-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński5
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać358
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
Biblioteczka
"W ciągu kilku napiętych lat zdołałam zostać snobką na każdej płaszczyźnie: rasowej, kulturowej i intelektualnej.
Byłam burdelmamą i uważałam się za moralnie lepszą od dziwek. Byłam kelnerką i wierzyłam, że jestem mądrzejsza od obsługiwanych przez siebie klientów. Byłam samotną matką bez ślubu i żyłam w przekonaniu, że mam więcej swobody niż spotkane przeze mnie mężatki."
"Zgromadźcie się w imię moje" to kontynuacja autobiograficznej opowieści Mayi Angelou, zapoczątkowanej "Wiem, dlaczego w klatce śpiewa ptak". Historia zaczyna się, gdy Maya jest już matką uroczego bobasa a w USA panuje powojenny entuzjazm, który udziela się również wśród czarnoskórej społeczności. Lecz dla naszej bohaterki jest to niełatwy czas. Maya nie ustaje w poszukiwaniach swojego miejsca w świecie, jednocześnie myśląc o dziecku i zapewnieniu mu bezpieczeństwa. Jako młoda kobieta szuka też miłości ale gdy jest zakochana staje się naiwa i podatna na wpływ mężczyzn. Szuka również szczęścia i odpowiedniej drogi zawodowej ale jej praca za każdym razem dobiega końca zanim jeszcze dobrze się nie rozpocznie. Maya próbuje swoich sił jako kucharka, kelnerka, żołnierka, burdelmama, prostytutka i tancerka. Każda podejmowana przez nią praca to nowa przygoda, nowe doświadczenie. A my, czytelnicy śledzimy jej słodko-gorzkie perypetie.
Między Mayą z "Wiem, dlaczego w klatce śpiewa ptak" a Mayą ze "Zgromadźcie się w imię moje" nastąpiła ogromna przemiana. Ona nie tylko dorosła ale nabrała zadziorności i pewności siebie, zmieniła się i jest całkiem inna niż ją zapamiętałam ze wcześniejszej książki.
Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona jej nastawieniem do życia i humorem, który dostarcza tej książce wiele zabawnych sytuacji np. scena gdy robi szpagat 😂.
Nie omijają jej życiowe dramaty i niebezpieczeństwa, szczególnie, że Maya obraca się w nieciekawym towarzystwie. Mimo tego kobieta ciągle odbiera lekcje życia i to, co ją spotyka bez wątpienia ukształtuje ją na kolejne lata.
Warto zapoznać się z twórczością Mayi Angelou i jej bezpośrednią, szczerą i oryginalną narracją. Bo choć opisuje ona wydarzenia sprzed kilku dziesięcioleci to zauważyć można pewne kwestie wciąż aktualne i ważne. Bardzo polecam!
"W ciągu kilku napiętych lat zdołałam zostać snobką na każdej płaszczyźnie: rasowej, kulturowej i intelektualnej.
Byłam burdelmamą i uważałam się za moralnie lepszą od dziwek. Byłam kelnerką i wierzyłam, że jestem mądrzejsza od obsługiwanych przez siebie klientów. Byłam samotną matką bez ślubu i żyłam w przekonaniu, że mam więcej swobody niż spotkane przeze mnie...
Często tak mam ... Swego rodzaju przeczucie. Intuicję, która podpowiada mi co wybrać. Widzę książkę, czytam jej opis i po prostu wiem, że mi się spodoba.
Miałam tak z książką "Trzy gołębice" Marleny Semczyszyn. Spojrzałam na okładkę, przeczytałam opis i poczułam, że będzie to jedna z tych melancholijnych powieści, które trafiają w moje serce. Nie pomyliłam się, a nawet okazało się, że książka jest jeszcze lepsza niż oczekiwałam.
"Trzy gołębice" to historia trzech dziewczynek, a później już dorosłych kobiet. Są zupełnie różne z wyglądu i charakterów. Pochodzą z różnych środowisk, mają inne upodobania. Joanna to urocza panienka z bogatego domu, Zula jest Żydówką wychowaną przez matkę alkoholiczkę, zaś Jagoda to charakterna dziewczyna ze wsi. W dzieciństwie te dziewczynki zaprzyjaźniają się. Łączy ich nierozerwalna więź aż do czasów dorosłości. Kiedy pojawiają się pierwsze miłości, obowiązki, praca oraz wojna każda z nich wybiera swoją drogę. Nic jednak nigdy nie będzie tak silne jak ich znajomość i pamięć o wspólnie spędzonych latach.
Można powiedzieć, że jest to całkiem prosta historia. Obraz kobiecej przyjaźni na przestrzeni lat ze wzlotami i upadkami, z chwilami szczęścia i smutku,
jak to bywa we wszystkich przyjaźniach. Ale ja znalazłam w tej książce coś wyjątkowego, widzę w tej historii piękno bo wydaje mi się być niezwykle prawdziwa.
Autorka stworzyła naprawdę ciekawe bohaterki, mając na uwadze wszystkie możliwe uczucia i emocje, którymi je odpowiednio obdarowała.
Zula to moja ulubienica, od początku jej kibicowałam i jestem pozytywnie zaskoczona a nawet zachwycona jej lesbijskim wątkiem ❤️. Polubiłam Joannę - miała dobre serce. Podobała mi się też Jagoda choć momentami nie rozumiałam jej zachowania względem mężczyzn. Cieszę się, że je poznałam i chyba za bardzo się z nimi zżyłam bo gdy skończyłam czytać tę książkę poczułam żal, że to już koniec. Myślę, że "Trzy gołębice" spokojnie mogłyby być sagą, cała historia ma do tego potencjał ale zakończenie jest definitywne zamknięte.
"Trzy gołębice" Marleny Semczyszyn to dla mnie piękna książka o kobiecej przyjaźni - nieidealnej ale prawdziwej, a także opowieść o miłości,
odwadze, walce i sile kobiet. To wspaniała historia, która zostaje w pamięci i w sercu. Nie można jej przegapić ❤️.
Często tak mam ... Swego rodzaju przeczucie. Intuicję, która podpowiada mi co wybrać. Widzę książkę, czytam jej opis i po prostu wiem, że mi się spodoba.
Miałam tak z książką "Trzy gołębice" Marleny Semczyszyn. Spojrzałam na okładkę, przeczytałam opis i poczułam, że będzie to jedna z tych melancholijnych powieści, które trafiają w moje serce. Nie pomyliłam się, a nawet...
Powieść Barbary Wysoczańskiej „Siła kobiet” przenosi nas w czasie do lat 20. XX wieku. Losy trzech kobiet zostają połączone za sprawą Ignacego Lubowidzkiego – posła na sejm II RP – tragicznie zastrzelonego w zamachu. Rozalia, Zuzanna i Adrianna … Żona, kochanka, siostra … Każda z nich swoje wycierpiała przez tego mężczyznę. Teraz pragną ułożyć sobie życie na nowo jednak czasy i środowisko, w których żyją nie są do końca przychylne kobietom próbującym wyrwać się z ram konserwatyzmu i męskiej dominacji. Rozalia uwielbia komponować zapachy i marzy o tym, aby któregoś dnia zająć się tworzeniem perfum. Zuzanna – kobieta z nizin społecznych pragnie lepszej przyszłości i lepszego bytu dla swojej córeczki. Natomiast Ada chce zostać prawniczką i gotowa jest zrezygnować z zamążpójścia, po to, żeby zdobyć wykształcenie i zawód.
Może to zabrzmi banalnie ale „Siła kobiet” jak sam tytuł wskazuje jest piękną książką właśnie o kobiecej sile, przyjaźni, odwadze i determinacji. Pisarstwo pani Barbary urzekło mnie już w „Narzeczonej nazisty”, tym razem, z taką samą przyjemnością czytałam jej nową książkę.
Autorka wciągnęła mnie w historię „Siły kobiet” - historię, która nie jest kolorowa, bywa gorzka i tragiczna, podobnie jak jej bohaterki, których emocje są tak bardzo ludzkie, zmienne i podatne na sytuacje, w jakiej się znalazły. Bohaterki niekiedy muszą dokonać dramatycznych wyborów i dzielnie znoszą wszelkie konsekwencje, nie tracąc jednak poczucia sprawiedliwości.
W tej książce znajdziemy też romantyczne akcenty i z pewnością są nimi dwa wątki miłosne (jeden związany z Rozalią, drugi z Adrianną). Historie miłosne w „Sile kobiet” to nie tylko momenty uniesień między kobietą a mężczyzną, ale przede wszystkim walka z uprzedzeniami, nieporozumieniami, dawnymi ranami, które można przyćmić tylko najsilniejszym uczuciem, jakim jest miłość.
Siła kobiet” to bardzo ciekawa lektura o walce z przeciwnościami losu. Klimat lat dwudziestych został bardzo dobrze odwzorowany. Ponadto przy czytaniu towarzyszą nam zapachy, za sprawą Rozalii historia okraszona jest opisami kompozycji zapachowych. Jednak to, co doceniam najbardziej w tej powieści należy do mocnej kreacji głównej bohaterki i stopniowe odkrywanie wszystkich innych postaci. Książka porusza kilka ważnych problemów – niestety ciągle obecnych, mówi o dyskryminacji, prostytucji, przemocy wobec kobiet. Bardzo zachęcam do przeczytania tej książki. Warto!
Powieść Barbary Wysoczańskiej „Siła kobiet” przenosi nas w czasie do lat 20. XX wieku. Losy trzech kobiet zostają połączone za sprawą Ignacego Lubowidzkiego – posła na sejm II RP – tragicznie zastrzelonego w zamachu. Rozalia, Zuzanna i Adrianna … Żona, kochanka, siostra … Każda z nich swoje wycierpiała przez tego mężczyznę. Teraz pragną ułożyć sobie życie na nowo jednak...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-03
Dalsze losy przebojowej, międzywojennej gwiazdy Ryty Valdi!
Jak zawsze, w życiu Ryty wiele się dzieje ... "Drobne" problemy finansowe, kryzys w małżeństwie, ratowanie kariery nieco komplikują jej plany związane z wyjazdem na zagraniczne tournee.
Ale ten kto poznał Rytę w 1 tomie, ten wie, że ona nigdy się nie poddaje i uparcie dąży do każdego celu, jaki sobie wyznaczy. Dla Ryty po prostu nie ma rzeczy niemożliwych. Za samą pomysłowość z wychodzenia cało z tarapatów powinna dostać jakąś nagrodę. Tylko którego wielbiciela wykorzysta tym razem a kogo ocali?
Od razu przyznam się, że ta książka naprawdę mi się podobała! Czytanie zarówno pierwszego, jak i drugiego tomu było ogromną przyjemnością.
Cały urok "Małżeństwa gwiazdy" tkwi w głównej bohaterce, która jest niesamowicie charyzmatyczną i zabawną postacią. Fabuła jest lekka i wręcz ujmująca. Dialogi są tak realistyczne, że można poczuć klimat dawnych lat. Przepadam za okresem międzywojennym i dzięki Rycie Valdi odbyłam podróż w czasie, żyłam przez chwilę w tym jakże wyjątkowym, artystycznym świecie.
Uwielbiam sposób, w jaki autorka (Kamil Norden to pseudonim Jadwigi Migowej) wykreowała każdą z postaci. Tutaj nie tylko Ryta ma charakterek. Każda postać z tej książki ma w sobie coś, co ją wyróżnia. Dlatego bardzo łatwo można wyobrazić sobie bohaterów, zapamiętać, przywiązać się do nich. Gdy tylko przewróciłam ostatnią kartkę i zamknęłam książkę już za nimi wszystkimi tęskniłam.
"Małżeństwo gwiazdy" to lekka i zabawna lektura, na którą warto zwrócić uwagę. Jestem pewna, że Ryta Valdi Was oczaruje 😉.
Dalsze losy przebojowej, międzywojennej gwiazdy Ryty Valdi!
Jak zawsze, w życiu Ryty wiele się dzieje ... "Drobne" problemy finansowe, kryzys w małżeństwie, ratowanie kariery nieco komplikują jej plany związane z wyjazdem na zagraniczne tournee.
Ale ten kto poznał Rytę w 1 tomie, ten wie, że ona nigdy się nie poddaje i uparcie dąży do każdego celu, jaki sobie wyznaczy. Dla...
2020-12
Ina Benita to jedna z moich ulubionych aktorek międzywojennych. Wystarczy obejrzeć dowolny film z jej udziałem, aby się w niej zauroczyć. Jej wojenne losy przez wiele lat były owiane tajemnicą. Teraz wiadomo, że współpracowała z Armią Krajową. Wiadomo też, że niesłusznie oskarżono ją o kolaborację z Niemcami. Cezary Harasimowicz porusza te kwestie w swojej najnowszej książce. "Tajemnica Iny" opowiedziana jest przez Jerzego - żołnierza AK, który otrzymuje rozkaz zlikwidowania gwiazdy. Jerzy w młodości był fanem Iny i nie może pogodzić się z wyrokiem jaki na nią wydano. Z drugiej strony doskonale zdaje sobie sprawę, jak poważne jest jego zadanie.
Ciekawy jest tutaj sposób opowiadania historii. Poznajemy wersję głównego bohatera, która zdaje się być na granicy jawy i snu, to jego przypuszczenia, marzenia, dopowiedzenia. Targa nim wiele emocji. Jest postacią, która przeżywa też osobiste, rodzinne dramaty. W pewnym momencie wyznaje nawet: "strach przeistoczył się w obsesję, stał się moim chlebem powszednim, moją jawą i snem. Jestem kartką papieru, na której codziennie można zapisać inną treść nasyconą lękiem, furią, gorączka".
"Tajemnica Iny" bywa momentami nieco chaotyczna, tak jak chaotyczne potrafią być ludzkie myśli i wspomnienia. Smutek, strach, niepewność, próba tłumaczenia sobie pewnych wydarzeń... To wszystko wpływa na zachowanie głównego bohatera. Żałuję, że nie było w tej książce więcej Iny w Inie. Ona oczywiście pojawia się ale jest jakby tworem w wyobraźni Jerzego. Natomiast cieszy mnie to, że w ostatnich latach pojawiają się właśnie takie pozycje, uwzględniające prawdziwe losy Iny. Ktoś kto nie zna życiorysu tej pięknej i zdolnej aktorki, z pewnością może wyciągnąć z tej książki wiele informacji.
Ina Benita to jedna z moich ulubionych aktorek międzywojennych. Wystarczy obejrzeć dowolny film z jej udziałem, aby się w niej zauroczyć. Jej wojenne losy przez wiele lat były owiane tajemnicą. Teraz wiadomo, że współpracowała z Armią Krajową. Wiadomo też, że niesłusznie oskarżono ją o kolaborację z Niemcami. Cezary Harasimowicz porusza te kwestie w swojej najnowszej...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-10
"Małżeństwo gwiazdy" to błyskotliwa, zabawna i czarującą powieść o perypetiach gwiazdy kina i teatru lat 30.
Poznajemy aktorkę Rytę Valdi gdy jest już u szczytu sławy. Jest to kobieta piękna, popularna i przebojowa. Ma wszystko, co mieć powinna gwiazda kina międzywojennego. Nie można się z nią nudzić. Mężczyźni ją uwielbiają, kobiety traktują jak rywalkę. Ryta wdaje się w romanse, skandale a nawet w małżeństwo ale skrywa też pewną rodzinną tajemnice. Później los spłata jej figle i beztroskie życie nieco się komplikuje. Ale nie myślcie, że poleją się tutaj łzy. Cała historia ani na chwilę nie przestaje być zabawna. Dialogi i język są kwintesencją tej powieści, sprawiają, że książkę czyta się bardzo przyjemnie i można odczuć klimat dawnych lat.
Główną bohaterkę nie sposób nie polubić. Otacza ją aura pewności siebie, szyk i elegancja, ale też cechuje ją dobre serce. Gdyby istniała naprawdę z pewnością zostałabym jej fanką. Żałuję, że jest to dopiero 1 tom bo chciałoby się czytać dalej i więcej. Jakaś cząstka mnie została przy Rycie i nie chciałam się z nią rozstawać.
"Małżeństwo gwiazdy" to błyskotliwa, zabawna i czarującą powieść o perypetiach gwiazdy kina i teatru lat 30.
Poznajemy aktorkę Rytę Valdi gdy jest już u szczytu sławy. Jest to kobieta piękna, popularna i przebojowa. Ma wszystko, co mieć powinna gwiazda kina międzywojennego. Nie można się z nią nudzić. Mężczyźni ją uwielbiają, kobiety traktują jak rywalkę. Ryta wdaje się w...
2020-09
"Most trzech czasów" to rodzinna opowieść pełna ciepła, uczuciowości i melodramatyzmu. Jak na sagę przystało, mamy w tej powieści do czynienia z licznymi postaciami, poznajemy ich wady i zalety, porażki i sukcesy, życie zawodowe i miłosne. Śledzimy wzloty i upadki członków pewnej rodziny i to jak radzą sobie z problemami codzienności. Razem z bohaterami przeżywamy zawirowania polskiej historii, II wojnę światową oraz czasy, które po niej nastały. Jednak tło historyczne jest bardzo delikatne, to taki subtelny dodatek do życia i wyborów głównych bohaterów. Jeśli chodzi o samych bohaterów to bywają tutaj i mniej i bardziej ciekawe osoby. Mi osobiście najbardziej przypadły do gustu postaci kobiece. Mam na myśli romantyczną Cecylię i żywiołową Hildebrandę ❤. Wciągnęły mnie ich losy i perypetie, jakie musiały przejść.
"Most trzech czasów" to książka napisana pięknym, wręcz malowniczym językiem. Rozbudowane opisy dotyczą nie tyle miejsca akcji, co emocji i uczuć, psychologizmu postaci. Taki styl pisania potrafi wprowadzić czytelnika w odpowiedni nastrój. Jedyną rzeczą, która momentami mi przeszkadzała to wolne, stonowane tempo akcji. Wydarzenia są rozwleczone w czasie ale tak już bywa w tego typu powieściach. Myślę, że ta książka może być przyjemną lekturą na jesienne wieczory.
"Most trzech czasów" to rodzinna opowieść pełna ciepła, uczuciowości i melodramatyzmu. Jak na sagę przystało, mamy w tej powieści do czynienia z licznymi postaciami, poznajemy ich wady i zalety, porażki i sukcesy, życie zawodowe i miłosne. Śledzimy wzloty i upadki członków pewnej rodziny i to jak radzą sobie z problemami codzienności. Razem z bohaterami przeżywamy...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-07-31
"Zaśpiewaj mi kołysankę" to moje pierwsze spotkanie z Antonim Fischerem ale już na wstępie przyznam, że ten bohater bardzo przypadł mi do gustu. Jego postawa, zachowanie, doświadczenie świetnie pasują do człowieka (policjanta) tamtych czasów.
W tej książce Fischer ma do rozwiązania aż trzy sprawy: zabójstwo mężczyzny w samym centrum Poznania, zaginięcie kilkuletniej Zosi oraz pomoc w zlokalizowaniu niemieckiego szpiega. Według mnie najciekawszą częścią była ta poświęcona zaginięciu dziewczynki. Miałam wrażenie, że ten wątek był dość szczegółowo rozwinięty. Dwie kolejne sprawy są jednak ważne i napędzają akcję powieści.
Rewelacyjnie oddany klimat międzywojnia to coś co zasługuję na uznanie! Wplecenie poznańskiej gwary w język powieści oraz opis lokalnej społeczności, tamtejszych zachowań, wydarzeń to wszystko sprawiło, że czułam się jakbym przeniosła się w czasie.
Ryszard Ćwirlej prezentuje w swojej książce świat przestępców, prostytucji, szemranych interesów. Brudne i nieprzyjemne kwestie mimo powagi mają w sobie coś lekkiego i przystępnego. Myślę, że to zasługa autora, który bardzo płynnie i interesująco przedstawia swoją historię.
Chętnie sięgnę po inne tomy z Antonim Fischerem bo chciałabym prześledzić jego perypetie i wrócić jeszcze nie raz do międzywojennego Poznania.
"Zaśpiewaj mi kołysankę" to moje pierwsze spotkanie z Antonim Fischerem ale już na wstępie przyznam, że ten bohater bardzo przypadł mi do gustu. Jego postawa, zachowanie, doświadczenie świetnie pasują do człowieka (policjanta) tamtych czasów.
W tej książce Fischer ma do rozwiązania aż trzy sprawy: zabójstwo mężczyzny w samym centrum Poznania, zaginięcie kilkuletniej Zosi...
"Przebrnij przez dzisiaj i miej w sercu nadzieję, że jutro będzie lepiej."
"Strażniczka wspomnień" Erin Litteken to poruszająca powieść oparta na prawdziwych wydarzeniach. Historia inspirowana rodzinną historią autorki.
W tej książce za sprawą bohaterów przeszłość spotyka się z teraźniejszością. Jeden wątek dotyczy Katii - głównej bohaterki, która mieszka na Ukrainie w latach 30. XX wieku i jest świadkiem Hołodomoru, czyli Wielkiego Głodu. To, co tam wtedy się działo jest trudne do wyobrażenia, trudne do czytania, jest naprawdę potworne, bolesne.
Drugi wątek związany jest z rodziną Cassie. Jest początek lat 2000 i babcia Cassie - Bobby potrzebuje opieki. Pomaga jej wnuczka, która sama niedawno straciła męża i samotnie wychowuje córkę. Czas jaki spędzają ze sobą Cassie i Bobby będzie okazją do odkrycia pochodzenia staruszki. Za sprawą pamiętnika w języku ukraińskim Cassie będzie chciała poznać tajemnice swojej babci.
Te dwie historie trwają równoległe i mimo, że dzieli je czas siedemdziesięciu lat mają ze sobą wiele wspólnego. Opowiadają o stracie, żałobie, strachu, poświęceniu ale też o miłości - nie zawsze tak pięknej jak z filmów.
Bardzo chciałabym o tej książce powiedzieć więcej ale obawiam się, że w tym przypadku słowa nie są w stanie oddać tego jak ważną i trudną tematykę podejmuje. Klęska głodu wywołana przez władze ZSRR w latach 1932-1933 spowodowała śmierć kilku milionów osób na terenie Ukrainy (różne dane podają liczbę od 3-12 milionów). Głód i śmierć nie oszczędzają rodziny Katii i to dzięki jej narracji mamy cały tego obraz. Bardzo ciekawe jest również to, że w "Strażnice wspomnień" poruszony jest temat syndromu ocalałego - a nie jest to tak często spotykane w literaturze.
"Strażniczka wspomnień" to powieść historyczna, która zasługuje na poznanie i przeczytanie. Mówi o niezwyklej odwadze, przerwaniu i odporności na zło. Natomiast część współczesna ze wszystkimi swoimi tajemnicami i niedopowiedzeniami jest czasem przemijania i pojednania. To piękna choć naznaczona smutkiem życiowa historia. Polecam.
"Przebrnij przez dzisiaj i miej w sercu nadzieję, że jutro będzie lepiej."
więcej Pokaż mimo to"Strażniczka wspomnień" Erin Litteken to poruszająca powieść oparta na prawdziwych wydarzeniach. Historia inspirowana rodzinną historią autorki.
W tej książce za sprawą bohaterów przeszłość spotyka się z teraźniejszością. Jeden wątek dotyczy Katii - głównej bohaterki, która mieszka na Ukrainie w...