-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
2022-09-24
2022-09-24
2022-09-05
2021-09-26
2021-09-16
Bardzo ładnie wydany atlas w formacie książkowym, z dużą ilością pięknych zdjęć. Na początku w skrócie została przedstawiona historia, geografia, przyroda oraz kultura i sztuka Dolnego Śląska. Są też propozycje tras do zwiedzania a większą część stanowią opisy miejscowości, czy danej krainy. Przeważnie po jednej stronie zostało poświęcone na przedstawienie danego miejsca, co pomimo znajdujących się jeszcze fotografii stanowi wystarczającą porcje informacji. Zachęca to do wybrania się w dane krainy Dolnego Śląska, tak żebyśmy sami mogli zgłębić ten niezwykle malowniczy zakątek kraju i dowiedzieć się więcej.
Swoją opinie zamieszczam po powrocie z urlopu, który spędziłem właśnie na Dolnym Śląsku, miedzy innymi zwiedzając niektóre miejsca na rowerze a atlas pomógł mi przed planowaniem wyboru miejsc do odwiedzenia. Jako informator o ciekawych miejscach sprawdził się bardzo dobrze. Fajnie, ze w początkowej części zamieszczono poglądową mapkę z zaznaczonymi miejscami, które znajdują się w atlasie, co pomaga zorientować się w ich położeniu i lepiej zaplanować podróże. Małym minusikiem jest, że w kilku miejscach zabrakło informacji, o tym iż dany pałac czy zameczek, jak chociażby zamek Rajsko jest w rękach prywatnych, ale w większości miejsc taka informacja była. Trudno jednak czepiać się tego, gdy dane miejsce zostało tylko wspomniane w jednym czy dwóch zdaniach. Warto wiec samemu sprawdzić czy dane miejsce jest możliwe do zwiedzania, gdyż wiele zabytkowych pałaców, czy zamków Dolnego Śląska, jest własnością prywatną osób, dzięki którym dany zabytek przetrwał.
Polecam zakupić, bo cena (przynajmniej w wielu księgarniach internetowych) jest bardzo przystępna a jeśli lubicie pałace, zameczki oraz ciekawe krajobrazy to opisany tu Dolny Śląsk powinien Was zaciekawić.
Bardzo ładnie wydany atlas w formacie książkowym, z dużą ilością pięknych zdjęć. Na początku w skrócie została przedstawiona historia, geografia, przyroda oraz kultura i sztuka Dolnego Śląska. Są też propozycje tras do zwiedzania a większą część stanowią opisy miejscowości, czy danej krainy. Przeważnie po jednej stronie zostało poświęcone na przedstawienie danego miejsca,...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-06-07
2021-05-31
2021-05-27
2021-05-19
Podobał mi się morał płynący z tej książki, który odnosi się zarówno do pszczół jak i ludzi. Fajnie było czytać o przyrodzie-jej cząstce, czyli pszczołach oraz przenikaniu się ich świata z naszym. Muszę jednak zgodzić się z większością opinii dotyczących „Historii pszczół” także tymi mniej przychylnymi, ponieważ pomimo trójki bohaterów, oraz ciekawego tematu autorce nie udało się stworzyć opowieści, która porwałaby od pierwszych stron tak ze nie mógłbym się od niej oderwać. Zaciekawiła mnie dopiero około strony 400-setnej (na 515 w posiadanym przeze mnie wydaniu), gdy poznajemy rodzaje pszczół, to jak funkcjonuje ich społeczeństwo oraz gdy dostajemy rys psychologiczny naszych bohaterów, a przynajmniej więcej szczegółów z ich życia. Wtedy widzimy te podobieństwa oraz zależności w życiu pszczół i naszych bohaterów. Zakończenie natomiast podobało mi się i nie tylko było ciekawe, ale nadało wiele sensu opowieści.
Podobał mi się morał płynący z tej książki, który odnosi się zarówno do pszczół jak i ludzi. Fajnie było czytać o przyrodzie-jej cząstce, czyli pszczołach oraz przenikaniu się ich świata z naszym. Muszę jednak zgodzić się z większością opinii dotyczących „Historii pszczół” także tymi mniej przychylnymi, ponieważ pomimo trójki bohaterów, oraz ciekawego tematu autorce nie...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-02-19
Podczas lektury „Drogi Icemana” zastanawiałem się nad tym jak można by postrzegać informacje w niej zawarte, czy trochę jak naukowe a może jednak bardziej z dystansem. Czy można by tez cos o niniejszej książce napisać by przybliżyć innym niniejsza pozycje?
W rozdziale gdzie autorzy opisali kilka przypadków osób z poważnymi schorzeniami, którym Metoda Wima Hofa pomogła ( w mniejszym lub większym stopniu), trafiłem jednak na ciekawą wypowiedź bohatera chorego na raka, który zapytany o to czy może cos poradzić ludziom chorym na raka, tak odpowiedział : „Nie- odparł.- A w każdym razie, nie mam żadnych rad dla pacjentów. […] Mam za to radę dla tych, którzy nas leczą : powinni wyjść z okowów reguł i procedur, a także wykazać więcej zainteresowania postępami, jakie osiągają osoby leczące się po swojemu”.
Ten cytat spodobał mi się, ponieważ autorzy często mówią o dobroczynnym wpływie metody podkreślając jednak ze wiele procesów zachodzących w naszym organizmie nie zostało wystarczająco zbadanych oraz nie zachęcają do zrezygnowania z tradycyjnego leczenia, lecz do „przyjrzenia się zależnościom miedzy oddychaniem a funkcjonowaniem miliardów komórek ciała[…]”. Sam Wim Hof poddał się przecież wielu badaniom by nauka i medycyna mogły wyjść ze wspomnianych oków.
Dlaczego by więc nie przeczytać o wpływie oddychania i ekspozycji na zimno, tym bardziej, ze jest to podparte badaniami naukowymi. Możemy dowiedzieć się czegoś o własnym organizmie i czerpać z korzyści jakie dają wspomniane czynniki nie koniecznie tylko ze względu na jakieś schorzenia, lecz by moc popracować z umysłem, czy mieć więcej energii.
Jest trochę marketingu, zwłaszcza na początku książki, gdzie jest zachwalanie Metody Wima Hofa przez wiele osób, trochę życiorysu „Icemana” (dla mnie bardzo ciekawy fragment, gdyż go nie znalem wcześniej), trochę o funkcjonowaniu naszego organizmu i wpływie wspomnianej metody. Książka nie wyczerpuje oczywiście tematu, lecz została napisana z myślą by zaciekawić czytelnika i otworzyć umysły wielu ludziom, więc polecam.
Podczas lektury „Drogi Icemana” zastanawiałem się nad tym jak można by postrzegać informacje w niej zawarte, czy trochę jak naukowe a może jednak bardziej z dystansem. Czy można by tez cos o niniejszej książce napisać by przybliżyć innym niniejsza pozycje?
W rozdziale gdzie autorzy opisali kilka przypadków osób z poważnymi schorzeniami, którym Metoda Wima Hofa pomogła ( w...
2021-01-24
Zawarte w opisie książki określenia kultowość i czarny humor są według mnie mocno przesadzone jednak autor rzeczywiście ulokował w niej swoje przemyślenia, co do sensu życia wplatając je w ciąg wydarzeń będących dla bohaterów znaczącymi.
Akcja, mimo, iż rozrywa się w rożnych miejscach, nie porwała mnie szczególnie i gdyby nie końcówka, która jest emocjonalna dałbym pewnie jedna gwiazdkę mniej, jednak po zakończeniu zostają w czytelniku przemyślenia oraz satysfakcja wiec cieszę się ze mogłem się z nią zapoznać.
Zawarte w opisie książki określenia kultowość i czarny humor są według mnie mocno przesadzone jednak autor rzeczywiście ulokował w niej swoje przemyślenia, co do sensu życia wplatając je w ciąg wydarzeń będących dla bohaterów znaczącymi.
Akcja, mimo, iż rozrywa się w rożnych miejscach, nie porwała mnie szczególnie i gdyby nie końcówka, która jest emocjonalna dałbym pewnie...
2020-10-18
2020-08-10
Lily Casey Smith polubiłem już podczas lektury „Szklanego zamku”- autobiograficznej powieści Jeannett Walls, w której jawiła się jako lubiana przez autorkę babcia a zarazem twarda chłopczyca, nie bojąca się wdawać w potyczki słowne z ojcem pisarki – wygadanym i stawiającym na swoje, Rexem Wallsem. Nawet córka Lily – Rose Mary- lekkoduch, czuła skruchę przybywając do niej w odwiedziny z rodziną. Polubiłem i ja tę twardą kobietę, którą nawet takie indywidua jak Rex i Rose zdawali się darzyć szacunkiem. Gdy zobaczyłem więc, że autorka napisała również książkę o swojej babci bardzo zapragnąłem ją przeczytać.
Jeśli nie czytaliście „Szklanego zamku”, nie musicie się przejmować. „Nieokiełznane” to osobna książka Jeannette opisująca życie Lily- jej babci, niezwykłej i odważnej kobiety, która zaskarbiła sobie szacunek wielu osób i mimo trudnych czasów udawało jej się czerpać z życia.
Z początku czytając opis książki bohaterka wydała mi się niezwykłą osobą, prawie nierealną, jednak ze strony na stronę czytając o jej życiu stawała się kobietą z krwi i kości, ze swoim twardym, ranczerskim charakterem ale mającą także nasze ludzkie przywary, jak chociażby dawanie ponieść się emocjom. Te cechy sprawiły, że stała się w moich oczach bardziej ludzka i realna oraz dająca się zrozumieć. Postać inspirująca chociażby dlatego, ze swoimi wyborami w życiu pokazuje czytelnikowi by próbować odnaleźć swoje miejsce w świecie.
Książkę czyta się szybko a Jeannette Walls potrafi pisać, nieraz rozbawiając jak również nadając głębię zawartym wydarzeniom oraz postaciom, co stanowi punkt do przemyśleń dla czytającego. Polecam jak najbardziej.
Lily Casey Smith polubiłem już podczas lektury „Szklanego zamku”- autobiograficznej powieści Jeannett Walls, w której jawiła się jako lubiana przez autorkę babcia a zarazem twarda chłopczyca, nie bojąca się wdawać w potyczki słowne z ojcem pisarki – wygadanym i stawiającym na swoje, Rexem Wallsem. Nawet córka Lily – Rose Mary- lekkoduch, czuła skruchę przybywając do niej w...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-08-05
Dużo w tej książce osobistych odczuć autorki związanych z naszym społecznym zachowaniem, wzorcami i zasadami, których staramy się trzymać. Alexandra Reinwarth stara się przekonać nas, że nie musimy się do tych norm oraz zasad stosować i jak to sama pisze, używając niecenzuralnych lecz mocnych słów możemy to wszystko …. – olać.
Silne słowa wymówione w myślach mogą tu jednak nie wystarczyć. Sama filozofia autorki ma wiele słabych stron, co widzimy na przykładzie narzekania na wzorce piękna. Reinwarth stosując się do swojej zasady - …. olać to, udaje się do agencji reklamowej- miejsca swojej pracy, bez makijażu. Gdy jednak koleżanka zwraca jej uwagę jak źle wygląda, w łazience szybko się maluje. Jak się później dowiadujemy nie wszystko możemy lekceważyć. Samo to by nie przejmować się rzeczami nieistotnymi jest według mnie dobrym pomysłem, lecz myślę że jest wiele książek, które ten temat traktują lepiej. Nie jest to zresztą typowy poradnik a bardziej opis odczuć autorki, jej myśli.
Na koniec muszę dodać, że książka jest adresowana dla kobiet, czyli przeciwnej płci niż moja, więc może ja czegoś nie zrozumiałem, choć jeśli chodzi o motywację w śmielszym stawianiu kroków w życiu chyba tak bardzo się nie różnimy. Tej motywacji nie doświadczyłem. Książkę na szczęście czyta się szybko, choć głównie z powodu ciekawości ludzkiej, gdyż przedstawia spojrzenie innej osoby na tematy z którymi się na co dzień spotykamy.
Dużo w tej książce osobistych odczuć autorki związanych z naszym społecznym zachowaniem, wzorcami i zasadami, których staramy się trzymać. Alexandra Reinwarth stara się przekonać nas, że nie musimy się do tych norm oraz zasad stosować i jak to sama pisze, używając niecenzuralnych lecz mocnych słów możemy to wszystko …. – olać.
Silne słowa wymówione w myślach mogą tu...
2020-07-26
2020-07-03
2020-06-23
2020-06-21
W rozdziale opisującym wpływ częstotliwości na nasze emocje autorzy przedstawili eksperyment w Berlinie gdzie stacja radiowa podczas nocy sylwestrowej wyemitowała podczas audycji fale powodujące przypływ endorfiny- hormonu szczęścia. Jak piszą autorzy: „Liczni mieszkańcy Berlina i Brandenburgii byli oburzeni z powodu tego zajścia i złożyli skargę w wydziale do spraw środków masowego przekazu…”. Myślę, że to jest właśnie zdrowe podejście do tych wszystkich eksperymentów i różnych wojskowych projektów. Zaniepokojenie a przede wszystkim nie udawanie, że to nas nie dotyczy, że to jakieś teorie spiskowe. Od takich „niewinnych” eksperymentów bowiem zaczyna się przekraczanie pewnych granic. Takie książki są więc potrzebne.
W „czarodziejskim śpiewie” oprócz nienachalnego, uświadamiającego podejścia podobało mi się przeplatanie książki rozdziałami opisującymi różne tematy, dzięki czemu po przeczytaniu np. o sterowaniu pogodą można trochę odetchnąć i przeczytać o niewidzialnych ludach oraz druidach, choć głównym bohaterem pozostają częstotliwości. Można się czegoś dowiedzieć o częstotliwościach emitowanych przez naszą planetę (choć nie tylko), nas samych i ich wpływie na nasze organizmy.
Książka zawiera wiele informacji, jest przystępnie napisana i urozmaicona przytoczonymi fragmentami wywiadów, czy wypowiedzi. Jest po prostu ciekawa, choć uprzedzam, że może wzbudzać zaniepokojenie.
W rozdziale opisującym wpływ częstotliwości na nasze emocje autorzy przedstawili eksperyment w Berlinie gdzie stacja radiowa podczas nocy sylwestrowej wyemitowała podczas audycji fale powodujące przypływ endorfiny- hormonu szczęścia. Jak piszą autorzy: „Liczni mieszkańcy Berlina i Brandenburgii byli oburzeni z powodu tego zajścia i złożyli skargę w wydziale do spraw środków...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-06-20
Ciekawy temat i całkiem sporo informacji dotyczących tego, co po śmierci, czyli co się dzieje z duszą, gdzie trafia, kogo spotyka a także, co potem, jakie ma zadania i czy jest w tym wszystkim jakiś cel. Wydawać by się mogło, że takie pytania i odpowiedzi na nie w postaci relacji osób poddanych hipnozie sprawią, że nie będziemy mogli oderwać się od lektury. Niestety „Wędrówka dusz” mnie osobiście trochę znudziła, i myślę, że było to za sprawą jednorodności książki, mianowicie są to wspomniane relacje z wędrówki duszy po śmierci i autor oprócz wywiadów – sesji z osobami, które poddawał hipnozie, nie zawarł w książce niczego więcej. Myślę że zabrakło jakiegoś pomostu pomiędzy informacjami przedstawionymi przez Michaela Newtona a naszym życiem na ziemi, przez co jest to tylko opowieść. Niekoniecznie musiałyby to być potwierdzone życiorysy wcieleń osób poddanych hipnozie, choć byłoby to coś, ale wystarczyłaby niewielka cząstka, która zahaczałaby chociażby odrobinę o naukę.
Pomimo wspomnianego, małego minusa, który według mnie książka posiada polecam osobom ciekawym tego, co się dzieje z naszą duszą po śmierci.
Ciekawy temat i całkiem sporo informacji dotyczących tego, co po śmierci, czyli co się dzieje z duszą, gdzie trafia, kogo spotyka a także, co potem, jakie ma zadania i czy jest w tym wszystkim jakiś cel. Wydawać by się mogło, że takie pytania i odpowiedzi na nie w postaci relacji osób poddanych hipnozie sprawią, że nie będziemy mogli oderwać się od lektury. Niestety...
więcej Pokaż mimo to