-
ArtykułyDrapieżnicy z Wall Street. Premiera książki „Cienie przeszłości” Marka MarcinowskiegoBarbaraDorosz3
-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę „Nie pytaj” Marii Biernackiej-DrabikLubimyCzytać2
-
ArtykułyNatasza Socha: Żeby rodzina mogła się rozwijać, potrzebuje czarnej owcyAnna Sierant1
-
ArtykułyZnamy nominowanych do Nagrody Literackiej „Gdynia” 2024Konrad Wrzesiński2
Biblioteczka
2024-06-05
Przesłuchana (bardzo dobrze dobrana lektorka Marta Jarczewska).
Historia niby prosta, niby nudnawa, akcji mało, oparta na przemyśleniach i wynurzeniach głównej bohaterki i nie tylko. A jednak trafiła do mnie w odpowiednim momencie w życiu. Z chęcią zaprzyjaznilabym się z Martą. Napisana bardzo dobrze, świetny język, poczucie humoru.
Mile zaskoczenie.
Przesłuchana (bardzo dobrze dobrana lektorka Marta Jarczewska).
Historia niby prosta, niby nudnawa, akcji mało, oparta na przemyśleniach i wynurzeniach głównej bohaterki i nie tylko. A jednak trafiła do mnie w odpowiednim momencie w życiu. Z chęcią zaprzyjaznilabym się z Martą. Napisana bardzo dobrze, świetny język, poczucie humoru.
Mile zaskoczenie.
Spoko choc główna bohaterka to trochę taka ciepła klucha.
Spoko choc główna bohaterka to trochę taka ciepła klucha.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPrzesłuchana. Niestety pod koniec juz nie przykuwała uwagi jak na początku. Może chwilami zbyt rozwleczona? A może lepsza do czytania niż słuchania?
Przesłuchana. Niestety pod koniec juz nie przykuwała uwagi jak na początku. Może chwilami zbyt rozwleczona? A może lepsza do czytania niż słuchania?
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Bardzo lubię takie książki, ciężkie, życiowe, realistyczne (aż czułam zapachy) i związane ze Śląskiem. Przykre, że takich rodzin, uwikłań, zobowiązań i chorych zależności jest wiele. Na prawdę trzeba żyć w bańce żeby pisać, że coś tu jest wyolbrzymione albo, że za dużo nieszczęść na raz. Moim zdaniem wręcz przeciwnie.
Trochę przypominała mi "Od jednego Lucyfera" Anny Dziewit, pewnie ze względu na umieszczenie akcji na Śląsku i główną postać kobiecą.
Bardzo lubię takie książki, ciężkie, życiowe, realistyczne (aż czułam zapachy) i związane ze Śląskiem. Przykre, że takich rodzin, uwikłań, zobowiązań i chorych zależności jest wiele. Na prawdę trzeba żyć w bańce żeby pisać, że coś tu jest wyolbrzymione albo, że za dużo nieszczęść na raz. Moim zdaniem wręcz przeciwnie.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTrochę przypominała mi "Od jednego Lucyfera" Anny...