Najnowsze artykuły
- ArtykułyKocia Szajka na ratunek Reksiowi, czyli o ósmym tomie przygód futrzastych bohaterówAnna Sierant1
- ArtykułyAutorka „Girl in Pieces” odwiedzi Polskę! Kathleen Glasgow na Targach Książki i Mediów VIVELO 2024LubimyCzytać1
- ArtykułyByliśmy na premierze „Prostej sprawy”. Rozmowa z Wojciechem ChmielarzemKonrad Wrzesiński1
- ArtykułyStrefa mrokuchybarecenzent0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
James Follett
10
5,9/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.plhttp://
5,9/10średnia ocena książek autora
226 przeczytało książki autora
166 chce przeczytać książki autora
3fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
U 700 James Follett
5,5
Najsłabsza książka Folleta z którą miałem styczność. Na bazie rzeczywistych wydarzeń - niestety autor gubi się wielokrotnie zwłaszcza w kwestiach technicznych - a jeśli chodzi po postaci - no cóż, w "Klatce orłów" Follet potrafił stworzyć Krugera i Fleminga - dlaczego tu nie mamy choć jednej postaci ich pokroju?
U 700 James Follett
5,5
Historia bardzo silnie oparta na rzeczywistych wydarzeniach dotyczących zdobycia przez aliantów U-570. Jednak wersja literacka jest wzbogacona przez autora przez rozmaite wodotryski bo chyba wydawało mu się, że oryginał nie do końca nadaje się na książkę sensacyjną. I niestety, te wodotryski wypadają najsłabiej. Poza tym jest to typowy przedstawiciel tej klasy literatury. Prezentacja z kilku perspektyw, dużo akcji, dramatyczny koniec. Literacka klasa B-. Na pierwszy rzut oka, wydawałoby się, że to książka marynistyczna ale tak naprawdę tylko przez chwilę i niezbyt udanie. W głównej mierze to drugowojenny sensacyjniak gdzie morze jest tylko pretekstem a ogromna większość akcji dzieje się gdzie indziej.
Do wyraźnych wad zaliczyłbym swoisty rodzaj infantylizmu postaci, typowy dla powieści młodzieżowych, płytką wiedzę autora na temat techniki wojskowej/morskiej (co skutkuje na siłę wciskanymi głupotami, które można by spokojnie pominąć) i pewną literacką nieudolność konstrukcyjną (Np., by przybliżyć czytelnikowi działanie torped, notabene błędnie, autor każe kapitanowi okrętu podwodnego, tłumaczyć tę wiedzę oficerom służącym na tymże okręcie. Ubaw po pachy.). Ostatni zarzut mam do zakończenia, które z rzeczywistego dramatu zamienia się w niemal slapstickową komedię pomyłek. Naprawdę, w pewnym momencie #wydajesiężegłówny bohater (a nawet więcej niż jeden) przywdział melonik, przysposobił laseczkę i zaczął dla mnie mieć twarz Charlie Chaplina. Owszem odrobinę się czepiam, ale nie bardzo. Z drugiej strony byłby to świetny scenariusz dla sensacyjnego kina klasy B. Idealny.
Podsumowując, U-700 to sensacyjny produkcyjniak, który łykamy raczej bezboleśnie (zwłaszcza, że to raptem dwieścieparę stron) i nic po nim nie zostaje. Nie zniechęcam ale szczerze mówiąc nie ma po co tego czytać.
5/10