Na świat przyszedł w Paryżu, bowiem jego ojciec był podówczas pracownikiem brytyjskiej ambasady we Francji. Rodzice obumarli go wcześnie i Maugham wrócił do Anglii pod opiekę krewnych. Uczęszczał do King's School w Canterbury oraz na uniwersytet w Heidelbergu (znajomość języka niemieckiego przydała mu się później w pracy dla wywiadu). Ostatecznie ukończył edukację dyplomem lekarza uzyskanym po studiach w szpitalu Św. Tomasza w Londynie, nigdy jednak nie praktykował w wyuczonym zawodzie. Po opublikowaniu pierwszych dwóch powieści poświęcił się całkowicie pisarstwu. Pierwsze próby literackie nie przyniosły mu jednak ani rozgłosu, ani pieniędzy. Przez kilka lat pisarz żył we Francji – najpierw na południu, gdzie wyjechał podreperować zrujnowane gruźlicą zdrowie, potem w Paryżu, gdzie wiódł życie na pograniczu nędzy. Prawdziwym sukcesem finansowym okazały się dopiero jego sztuki teatralne. Podczas I wojny światowej Maugham służył w brytyjskim wywiadzie. Był m.in. wysłany do Rosji. Później tak pisał o swoich doświadczeniach – Praca agenta wywiadu jest skrajnie jednostajna i monotonna... większość jego działań jest pozornie lub faktycznie bezużyteczna. W roku 1917 wyjechałem do Rosji. Zostałem tam wysłany, żeby zapobiec rosyjskiej rewolucji i spowodować, aby Rosja nie wycofała się z wojny. Czytelnicy wiedzą doskonale, że moje wysiłki zakończyły się porażką. W okresie tym poznał Amerykanina Fredericka Geralda Haxtona, który stał się jego homoseksualnym kochankiem, aż do 1944 roku, kiedy zmarł. W 1917 r. w New Jersey Maugham poślubił projektantkę wnętrz Maud Gwendolen Syrie Barnardo, córkę dr. Thomasa Barnardo (znanego społecznika, twórcę organizacji obrony praw dziecka) i byłą żonę magnata farmaceutycznego Henry'ego Wellcome. Małżeństwo przetrwało 11 lat, a jedną z przyczyn jego rozkładu był homoseksualizm Maughama. Owocem związku była córka – Elizabeth Mary Maugham (1915-1998). W roku 1947 Maugham ustanowił nagrodę (Somerset Maugham Award),przyznawaną po dziś dzień brytyjskim pisarzom poniżej 35 roku życia. Aktualnie laureat otrzymuje 35 tys. funtów z przeznaczeniem na podróż zagraniczną. Na ostatnich kilkadziesiąt lat życia pisarz osiedlił się na południu Francji, skąd odbywał liczne podróże po całym świecie. Zmarł w 1965 r. na Riwierze Francuskiej.http://www.online-literature.com/maugham/
Ta niewielkich rozmiarów książeczka zawiera właściwie kompendium wiedzy na temat zderzenia dwóch kultur i tradycji, które bywa bardzo bolesne i nieprzewidywalne w skutkach mając czasem tragiczny finał.
Opisy egzotycznej przyrody Honolulu ujęte w bardzo barwnym i plastycznym stylu potęgują nieziemskie wrażenia czytelnicze opisywanych historii. Mamy kilku bohaterów i kilka opowieści mocno wkomponowanych w dziką i magiczną scenerię polinezyjskiej wyspy. Poznajemy życie codzienne ludności tubylczej, ich zachowania i obyczaje przedstawione krótko w zwartym i oszczędnym języku. Obnażone zostają nasze ludzkie przywary i słabości.
Autor subtelnie, ale i konsekwentnie stopniuje wrażenia opisywanych historii, przeprowadza czytelnika przez kolejne wydarzenia ukazując specyficzny obraz egzotycznego klimatu i związanej z nim codziennej egzystencji mającej bezpośredni wpływ na naszych bohaterów.
Opowiadania zawierają życiowe prawdy i nauki, z których możemy czerpać na co dzień. Dowiadujemy się bowiem, że krzywdzący osąd, pozory mylą, że zawsze trzeba widzieć pewne sytuacje czy osoby w szerszej perspektywie. Kolejną kwestią jest fakt, że do miłości nie można nikogo zmusić, bo wynikają z tego czasem bardzo nieprzyjemne konsekwencje, podobnie jest w przypadku miłości bez wzajemności.
Autor porusza też temat czarów, rzucanych klątw czy uroków, wspomina o różnych rodzajach śmierci i nie boi się zahaczyć o drażliwą kwestię misjonarzy wykonujących swoje zadania czasami w sposób dość kontrowersyjny.
Ten zbiorek czyta się bardzo szybko, treść wzbogacona opisami przyrody wywiera spore wrażenia na czytelniku ukazując często zwykłe sprawy w innej, niecodziennej, wyjątkowej i dzikiej scenerii, która nie traci na swojej pierwotnej wartości nakreślając sedno sprawy, którą wytyczył jej sam autor.
Polecam
Książkę przeczytałam bo urzekł mnie wiele lat temu film. Choć o zgrozo zupełnie inaczej zapamiętałam tamto zakończenie... Starość. Książkę oceniam jako dobrą być może dlatego że w wielu aspektach Kitty przypomina mi mnie samą. Książka na tyle krótka by nie nużyć czytelnika, język i styl ciekawy, choć historia mnie wciągnęła nie będę ukrywać nie przeczytałam tej pozycji jednym tchem, nie mniej ma to coś potencjał i ciekawy morał...