Opinie użytkownika
Tak mi szkoda zmarnowanego potencjału tej książki.. Szkoda mi hrabiego Rostowa, że autor powieści nie dał mu więcej życia, kości i krwi, że potraktował go zwyczajną opowieścią człowieka stojącego z boku...
Powieść zapowiadała się świetnie, sam pomysł na historię - super! To zwrócenie się w stronę, zanikających dziś w dobie "pustostanu", wartości: przyzwoitości i czystości...
Oceniam książkę na 7, bo choć nie skradła mi serce, trudno odmówić mistrzowi geniuszu. Dlaczego ta powieść nie porwała mnie? Była dla mnie zbyt podobna do "Imienia róży" Umberto Eco, a ta jest jedną z najcenniejszych pozycji, jakie czytałam. Morderstwo na tle ideologicznej walki o utrzymanie starego porządku, ortodoksyjne postrzeganie wiary, prowadzące chore umysły do...
więcej Pokaż mimo to
Dramat... i nie chodzi o gatunek literacki....
przeczytalam 1/3 książki, którą nawet tylko nieco bardziej zdolny i sprawny pisarz spokojnie spakowałby do 1 rozdziału. zdanie za zdaniem coraz bardziej pompatyczne, a puste w swej treści ("Głos miał spokojny, ale jego dłonie i twarz były zimne, kiedy ostre słońce przesłoniły cienie przeszłości" ...).
Po raz kolejny się mi...
w dzisiejszych czasach zalewu literackim fastfoodem sięgnięcie po tę klasykę było jak kolacja w restauracji z gwiazdką Michelin.
Niezwykłe bogactwo fabuły, doskonała konstrukcja, prostota stylu pisania i to co jest dla mnie jednym z najważniejszych kryteriów dobrego powieściopisarstwa - realność postaci i zdarzeń. W tej niezwykle rozbudowanej fabule i wielowątkowości i...
Panie Grisham! nie przesadził Pan tu trochę z tymi cudownymi przymiotami żółtodzioba Baylora? Tak idealnie nieidealny i wszystko tak pięknie się mimo wszystko składa. Ehhh...
Pokaż mimo to
To już było jakiś czas temu, jak przeczytałam tą książkę i niestety (chociaż może stety) nie pamiętam już nawet fabuły, ale że miałam zamiar dać jej bardzo niską notę, wiedziałam, ze nie omieszkam napisać komentarza.
To powieść z gatunku kryminału, spodziewać więc bym się mogła, że do jakiegoś sensownego końca i wyjaśnienia zmierza, ale nic bardziej mylnego! To gmatwanina...
Bez szaleństw, skromnie, ale z sensem.
Można przeczytać. Tym bardziej, że przeczytanie całości zajmuje dojazd do pracy i z powrotem:)
Zupełnie nie rozumiem skąd taka dobra średnia ocena dla tej książki. Dawno nie czytałam nic tak słabego. Chyba, że z książkami zaczyna być tak jak z filmami na festiwalach filmowych - nie ważne czy dobry, ważne, że z kontrowersyjnym wątkiem homoseksualizmu i transwestytyzmu. Bo żadnych emocji w tej książce nie ma, żadnej intrygi, a sprawność językowa Ferey'a jak u autora...
więcej Pokaż mimo to
Ta powieść, przyznaję pokonała mnie.
Przyznam się do swojej niedojrzałości literackiej, ale nie odmówię Le Carre'mu opinii, że najprawdopodobniej jest to jego najlepsza książka.
Mój problem polegał na tym, że czytając tę powieść, czułam się tak, jak oglądając "Trzy dni Kondora" po raz pierwszy. Le Carre się nie szczyka, że ma krok po kroku wyjaśnić czytelnikowi historię, co...
Piękna powieść o dojrzałości, wartościach, o odwadze stawania w ich obronie. Historia widziana oczami dziecka, wyrażona jego słowami, chociaż bynajmniej nie jest to powieść o słodkim dzieciństwie, ale właśnie o gorzkiej dorosłości, w której świat trzeba się będzie powoli udawać.
Wyobraźnia dziecka jest nieskończona i brawa dla autorki, że umiała odtworzyć tę wrażliwość,...
Musiałam zaznaczyć, że przeczytane, żeby móc dodać opinię, ale niestety nie dałam rady doczytać do końca chociaż bardzo się starałam.
Zupełnie nie rozumiem zachwytów nad tą powieścią. Brnęłam i brnęłam strona po stronie i zupełnie nie czułam czy do czegoś ta historia zmierza. Miałam za to wrażenie, że powieść pisana jest tak, jakby autor z góry wiedział, że na jej podstawie...
Kapitalna książka! Le Carre w świetnej formie, z inteligentnym poczuciem humoru jakiego ze świecą szukać. Powieści nie czyta się jednak łatwo, bo cały czas trzeba czuwać, kiedy coś dzieje się naprawdę, a kiedy płyniemy z prądem bujnej wyobraźni tytułowego bohatera.
Pokaż mimo to
Jestem bardzo rozczarowana!
Dawno nie sięgałam po Grishama, a jego kryminały miałam w pamięci jako dość dobre, a tu takie rozczarowanie. Po pierwsze główny bohater zbyt wyidealizowany, bez charyzmy, bez charakteru, nudny wręcz. Gdyby ktoś taki istniał na prawdę, to można by mu tylko współczuć pasma szczęśliwych wypadków, dzięki którym mogło wyrosnąć jego poczucie wartości....
W posłowie do "Imienia róży " Umberto Eco wytlumaczyl z czego buduje fabułę - u podstaw opowiesci jest bohater, ze swoim charakterem i osobowoscia, z ktorej wynikaja jego reakcje, zachowania - one kształtują ciag zdarzen.
U Mroza jest totalnie odwrotnie- bohaterowie podporządkowani są fabule przez co sa calkowicie nierealni. Bo czyz szef policji,który ma przystawiony...
Po pierwszych kilku stronach przewidywałam 9 gwiazdek.
Po 150 stronach już 8.
Jak doszłam do pożaru klasztoru i ataku gibborimów, zwiastujących "pełną napięcia" końcówkę (jakieś 130 stron do końca) - poprawiłam na 7.
Kończę na 6.
Za dobry początek, interesujący wykład z angelologii i ciekawy pomysł na trochę inny thriller.
nastawiłam się bardzo pozytywnie po przeczytaniu krótkiego wstępu na okładce, ale trochę się rozczarowałam - momentami jak powieść dla młodzieży, a potem trochę zbyt łatwa fabuła, która nie wiem do czego w końcu prowadziła - doczytałam bowiem tylko do połowy i stwierdziłam, że żadnej wciągającej historii w tym nie ma, a termin zwrotu do biblioteki się zbliżał:)
Pokaż mimo to
w przypadku podobnych książek i filmów zawsze się zastanawiam, czy powieść/film mogłaby być równie dobra, gdyby zbrodnie nie były tak wyszukanie bestialskie. jednym słowem - czy ocena książki i poziom okrucieństwa zbrodni nie są mierzone w tej samej skali?
ja osobiście nie przepadam za tym gatunkiem literatury, dlatego trudno mi obiektywnie się wypowiedzieć.
natomiast jedno...
bardzo przyjemna, lekka lektura, co nie znaczy trywialna. wątek szpiegowski podany z humorem i smakiem (dosłownie:)). subtelnie wplecionych kilka prawd życiowych bez cienia pompatyczności. Powieść trochę jak filmy Julisza Machulskiego - bardzo sympatyczne machlojki:)
Polecam
To jest powieść, którą rzeczywiście na początku czyta się powoli. Ale dla mnie nie dlatego, że zbyt długo rozkręcała się fabuła, lecz dlatego, że od pierwszych stron autor rzuca na głęboką wodę niezwykle inteligentnej i szczerej prozy, pełnej trafnych obserwacji społecznych, rodzinnych, szerokiej gamy uczuć. Dla mnie nie wątek kryminalny, ale właśnie prawdziwość tych...
więcej Pokaż mimo to