-
ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
-
Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński3
-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać8
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2014-06-06
Ciekawy pomysł psuje koszmarny język autorki. Wiem, że jest to powieść napisana z pierwszej osoby. Rozumiem, że jej bohaterką jest przeciętna siedemnastolatka. Problem w tym, że czułam się, jakbym czytała czyjegoś kiepskiego bloga, a nie powieść. Stylizacja nie usprawiedliwia wszystkiego.
Ciekawy pomysł psuje koszmarny język autorki. Wiem, że jest to powieść napisana z pierwszej osoby. Rozumiem, że jej bohaterką jest przeciętna siedemnastolatka. Problem w tym, że czułam się, jakbym czytała czyjegoś kiepskiego bloga, a nie powieść. Stylizacja nie usprawiedliwia wszystkiego.
Pokaż mimo to2004-01-01
Feministyczna w swoim przesłaniu narracja o wyrwaniu się z toksycznych relacji oraz narzuconych przez system ograniczeń, dla niepoznaki odziana w niepozorne ciało baśni. Przyjemne, magiczne i niegłupie. Gorąco polecam czytelnikom w każdym wieku.
Feministyczna w swoim przesłaniu narracja o wyrwaniu się z toksycznych relacji oraz narzuconych przez system ograniczeń, dla niepoznaki odziana w niepozorne ciało baśni. Przyjemne, magiczne i niegłupie. Gorąco polecam czytelnikom w każdym wieku.
Pokaż mimo to
"Szukając Alaski" to typowa młodzieżówka - ani bardzo dobra, ani strasznie zła. Powieść do bólu przeciętna, choć można znaleźć w niej jedną czy dwie ciekawe myśli.
W porównaniu do książek Jacqueline Wilson, która pisze dla dużo młodszego odbiorcy, "Alaska" wypada zgoła infantylnie.
No i znowu ten schemat - samozwańczy nastoletni intelektualista i jego WOW TAKA ZAGADKOWA Manic Pixie Dream Girl. Ile można?
"Szukając Alaski" to typowa młodzieżówka - ani bardzo dobra, ani strasznie zła. Powieść do bólu przeciętna, choć można znaleźć w niej jedną czy dwie ciekawe myśli.
W porównaniu do książek Jacqueline Wilson, która pisze dla dużo młodszego odbiorcy, "Alaska" wypada zgoła infantylnie.
No i znowu ten schemat - samozwańczy nastoletni intelektualista i jego WOW TAKA ZAGADKOWA...
2003-01-01
Nigdy nie zrozumiem popularności tej książki. Jakiś pomysł jest, odrobina smutku też - ale dużo bardziej poruszające książki pisze choćby Jacqueline Wilson. Cóż z tego, że teoretycznie ich odbiorca jest dużo młodszy, skoro dotykają bolesnych aspektów dorastania we współczesności?
"Szukając Alaski" nie jest książką złą - jest po prostu rzeczą nieziemsko przeciętną. Ot, taka sobie historyjka nastoletniej miłości, z kilkoma ładnymi cytatami na krzyż. Łzawa bajeczka do zapomnienia, jeśli się czytało w życiu więcej niż dziesięć książek.
Nigdy nie zrozumiem popularności tej książki. Jakiś pomysł jest, odrobina smutku też - ale dużo bardziej poruszające książki pisze choćby Jacqueline Wilson. Cóż z tego, że teoretycznie ich odbiorca jest dużo młodszy, skoro dotykają bolesnych aspektów dorastania we współczesności?
"Szukając Alaski" nie jest książką złą - jest po prostu rzeczą nieziemsko przeciętną. Ot, taka...
Absolutny koszmarek literacki, który co gorsza potrafi skutecznie obrzydzić autora. Trudno mi uwierzyć, ze Davey jest przerażony sytuacja młodzieży we współczesnym świecie Zachodu - wygląda to raczej, jakby był głęboko zafascynowany seksem siedemnastolatków. Przez 50 rozdziałów fabula właściwie nie istnieje, są za to opisy kolejnych orgii - bardzo ogólne, wiec Pop Kids nie sprawdzi się nawet w roli porno.
Nic dziwnego, ze nawet najwierniejsi fani z Despair Faction nie dają rady dokończyć lektury. A miało być tak różowo...
Absolutny koszmarek literacki, który co gorsza potrafi skutecznie obrzydzić autora. Trudno mi uwierzyć, ze Davey jest przerażony sytuacja młodzieży we współczesnym świecie Zachodu - wygląda to raczej, jakby był głęboko zafascynowany seksem siedemnastolatków. Przez 50 rozdziałów fabula właściwie nie istnieje, są za to opisy kolejnych orgii - bardzo ogólne, wiec Pop Kids nie...
więcej mniej Pokaż mimo to
Kolejna powieść o romansie zwyczajnej amerykańskiej nastolatki i tajemniczego, niebezpiecznego, ale jakże fascynującego chłopaka, który nie do końca jest człowiekiem..
Kunszt pisania na zerowym poziomie, płaskie postacie i sztampowa fabuła - jeśli właśnie to kręci cię w książkach, to serdecznie zapraszam! Całej reszcie szczerze odradzam.
Kolejna powieść o romansie zwyczajnej amerykańskiej nastolatki i tajemniczego, niebezpiecznego, ale jakże fascynującego chłopaka, który nie do końca jest człowiekiem..
Kunszt pisania na zerowym poziomie, płaskie postacie i sztampowa fabuła - jeśli właśnie to kręci cię w książkach, to serdecznie zapraszam! Całej reszcie szczerze odradzam.
Uwaga, wdychamy powietrze i wszyscy razem głośno mówimy: metafora, Shakespeare, metafora, fajka Margritte'a, metafora, hierarchia potrzeb Maslowa, METAFORA, METAFORA, METAFORA. A wspomniałam już o metaforze?
Kolejny bubel od Johna Greena - nabzdyczony, podlizujący się małoletnim odbiorcom (według Hazel są tylko dwa rodzaje dorosłych - żałosny i żałośniejszy, ciekawe, do której kategorii zalicza siebie Green?)pretensjonalny, nieprawdziwy, przereklamowany. Temu panu już dziękujemy.
Uwaga, wdychamy powietrze i wszyscy razem głośno mówimy: metafora, Shakespeare, metafora, fajka Margritte'a, metafora, hierarchia potrzeb Maslowa, METAFORA, METAFORA, METAFORA. A wspomniałam już o metaforze?
więcej Pokaż mimo toKolejny bubel od Johna Greena - nabzdyczony, podlizujący się małoletnim odbiorcom (według Hazel są tylko dwa rodzaje dorosłych - żałosny i żałośniejszy, ciekawe, do...