-
ArtykułyCi bohaterowie nie powinni trafić na ekrany? O nie zawsze udanych wcieleniach postaci z książekAnna Sierant4
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać376
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
Biblioteczka
2021-12-20
2021-07-24
2021-02-12
2020-12-23
2020-09-19
2020-09-18
2020-09-11
2020-09-09
2020-07-12
2020-07-10
2020-05-15
2020-05-07
2020-03-31
2020-02-24
Nigdy nie myślałam, że książka polecona w serialu może mi aż tak przypaść do gustu. A jednak! "Paula" to niesamowicie intymna, do bólu osobista powieść, w której autorka rozlicza się ze swoją przeszłością. Jest ona pisana w formie listu do pierworodnej córki, Pauli, która na skutek choroby jest w śpiączce. Autorka opowiada o swojej rodzinie, o swojej utraconej ojczyźnie i o wielkich miłościach swojego życia. Powieść przepełniona jest emocjami, bólem, łzami. Równolegle z historią życia Isabel Allende rozwija się wątek jej walki o życie córki, który zmusza nas do postawienia sobie pytania, jak długo, do jakiego stopnia można walczyc o życie ukochanej osoby, a kiedy lepiej pozwolić mu odejść. Autorka posługuje się pięknym, poetyckim stylem, który wprost nie pozwala oderwać się od lektury i sprawia, że cały świat naokoło nie istnieje."Paula" pełna jest przepięknych, poruszających cytatów, wplecionych jakby od niechcenia, zdecydowanie nie narzucających się. Powieść piękna, bolesna, zdecydowanie nie do zapomnienia. Zdecydowanie zachęciła mnie do poznania innych powieści Allende.
Nigdy nie myślałam, że książka polecona w serialu może mi aż tak przypaść do gustu. A jednak! "Paula" to niesamowicie intymna, do bólu osobista powieść, w której autorka rozlicza się ze swoją przeszłością. Jest ona pisana w formie listu do pierworodnej córki, Pauli, która na skutek choroby jest w śpiączce. Autorka opowiada o swojej rodzinie, o swojej utraconej ojczyźnie i o...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-02-29
Długo wyczekiwana, wymarzona książka. Idealnie wpisała się w moje literackie gusta dając mi dokładnie to, czego ostatnio poszukuję. Autor w rzeczowy sposób opisuje eksperymenty medyczne, które miały miejsce w obozie koncentracyjnym Auschwitz. Przywołuje imiona ofiar, sprawiając, że nie są już anonimowymi królikami doświadczalnymi, przywraca im godność i pamięć. Wskazuje z imienia także sprawców, dokładnie opisuje, na czym polegały ich zbrodnicze praktyki. To naga literatura faktu, gdzie nie ma miejsca na przypuszczenia i gdybanie. Mnóstwo faktów, dat, liczb, które mogą przytłoczyć osoby początkujące w literaturze faktu czy naukowej, jednak dla osób, które cenią sobie poszerzanie swojej wiedzy za pomocą literatury jest to pozycja idealna. W dobie powieści melodramatycznych i romansideł osadzonych w tych okrutnych realiach Hans Joachim Lang ukazuje że tym, co najbardziej uderza jest prawda. Bo, jak pisze "O tym, co się wydarzyło w Auschwitz, wiedzą tylko ci, którzy tam byli". Niesamowicie przypadła mi do gustu ta książka - właśnie ze względu na ogromny szacunek do ofiar.
Długo wyczekiwana, wymarzona książka. Idealnie wpisała się w moje literackie gusta dając mi dokładnie to, czego ostatnio poszukuję. Autor w rzeczowy sposób opisuje eksperymenty medyczne, które miały miejsce w obozie koncentracyjnym Auschwitz. Przywołuje imiona ofiar, sprawiając, że nie są już anonimowymi królikami doświadczalnymi, przywraca im godność i pamięć. Wskazuje z...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-12-05
2019-09-11
Schmitt to autor - cudo. Czytałam od niego już3 książki - dwie dość krótkie, jedną grubaśną i wszystkie mnie zachwyciły. Nie było mi jednak z autorem po drodze i wciąż inni pisarze trafiali w moje łapki. Wielkie więc było moje szczęście, gdy w końcu odnalazłam go w osiedlowej bibliotece i mogłam zanurzyć się w lekturze. Lekturze, która, smutno to przyznać, dość mnie rozczarowała. "Zemsta i przebaczenie" to zbiór opowiadań oscylujących właśnie wokół tematyki wybaczenia. Niestety, historie zebrane przez autora są dość wtórne, ich "szokujace" zakończenia nie wydawały mi się wiarygodne i mocno naciągane.Bohaterowie sprawiali wrażenie mocno papierowych i jednowymiarowych - niestety. Jedyne, co mi się podobało, to niesamowity wprost, plastyczny, zachwycający styl autora. Pomiędzy niezbyt ciekawą fabułę udało mi się wtrącić zdania-perełki, które na pewno zostaną ze mną na dłużej.To niezbyt udane spotkanie ze Schmittem, ale na pewno nie ostatnie. Będę mu dawać szanse!
Ocena: 6/10 (dobra)
Schmitt to autor - cudo. Czytałam od niego już3 książki - dwie dość krótkie, jedną grubaśną i wszystkie mnie zachwyciły. Nie było mi jednak z autorem po drodze i wciąż inni pisarze trafiali w moje łapki. Wielkie więc było moje szczęście, gdy w końcu odnalazłam go w osiedlowej bibliotece i mogłam zanurzyć się w lekturze. Lekturze, która, smutno to przyznać, dość mnie...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-08-19
Baardzo mało znana w Polsce książka, po której sięgnęłam dzięki poleceniu jednej z mojej ulubionych blogerek (wbrew pozorom, wcale nie książkowej). Historia apulijskiej rodziny ukazana na przełomie prawie pięćdziesięciu lat. "Ogród oleandrów" to bardzo kobieca powieść tocząca się w przepięknych, choć odczarowanych Włoszech. Za jej największy plus uważam to, że ukazuje wielką historię z małej perspektywy. Choć czas akcji obejmuje zarówno okres faszyzmu Mussoliniego,wojny, jak powojennych przemian społecznych, nie spotkamy tu wielkich postaci historycznych czy ogromnych dramatów. Wszystko to pojawia się za pomocą opowieści o życiu zupełnie zwyczajnych, prostych kobiet-analfabetek, których życie powinno redukować się do kuchni i kościoła. Na kartach "Ogrodu oleandrów" odnaleźć możemy także silne wątki feministyczne - pomimo że niewykształcone, bohaterki (bo to na kobietach opiera się powieść Rosy Ventrelli) są bardzo silne, zmagają się z ogromnymi problemami, a także uczą się rozumieć i realizować same siebie. "Ogród oleandrów" to bardzo przejmująca opowieść o słodko-gorzkim życiu, które nawet w tak rajskim miejscu, jakim jest Puglia, jest trudne i smutne, ale trzeba je takim zaakceptować. Kolejną zaletą książki jest przecudowny wprost język - bardzo plastyczne opisy krajobrazów, cudowne opisy dań - dzięki tej książce możemy się poczuć, jakbyśmy znajdowali się w okolicach Bari i korzystali z ich dobrodziejstw!
Baardzo mało znana w Polsce książka, po której sięgnęłam dzięki poleceniu jednej z mojej ulubionych blogerek (wbrew pozorom, wcale nie książkowej). Historia apulijskiej rodziny ukazana na przełomie prawie pięćdziesięciu lat. "Ogród oleandrów" to bardzo kobieca powieść tocząca się w przepięknych, choć odczarowanych Włoszech. Za jej największy plus uważam to, że ukazuje...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-08-10
41/52 "Dziecko wojny" Sara Nović
Sierpień to mój szczęśliwy miesiąc, jeśli chodzi o dobór lektur. Kolejna pozycja, którą poznałam, przenosi nas do Jugosławii, pod koniec jej istnienia. Ukazuje wojnę o niepodległość Chorwacji, która jest nieco mniej znana niż historia Sarajewa i ukazuje ją z perspektywy dziecka, które, choć niewiele rozumie, doświadcza wszystkich jej okropności. Autorka protagonistką uczyniła młodą Anę - to jej oczami dostrzegamy okrucieństwa wojny i jej bezsens. Młoda bohaterka na skutek różnych wydarzeń trafia do Stanów Zjednoczonych, gdzie dorasta i się kształci. Po latach powraca do Chorwacji, by zmierzyć się z demonami przeszłości. "Dziecko wojny" to bardzo silnie pacyfistyczna powieść, która w brutalny sposób uświadamia nam, jak chorą i bezsensowną rzeczą jest wojna. Choć powieść ma bardzo prosty styl (pisana jest wszak z perspektywy dziecka), jej obrazy bardzo mocno oddziałują na czytelnika i zmuszają go do refleksji. Bardzo podobało mi się to, że Sara Nović nie skupiła się jedynie na ukazaniu czasu walk, ale także na próbie rekonstrukcji życia, zagubieniu głównej bohaterki, ktora nigdzie nie czuje się jak u siebie - ani w Stanach Zjednoczonych, gdzie nie ujawnia swojej narodowości w obawie przed zaszufladkowaniem, ani w Chorwacji, której nie może zrozumieć i która wciąż przywodzi jej na myśl bolesną przeszłość. To naprawdę bardzo dobra lektura, która ukazuje destrukcyjną siłę wojny.
Ocena: 9/10 (wybitna)
41/52 "Dziecko wojny" Sara Nović
Sierpień to mój szczęśliwy miesiąc, jeśli chodzi o dobór lektur. Kolejna pozycja, którą poznałam, przenosi nas do Jugosławii, pod koniec jej istnienia. Ukazuje wojnę o niepodległość Chorwacji, która jest nieco mniej znana niż historia Sarajewa i ukazuje ją z perspektywy dziecka, które, choć niewiele rozumie, doświadcza wszystkich jej...
Zainspirowana jedną z moich ulubionych instagramerek sięgnęłam po powieść o angielskich pielęgniarkach, którą gorąco polecała. Osadzona w latach 50. XX wieku książka przedstawia losy dziewcząt pochodzących z różnych warstw społecznych, które szkolą się do zawodu pielęgniarki w bardzo prestiżowym liverpoolskim szpitalu. Autorka opisuje ich szpitalne losy, miłości, przyjaźnie. Akcja toczy się niespiesznie, na przełomie prawie pięciuset stron nie dzieje się wiele, najważniejszy wątek pojawia się pod sam koniec, przez co nie jest to może najbardziej porywająca lektura. Niemniej, podobała mi się - może przez kreacje głównych bohaterek? Nadine Dorries wykreowała bowiem silne dziewczyny, które wiedzą, czego chcą i nie pozwalają stłamsić się jedynie do roli żon. Podobało mi się także, że zaznaczone zostały różnice klasowe pomiędzy nimi. W ciekawy sposób oddane zostały takie czasy, w których dzieje się książka - czyli lata 50. Autorce udało się oddać klimat Anglii, która odbudowuje się ze zniszczeń II wojny światowej, klimat szpitala, będącego miejsce starć pomiędzy konserwatywną służbą zdrowia, a młodymi medykami, którzy chcą używać nowoczesnych metod leczenia. Książkę czyta się bardzo przyjemnie, polecam!
Zainspirowana jedną z moich ulubionych instagramerek sięgnęłam po powieść o angielskich pielęgniarkach, którą gorąco polecała. Osadzona w latach 50. XX wieku książka przedstawia losy dziewcząt pochodzących z różnych warstw społecznych, które szkolą się do zawodu pielęgniarki w bardzo prestiżowym liverpoolskim szpitalu. Autorka opisuje ich szpitalne losy, miłości,...
więcej Pokaż mimo to