-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać69
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant4
Biblioteczka
2020-10-11
2020-06-28
2020-06-24
2020-05-20
2020-04-20
2019-12-22
2019-08-09
2019-07-28
2017-06-25
2017-06-20
2017-05-18
Nie od dzisiaj wiadomo, że książki Neil'a Gainman'a są SPECYFICZNE. "Amerykańscy Bogowie" są książką dobrą, acz dziwną, jakże pasującą do autora.
W powieści tej zabierani jesteśmy do szarej amerykańskiej codzienności, w środku której niejaki Shadow Moon, czy jak kto woli w polskiej wersji - Cień, spotyka się oko w oko z bogami. Główny bohater jest więźniem i już ma wychodzić, gdy jego życie odmienia się, poprzez serię niefortunnych zdarzeń. Spotyka niejakiego pana Wednesday'a, który składa mu ofertę pracy.
"Amerykańscy Bogowie" bez wątpienia były powieścią wciągającą, jednak rozwleczoną. Liczyłam wszystkie strony do końca, bo książka wymęczyła mnie bezgranicznie.
Sam główny bohater nie był nieporadny, jednak sprawiał wrażenie zagubionego, jak dziecko. Było to zabawne, ale jak dla mnie dezorientujące. Jednocześnie mnogość postaci pobocznych wprowadzała chaos, nie ukrywam, że nie przepadam za zabiegami tego typu. Pomimo aspektu wspominanego wcześniej bohaterowie drugo- i trzecioplanowi, byli naprawdę ciekawie skonstruowani i poprowadzeni w fabule.
Uważam, że książka, jest naprawdę dobra i jestem pewna, że kiedyś jeszcze do niej wrócę, ale nieprędko... "Amerykańscy Bogowie" długa, wielowątkowa podróż, przez świat, w którym jednocześnie pragniemy i nie chcemy żyć...
Nie od dzisiaj wiadomo, że książki Neil'a Gainman'a są SPECYFICZNE. "Amerykańscy Bogowie" są książką dobrą, acz dziwną, jakże pasującą do autora.
W powieści tej zabierani jesteśmy do szarej amerykańskiej codzienności, w środku której niejaki Shadow Moon, czy jak kto woli w polskiej wersji - Cień, spotyka się oko w oko z bogami. Główny bohater jest więźniem i już ma...
2017-04-21
2017-04-05
Na tą niecodzienną pozycję wpadłam czystym przypadkiem. To zabawne jak czasami zwykłe zrządzenie losu prowadzi nas do książek, których nigdy w życiu byśmy nie przeczytali.
"Mowa Ciała Kłamców" jest poradnikiem?, artykułem?, przestrogą? czy może podręcznikiem "jak przyłapać kogoś na kłamstwie"?. Ciężko to stwierdzić. Wszystko zależy od tego jak czytelnik chce to odebrać. Jak dla mnie była to lekka książka na ciekawy temat. Problem został przedstawiony bardzo wyczerpująco i ciekawie. Bardzo duży plus za fotografie z gwiazdami podczas wywiadów, dodawało to zabawy i takiego "fan'u".
Ciekawa lekka, niewymagająca, dla mnie super...
Na tą niecodzienną pozycję wpadłam czystym przypadkiem. To zabawne jak czasami zwykłe zrządzenie losu prowadzi nas do książek, których nigdy w życiu byśmy nie przeczytali.
"Mowa Ciała Kłamców" jest poradnikiem?, artykułem?, przestrogą? czy może podręcznikiem "jak przyłapać kogoś na kłamstwie"?. Ciężko to stwierdzić. Wszystko zależy od tego jak czytelnik chce to odebrać. Jak...
2017-02-12
2017-02-07
Co ja mogę powiedzieć?
Naprawdę nie wiem od czego zacząć.
Prawdę mówiąc to 4. część "Mrocznej Wieży" to 600 stron wspomnienia Rolanda z przed ho ho i jeszcze trochę, a reszta to dalsza linia fabularna.
No cóż dla mnie to TOTALNA porażka. Taka forma do mnie nie przemówiła. Tak jak trzecią częścią byłam oczarowana, to tą tylko przez tą krótką chwilę, gdy fabuła z trzeciej części toczyła się dalej. Dla mnie wątek z Susan był niestety nudny, więc trochę się pomęczyłam.
W ogóle mnie to strasznie bawi, bo nagle Rolandowi przypomina się jakaś dziewczyna którą kochał w wieku 14 lat!?, tak po prostu, która była jego niesamowicie wielką miłością i w ogóle, ale nikt nigdy nic o niej nie słyszał... zabawne. No okej był z tego jakiś tam morał i dlaczego Roland zaczął szukać tej biednej Wieży, ale nie trzeba było tego rozciągać na 600 stron.
Więc pytanie "PO CO?"
No niestety ta część Wieży mnie "delikatnie" wynudziła, więc piąta część jeszcze chwile se poczeka. Bo jednak czuje, że ta seria ma duży potencjał (co ukazała w trzeciej części). Kiedyś na pewno skończę tą serię, może nawet nie długo.
Co ja mogę powiedzieć?
Naprawdę nie wiem od czego zacząć.
Prawdę mówiąc to 4. część "Mrocznej Wieży" to 600 stron wspomnienia Rolanda z przed ho ho i jeszcze trochę, a reszta to dalsza linia fabularna.
No cóż dla mnie to TOTALNA porażka. Taka forma do mnie nie przemówiła. Tak jak trzecią częścią byłam oczarowana, to tą tylko przez tą krótką chwilę, gdy fabuła z trzeciej...
2017-01-22
Nie spodziewajcie się Kłamcy, Zagubionych Chłopców czy oficera Wolf'a. Przed wami podróż po Stanach Zjednoczonych w poszukiwaniu POPKULTURY.
Chyba właśnie wymyśliłam świetny slogan dla książki, ale ćsiiiiii...
Jestem zakochana w tej książce, możliwe , że nie ma w niej zbyt wielu wybuchów i pościgów, ale nie zmienia to faktu, że ta publikacja urzekła moje małe serduszko.
Może na pierwszy rzut oka jest to relacja z podróży, ale dla mnie jest to coś więcej. Uwielbiam czytać to co pisze J.Ćwiek, zwłaszcza gdy pisze tak od siebie (tak jak w Kłamcy Papież Sztuk), a naprawdę ma o czym pisać.
To co mogę powiedzieć napewno o tej książce to to, że nie każdemu musi się spodobać. "Przez Stany popŚwiadomości" ma specyficzny i oryginalny klimat. I tutaj trzeba się określi czy taka forma wypowiedzi nam pasuje czy nie do końca.
To co mi się mega Mega MEGA podoba to to, że do książki są dodane zdjęcia... naprawdę dużo zdjęć. Dodaje to jeszcze więcej klimatu całej powieści.
Generalnie naprawdę polecam tą pozycję :D
PS Kocham scenę z sałatką owocową, jest najlepsza <3
Nie spodziewajcie się Kłamcy, Zagubionych Chłopców czy oficera Wolf'a. Przed wami podróż po Stanach Zjednoczonych w poszukiwaniu POPKULTURY.
Chyba właśnie wymyśliłam świetny slogan dla książki, ale ćsiiiiii...
Jestem zakochana w tej książce, możliwe , że nie ma w niej zbyt wielu wybuchów i pościgów, ale nie zmienia to faktu, że ta publikacja urzekła moje małe...
"Koralina" - krótka, miła i przyjemna książeczka dla dzieci...
...nic bardziej mylnego.
Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że jest to najbardziej mroczna powieść tego autora. Dziwna i zwariowana - te słowa idealnie oddają całą książkę.
Nie jeden dreszczowiec nie zjeżył mi tylu włosków na karku co jedna mała książeczka o ciekawskiej Koralinie zwiedzającej nowo-zamieszkały dom.
Powieść ta po raz kolejny zabiera nas w zwariowany świat Gaiman'a, w którym jego zwariowane pomysły w pewnym sensie stają się rzeczywistością.
Nie należy wymagać od "Koraliny" szczytów fabuły czy akcji. Daje to pole do manewru naszym dopowiedzeniom i domysłów.
Niestety po raz kolejny mam wrażenie, że postacie w powieściach N. Gaiman'a postacie (a zwłaszcza główne) chorują na jakąś zbiorową znieczulice. Pod tym względem na pierwszym miejscu plasują się Cień i Koralina. Może to tylko moje jakieś spostrzeżenie...
"Koralina" - krótka, miła i przyjemna książeczka dla dzieci...
więcej Pokaż mimo to...nic bardziej mylnego.
Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że jest to najbardziej mroczna powieść tego autora. Dziwna i zwariowana - te słowa idealnie oddają całą książkę.
Nie jeden dreszczowiec nie zjeżył mi tylu włosków na karku co jedna mała książeczka o ciekawskiej Koralinie zwiedzającej nowo-zamieszkały...