-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński3
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Biblioteczka
Odtrutka na "polski ekscepcjonalizm". Warto.
Odtrutka na "polski ekscepcjonalizm". Warto.
Pokaż mimo to
Bardzo dobra i bardzo pożyteczna dla Polaków książka - pokazuje z zupełnie innego punktu widzenia jak wyglądało tworzenie się nowoczesnych narodów w naszej części Europy.
Widać, jak bardzo chaotyczny i w gruncie rzeczy niedawny był to proces. Warto przeczytać jako odtrutkę do uproszczeń (a może celowej propagandy) serwowanej na lekcjach języka polskiego i historii (gdzie chłopów w RON nazywa się "Polakami", choć wtedy "Polak" oznaczało "szlachcic" a chłopi byli co najwyżej tutejsi i mieli wszelką politykę w nosie).
Warto przeczytać również po to - żeby docenić co nam się w ostatnich 50 latach udało. Dzięki tej książce odkryłem Giedroycia.
Bardzo dobra i bardzo pożyteczna dla Polaków książka - pokazuje z zupełnie innego punktu widzenia jak wyglądało tworzenie się nowoczesnych narodów w naszej części Europy.
Widać, jak bardzo chaotyczny i w gruncie rzeczy niedawny był to proces. Warto przeczytać jako odtrutkę do uproszczeń (a może celowej propagandy) serwowanej na lekcjach języka polskiego i historii (gdzie...
Podoba mi się "inżynierskie" podejście do analizy historycznej - zamiast skupiać się na poszczególnych postaciach, krajach, bitwach - autor próbuje stworzyć w miarę obiektywne wskaźniki numeryczne siły poszczególnych cywilizacji i porównywać je w czasie.
Można się kłócić z tym, czy zdefiniował te wskaźniki optymalnie, ale na pewno jest to bardziej naukowe i mniej subiektywne podejście, niż tradycyjna analiza historyczna opierająca się na "widzimisię" autora i machaniu rękami :)
Polecam.
Podoba mi się "inżynierskie" podejście do analizy historycznej - zamiast skupiać się na poszczególnych postaciach, krajach, bitwach - autor próbuje stworzyć w miarę obiektywne wskaźniki numeryczne siły poszczególnych cywilizacji i porównywać je w czasie.
Można się kłócić z tym, czy zdefiniował te wskaźniki optymalnie, ale na pewno jest to bardziej naukowe i mniej...
2011-07-17
Powinniśmy wywalić 3/4 lektur romantycznych z liceum i zamiast tego dać tą jedną. Starszych pokoleń już się nie uratuje, ale możemy chociaż skończyć z praniem mózgów kolejnym pokoleniom tą szlachecką propagandą.
Powinniśmy wywalić 3/4 lektur romantycznych z liceum i zamiast tego dać tą jedną. Starszych pokoleń już się nie uratuje, ale możemy chociaż skończyć z praniem mózgów kolejnym pokoleniom tą szlachecką propagandą.
Pokaż mimo to