Najnowsze artykuły
-
ArtykułyW drodze na ekrany: Agatha Christie, „Sprawiedliwość owiec” i detektywka Natalie PortmanEwa Cieślik1
-
ArtykułyKsiążki na Pride Month: poznaj tytuły, które warto czytać cały rokLubimyCzytać10
-
ArtykułyNiebiałym bohaterom mniej się wybacza – rozmowa z Sheeną Patel o „Jestem fanką”Anna Sierant2
-
Artykuły„Smak szczęścia”: w poszukiwaniu idealnego życiaSonia Miniewicz3
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[117]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Przeczytała:
2021-08-03
2021-08-03
Średnia ocen:
6,2 / 10
30 ocen
Oceniła na:
9 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 52
Opinie: 2
Przeczytała:
2020-02-16
2020-02-16
Średnia ocen:
6,4 / 10
2812 ocen
Oceniła na:
1 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 6614
Opinie: 320
Przeczytała:
2022-07-26
2022-07-26
Średnia ocen:
6,5 / 10
433 ocen
Oceniła na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 851
Opinie: 74
Przeczytała:
2022-07-18
2022-07-18
Średnia ocen:
7,6 / 10
2692 ocen
Oceniła na:
9 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 4902
Opinie: 478
Średnia ocen:
5,6 / 10
21 ocen
Oceniła na:
3 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 38
Opinie: 1
Przeczytała:
2022-05-12
2022-05-12
Średnia ocen:
6,1 / 10
118 ocen
Oceniła na:
6 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 249
Opinie: 34
Przeczytała:
2021-11-26
2021-11-26
Średnia ocen:
7,1 / 10
15 ocen
Oceniła na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 47
Opinie: 1
Przeczytała:
2021-10-31
2021-10-31
Średnia ocen:
6,6 / 10
334 ocen
Oceniła na:
10 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 1006
Opinie: 77
Przeczytała:
2021-10-10
2021-10-10
Cykl:
Wyklęci (tom 1)
Średnia ocen:
5,5 / 10
187 ocen
Oceniła na:
6 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 569
Opinie: 47
Przeczytała:
2021-09-25
2021-09-25
Średnia ocen:
4,7 / 10
3 ocen
Oceniła na:
4 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 12
Opinie: 0
Przeczytała:
2021-08-18
2021-08-18
Średnia ocen:
6,0 / 10
1 ocen
Oceniła na:
6 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 1
Opinie: 0
Przeczytała:
2021-08-12
2021-08-12
Średnia ocen:
5,7 / 10
16 ocen
Oceniła na:
5 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 63
Opinie: 0
Przeczytała:
2021-08-03
2021-08-03
Średnia ocen:
6,0 / 10
9 ocen
Oceniła na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 23
Opinie: 0
Przeczytała:
2021-07-30
2021-07-30
Średnia ocen:
6,4 / 10
9 ocen
Oceniła na:
2 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 14
Opinie: 0
Przeczytała:
2021-07-25
2021-07-25
Średnia ocen:
6,4 / 10
16 ocen
Oceniła na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 45
Opinie: 3
Przeczytała:
2021-07-12
2021-07-12
Cykl:
Cykl Arabski (tom 1)
Średnia ocen:
6,6 / 10
107 ocen
Oceniła na:
5 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 222
Opinie: 3
Przeczytała:
2021-07-03
2021-07-03
Średnia ocen:
7,5 / 10
2595 ocen
Oceniła na:
6 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 5231
Opinie: 150
Przeczytała:
2021-06-20
2021-06-20
Średnia ocen:
6,7 / 10
54 ocen
Oceniła na:
10 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 127
Opinie: 4
Przeczytała:
2021-06-15
2021-06-15
Średnia ocen:
6,4 / 10
57 ocen
Oceniła na:
2 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (6 plusów)
Czytelnicy: 85
Opinie: 7
Zobacz opinię (6 plusów)
Przeczytała:
2021-06-12
2021-06-12
Średnia ocen:
6,3 / 10
17 ocen
Oceniła na:
6 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 36
Opinie: 2
Od kilku lat nieczęsto zdarza się, żebym czytała książki obyczajowe, można zatem powiedzieć, że wypadłam z tego obiegu. Mimo to mam nadzieję, że nadal jestem w stanie rozpoznać fatalną lekturę niezależnie od gatunku, a tutaj mój radar piszczał dość głośno przy przewracaniu kolejnych stron. Posłanie na karnego jeżyka w postaci wystawienia „Domowi przy Hope Street” niskiej oceny już jest, warto więc dorzucić do suchych liczb uzasadnienie. Zapraszam zatem do subiektywnego zestawienia tego, co tym razem poszło nie tak.
1. Dzieci.
Gromadka pięciorga pociech państwa Sutherlandów nie była żadną wpadką, dzieciaki to oczko w głowie Liz. Kobieta wielokrotnie nadmienia jak bardzo je kocha i jak są dla niej ważne, ale jednocześnie nic o nich nie wie i mało z nimi rozmawia (może poza Jamiem, ale on ma swoje specjalne potrzeby). Potomstwo jej i Jacka to grupa wykreowana bardzo stereotypowo i bezpłciowo, niewiele wnosząca do powieści. Dziewczęta ciągle rozmawiają przez telefon, a w międzyczasie oglądają, mierzą i wymieniają się ciuszkami, Peter zazwyczaj chodzi do swojej dziewczyny i popisuje się przed kumplami, wszyscy głośno słuchają „szalonej młodzieżowej muzyki”, która jednocześnie nie może podobać się matce, przecież dzieci i rodzice nie mogą słuchać i lubić tych samych utworów. Wszyscy najchętniej jedzą hamburgery. W dodatku świetnie się uczą i nie sprawiają żadnych problemów wychowawczych. Nie wiadomo nic o zainteresowaniach czy zdolnościach Petera, ale to nie przeszkadza mu rozmyślać o studiowaniu (czego?) na Harvardzie czy Yale.
2. Jack.
Odejście Jacka, żałoba i wychodzenie na prostą po przeżytej traumie były osią fabularną całego utworu. Niestety, jego śmierć miała miejsce już w drugim rozdziale, po krótkim przedstawieniu postaci. Nie zdążyłam ani trochę związać się z nim przez ten moment od zawiązania akcji do jej punktu kulminacyjnego. Z tego powodu jego odejście nie wywołało we mnie żadnych emocji, nie byłam w stanie wczuć się w sytuację Liz i dzieci. Na (nie)szczęście cała reszta też bardzo szybko pozbierała się po tej traumie, a przynajmniej takie odnosi się wrażenie, ponieważ autorka nie zagłębia się zbytnio w przeżycia Liz, a o dzieciach wspomina naprawdę bardzo mało.
3. Peter.
Liz wielokrotnie wspomina, iż siedemnastoletni Peter bardzo wydoroślał po śmierci ojca, stał się mężczyzną, został głową rodziny, zastąpił rodziciela itp. Ta dojrzałość jednak w niczym się nie przejawia (może to znów wina tego, że autorka wątki dzieciaków porusza bardzo pobieżnie, chociaż najstarsza latorośl Sutherlandów i tak dostała więcej „czasu antenowego” niż inni), nie wspominając już jak bardzo niewłaściwe i niezdrowe jest wymaganie od nastolatka, żeby stał się ojcem dla swojego młodszego rodzeństwa.
4. Jamie.
Babcia uważa go za zakałę rodziny, Liz podkreśla, że jest nieco opóźniony w rozwoju. Czym się to upośledzenie przejawia? Tylko Bóg raczy wiedzieć.
5. Liz.
Och, kobieta idealna. Wykształcona, póki mąż żył to on prowadził najtrudniejsze sprawy, ale kiedy tylko umarł, wszyscy twierdzą, że to ona była z ich dwojga lepszą specjalistką. Urodziła piątkę dzieci (w tym dwukrotnie rodziła maluchy rok po roku), ale jako czterdziestolatka ma doskonałą, szczupłą i kuszącą figurę. Aha, no i jest piękna. Mało śpi, dużo pracuje, po śmierci męża jest w stanie zaoferować swoją pomoc większej liczbie klientów niż przyjmowała wraz z nim. Intensywny tryb życia nie przeszkadza jej w kochaniu dzieci, o których nic nie wie, i spędzaniu z nimi całego wolnego czasu. Kiedy zostawia całą resztę potomstwa, by warować niemal całe dnie i noce przy łóżku kontuzjowanego Petera, jest postrzegana jako niezwykle oddana matka. Taka, jakich niewiele. Przeciwwagą dla tej góry cukru niech będzie spostrzeżenie, że ma skłonności do tłumaczenia i usprawiedliwiania ewidentnie niewłaściwych i okrutnych zachowań swojej matki.
6. Bill.
W jego wieku i z jego doświadczeniem można by spodziewać się po nim pewnej dojrzałości, ale to tylko pobożne życzenie. Po pierwszym weekendzie spędzonym z Liz oświadcza jej, że chce się z nią pobrać po sześciu miesiącach znajomości. W takich sytuacjach (w książkach i życiu) nigdy nie wiem czy się śmiać, czy płakać. Trudno uwierzyć, że Bill nie jest naiwnym nastolatkiem. Fakt, że zakochuje się błyskawicznie i chce związać się z matką pięciorga dzieci, chociaż wielokrotnie zaznacza, iż długotrwałe relacje i stabilizacja nie są dla niego tylko go pogrąża. Jego histeryczna reakcja na zrozumiały gniew dzieci Liz podczas kolacji w Święto Dziękczynienia kolejny raz uwypukliła jego infantylność. Dokonał poważnych deklaracji i wyborów nie przewidując ich skutków i mając pojęcia w co się pakuje. Byłam bardzo szczęśliwa, gdy zerwał z Liz – chyba nigdy dotąd nie zdarzyło mi się tak pragnąć rozstania głównej pary. Do samego końca prosiłam tylko opatrzność, żeby do siebie nie wrócili. Wizyta Billa w domu Sutherlandów na ostatnich stronach „Domu przy Hope Street była ostatnim i ostatecznym błędem, jaki w moich oczach autorka tu popełniła.
Będę w przyszłości bardzo szczęśliwa, jeśli moja opinia choć jednego literackiego smakosza uchroni przed stratą cennego czasu na czytanie tej pozycji.
Jestem już teraz troszkę szczęśliwa, mogąc publicznie dać książce złośliwego prztyczka w nos, w końcu pochwały, zachwyty i peany to nuuuda.
Od kilku lat nieczęsto zdarza się, żebym czytała książki obyczajowe, można zatem powiedzieć, że wypadłam z tego obiegu. Mimo to mam nadzieję, że nadal jestem w stanie rozpoznać fatalną lekturę niezależnie od gatunku, a tutaj mój radar piszczał dość głośno przy przewracaniu kolejnych stron. Posłanie na karnego jeżyka w postaci wystawienia „Domowi przy Hope Street” niskiej...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to