-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać245
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2004-01-01
Feministyczna w swoim przesłaniu narracja o wyrwaniu się z toksycznych relacji oraz narzuconych przez system ograniczeń, dla niepoznaki odziana w niepozorne ciało baśni. Przyjemne, magiczne i niegłupie. Gorąco polecam czytelnikom w każdym wieku.
Feministyczna w swoim przesłaniu narracja o wyrwaniu się z toksycznych relacji oraz narzuconych przez system ograniczeń, dla niepoznaki odziana w niepozorne ciało baśni. Przyjemne, magiczne i niegłupie. Gorąco polecam czytelnikom w każdym wieku.
Pokaż mimo toPrawdziwe losy dziewcząt, o których opowiada film "Heavenly Creatures" Petera Jacksona. Prawda ciekawsza, barwniejsza i bardziej przerażająca, niż jakakolwiek fikcja.
Prawdziwe losy dziewcząt, o których opowiada film "Heavenly Creatures" Petera Jacksona. Prawda ciekawsza, barwniejsza i bardziej przerażająca, niż jakakolwiek fikcja.
Pokaż mimo to
Książka dobra, lecz nie idealna - niektóre wątki przydałoby się poszerzyć, inne skrócić. Irytuje hipokryzja autorki w stosunku do innych pacjentów szpitala psychiatrycznego. Zakończenie wydało mi się być napisane nieco na siłę. Nie do końca dobrze został także zrealizowany pomysł "drugiej rzeczywistości Emily" - często odnosiłam wrażenie, że listy z Asylum zostały tylko dlatego napisane, że same wspomnienia Emilie to nieco za mało, by wydać książkę(co nie oznacza, że nie rozumiem założenia - które zostało czarno na białym wyłożone w zakończeniu).
Nie żałuję lektury, ale cieszę się, że nie musiałam wydać 70 euro/dolarów, bo ta książka z pewnością nie jest tego warta.
Dla fanów Emilie to z pewnością ciekawa historia - ale nie wykraczająca poza obręby rozrywki.
Książka dobra, lecz nie idealna - niektóre wątki przydałoby się poszerzyć, inne skrócić. Irytuje hipokryzja autorki w stosunku do innych pacjentów szpitala psychiatrycznego. Zakończenie wydało mi się być napisane nieco na siłę. Nie do końca dobrze został także zrealizowany pomysł "drugiej rzeczywistości Emily" - często odnosiłam wrażenie, że listy z Asylum zostały tylko...
więcej mniej Pokaż mimo to
Magia tchnie z każdej strony tej powieści. Nic dziwnego, ze do jej miłośników zaliczają się Peter S. Beagle oraz Neil Gaiman.
Po przeczytaniu pozostaje tylko żałość, ze ta baśń tak szybko się skończyła - i że dziś trudno o TAKIE fantasy.
Pozycja obowiązkowa dla fanów tego gatunku(a zwłaszcza, jeśli uwielbiają dzieła wspomnianych wyżej autorów).
Magia tchnie z każdej strony tej powieści. Nic dziwnego, ze do jej miłośników zaliczają się Peter S. Beagle oraz Neil Gaiman.
Po przeczytaniu pozostaje tylko żałość, ze ta baśń tak szybko się skończyła - i że dziś trudno o TAKIE fantasy.
Pozycja obowiązkowa dla fanów tego gatunku(a zwłaszcza, jeśli uwielbiają dzieła wspomnianych wyżej autorów).
"Moda na Sukces" w literackiej formie? Ależ skąd! Uważny czytelnik odczyta "Moją słodką Audrinę" jako opowieść o klątwach patriarchalnego społeczeństwa na przykładzie jego najmniejszej komórki - rodziny. Niech za wskazówkę interpretacyjną posłużą słowa jednej z bohaterek dotyczących malowanych przez mężczyzn kobiecych aktów.
"Moda na Sukces" w literackiej formie? Ależ skąd! Uważny czytelnik odczyta "Moją słodką Audrinę" jako opowieść o klątwach patriarchalnego społeczeństwa na przykładzie jego najmniejszej komórki - rodziny. Niech za wskazówkę interpretacyjną posłużą słowa jednej z bohaterek dotyczących malowanych przez mężczyzn kobiecych aktów.
Pokaż mimo to