-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński4
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1158
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać413
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński23
Biblioteczka
2014-07-02
2018
2014
2014
2019-02-19
2019-01-13
2019-01-14
2018-08-01
2018-10-10
2018-10-12
2018-10-08
"Szczera spowiedź trzydziestokilkulatka (...)", po przeczytaniu tych wypocin stwierdzam, że to raczej "Wypociny trzydziestopoaroletniego frustrata".
Nie ma w gruncie rzeczy dla mnie znaczenia czy ta grafomania to czyjaś imaginacja czy zapis prawdziwych przeżyć, dla mnie to wątpliwej jakości dzieło nigdy nie powinno być wydane drukiem, zwyczajnie szkoda drzew. Nie chcę odnosić się do samej treści, bo odnoszę wrażenie, że musiałabym zniżyć się do poziomu autora i użyć równie rynsztokowego języka jakim posłużył się Piotr C. Używając młodzieżowej nomenklatury- wypaliło mi oczy.
"Szczera spowiedź trzydziestokilkulatka (...)", po przeczytaniu tych wypocin stwierdzam, że to raczej "Wypociny trzydziestopoaroletniego frustrata".
Nie ma w gruncie rzeczy dla mnie znaczenia czy ta grafomania to czyjaś imaginacja czy zapis prawdziwych przeżyć, dla mnie to wątpliwej jakości dzieło nigdy nie powinno być wydane drukiem, zwyczajnie szkoda drzew. Nie chcę...
2018-09-25
2018-09-11
2018-08-20
2018-08-17
2018-08-16
Jeżeli ta książka miała być swoistym rozgrzeszeniem lekarzy, to coś chyba poszło nie tak. Jaki system jest, każdy widzi i nie ma co się oszukiwać, do istotnych zmian szybko nie dojdzie. W książce zauważyłam pewną prawidłowość, najwięcej narzekają najmłodsi lekarze, im większy staż pracy tym mniej skarg. Typowa polska spychologia, młodzi twierdzą, że ich starsi koledzy nie chcą konkurencji więc nie chcą ich uczyć, z kolei starsi lekarze narzekają, że młodzi są zbyt roszczeniowi. Myślę, że i jedni i drudzy mają pewnie rajcę, ale wycieranie sobie twarzy słowem "powołanie" przy ciągłym narzekaniu na zarobki jakoś mnie strasznie razi. Zanim przyszli lekarze rozpoczęli swoją edukację doskonale wiedzieli jak wygląda system i zarobki, więc dlaczego teraz własne żale przelewają na pacjentów w postaci pospolitej już znieczulicy?
Jeżeli ta książka miała być swoistym rozgrzeszeniem lekarzy, to coś chyba poszło nie tak. Jaki system jest, każdy widzi i nie ma co się oszukiwać, do istotnych zmian szybko nie dojdzie. W książce zauważyłam pewną prawidłowość, najwięcej narzekają najmłodsi lekarze, im większy staż pracy tym mniej skarg. Typowa polska spychologia, młodzi twierdzą, że ich starsi koledzy nie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-08-07
Jeden wielki pseudofilozoficzny bełkot w zasadzie o niczym.
Sam zamysł całkiem niezły, natomiast wykonanie fatalne. Za nic nie potrafię zrozumieć zachwytów nad tą książką. Ogólnie nie polecam chyba, że ktoś ma za dużo wolnego czasu i za mało ciekawszych pozycji do przeczytania.
Nie byłabym oczywiście sobą gdybym nie wyłapała błędu, panie Mrozie Ilona z córką zginęły na przejściu dla pieszych czy w zderzeniu czołowym z innym samochodem? Ręce i oczy opadają
Jeden wielki pseudofilozoficzny bełkot w zasadzie o niczym.
Sam zamysł całkiem niezły, natomiast wykonanie fatalne. Za nic nie potrafię zrozumieć zachwytów nad tą książką. Ogólnie nie polecam chyba, że ktoś ma za dużo wolnego czasu i za mało ciekawszych pozycji do przeczytania.
Nie byłabym oczywiście sobą gdybym nie wyłapała błędu, panie Mrozie Ilona z córką zginęły na...
2018-08-05
No i Kwiat paproci dokończył żywotna, przekwitł...
Całkiem niezłe zakończenie, ale co ty autorko zrobiłaś ze Swarożycem? Nie mam pojęcia dlaczego, ale najwyraźniej poprzez sposób w jaki autorka go przedstawiła było mi go zwyczajnie żal. Tak wiem, to był "ten zły bohater", ale nic nie poradzę, że zwyczajnie po przeczytaniu "Przesilenia" było mi przykro (ach ta kobieca logika).
Ogólnie polecam jako lekką lekturę na wakacyjne wieczory.
No i Kwiat paproci dokończył żywotna, przekwitł...
Całkiem niezłe zakończenie, ale co ty autorko zrobiłaś ze Swarożycem? Nie mam pojęcia dlaczego, ale najwyraźniej poprzez sposób w jaki autorka go przedstawiła było mi go zwyczajnie żal. Tak wiem, to był "ten zły bohater", ale nic nie poradzę, że zwyczajnie po przeczytaniu "Przesilenia" było mi przykro (ach ta kobieca...
2018-08-04
No nie wiem...
Po przeczytaniu Szeptuchy tak bardzo wciągnął mnie świat pełen nadprzyrodzonych istot, że natychmiast sięgnęłam po kolejną część. Niestety po przeczytaniu ostatniej strony czuję jakiś niedosyt (i wcale mi to nie przeszkadzało sięgnąć już po Żercę, bo przecież muszę wiedzieć co było dalej). Czekałam razem z Gosławą na noc kupały i (nie wiem jak ona) ale ja się nieco rozczarowałam. Po prostu Kupalnocka nadeszła, zdarzyło się to co miało się stać i... tyle. Przez dwa tomy w napięciu oczekiwałam tego momentu, a kiedy w końcu nadszedł wydał mi się jakiś taki jałowy.
No nie wiem...
Po przeczytaniu Szeptuchy tak bardzo wciągnął mnie świat pełen nadprzyrodzonych istot, że natychmiast sięgnęłam po kolejną część. Niestety po przeczytaniu ostatniej strony czuję jakiś niedosyt (i wcale mi to nie przeszkadzało sięgnąć już po Żercę, bo przecież muszę wiedzieć co było dalej). Czekałam razem z Gosławą na noc kupały i (nie wiem jak ona) ale ja się...
2018-08-03
"Szeptucha" natrętnie chodziła za mną już od dłuższego czasu, ale jakoś nie było mi z nią po drodze. W końcu jednak mnie dopadła, bo ileż można uciekać przed książką?
Przyznaję nie tego się spodziewałam, oj nie tego...
Myślałam, że będzie to lekka lektura, może z jakimś romantycznym wątkiem (za którymi średnio przepadam, ale cóż poradzić?) opisująca losy jakiejś "prawdziwej" szeptuchy/szeptunki. No i w zasadzie wszystko to jest, ale jako bonus w roli (dla mnie) głównej, wystąpiła nasza rodzima mitologia, która (z przykrością przyznaję) do tej pory jakoś mnie nie interesowała. Z reguły nie czytam książek z gatunku fantasy czy też romansów, ale przyznaję że Szeptucha mnie wciągnęła i mam zamiar sięgnąć po pozostałe części.
"Szeptucha" natrętnie chodziła za mną już od dłuższego czasu, ale jakoś nie było mi z nią po drodze. W końcu jednak mnie dopadła, bo ileż można uciekać przed książką?
Przyznaję nie tego się spodziewałam, oj nie tego...
Myślałam, że będzie to lekka lektura, może z jakimś romantycznym wątkiem (za którymi średnio przepadam, ale cóż poradzić?) opisująca losy jakiejś...
Najlepszy przewodnik po moich ukochanych Tatrach. Ogromna skarbnica informacji o szlakach od nizin aż po Rysy, wraz z notą historyczną. Wraz z dokładną mapą przewodnik ten jest stałym elementem wyposażenia mojego plecaka.
Najlepszy przewodnik po moich ukochanych Tatrach. Ogromna skarbnica informacji o szlakach od nizin aż po Rysy, wraz z notą historyczną. Wraz z dokładną mapą przewodnik ten jest stałym elementem wyposażenia mojego plecaka.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to