-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać189
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik11
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2012-01-22
2012-03-29
Książka opowiadająca o problemach młodzieży i nie tylko. Bardzo spodobał mi się styl jakim jest tak powieść napisana - raz z perspektywy jednego bohatera innym razem z perspektywy drugiego oraz to, że w tekście są napisane myśli bohaterów. Pomysł fajny z dobrym wykonaniem. Jest to tak jakby mieszanka wielu rzeczy m.in. dorastania, a co za tym idzie interesowania się seksem oraz narkotykami czy trawką. Książka fajna. Szybko się ją czytało. Bardzo polecam.
Książka opowiadająca o problemach młodzieży i nie tylko. Bardzo spodobał mi się styl jakim jest tak powieść napisana - raz z perspektywy jednego bohatera innym razem z perspektywy drugiego oraz to, że w tekście są napisane myśli bohaterów. Pomysł fajny z dobrym wykonaniem. Jest to tak jakby mieszanka wielu rzeczy m.in. dorastania, a co za tym idzie interesowania się seksem...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-12-05
Kiedy zabierałam się za "Wezwanie", miałam pewne oczekiwania wobec tej powieści. Wzięły się one z tego, iż kiedy czytałam recenzje tej książki w większości przypadków czytelnicy chwalili tę powieść i jak się okazało, ta pozycja spełniła moje wymagania. Czytając tę książkę nie nudziłam się ani przez chwilę. Razem z główną bohaterką po kolei odkrywamy tajemnice, które układają się w zadziwiającą całość. Powieść wciągnęła mnie od początku, mimo że akcja powoli się rozkręcała.
Chloe bywała nieznośna, choć i tak ją polubiłam. Rae była sympatyczną postacią, bez większych wad. Dereka otulała raczej aura tajemniczości, za to Simon był miły, ale z początku wydawał mi się pusty. Tori z kolei jest chodzącą definicją wszystkiego co złe. Ogólnie bohaterowie średnio wyszukani, choć z pewnymi "dodatkami" tworzyli bardzo fajne charaktery. W tej książce występuje bardzo szeroki wachlarz postaci paranormalnych. Myślę, że jest to dość nietypowe połączenie, bo dotychczas czytałam książki w których wstępowało maksymalnie dwóch bohaterów z jakimikolwiek nadprzyrodzonymi cechami/mocami.
Co do oprawy graficzne to nie jest zła, chociaż okładka mi się średnio podoba, Nie pasuje mi w niej, że na środku jest tyle wolnej przestrzeni. Styl pisania autorki jak najbardziej mi odpowiada, choć z początku troszeczkę mnie denerwował. Język jest nieskomplikowany i lekko młodzieżowy.
Kiedy skończyłam tę powieść, w mojej głowie pojawił się komunikat: "Dobra, fajnie było, a teraz gdzie jest kolejna część?!". Książka kończy się w dość nieprzewidywalnym momencie, więc czytelnik nie może doczekać się kiedy wreszcie zacznie "Przebudzenie" (kolejna część).
"Wezwanie" to książka, która nie jest z najwyższej półki, ale bardzo przyjemnie i szybko się ją czyta. Autorka piszę w taki sposób, że ciężko przewidzieć kolejne posunięcia bohaterów. Polecam ją fanom fantastyki oraz thrillera nadnaturalnego.
Kiedy zabierałam się za "Wezwanie", miałam pewne oczekiwania wobec tej powieści. Wzięły się one z tego, iż kiedy czytałam recenzje tej książki w większości przypadków czytelnicy chwalili tę powieść i jak się okazało, ta pozycja spełniła moje wymagania. Czytając tę książkę nie nudziłam się ani przez chwilę. Razem z główną bohaterką po kolei odkrywamy tajemnice, które...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-11-25
Książkę skończyłam czytać dokładnie o 02:18, zarywając nockę, ale było warto. Biorąc pod uwagę że rano musiałam wstać o godzinie 6 było to po prostu głupie z mojej strony, ale nie mogłabym zasnąć z myślą, że nie wiem jak ta powieść się zakończy.
Podczas czytania ostatniej części "Szeptem" w moje głowie wciąż huczały pytania: Co dalej? Co się stanie w następnym rozdziale? Od "Finale" nie mogłam się oderwać. Siedziałam i czytałam zapominając o czasie i ziemskiej przestrzeni, choć akcja rozgrywa się w "naszym świecie" (na Ziemi) to i tak nie przeszkadzało mi to w tym, aby książka mną zawładnęła i mnie uwiodła. Nieustająca akcja trzyma czytelnika przy książce niemal w żelaznych kajdanach.
"Finale" mnie zaskoczyło. Autorka postarała się i stworzyła genialne zakończenie cyklu. Książka kusi niebezpieczeństwem i pewną dozą tajemniczości oraz grozy. Ta część jest moją ulubioną za względu na wydarzenia rozgrywające się na stronach powieści, ale także z powodu bardzo dobrych postaci.
Bohaterowie są interesujący, ale też czasem trochę irytujący. Z pewnością ciekawą postacią jest Dante. Autorka świetnie wykreowała jego osobowość. Moim zdanie jest to najbardziej zaskakujący bohater w całym cyklu. Mały spoiler(!): Kolejną intrygującą postacią jest zdesperowany archanioł - Pepper. Zupełnie odmienił moje wyobrażenie o tychże stworzeniach.
"- Musisz podjąć decyzję. Jesteś z nami czy z nimi?"*
Przez całą powieść ciągnie się jeden wątek przeplatany innymi mniej ważnymi rzeczami. Mimo tego książka wcale nie nudzi. Według mnie jest to nie lada wyczyn i za to Pani Fitzpatrick należą się brawa. Świetnie rozłożyła akcję. Jest dość szybka, ale nie przytłaczająca. Są momenty, gdy czytelnikowi niemal zanika puls. Szczególnie takimże momentem, który mnie uraczył jest spektakularny koniec. Czegoś takiego w życiu bym się nie spodziewała.
Okładka jest bardzo ładna, ale nie przebija trzeciej części. Język prosty, zrozumiały, przyjemny i przy tym nie nudzący.
Autorce należą się gratulacje za stworzenie bardzo dobrego cyklu. Pani Fitzpatrick umie oczarować czytelnika oraz wciągnąć go w świat pełen niebezpiecznych zaułków. Mimo, że autorka używa stylu pisania charakterystycznego dla mowy codziennej to czytelnik i tak pochlania powieści jak opętany. Wszystkie części czyta się bardzo przyjemnie. Bardzo polecam!
*cytat ze strony 114
Książkę skończyłam czytać dokładnie o 02:18, zarywając nockę, ale było warto. Biorąc pod uwagę że rano musiałam wstać o godzinie 6 było to po prostu głupie z mojej strony, ale nie mogłabym zasnąć z myślą, że nie wiem jak ta powieść się zakończy.
Podczas czytania ostatniej części "Szeptem" w moje głowie wciąż huczały pytania: Co dalej? Co się stanie w następnym rozdziale?...
2012-11-21
Druga część "Jutra" była tak samo dobra jak pierwsza, czyli fajna, ale czegoś w niej nie ma. Nie jestem do końca pewna jakie są moje oczekiwania wobec tej serii, ale czuję, że czegoś w niej brakuję.
Ta pustka na pewno nie dotyczy bohaterów, bo ci na pewno spełniają moje wymagania. Może spodziewałam się trochę innego rozłożenia akcji, mianowicie w powieści są momenty nudne i bardzo ciekawe - jak w wielu książkach, ale w tej powieści akcja jest nieco nierówno rozmieszczona, co traktuję jako taki mały minusik.
Wracając do bohaterów to stali się oni twardsi i odważniejsi, choć mają też chwile zwątpienia. Podziwiam ich za wytrwałość i poświęcenie - zamiast walczyć mogliby się od razu zabić.
"Niech wszyscy obcy ludzie stąd uciekają i niech żaden intruz nie odważy się tu zapuścić. To była nasza ziemia i zamierzaliśmy jej bronić!"
Fabuła ciekawa i dość wciągająca. Wydarzenia są nieco brutalniejsze i bardziej krwawe niż w poprzedniej części. Czasami aż zakrywałam rękom usta, a innym razem było mi po prostu żal lub (nawet) do śmiechu.
Język prosty, lecz nienudzący. Okładka drugiego tomu bardziej mi się podoba niż pierwszej części - ma w sobie coś takiego tajemniczego, a zarazem trochę strasznego (biorąc pod uwagę, że osoby na niej przed kimś/czymś uciekają).
Na razie John Marsden nie trafił na listę moich ulubionych autorów, ale to dopiero druga część serii, więc zobaczymy co będzie dalej.
"Jutro 2. W pułąpce nocy" jest utrzymana w klimacie jej poprzedniczki. Bardzo dobra książka. Polecam ją każdemu!
Druga część "Jutra" była tak samo dobra jak pierwsza, czyli fajna, ale czegoś w niej nie ma. Nie jestem do końca pewna jakie są moje oczekiwania wobec tej serii, ale czuję, że czegoś w niej brakuję.
Ta pustka na pewno nie dotyczy bohaterów, bo ci na pewno spełniają moje wymagania. Może spodziewałam się trochę innego rozłożenia akcji, mianowicie w powieści są momenty nudne...
2012-11-15
Pierwsze opowiadanie - "Piekła na ziemi" jest fajne i lekkie. Nie nudzi oraz nie jest irytujące. Trochę tajemnic, trochę zaskoczeń i oto powstaje całkiem miła opowieść. Przyznam, że Pani Mayer mnie nie zawiodła.
Przyznam, iż to pierwszy tekst Meg Cabot, który czytam. Jeszcze bardziej tajemnicza opowieść niż Stephenie. Opowiadanie jest pisane z dwóch perspektyw i bardzo spodobał mi się ten pomysł. Dzieło Pani Cabot chybs podobało mi się trochę bardziej niż pierwsze opowiadanie.
Od samego początku zaintrygował mnie ten tytuł, a dokładniej jego druga część – „żniwiarz ciemności”. Również z Kim Harrison nie miałam dotychczas żadnych styczności. Ta opowieść zaczyna się dość nudnie, ale powoli się rozkręca. Po pewnym czasie zaczyna intrygować i zaciekawiać bardziej niż jest to możliwe. Przyznam, iż Pani Harrison totalnie mnie zaskoczyła swoją pomysłowością oraz pewnego rodzaju skomplikowaniem. Swoim opowiadaniem wprowadza nas w dziwny, trochę niezrozumiały świat. Zupełnie nie spodziewałam się aż tak odmiennego opowiadania (względem innych tekstów w tej książce). Jednakże podobało mi się to opowiadanie.
Kolejne opowiadanie zaczęło się nudno, a na dodatek nie mogłam połapać się o co tak naprawdę chodzi. Z czasem stawało się coraz ciekawsze. A tak naprawdę fajnie zaczęło być dopiero od połowy. Wydarzenia nieco mną wstrząsnęły. Tekst Pani Myracle trochę odbiega od trzech poprzednich. Wydarzenia są fantastyczne, chociaż bardziej realne niż w opowiadaniach poprzedzających „Bukiecik”.
Ostanie opowiadanie zaczyna się dość tajemniczo, a zaraz po tym zmienia się w kiepski tekst o całowaniu (?!). Język nieco denerwujący. Ta cześć „Bali maturalnych z piekła” absolutnie nie przypadła mi do gustu. Bohaterka z natury żałosna, akcja niezbyt mnie wciągnęła. Żarty w opowiadaniu raczej nie śmieszne, można powiedzieć, że raczej poniżej średniego poziomu. „Superdziewczyny nie płaczą” jest najgorszym opowiadaniem w tej książce.
Podsumowując powieść ogólnie miło się czyta. Nie jest ona wybitna, ale nadaje się ona do kategorii ‘fajne’. Do poczytania w jesienny deszczowy dzień w czasie nudy.
Pierwsze opowiadanie - "Piekła na ziemi" jest fajne i lekkie. Nie nudzi oraz nie jest irytujące. Trochę tajemnic, trochę zaskoczeń i oto powstaje całkiem miła opowieść. Przyznam, że Pani Mayer mnie nie zawiodła.
Przyznam, iż to pierwszy tekst Meg Cabot, który czytam. Jeszcze bardziej tajemnicza opowieść niż Stephenie. Opowiadanie jest pisane z dwóch perspektyw i bardzo...
2012-11-10
Nie jestem wielbicielem legend ani niczego z tego rodzaju utworów, jednakże niektóre klechdy spodobały mi się.
Nie jestem wielbicielem legend ani niczego z tego rodzaju utworów, jednakże niektóre klechdy spodobały mi się.
Pokaż mimo to2012-10-03
Książka fajna, lecz bez większych zaskoczeń. Napisana jest miłym i przyjaznym językiem. Autorka nie pisze nudno, ale także niezbyt wciągająco. Treść ciekawa i oryginalna. Pomysł z zaczarowanymi sukienkami bardzo mi się podoba. Główna bohaterka nie jest irytująca, co jest dużym plusem, chociaż nie raz jej zachowania są trochę dziwne. Świat przedstawiony w powieści dość zwyczajny, choć muszę przyznać, iż chwilami dość niezwykły. Książkę miło się czyta i dlatego ją polecam do poczytania w wolnej chwili (w czasie nudy).
Książka fajna, lecz bez większych zaskoczeń. Napisana jest miłym i przyjaznym językiem. Autorka nie pisze nudno, ale także niezbyt wciągająco. Treść ciekawa i oryginalna. Pomysł z zaczarowanymi sukienkami bardzo mi się podoba. Główna bohaterka nie jest irytująca, co jest dużym plusem, chociaż nie raz jej zachowania są trochę dziwne. Świat przedstawiony w powieści dość...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-11-06
2012-10-28
Ostatnia część niezwykłej serii trochę mnie zaskoczyła - po dwóch wcześniejszych tomach, które okazały się najsłabsze, oczekiwałam, iż (chociaż) na koniec autor sprawi mi jakąś niespodziankę. I tak się własnie stało. Ten tom sprostał moim oczekiwaniom. Książka była tak samo dobry jak 1,2,3 czy 4 część. Uważam, że pomysł na takie zakończenie serii jest bardzo fajny. Autor ma ciekawe podejście, trochę tak nawiązuje to do naszego świata. Bohaterowie niezmienni - jedni wkurzają, inni nie. Akcja nie nudzi. Ogólnie książka bardzo dobra, chociaż moim zadanie "Opowieści z Narnii" są przeznaczone dla troszeczkę młodszych czytelników, ponieważ im jest się starszym tym doszukuję się w tym cyklu więcej rzeczy, które można by poprawić lub zmienić.
Ostatnia część niezwykłej serii trochę mnie zaskoczyła - po dwóch wcześniejszych tomach, które okazały się najsłabsze, oczekiwałam, iż (chociaż) na koniec autor sprawi mi jakąś niespodziankę. I tak się własnie stało. Ten tom sprostał moim oczekiwaniom. Książka była tak samo dobry jak 1,2,3 czy 4 część. Uważam, że pomysł na takie zakończenie serii jest bardzo fajny. Autor ma...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-10-21
Książki Aprilynne Pike są cudowne. Dziewczęce, lecz nie przesłodzone. Laurel czasami ma kłopoty, co jest dość poważnym minusem w jej poukładanym, zorganizowanym i ładnym świecie.
Szczególnie w ostatnim tomie jest dużo niebezpieczeństwa - no, dobra bądźmy szczerzy, praktycznie cała ta książka stanowi jedno wielkie zagrożenie. Ten tom na pewno przynosi wiele niespodzianek, lecz nie czytało mi się go tak fajnie jak poprzednie. Nie wynikało to z tego, iż ta część jest słabsza od poprzednich - absolutnie nie w tym rzecz. Myślę, że miałam po prostu jakiś taki słabszy weekend i trochę się to przełożyło na moje czytanie.
Akcja była szybka, nienudząca i sprawiała, że bardzo chciałam się dowiedzieć co będzie dalej. Książka porywa już od (mniej więcej) piątego rozdziału. Nie miałam ochoty zostawiać jej ani na chwilę, chociaż nie czerpałam już takiej satysfakcji z czytania tej części jak z poprzednich. Można powiedzieć, że powieść wręcz paliła mi się w rękach.
Główni bohaterowie zachowywali się zupełnie inaczej niż w poprzednich tomach. Myślę, że "zjednoczenie" jakie pomiędzy nimi powstało wynikło z tego, iż Avalon był poważnie zagrożony. Do końca książki nie wiadomo z kim tak na prawdę będzie Laurel (nie będę się na ten temat rozpisywać ponieważ nie chcę zbyt mocno zdradzić treści powieści).
Ostatnie strony książki (chodzi mi tu o list Dawida) wywołał u mnie dość skrajne emocje: szok, niedowierzanie, pewnego rodzaju smutek, a zarazem trochę radości. Zdaję sobie sprawę, że to trochę nieprawdopodobne, ale tak było na prawdę.
Jeszcze kilka słów o okładce - jest najlepsza z całej serii. Choć wróżka przedstawiona na niej odbiega nieco od tych opisanych w książce to i tak ta okładka kusi magią i kolorystyką.
Kocham ten cykl i nie żałuję, że go kupiłam. Te książki są warte przeczytania. Podsumowując w kilku słowach, ta powieść jest bardzo udana i z pewnością będzie miło przeze mnie wspominana pomimo nieprzyjemnych zdarzeń jakie się rozgrywają na jej kartkach. Bardzo polecam.
Książki Aprilynne Pike są cudowne. Dziewczęce, lecz nie przesłodzone. Laurel czasami ma kłopoty, co jest dość poważnym minusem w jej poukładanym, zorganizowanym i ładnym świecie.
Szczególnie w ostatnim tomie jest dużo niebezpieczeństwa - no, dobra bądźmy szczerzy, praktycznie cała ta książka stanowi jedno wielkie zagrożenie. Ten tom na pewno przynosi wiele niespodzianek,...
2012-10-14
Jak zwykle bardzo podobała mi się tragedia Szekspira. Nie wiem dlaczego, ale lubię czytać dramaty - po prostu podobają mi się. Co do samego Szekspira to jestem jego fankom. Uwielbiam jego książki, pomimo iż nie są one podobne do współczesnych książek fantastycznych. Tak więc polecam "Makbeta" tym, którzy lubią dramat.
Jak zwykle bardzo podobała mi się tragedia Szekspira. Nie wiem dlaczego, ale lubię czytać dramaty - po prostu podobają mi się. Co do samego Szekspira to jestem jego fankom. Uwielbiam jego książki, pomimo iż nie są one podobne do współczesnych książek fantastycznych. Tak więc polecam "Makbeta" tym, którzy lubią dramat.
Pokaż mimo to2012-10-11
Nie tak dawno publikowałam opinię drugiej części cyklu 'Życzenie' - "Złudne marzenia". Tak się złożyło, że najpierw przeczytałam drugą, a dopiero teraz pierwszą część. Stało się tak dlatego, że wchodząc do biblioteki zauważyłam obie książki Pani Bullen i przeczytawszy opisy postanowiłam, iż najpierw przeczytam chudszą książkę, żeby zorientować się czy powieści tej autorki mi się podobają. W opisach książkach wspólne są tylko magiczne sukienki, więc w sumie nic wielkiego się nie stało.
Po dzieła Alexandry Bullen sięgnęłam z czystej ciekawości oraz poniekąd z nudów. I szczerze powiedziawszy tak średnio mi się podobały, chociaż pomysł na powieści jest ciekawy.
"Życzenie" w sumie było gorsze niż "Złudne marzenia". Główna bohaterka - Oliwia - była trochę taka sflaczała. Bała się wielu rzeczy i nie umiała mówić nie (można by powiedzieć, iż była nieasertywna). Jeszcze gorszą postacią była jej siostra - Violet. Na każdym kroku mnie denerwowała.
Język prosty i 'lekki', charakterystyczny dla książek młodzieżowych. Powieści są typowo dziewczyńskie. Akcja trochę się wlecze i nie ukrywam, że niezbyt zaskakuje. Dialogi nie specjalnie wzbogacają książkę. Okładka zdecydowanie ładniejsza niż drugiej części. Jedynym większym plusem, jaki udało mi się wychwycić, jest ciekawy pomysł autorki na ten cykl. Trzeba przyznać, iż jest w miarę oryginalny.
Te powieści mogę polecić osobom, którym do szczęścia nie jest potrzebna wartka akcja. Myślę, że osoby lubiące książki fantastyczne, które niezbyt odbiegają od rzeczywistości powinny być zadowolone.
Podsumowując "Życzenie" jest średnie. Niczym tak na prawdę mnie nie zaskoczyło. Nadaję się do przeczytania w czasie nudy (i to dość dużej nudy).
Nie tak dawno publikowałam opinię drugiej części cyklu 'Życzenie' - "Złudne marzenia". Tak się złożyło, że najpierw przeczytałam drugą, a dopiero teraz pierwszą część. Stało się tak dlatego, że wchodząc do biblioteki zauważyłam obie książki Pani Bullen i przeczytawszy opisy postanowiłam, iż najpierw przeczytam chudszą książkę, żeby zorientować się czy powieści tej autorki...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-10-04
Piaty tom "Opowieści z Narnii" jest kompletnie inny. Cofa on nas do czasów, gdy Narnią rządzili Piotr, Zuzanna, Edmund i Łucja. Przez większą cześć powieści podróżujemy z Brim, Szastą, Arawis i Hwin. Przygody, jakie napotykają oni po drodze są na pierwszy rzut oka niebezpieczne, lecz później okazuje się, że wcale takie nie były. Książkę czyta się miło, jednak nie jest tak fajna jak poprzednie części. Jakoś tak mniej obchodziły mnie losy bohaterów niż w poprzednich częściach. Akcja niby nie nudna, lecz nie aż tak wciągająca, jak w tomach poprzedzających tę książkę. Jak na razie jest to najsłabsza cześć.
Piaty tom "Opowieści z Narnii" jest kompletnie inny. Cofa on nas do czasów, gdy Narnią rządzili Piotr, Zuzanna, Edmund i Łucja. Przez większą cześć powieści podróżujemy z Brim, Szastą, Arawis i Hwin. Przygody, jakie napotykają oni po drodze są na pierwszy rzut oka niebezpieczne, lecz później okazuje się, że wcale takie nie były. Książkę czyta się miło, jednak nie jest tak...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-09-10
Myślę, że ta część była mniej więcej na poziomie "Księcia Kaspiana", czyli fajna (zresztą jak cała seria). "Srebrne Krzesło" nie opowiada już przygód z udziałem czwórki rodzeństwa lub choćby samego Edmunda i Łucji. Jest to natomiast historia, w której bierze udział ich kuzyn - Eustachy. Trochę szkoda, że na kartkach lektury nie znajdujemy już ani Piotra, ani Zuzanny, ani Edmunda, ani Łucji. Ta część niesie ze sobą naprawdę sporą dawkę zagadek i niewiadomych. Ciężko odgadnąć co spotka bohaterów w następnych rozdziałach. Jak dla mnie powieść udana, którą bardzo szybko się czyta. "Opowieści z Narnii" bardzo miło mnie zaskoczyły. Bardzo lubię ten cykl i serdecznie go polecam.
Myślę, że ta część była mniej więcej na poziomie "Księcia Kaspiana", czyli fajna (zresztą jak cała seria). "Srebrne Krzesło" nie opowiada już przygód z udziałem czwórki rodzeństwa lub choćby samego Edmunda i Łucji. Jest to natomiast historia, w której bierze udział ich kuzyn - Eustachy. Trochę szkoda, że na kartkach lektury nie znajdujemy już ani Piotra, ani Zuzanny, ani...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-09-06
Jest to moja pierwsza książka opowiadająca o rzeczach, które naprawdę miały miejsce. Powieść bardzo dobra, opowiadająca o trudnym życiu Waris. Nigdy do końca nie wiedziałam co to jest obrzezanie. Dzięki tej książce nie tylko dowiedziałam się co to jest, ale również jakie to jest okropne. Książka w dość dużym stopniu mnie poruszyła. Co do samej Waris to bardzo, ale to bardzo ją polubiłam. Nie poddawała się kiedy życie jej się niemalże waliło. Podziwiam tę kobietę. Nie żałuję żadnej chwili spędzonej przy tej powieści. Bardzo polecam!
Jest to moja pierwsza książka opowiadająca o rzeczach, które naprawdę miały miejsce. Powieść bardzo dobra, opowiadająca o trudnym życiu Waris. Nigdy do końca nie wiedziałam co to jest obrzezanie. Dzięki tej książce nie tylko dowiedziałam się co to jest, ale również jakie to jest okropne. Książka w dość dużym stopniu mnie poruszyła. Co do samej Waris to bardzo, ale to...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-08-31
"Jutro" to fajna powieść, do poczytania dla przyjemności. Autor dobrze buduje napięcie, tak że czytelnik pochłania książkę jak zaczarowany. I właśnie tym oraz nienudzącą akcją (no może z wyjątkiem początku powieści) John Marsden mnie zachwycił. Brawurowe akcje w wykonaniu ciekawych bohaterów nie nużą i sprawiają iż osoba czytająca ma ochote na więcej. Jednym słowem: świetny pomysł i bardzo dobre wykonanie. Już nie mogę się doczekać, kiedy sięgnę po następną część.
"Jutro" to fajna powieść, do poczytania dla przyjemności. Autor dobrze buduje napięcie, tak że czytelnik pochłania książkę jak zaczarowany. I właśnie tym oraz nienudzącą akcją (no może z wyjątkiem początku powieści) John Marsden mnie zachwycił. Brawurowe akcje w wykonaniu ciekawych bohaterów nie nużą i sprawiają iż osoba czytająca ma ochote na więcej. Jednym słowem: świetny...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-08-30
Jeszcze dwa lata temu uznałabym, że ta książka jest nudna i do niczego, lecz teraz uważam, że jest świetna. Pomimo małego druku, którego nie cierpię wzięłam się za nią i nie żałuję tej decyzji. Piękna opowieść o przygodach małej Mary, Colina i Dicka. Książka typowo dziecięca, ale polecam każdemu.
Jeszcze dwa lata temu uznałabym, że ta książka jest nudna i do niczego, lecz teraz uważam, że jest świetna. Pomimo małego druku, którego nie cierpię wzięłam się za nią i nie żałuję tej decyzji. Piękna opowieść o przygodach małej Mary, Colina i Dicka. Książka typowo dziecięca, ale polecam każdemu.
Pokaż mimo to2012-08-30
Koniec z "podchodami" - czas skończyć z okrucieństwem. Katniss, dziewczyna, która stała się symbolem. Musi uważać. Ludzie ucierpią. Wszystko się zmieni.
Suzanne Collins stworzyła jeszcze bardziej krwawą i brutalną książkę niż poprzednie części. "Kosogłos" zasługuję na najwyższą ocenę. Jest po prostu niesamowity. Przepełniona krwią i cierpieniem powieść, która nie jest przeznaczona dla "słabych" i bojaźliwych. To książka dla ludzi, którzy chcą zrozumieć czym jest wojna i jaka bywa okrutna. Powieść jest nie tylko nadzwyczajna, lecz do tego jeszcze uzależnia.
Autorka tak mnie zaskoczyła, że chwilami nie mogłam uwierzyć w to co czytam. W czasie czytania książki miałam ochotę przeczytać samo zakończenie. Po prostu nie mogłam wytrzymać. Ta niewiedza zdawała się mnie kaleczyć. Ciekawość jednak nie wzięła góry nad rozsądkiem. Jestem z siebie dumna, że tak nie postąpiłam, ponieważ czytając wszystkie rozdziały po kolei doświadczyłam cudownych przeżyć i emocji. Gdybym od razu wiedziała jak to się zakończy, zepsuło by to cały efekt.
Kiedy przekroczyłam połowę książki zaczęłam się zastanawiać co zrobię po jej skończeniu. Tak niesamowicie mnie zachwyciła, że zaczęłam się bać. Ciągle sobie powtarzałam: Co będzie dalej? Co ja zrobię potem? Do tego stopnia byłam oczarowana, że chciałam nawet przestać czytać "Kosogłosa". Jednak jakoś sobie z tym poradziłam i teraz mam ochotę włożyć tę książkę za gablotę i cieszyć nią oczy. Może i jestem świrnięta, ale dla takiej książki warto.
Jedni piszą, iż jest to najsłabszy tom trylogii, inni że najlepszy, więc zaczynając tę powieść miałam mieszane uczucia. Dziś spokojnie mogę stwierdzić, że należę do tych drugich. W moim odczuciu ta trylogia nie ma najsłabszego części. Wszystkie są urzekające. Nie będę ukrywać, że inaczej wyobrażałam sobie koniec powieści, lecz (chyba) autorce wydał się on zbyt przewidywalny i postanowiła trochę namieszać. Dzięki temu finał książki jeszcze bardziej mi się podobał. Faktem też jest, że płakałam (dokładnie na str. 367) przy czytaniu "Kosogłosa", a nie zdarza się to często.
Jako, że to już koniec "Igrzysk śmierci" czekam zatem na kolejną powieść Suzanne Collins oraz na 22.11.2013 r. - filmowa premierę "W pierścieniu ognia".
Koniec z "podchodami" - czas skończyć z okrucieństwem. Katniss, dziewczyna, która stała się symbolem. Musi uważać. Ludzie ucierpią. Wszystko się zmieni.
Suzanne Collins stworzyła jeszcze bardziej krwawą i brutalną książkę niż poprzednie części. "Kosogłos" zasługuję na najwyższą ocenę. Jest po prostu niesamowity. Przepełniona krwią i cierpieniem powieść, która nie jest...
2012-07-27
Część ludzi, którzy przeczytali serię 'Gobelin' (lub choćby tylko pierwszą część) uważają, że jest to słaba kopia HP, lecz ja z trudem znajduję chociażby najmniejsze cechy wspólne obu serii. Według mnie te książki nie są do siebie podobne. Czytelnicy mogą narzekać na bardzo ubogi wątek miłosny, lecz mnie to w ogóle nie przeszkadzało. Widocznie autor skupia się bardziej na akcji niż na sprawach miłosnych.
Ten tom podobał mi się najbardziej. Ciekawe przygody spotykają Maksa, dzięki którym czytelnik się nie nudzi. Z powieści na powieść autor pisze coraz lepiej i bardzo się cieszę z tego powodu. Jego książki coraz bardziej wciągają i stają się bardziej interesujące. Ostatni rozdział był po porostu mistrzowski! Jedno wydarzenie goniło następne, tak że czytelnik błaga o więcej. Po tym tomie mogę spokojnie stwierdzić, że Henry H. Neff wpisuję się na listę moich ulubionych autorów. Szkoda tylko, że teraz pewnie długo musimy czekać na kolejną część.
Część ludzi, którzy przeczytali serię 'Gobelin' (lub choćby tylko pierwszą część) uważają, że jest to słaba kopia HP, lecz ja z trudem znajduję chociażby najmniejsze cechy wspólne obu serii. Według mnie te książki nie są do siebie podobne. Czytelnicy mogą narzekać na bardzo ubogi wątek miłosny, lecz mnie to w ogóle nie przeszkadzało. Widocznie autor skupia się bardziej na...
więcej mniej Pokaż mimo to
Jedno słowo - uwielbiam! Prawie cała akcja książki dzieje się w Londynie, ale i tam nie jest nudno. Libba stworzyła niezwykły klimat, tajemniczość i akcję, którą mnie oczarowała. Cały czas byłam ciekawa, co się wydarzy w następnym rozdziale. Nie spotkałam się też z przesadnym nagromadzeniem akcji, którą ciężko byłoby czytelnikowi ogarnąć. Nie mogłam się od niej oderwać. Kartki same się przewracały. Myślę że trzecia część będzie tak samo dobra jak jej poprzedniczki.
Jedno słowo - uwielbiam! Prawie cała akcja książki dzieje się w Londynie, ale i tam nie jest nudno. Libba stworzyła niezwykły klimat, tajemniczość i akcję, którą mnie oczarowała. Cały czas byłam ciekawa, co się wydarzy w następnym rozdziale. Nie spotkałam się też z przesadnym nagromadzeniem akcji, którą ciężko byłoby czytelnikowi ogarnąć. Nie mogłam się od niej oderwać....
więcej Pokaż mimo to