-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać189
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik11
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2018-12-23
2018-08-24
2018-08-24
2018-07-17
2018-07-17
2018-07-08
niedziela, 8 lipca 2018
"Grzech" - Max Czornyj
Autor: Max Czornyj
Tytuł: Grzech
Wydawnictwo: FILIA
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 395
"Grzech" zasilił moją biblioteczkę wczoraj, wraz kilka innymi książkami. Wracając, tego samego dnia, z pracy do domu, aby uatrakcyjnić sobie czas, zaczęłam czytać wymienioną wyżej książkę. W momencie, gdy miałam wysiadać z autobusu, czułam się już na tyle porwana przez treść, że aż z trudem odłożyłam kryminał do torby. W celu zaspokojenia swojej ciekawości, postanowiłam jak najszybciej skończyć lekturę. Swój plan zrealizowałam. Po przeczytaniu całości, śmiało stwierdzam, że jest to bardzo dobra książka, przy której można oderwać się od rzeczywistości, po długim dniu.
W Lublinie dochodzi do serii zaginięć. Ktoś porywa kobiety, a ich rodziny otrzymują tajemnicze listy. Do sprawy zostaje przydzielony wybuchowy komisarz Eryk Deryło.
Gdy znalezione zostają pierwsze zwłoki, na miasto pada strach, a presja wywierana na lubelską policję rośnie.
Tropy mnożą się i plączą. Krąg podejrzanych się poszerza.
Strach przeradza się w panikę. Ciało kobiety zostało okrutnie zbezczeszczone, z rozmysłem upozowane i porzucone na jednym z lubelskich cmentarzy. Morderca przez cały czas znajduje się o krok przed ścigającą go policją.
Do sprawy włącza się Miłosz Tracz, profiler mający za zadanie przygotować portret psychologiczny sprawcy.
Czy okoliczności, w jakich porzucane są ciała, mają znaczenie? A może wyraźne, bluźniercze nawiązania do symboliki religijnej stanowią jedynie próbę zmylenia pościgu?
Jedno jest pewne, zapłatą za grzech jest śmierć.
Najbardziej podobał mi się psychopatyczna kreacja sprawcy. To, czego dopuszczał się morderca jest przerażające, wywołuje ogromny dreszcz emocji. Daje poczucie, że faktycznie czytamy kryminał, z akcją pełną brutalizmu. Działanie sprawcy jest niejasne, nie znamy motywów jego postępowania. Co spowodowało, że trudno było mi się oderwać od lektury. Z jednej strony nieznajomość przyczyn za, a z drugiej działania bohatera, dopracowane w każdym celu, tak aby jak najbardziej skomplikować śledztwo policjantom.
Na uwagę, zasługuję także otwarte zakończenie. Po przeczytaniu całości, brakuje mi cegiełki, która domknęłaby historię w jedną, logiczną i przemyślaną całość. W tym momencie, nasuwają mi się pewne pytania, na które odpowiedź znajdę prawdopodobnie w następnej części. Taki zabieg również jak dla mnie, również jest plusem książki, ponieważ lubię, gdy moja ciekawość jest pobudzona. Nie mogę się doczekać, kiedy przeczytaną następną część.
W pakiecie z lekturą "Grzechu", dostajemy poczucie maksymalnego oderwania od rzeczywistości. Dosłownie, w bardzo szybkim czasie, pochłonęłam całą lekturę i jest mi mało. Wartka, bardzo dynamiczna, z licznymi zwrotami, które jeszcze bardziej potęgowały napięcie. Zdecydowanie, przy takiej książce można się zrelaksować i po prostu odpłynąć...
Oprócz mordercy, istotną rolę odgrywają osoby, prowadzące śledztwo. W tym przypadku jest to komisarz Deryło. I jeśli chodzi o niego, śledztwo, które zostało mu powierzone, jest czymś bardziej oryginalnym w jego pracy. Wiąże się ono, z pewnymi skutkami w życiu prywatnym komisarza. Praca na takim stanowisku, nie jest łatwa. Zabiera sporo czasu, a różnych porach dniach i nocy, wymaga zaangażowania.
Rozdziały są krótkie, napisane z perspektywy widzenia, kilku bohaterów w narracji pierwszoosobowej. Co również lubię, ponieważ pozwala mi na poznanie sytuacji od różnych widzenia. Każdy rozdział, kończy się w taki sposób, że po prostu muszę przeczytać, więc aby zaspokoić swoją ciekawość.
Jako miłośniczka mocnych kryminałów, ja czuję się usatysfakcjonowana. Jak na debiut, "Grzech" jest rewelacyjnym kryminałem. Niebanalna, intrygująca, zawiła fabuła, świetna kreacja psychopatycznego sprawcy, dreszcz emocji i napięcia, to takie elementy, które ja sobie cenię w tym gatunku. A w "Grzechu" wszystko, to co wymieniłam występuje. Polecam!
niedziela, 8 lipca 2018
"Grzech" - Max Czornyj
Autor: Max Czornyj
Tytuł: Grzech
Wydawnictwo: FILIA
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 395
"Grzech" zasilił moją biblioteczkę wczoraj, wraz kilka innymi książkami. Wracając, tego samego dnia, z pracy do domu, aby uatrakcyjnić sobie czas, zaczęłam czytać wymienioną wyżej książkę. W momencie, gdy miałam wysiadać z autobusu,...
2018-06-29
Ile złych wyborów dokonasz w drodze do szczęścia?
Tarryn Fisher, jest jedną z moich ulubionych autorek odkrytych w 2017 roku. Do tej pory twórczość autorki poznałam od strony thrillerów tj. "Bad mommy. Zła mama" czy też "Margo." Książki podobały mi się, więc bardzo chętnie przeczytałam "Bogini niewiary...". Nie czytając opisu z okładki sięgnęłam po lekturę. Jeśli jesteście ciekawi, mojej opinii, zapraszam do przeczytania dalszej części opinii.
Yara Philips - 25 letnia kobieta, uciekająca od swojej przeszłości. Dziewczyna nie wierzy miłość, ma pod tym względem spore kompleksy. A tak naprawdę postać ta przyciąga masę facetów, szczególnie artystów. Jest dla nich jak muza, pomaga w rozwijaniu talentów i zainteresowań. A co najciekawsze bohaterka wypełnia swoją misję względem adoratorów, po czym odchodzi...Pewnego razu tytułowa bogini niewiary poznaje Davida - przystojnego muzyka. Stopniowo rozwija się relacja między głównymi postaciami. A ich historia to nietypowy romans.
Z jednej strony twardo stąpająca po ziemi kobieta, nie bojąca się nowych wyzwań, a z drugiej krucha istota, niewierząca w miłość. Czytając, czułam się zdumiona jak to możliwe, że główna bohaterka ucieka od własnego szczęścia. Jak można podejmować tak głupie, irracjonalne decyzje. Ciekawiło mnie czy w końcu Yara się ogarnie i zawalczy o siebie. Częściowo bohaterkę polubiłam, szczególnie za odwagę, w związku z odcięciem się od przeszłości. Jednakże jej własne poczucie wartości i to jak traktuje facetów, delikatnie mnie denerwowało.
Z kolei David, przystojny muzyk (mam słabość do nich). Wiele zrobiłby dla Yary, widać jego ogromne zaangażowanie w ich związek. Dąży do celów, nie poddaje się przy trudnościach. Facet ideał, którego nie jedna by chciała. Jak dla mnie świetnie wykreowana postać.
Postacie są mocną stroną książki, mimo że Yara irytuje. Wokół życia głównych bohaterów opiera się cała fabuła. Treść nie jest przesłodzona, przez co książkę dobrze się czyta. Na dodatek historię poznajemy z perspektywy tytułowej bohaterki w narracji pierwszoosobowej. Aczkolwiek autorka zastosowała też taki trik, że kilka rozdziałów widzimy oczami Davida. Poza tym w lekturze występuję kilka niespodzianek, ubarwiających całość.
"Bogini niewiary" to taka lekka opowieść, idealna podczas wakacji! Lekka, niezobowiązująca lektura, który umili letnie, ciepłe dni!
Za możliwość przeczytania książki dziękuje portalowi Czytampierwszy.pl
Ile złych wyborów dokonasz w drodze do szczęścia?
Tarryn Fisher, jest jedną z moich ulubionych autorek odkrytych w 2017 roku. Do tej pory twórczość autorki poznałam od strony thrillerów tj. "Bad mommy. Zła mama" czy też "Margo." Książki podobały mi się, więc bardzo chętnie przeczytałam "Bogini niewiary...". Nie czytając opisu z okładki sięgnęłam po lekturę. Jeśli jesteście...
Do tej pory nie miałam styczności z twórczością Deavera. Zatem "Kolekcjoner kości" jest pierwszą książką autora, którą czytałam oraz początkiem cyklu Lincolnem Rhymem. Po przeczytaniu opisu z okładki, poczułam się zaintrygowana i chciałam więcej. Jeśli jesteście ciekawi, mojej opinii, zapraszam do przeczytania dalszej części wpisu.
Na początek poznajcie Lincolna Rhyma - najlepszy badacz śladów na miejscu zbrodni. Kryminalistyk,który uległ poważnemu wypadkowi, podczas oględzin miejsca zdarzenia. Mężczyzna został sparaliżowany i właściwie jest przykuty do łóżka. A jego życie, nie jest takie, jak było dawniej. Pewnego razu, ktoś prosi go o pomoc...w niezwykle ciekawej sprawie. Natomiast Lincoln, również potrzebuje "pomocy", w zupełnie czymś innym.
Jeśli od dłuższego czasu, czytacie mojego bloga, to wiecie ze szczególną uwagę zwracam na postać seryjnego mordercy w kryminałach/thrillerach. Lubię, kiedy faktycznie mam do czynienia z zbrodniarzem z krwi i kości, który postępuję tak, że podczas czytania opisu, czuję się przerażona. I wiecie co sądzę o sprawcy w "Kolekcjonerze kości"? Postać została wykreowana zgodnie z moimi oczekiwaniami! Bohater dokonywał makabrycznych zbrodni, a ich opisy przyprawiały o ciary. A aby było jeszcze bardziej ciekawiej, morderca prowadzi z detektywami, grę psychologiczną, w której podsuwa pewne tropy. Taka rywalizacja między nimi, podobała mi się.
Książka wyróżnia się rynku, wśród innych pozycji. Autor, szczególną uwagę poświęcił analizie śladów na miejscu zdarzenia. Nawet takich, które z pozoru wydają się najmniej istotne. A jak się okazało, popychają one śledztwo do przodu. Mega ciekawa odmiana, po książkach, w których brakuje tak wnikliwej analizy i interpretacji miejsca zbrodni.
Akcja jest wartka, szybka i z wieloma ofiarami. Morderca nie daje odpocząć policji, ani na chwilę. Wciąż pojawią nowe elementy czy też wydarza się coś takiego, co powoduje skomplikowanie intrygi kryminalnej do maksimum. Autor wodzi czytelnika za nos, podsuwa mylne tropy. Gdy już zaczynamy się czegoś domyślać..po czasie okazywało się, że zostałam wyprowadzona w pole. Co tylko podsycało moje zaintrygowanie. W pewnym momencie czytając lekturę, dobiegłam do zakończenia i poczułam się powalona na kolona! Zdecydowanie nie tego się spodziewałam! Jak dla mnie finał z efektem "wow", po którym śmiało stwierdzam, że czuję się usatysfakcjonowana.
Fanom gatunku, polecam! Jest to lektura przy, której nie ma miejsca na nudę. Akcja biegnie w szybkim tempie, wydarzenia nas pochłaniają, a morderca przeraża. Mnie się podobało i bardzo chętnie przeczytam inne książki z Lincolnem Rhymem na czele.
Do tej pory nie miałam styczności z twórczością Deavera. Zatem "Kolekcjoner kości" jest pierwszą książką autora, którą czytałam oraz początkiem cyklu Lincolnem Rhymem. Po przeczytaniu opisu z okładki, poczułam się zaintrygowana i chciałam więcej. Jeśli jesteście ciekawi, mojej opinii, zapraszam do przeczytania dalszej części wpisu.
więcej Pokaż mimo toNa początek poznajcie Lincolna Rhyma -...