. POLECAM
nauczona doświadczeniem mojego poprzedniego spotkania z twórczościa Schmitta (Małe zbrodnie...) podchodziłam do tej powieści z niewątpliwym zainteresowanie. Inaczej niż Zbrodnie... tutaj przekaz autora jest bardziej oczywisty, ale przez to bardziej trafia do naszej wyobraźni. Mamy tu trzy kobiety, trzy życia, trzy strefy czasowe, ale też trzy sposoby narracji i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-05-16
Książka Erica-Emmanuela Schmitta zatytułowana "Małżeństwo we troje" jest de facto zbiorem opowiadań, lub zbiorem minipowieści. Jak pisze sam autor w zakończeniu wszystkie te opowiadania łaczy jak zawsze "tak bardzo francuski" motyw miłości. Zbiór rozpoczyna opowiadanie "Dwaj panowie z Brukseli" w którym autor przeciwstawia "małżeństwo: dwóch homoseksualistów z małżeństwem heteroseksualnym. Okazuje się że wymagania społeczne, nierzadko działają na korzyść pary, która tak naprawdę "nic nie musi", musi się tylko kochać. Nie musi mieć dzieci, głowa rodziny nie musi utrzymywać całej rodziny itd. Wszystko jest dla nich. Cudowne moim zdaniem opowiadanie pozwalające przeżyć miłość dwóch mżeżczyzn na przestrzeni lat.
Kolejne opowiadanie, jak dla mnie, właścicielki psa, było najbardziej wzruszające. Opowiadaie "Pies" przedstawia siłę uczucia jakie łączy pana i jego pupila. A może, po lekturze tego opowiadania, lepiej powiedzieć, uczucie które łączy dwóch przyjaciół. Jeden uczy się od drugiego. Ale czy to zawsze człowiek jest ten mądrzejszy... Sam autor pisze, że pies nie jest rasistą, nie wdaje sie podrzędne uczucia. Ponadto zapamietałam jeden z ciekawszych cytatów: "Ludzie są na tyle naiwni, że wierzą w Boga, a psy na tye naiwne że wierzą w ludzi". Czy to nie prawda?
Kolejne opowiadania przybliżają nam miłość w różnych czasach i różnych miejscach. I tak mamy historię Konstancji von Nissen, wdowy po Mozarcie, która praktycznie po smierci mężą, żyje z nowym męzem w "małżeństwie we troje". Następnie przenosimy sie z autorem na Islandie, gdzie doswiadczymy bólu matki po stracie jedynego dziecka. Po czym podążajać miłością rodzicielską idziemy do ostatniego opowiadania "Dziecko upiór", które porusza kwestię rodzicielstwa w obliczu choroby genetycznej przyszłego potomka. Autor nie ocenia, autor tylko opowiada. Przedstawia losy małżeństwa, które staneło właśnie przed tym ciężkim wyborem.
Książka jak dla mnie niezwykła. Bardzo wzruszająca i dająca wiele do myslenia. Polecam gorąco.
Książka Erica-Emmanuela Schmitta zatytułowana "Małżeństwo we troje" jest de facto zbiorem opowiadań, lub zbiorem minipowieści. Jak pisze sam autor w zakończeniu wszystkie te opowiadania łaczy jak zawsze "tak bardzo francuski" motyw miłości. Zbiór rozpoczyna opowiadanie "Dwaj panowie z Brukseli" w którym autor przeciwstawia "małżeństwo: dwóch homoseksualistów z małżeństwem...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-12-30
Fantastyczna ksiązka. Nie chce używać słów genialna, ale moim zdanie czyta się ją swietnie. Urodziłam sie akurat w czasach kiedy losy bohaterów tytułowej Piskowej gory, są już praktycznie rozstrzygniete, ale mimo wszystko bardzo interesujace było dla mnie przeniesienie sie w tamte czasy. Bator rewelacyjne opisuje losy bohaterów, ich charakter, podejscie do zycia. Rzeczywiscie my Polacy, tacy wlasnie jestesmy. Polecam wszystkim bardzo goraco a ja zabieram sie za kontynuacje Piaskowej góry w postacu ksiazki "Chmurdalia".
Fantastyczna ksiązka. Nie chce używać słów genialna, ale moim zdanie czyta się ją swietnie. Urodziłam sie akurat w czasach kiedy losy bohaterów tytułowej Piskowej gory, są już praktycznie rozstrzygniete, ale mimo wszystko bardzo interesujace było dla mnie przeniesienie sie w tamte czasy. Bator rewelacyjne opisuje losy bohaterów, ich charakter, podejscie do zycia....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-12-25
Książka Dyscyplina wydaje mi się że wypłynęła razem z nurtem powieści dla kobiet typu "50 twarzy Greya" itp. Tutaj mamy jednak była zakonnicę, którą w tajniki "sztuki" wprowadza brazylijski milioner-Carlos. W odróznieniu od "50 twarz..." tą jakoś da się czytać. Niestety po drugim tomie i denerwującym tekście "moja wewnętrzna bogini..." odłozyłam ksiązke na półke. Przez ta przebrnelam i to calkiem sprawnie przez jeden i to całkiem przyjemny wieczór. Polecam, ale podkreślam że nie jest to literatura najwyższych lotów/
Książka Dyscyplina wydaje mi się że wypłynęła razem z nurtem powieści dla kobiet typu "50 twarzy Greya" itp. Tutaj mamy jednak była zakonnicę, którą w tajniki "sztuki" wprowadza brazylijski milioner-Carlos. W odróznieniu od "50 twarz..." tą jakoś da się czytać. Niestety po drugim tomie i denerwującym tekście "moja wewnętrzna bogini..." odłozyłam ksiązke na półke. Przez ta...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-12-17
Bardzo fajna książka, przedstawiająca motyw wampirów, wilkołaków i innych nadprzyrodzonych istot w troszke inny sposób. Podobnie jak w cyklu o Sookie Stackhouse tu również bycie wampirem/wilkołakiem jest w pełni zalegalizowaną formą bytowania. Lekka książka, którą dość szybko i przyjemnie się czyta. Szału jakiegoś strasznego nie ma, ale sam pomysł w dobie gdzie teoretycznie już wszystko napisane/nakręcone jest bardzo ciekawy. Polecam.
Bardzo fajna książka, przedstawiająca motyw wampirów, wilkołaków i innych nadprzyrodzonych istot w troszke inny sposób. Podobnie jak w cyklu o Sookie Stackhouse tu również bycie wampirem/wilkołakiem jest w pełni zalegalizowaną formą bytowania. Lekka książka, którą dość szybko i przyjemnie się czyta. Szału jakiegoś strasznego nie ma, ale sam pomysł w dobie gdzie teoretycznie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-12-15
2014-12-12
Hamish Macbeth tym razem na tropie mordercy lokalnego dentysty. Nielubianego, wyrywającego na zawołanie zęby zamiast je leczyć eskulapa, posterunkowy z Lochdubh znajduje osobiście w jego gabinecie. I znów na przekór przeciwnościom (czytaj Blair) Hamish będzie starał się wyśledzić i zamknąć sprawce zbrodni. Tym razem jednak to nie piękna Priscilla będzie mu służyć pomocą, ale śliczna turystka Sarah, nota bene koleżanka Priscilli. Czy Hamish i tym razem odkryje kto kryje się za morderstwem? No tego będziecie musieli się dowiedzieć sami sięgając po 13 tom serii.
Hamish Macbeth tym razem na tropie mordercy lokalnego dentysty. Nielubianego, wyrywającego na zawołanie zęby zamiast je leczyć eskulapa, posterunkowy z Lochdubh znajduje osobiście w jego gabinecie. I znów na przekór przeciwnościom (czytaj Blair) Hamish będzie starał się wyśledzić i zamknąć sprawce zbrodni. Tym razem jednak to nie piękna Priscilla będzie mu służyć pomocą,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-12-07
2014-12-07
2014-12-06
2014-11-30
Książka potęzna. Polecam wszystkim, którzy wychodzą z założenia że pewnych rzeczy nie można zapomnieć, nie można wybaczyć a tym bardziej usprawiedliwiać. Już dawno nie uroniłam łzy nad książką, ale powieść o Janie Karskim, polskim bohaterze, emisariuszu oraz wybranym w Yad Vashem, jako sprawiedliwy wśród narodów świata. To opowieść o osobie tragicznej, której nikt nie chciał wysłuchać. Przy którym Roosevelt ziewając przyjmował informacje o ludobójstwie na terenie Polski. Wspaniała książka o wspaniałym człowieku. Polecam
Książka potęzna. Polecam wszystkim, którzy wychodzą z założenia że pewnych rzeczy nie można zapomnieć, nie można wybaczyć a tym bardziej usprawiedliwiać. Już dawno nie uroniłam łzy nad książką, ale powieść o Janie Karskim, polskim bohaterze, emisariuszu oraz wybranym w Yad Vashem, jako sprawiedliwy wśród narodów świata. To opowieść o osobie tragicznej, której nikt nie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-11-24
Co można napisać o książce, o której autor już we wstępie pisze, że jest to jego ulubiona powieść, którą darzy niezwykłym sentymentem. Zafon swtorzył "Marine" w wieku 30 lat i nie ukrywa że jest to powieść wyjątkowa. Po cudownym Cieniu wiatru oraz serii książek dla młodzieży, z którymi również miałam przyjemność się zetknąc przychodzi czas na Marinę.Głównym bohaterem książki, prócz tytułowej postaci, jest 15-letni chłopiec, Oskar, który wychowuje się w internacie. Pewnego dnia poznaje tytułową Marinę, która wydaje mu się nie mniej fascynująca niż sekrety starych, ale jakże cudownych domostw Barcelony. Dziewczynka jest jego rówieśniczką, ale znacznie dojrzalszą i samotnie wychowywaną przez kochającego ojca. Wspólnie chcą przeżyć przygodę i w poszukiwaniu jej trafiają na cmentarz. Tam spotykają niezwykła postać. Postanawiają śledzić zagadkową damę w czerni, która co miesiąc odwiedza bezimienny grób. Na nieszczęście młodych, przygoda oraz historia, którą poznają, odkrywają kolejne elementy zagadki jest pełna cierpienia i okrucieństwa, a nawet zagraża ich życiu. Historia ta bowiem kręci sie wokół wielkiej miłości, namiętności, chęci wiecznego życia oraz Michala Kolvenika – niezwykle inteligentnego lekarza, ale także kogoś owładniętego pasją. Jaką pasją, to już musicie sami doczytać. Mnie osobiście na myśl od razu nasuwał sie Dr Frankenstein i jego twór. U Zafona jest to może inny wątek tego samego problemu "zabaw w Boga". Bo czy nie każdy chciałby powrotu ukochanej osoby? Jaka jest ta książka? Na pewno wyjątkowo. Wato zajrzeć do niej chociażby z powodu opisów Barcelony. Ale nie takiej zwykłej Barcelony, ale Barcelony, która w końcówce lat 70 - tych była pełna rozpadających się domków oraz starych willi. Miasto zostało skrzętnie i plastycznie opisane. Dzięki temu, czytając kolejne kartki dzieła można poczuć się, jakby było się tam naprawdę. Polecam gorąco.
Dodatkowo w tle pojawia się jeszcze wiele ciekawych i niezwykle zróżnicowanych postaci, które potrafią sprawić, że klimat grozy narasta z każdą przeczytaną stroną.
Co można napisać o książce, o której autor już we wstępie pisze, że jest to jego ulubiona powieść, którą darzy niezwykłym sentymentem. Zafon swtorzył "Marine" w wieku 30 lat i nie ukrywa że jest to powieść wyjątkowa. Po cudownym Cieniu wiatru oraz serii książek dla młodzieży, z którymi również miałam przyjemność się zetknąc przychodzi czas na Marinę.Głównym bohaterem...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-11-16
2014-11-12
"Antygona w Nowym Jorku" to dramat wybitny. Głowawcki w niesamowity sposób pokazał związek między wydarzeniami w tragedii Sofoklesa, a wydarzeniami na scenie. Antygona Sofoklesa to postać z mitu tebańskiego. Była niedoścignionym wzorem wierności, miłości i bezkompromisowości. Tebańska Antygona nie miała wątpliwości, wolała zginąć niż pozostawić ciało brata bez pogrzebu. Podobną sytuację mamy w sztuce „Antygona w Nowym Jorku”. Anitę trzymała przy życiu jedynie miłość do mężczyzny, który nazwał ją „swoją kobietą” i stanął kiedyś w jej obronie, kiedy zaczęli jej sie naprzykrzać dwaj policjanci. Zamierzała wyprawić mu „godny” pogrzeb za ławką w parku. Ta bezdomna kobieta to postać tragiczna. W pewien sposób podobna do antycznej Antygony. Anita tak bardzo chciała spełnić swe marzenie, że stało się to jej obłędem. Zapłaciła Saszy i Pchełce za to by wykradli zwłoki i przynieśli do parku. Kiedy okazało się, że to nie to ciało, że to zwłoki kogoś innego, Anita jakby tego nie zauważyła. Tak marzyła o tej chwili, że nie dopuszczała do siebie myśli, że pochowa innego człowieka. Był to symboliczny pochówek. Patrząc na tę kobietę ogarnia człowieka ogromne współczucie. Tak bardzo pragnęła być kochana. Pozostali bohaterowie: Pchełka i Sasza, tylko potwierdzają na jakim świecie żyjemy. Sasza, wykształcony artysta z Moskwy, w Nowym Jorku jest bezdomnym alkoholikiem, którego każda wypowiedź zabarwiona jest przygnębieniem i rozżaleniem. Pchełka, Polak, to osoba niewykształcona, dodatkowo kłamca i tchórz, który wstydzi się przyznać że mieszka na ulicy, a potem nie chce stawić czoła Joli. Wydźwięk sztuki jest generalnie bardzo realistyczny. Mamy tu jakby Baudelaire dramatu, ale "Padlina" Głowackiego to opis życia w kraju "gdzie wszystkie marzenia się spełniają". Polskiej prawie, że "ziemi obiecanej". Ale czy aby na pewno??? No to odpowiada ale i opowiada "Antygona w Nowym Jorku". Goraco polecam.
"Antygona w Nowym Jorku" to dramat wybitny. Głowawcki w niesamowity sposób pokazał związek między wydarzeniami w tragedii Sofoklesa, a wydarzeniami na scenie. Antygona Sofoklesa to postać z mitu tebańskiego. Była niedoścignionym wzorem wierności, miłości i bezkompromisowości. Tebańska Antygona nie miała wątpliwości, wolała zginąć niż pozostawić ciało brata bez pogrzebu....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-11-10
Jęsli jest "zagadka" w tytule, to nie może jej rozwiązać nikt inny jak tylko Herkules Poirot. Akcja jak zawsze dzieje się w bodatych sferach ludzi u władzy ale nie tylko. I tutaj własnie mamy Katarzynę Grey która dziedziczy - jako dama do towarzystwa - imponującą fortunę po swojej zmarłej pracodawczyni. Spadek nie jest w smak krewnym denatki, którzy wszelkimi sposobami próbują unieważnić testament. Tymczasem szczęsliwa Katarzyna postanawia spełnić swoje marzenie i wyjechać w podróż luksusowym Błękitnym Ekspresem z Calais do Nicei. Na pokładzie pociągu poznaje bogatą dziedziczkę (córkę multimilionera Rufusa Van Aldina) Ruth Kettering, właścicielkę słynnego na świecie rubinu. Ruth niby posiada wszystko o czym zamarzyć, ale jest nieszczęśliwa w małżeństwie z Derekiem, którego jej ojciec uważa nota bene za szuję - za to świetnie rozumie się z kochankiem, którego z kolei podejrzewa o najgorsze mąż. Tak się składa, że obaj panowie, jak również kilku krewnych zmarłej pracodawczyni Katarzyny, także podróżują Błękitnym Ekspresem. Katarzyna i Ruth zamieniają się pokojami, a wkrótce hrabianka zostaje znaleziona martwa i ograbiona z bezcennego rubinu. Motywów zabójstwa i grabieży może być wiele - co więcej, nie wiadomo nawet, czy to Ruth, czy może Katarzyna miała być ofiarą. Na nieszczęście dla wszystkich podejrzanych na pokładzie Błękitnego Ekspresu znajduje się również najlepszy detektyw na świecie, a mianowicie Herkules Poirot, który w tej właśnie chwili wkracza w całe zamieszanie, aby bezbłędnie wskazać mordercę. Świetna książka jak zawsze. Intryga opisana w sposób wartki i logiczny, przy czym częste przywołania postaci, aby nam się nie pomyliły i żebysmy nie zgublili szczegółów jak zawsze ułatwiają śledzenie fabuły. Polecam
Jęsli jest "zagadka" w tytule, to nie może jej rozwiązać nikt inny jak tylko Herkules Poirot. Akcja jak zawsze dzieje się w bodatych sferach ludzi u władzy ale nie tylko. I tutaj własnie mamy Katarzynę Grey która dziedziczy - jako dama do towarzystwa - imponującą fortunę po swojej zmarłej pracodawczyni. Spadek nie jest w smak krewnym denatki, którzy wszelkimi sposobami...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Milcząca dziewczyna, jest kolejną książką z serii o detektyw Jane Rizzoli oraz pani doktor Maurze Isles. Pomimo iż serii nie czytam w pożądku chronologicznym i niestety również "skaczę" po tomach to książki napisane są w taki sposób, że każdą z nich można czytać niezależnie od innych. Oczywiście jest to z każdym tomem coraz cięższe zadanie. Gerritsen pisze w sposób wciągający i niezwykle sygestywny. AKurat ten tom podobał mi się bardzo. Niezwykła historia, która wyłoni się do rozwiązania w trakcie zupełnie innego śledztwa jest przerażająca. Zło, które wyjdzie na jaw, będzie ciężkie do ogarnięcia. Polecam wszystkim fanom powieści kryminalnych i thillerów, ale i nie tylko. Bo każdy kto jeszcze nie "poczuł" tego gatunku, sięgając po książki Tess Gerritsen sie nie zawiedzie.
Milcząca dziewczyna, jest kolejną książką z serii o detektyw Jane Rizzoli oraz pani doktor Maurze Isles. Pomimo iż serii nie czytam w pożądku chronologicznym i niestety również "skaczę" po tomach to książki napisane są w taki sposób, że każdą z nich można czytać niezależnie od innych. Oczywiście jest to z każdym tomem coraz cięższe zadanie. Gerritsen pisze w sposób...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to