rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Jak na XIX-wieczną powieść, to doprawdy ciekawa intryga SF. I do tego napisana przez autorkę "Panienki z okienka". Nie spodziewałam się przedstawionej fabuły (styl trochę odstrasza). Ale już "Branki w jasyrze", które kiedyś mnie urzekły, pokazały bujną wyobraźnię Deotymy. W zasadzie nie powinno mnie dziwić, wydaje się, że autorka cechowała się otwartym umysłem, zwiedziła kawałek Europy, była patriotką, towarzyszyła ojcu na zesłaniu do Rosji, organizowała spotkania literackie. "Zwierciadlana zagadka" nie jest książką, którą trzeba przeczytać, ale nie żałuję.

Jak na XIX-wieczną powieść, to doprawdy ciekawa intryga SF. I do tego napisana przez autorkę "Panienki z okienka". Nie spodziewałam się przedstawionej fabuły (styl trochę odstrasza). Ale już "Branki w jasyrze", które kiedyś mnie urzekły, pokazały bujną wyobraźnię Deotymy. W zasadzie nie powinno mnie dziwić, wydaje się, że autorka cechowała się otwartym umysłem, zwiedziła...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Gdyby nie przewijający się wątek zapachów i tworzenia perfum, odstawiłabym szybko książkę. Od dawna nie czytam romansideł, i widocznie odzwyczaiłam się od takiego stylu. Fabuła przewidywalna.

Gdyby nie przewijający się wątek zapachów i tworzenia perfum, odstawiłabym szybko książkę. Od dawna nie czytam romansideł, i widocznie odzwyczaiłam się od takiego stylu. Fabuła przewidywalna.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Tragikomedia z naciskiem na farsę z począku i rosnącym przerażeniem pod koniec. Natrafiłam na audiobooka dość przypadkowo, nie wiedziałam czego spodziewać się. Sądziłam nawet, że to prawdziwe zapiski groźnego czerwonoarmisty. Z początku nie mogłam powstrzymać się od śmiechu słuchając cudnej narracji Henryka Bisty. Powieść napisana soczyście i tak, że ani razu nie poczułam sympatii do bohatera, a pod koniec - odrazę.

Tragikomedia z naciskiem na farsę z począku i rosnącym przerażeniem pod koniec. Natrafiłam na audiobooka dość przypadkowo, nie wiedziałam czego spodziewać się. Sądziłam nawet, że to prawdziwe zapiski groźnego czerwonoarmisty. Z początku nie mogłam powstrzymać się od śmiechu słuchając cudnej narracji Henryka Bisty. Powieść napisana soczyście i tak, że ani razu nie poczułam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Misja policjantki-detektywa trochę "od czapy". No ale to powieść, liczy się pomysłowość autora. A tej odmówić panu Musso nie można, trudno oderwać się. Musso jest mistrzem kontrastów: niemalże ckliwego romansu zamienionego nagle w wartką sensację.
Odsłuchałam audiobooka w wykonaniu Anny Dereszowskiej. Pozytywnie zaskoczyła mnie naprawdę dobra robota aktorki.

Misja policjantki-detektywa trochę "od czapy". No ale to powieść, liczy się pomysłowość autora. A tej odmówić panu Musso nie można, trudno oderwać się. Musso jest mistrzem kontrastów: niemalże ckliwego romansu zamienionego nagle w wartką sensację.
Odsłuchałam audiobooka w wykonaniu Anny Dereszowskiej. Pozytywnie zaskoczyła mnie naprawdę dobra robota aktorki.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Niedosyt towarzyszył mi w trakcie czytania i po skończeniu książki. W wielu momentach chciałabym, żeby autorka rozwinęła opisy zdarzeń i okoliczności im towarzyszące. To w końcu kawałek historii naszej międzywojennej dyplomacji i spotkań z ważnymi ludźmi tamtych czasów. Jednak autorka często prezentuje styl trzpiotki i z kobiecym wdziękiem wyjawia własne potknięcia. Widocznie zamierzeniem było czytać lekko i przyjemnie. Jednak ostatecznie książka pozostawia głęboko gorzki smak. Koniec życia jego Ekscelencji wystawia niechlubną laurkę polskim 'politykierom'

Niedosyt towarzyszył mi w trakcie czytania i po skończeniu książki. W wielu momentach chciałabym, żeby autorka rozwinęła opisy zdarzeń i okoliczności im towarzyszące. To w końcu kawałek historii naszej międzywojennej dyplomacji i spotkań z ważnymi ludźmi tamtych czasów. Jednak autorka często prezentuje styl trzpiotki i z kobiecym wdziękiem wyjawia własne potknięcia....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W pełni zgadzam się z opinią Pawła.
Tytuł tej książki powinien brzmieć "Chwała czarnym kartom kościoła". Tak wydumanych interpretacji historii uczciwy i myślący człowiek - obojętne jakiej wiary lub niewierzący - nie będzie w stanie strawić. Porzuciłam czytanie w połowie, czułam jakby jakaś próbowała wciągnąć mnie w swoje sidła. Nie mówię, że autor nie może mieć pewnych racji. Ale wywody ex cathedra promujące nachalnie wszelkie niegodziwe działania kościoła katolickiego na przestrzeni historii jako niosące samo dobro i światłość, są poza moim rozumieniem etyki. Książkę można przeczytać jako ciekawostkę, jak ludzie kościóła potrafią manipulować i tworzyć własne korzyści. Może kiedy minie mi irytacja, doczytam, właśnie z ciekawości, choć będzie trudno. Jak dla mnie, wbrew intencjom autora, zdecydowanie antykościelna pozycja.

W pełni zgadzam się z opinią Pawła.
Tytuł tej książki powinien brzmieć "Chwała czarnym kartom kościoła". Tak wydumanych interpretacji historii uczciwy i myślący człowiek - obojętne jakiej wiary lub niewierzący - nie będzie w stanie strawić. Porzuciłam czytanie w połowie, czułam jakby jakaś próbowała wciągnąć mnie w swoje sidła. Nie mówię, że autor nie może mieć pewnych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Audiobooka miałam od jakiegoś czasu, ale jakoś nie mogłam zabrać się do słuchania. Nie znałam autora, tytuł sugerował opowieść miłosną. Przeważyła w końcu chęć znajomości współczesnej literatury francuskiej. Faktycznie zaczyna się jak powieść obyczajowa. Przez chwilę poczułam nawet niesmak w stosunku do bohaterów grzebiących w cudzych telefonach. Jednakże, głos lektora (Krzysztof Gosztyła!) wciągał mnie w kolejne tajemnice, lektura stawała się kryminałem, a w końcu powieścią sensacyjną. Nie jestem specjalną fanką kryminałów, ale wciągnęłam się i nie mogłam oderwać.

Audiobooka miałam od jakiegoś czasu, ale jakoś nie mogłam zabrać się do słuchania. Nie znałam autora, tytuł sugerował opowieść miłosną. Przeważyła w końcu chęć znajomości współczesnej literatury francuskiej. Faktycznie zaczyna się jak powieść obyczajowa. Przez chwilę poczułam nawet niesmak w stosunku do bohaterów grzebiących w cudzych telefonach. Jednakże, głos lektora...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie oceniam treści książki, ponieważ nie przeczytałam jeszcze :( Chcę jedynie wyrazić opinię do formy audiobooka. Nie jestem bowiem w stanie jej słuchać. Gdyby na wstępie nie podano, że jest prezentowana przez lektora, byłabym pewna, że nagrano ją przy pomocy automatu/syntetyzatora. Akcenty na ostatniej sylabie, końcówce zdania. Melodia niepasująca do polskiego języka. Przez tę irytującą intonację przerwałam odsłuchiwanie. Sięgnę po papierową wersję.

Nie oceniam treści książki, ponieważ nie przeczytałam jeszcze :( Chcę jedynie wyrazić opinię do formy audiobooka. Nie jestem bowiem w stanie jej słuchać. Gdyby na wstępie nie podano, że jest prezentowana przez lektora, byłabym pewna, że nagrano ją przy pomocy automatu/syntetyzatora. Akcenty na ostatniej sylabie, końcówce zdania. Melodia niepasująca do polskiego języka....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wysłuchałam audiobooka. Nie ujmuję nieczego głosowi pana Leszka Teleszyńskiego, który rewelacyjnie interpretuje książki. Gdyby jednak czytał sam autor, to byłaby przysłowiowa kropka nad "i", w końcu był on pracownikiem Radia Wolna Europa o głosie rozpoznawalnym przez pokolenie, które RWE słuchało.
Wstyd przyznać, ale ja nie kojarzyłam Pana Radiowca, wiekowo jednak nieco odstaję od czasów świetności RWE.
Autobiografię hrabia Tyszkiewicz opisuje lekko, ze swadą i poczuciem humoru. Od słodkiego dzieciństwa do pasjonującej pracy reporterskiej droga "uprzywilejowanej kasty" wydaje się lekka i przyjemna. Czytając tę książkę ma się takie wrażenie.
Jednak po drodze przydarzyła się wojna. Obóz koncentracyjny, utrata części rodziny, tułaczka na obczyźnie, problemy finansowe po utracie majątków, kalectwo brata, nawet problemy psychiczne.
Ale na drodze życia znajdują się dobre dusze, dalsza a potem najbliższa rodzina i przyjaciele, którzy powodują, że życie może toczyć się pięknie. Autor epatuje więc optymizmem, opisuje balangi, pracę, własną muzyczną twórczość, osobistości, z którymi prowadził wywiady.
Po raz drugi jest mi wstyd, bo zupełnie nie znam utworów komponownaych i granych przez Jana Tyszkiewicza. Próbowałam coś znaleźć, niestety nie jest łatwo.

Wysłuchałam audiobooka. Nie ujmuję nieczego głosowi pana Leszka Teleszyńskiego, który rewelacyjnie interpretuje książki. Gdyby jednak czytał sam autor, to byłaby przysłowiowa kropka nad "i", w końcu był on pracownikiem Radia Wolna Europa o głosie rozpoznawalnym przez pokolenie, które RWE słuchało.
Wstyd przyznać, ale ja nie kojarzyłam Pana Radiowca, wiekowo jednak nieco...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Będąc młodą nastolatką" tzn. wieki temu, przeczytałam Balladę dla Anny Marii i drugą część "Sukcesy i porażki Anny Marii". Natknęłam się ostatnio na te książki, wydane w latach 70-tych, i zrobiło się sentymentalnie. O ile w nastoletnich latach nie przepadałam za popularnymi w tamtych czasach autorkami, jak Ślesicka czy Nowacka, polubiłam obie nowele Orłowskiej. Szczególnie Balladę, nie tylko ze względu na imię bohaterki, ale też styl pisania, opisane problemy i przygody ówczesnej dziewczyny. Widzę, że współcześnie też podoba się, to najlepsza rekomendacja.

"Będąc młodą nastolatką" tzn. wieki temu, przeczytałam Balladę dla Anny Marii i drugą część "Sukcesy i porażki Anny Marii". Natknęłam się ostatnio na te książki, wydane w latach 70-tych, i zrobiło się sentymentalnie. O ile w nastoletnich latach nie przepadałam za popularnymi w tamtych czasach autorkami, jak Ślesicka czy Nowacka, polubiłam obie nowele Orłowskiej....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jak wiadomo, MY jest najstarszą z trzech wspominanych przez innych "opiniodawców" słynnych powieści o totalitarnych państwach. Jak wiemy z historii, wcale takie utopijne te państwa nie były, sami w naszym kraju doświadczyliśmy pewnych aspektów totalitaryzmu.
Powieść Zamiatina była moją pierwszą wśród tych trzech, może dlatego, całkowicie subiektywnie, uważam ją za najlepszą. Czytałam dawno, jeszcze w czasie realnego socjalizmu łaskawie u nas panującego i wciąż pamiętam niektóre fragmenty i emocje towarzyszące, często przerażenie. Dzięki powieści wiedziałam, że nie wolno pozwolić stłamsić się władzy.
Dla młodszych czytelników, książka jest ciekawostką, dla mnie była ważną pozycją. Czytany później Huxley i Orwell już tak mną nie wstrząsnęły.

Jak wiadomo, MY jest najstarszą z trzech wspominanych przez innych "opiniodawców" słynnych powieści o totalitarnych państwach. Jak wiemy z historii, wcale takie utopijne te państwa nie były, sami w naszym kraju doświadczyliśmy pewnych aspektów totalitaryzmu.
Powieść Zamiatina była moją pierwszą wśród tych trzech, może dlatego, całkowicie subiektywnie, uważam ją za...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Polki na Bursztynowym Szlaku Lidia Popiel, Monika Richardson
Ocena 4,4
Polki na Bursz... Lidia Popiel, Monik...

Na półkach:

Bardzo lubię bursztyn, dlatego sięgnęłam po tę pozycję. Nie oceniam niestety wyglądu i jakości zdjęć, ponieważ książkę tylko odsłuchałam, w wykonaniu autorki tekstu.

Bardzo duży plus dla pani Richardson daję za próby przekonania czytelników do pokochania bursztynu w jego naturalnej postaci. W kilku miejscach pani Monika powtarza informację o autoklawach do zmian charakteru tej pięknej żywicy do jubilerskich wyrobów. Ja również, od wielu już niestety lat, dopytuję sprzedawców dlaczego zdecydowana większość wyrobów to zmienione ciśnieniem i temperaturą kamienie. Te wewnętrzne pęknięcia stworzone sztucznie wyglądają koszmarnie.

Plusem jest też dla mnie to, że choć pani Monika nie wiedziała prawie nic o bursztynie, przejęła się w miarę swoją rolą ambasadorki i słuchała co do niej mówią autorytety, niektóre prawdziwe, inne nieco naciągane.

Nie rozumiem natomiast celu wysłania obu Pań na wycieczkę do Rzymu. Ich podróż zupełnie nic nie wnosi. Słuchałam znużona i zdegustowana. Może tylko pokazuje skąpstwo organizatorów. Bo skoro już wysyłają w bezcelową podróż (zapewne tylko po to, aby powstała ta książeczka), to należało zapewnić przyzwoite warunki postoju. Hotele organizowane były przez agencję turystyczną, więc agencja powinna znać ich jakość. A tu wpadka. Dobrze rozumiem panią Monikę. Nie potrzeba pałaców, ale fatalna jakość noclegu potrafi zepsuć humor w podróży. A można naprawdę znaleźć tanie fajnie hoteliki/pensjonaty, szczególie kiedy podróż planowana jest z wyprzedzeniem.

Szkoda, że książka o bursztynie ma nie najlepsze opinie, do których z przykrością przychylam się i ja.

Bardzo lubię bursztyn, dlatego sięgnęłam po tę pozycję. Nie oceniam niestety wyglądu i jakości zdjęć, ponieważ książkę tylko odsłuchałam, w wykonaniu autorki tekstu.

Bardzo duży plus dla pani Richardson daję za próby przekonania czytelników do pokochania bursztynu w jego naturalnej postaci. W kilku miejscach pani Monika powtarza informację o autoklawach do zmian...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie należę do wielbicieli Whartona, nawet "Ptasiek" mnie nie przekonał. A jednak "Spóźnieni kochankowie" do mnie dotarli i poruszyli moje emocje. Jedyna książka Whartona, którą polecam.

Nie należę do wielbicieli Whartona, nawet "Ptasiek" mnie nie przekonał. A jednak "Spóźnieni kochankowie" do mnie dotarli i poruszyli moje emocje. Jedyna książka Whartona, którą polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dołączam do wszystkich czytelników, na których lektura zrobiła piorunujące wrażenie. Zgadzam się z poprzednikiem. To klasyk, który trzeba znać. Czytałam dawno temu, a niedawno odświeżyłam czytając w oryginale. Wciąż wywołuje emocje.

Dołączam do wszystkich czytelników, na których lektura zrobiła piorunujące wrażenie. Zgadzam się z poprzednikiem. To klasyk, który trzeba znać. Czytałam dawno temu, a niedawno odświeżyłam czytając w oryginale. Wciąż wywołuje emocje.

Pokaż mimo to


Na półkach:

To była lektura w szkole. Nie wiem, czy wciąż jest.
Przerażająca lektura, której obraz zostaje w wyobraźni dość długo

To była lektura w szkole. Nie wiem, czy wciąż jest.
Przerażająca lektura, której obraz zostaje w wyobraźni dość długo

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jako dziecko uwielbiałam tę książkę. Napisana językiem pobudzającym wyobraźnię, chciałam przeżywać takie przygody jak Basia, której mimo nieoczekiwanych wydarzeń nic złego się nie staje.

Jako dziecko uwielbiałam tę książkę. Napisana językiem pobudzającym wyobraźnię, chciałam przeżywać takie przygody jak Basia, której mimo nieoczekiwanych wydarzeń nic złego się nie staje.

Pokaż mimo to

Okładka książki Baśnie braci Grimm 1 Jacob Grimm, Wilhelm Grimm, Elżbieta Murawska
Ocena 7,6
Baśnie braci G... Jacob Grimm, Wilhel...

Na półkach:

To są baśnie mojego dzieciństwa. Uwielbiałam je i jako dziecko czytałam wiele razy

To są baśnie mojego dzieciństwa. Uwielbiałam je i jako dziecko czytałam wiele razy

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przeczytałam książkę nad długo przed jej sfilmowaniem. Nie znałam autorki, nie znałam też żadnych opinii, więc zabierałam się do lektury dość obojętnie. Po przeczytaniu intensywnie poszukiwałam wydania, żeby mieć na własność. Ostatecznie podkradłam siostrze, której było to obojętne. Powieść wywołała we mnie całą gamę różnych emocji, rozumiałam wszystkie osoby dramatu (no może prócz męża przyjaciółki bohaterki), śledziłam przemyślenia i byłam rozdarta razem z nimi w ich wyborach. Książka bardzo prawdziwa, niestety z zakończeniem, którego nie spodziewałam się. Sądziłam, że jednak bohaterka będzie silniejsza.

W filmie Krystyny Jandy postacie zostały odtworzone wiernie. Cenię panią Jandę, a za ten film szczególnie. Kobieca intuicja dobrze reżyserkę poprowadziła. To moja opinia

Przeczytałam książkę nad długo przed jej sfilmowaniem. Nie znałam autorki, nie znałam też żadnych opinii, więc zabierałam się do lektury dość obojętnie. Po przeczytaniu intensywnie poszukiwałam wydania, żeby mieć na własność. Ostatecznie podkradłam siostrze, której było to obojętne. Powieść wywołała we mnie całą gamę różnych emocji, rozumiałam wszystkie osoby dramatu (no...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Aleja Palmowa" to zdecydowanie jedna z gorszych powieści Michenera, autora takich epopei jak "Kosmos" czy "Poland". Warto jednak przeczytać, chociażby dla porównania z powyższymi rewelacyjnymi pozycjami. Tę książkę możnaby dedykować starszym osobom, które chciałyby zamieszkać w miłym otoczeniu i dobrze prowadzonym domu spokojnej starości. Floryda słynie z takich ośrodków. Jednak i one mogą mieć problemy - jakie, opisywać nie będę. Niemniej można przeczytać i pomarzyć o takich domach i opiece u nas. Bo te w Polsce to niestety umieralnie...

"Aleja Palmowa" to zdecydowanie jedna z gorszych powieści Michenera, autora takich epopei jak "Kosmos" czy "Poland". Warto jednak przeczytać, chociażby dla porównania z powyższymi rewelacyjnymi pozycjami. Tę książkę możnaby dedykować starszym osobom, które chciałyby zamieszkać w miłym otoczeniu i dobrze prowadzonym domu spokojnej starości. Floryda słynie z takich ośrodków....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie czytałam wszystkich powiesci Coelho, ale wśród przeczytanych ta jest jedyna, która podobała mnie się. Jest w tej baśni jakaś magia, może magia języka?

Nie czytałam wszystkich powiesci Coelho, ale wśród przeczytanych ta jest jedyna, która podobała mnie się. Jest w tej baśni jakaś magia, może magia języka?

Pokaż mimo to