W 100% podpisuję się pod opinia Hatora. Początek i koniec książki świetny, ale w środku nuda wynikająca z monotonii i lania wody. Gdyby autor zechciał rozdziały 3-9, czyli blisko 400 stron skondensować do maksymalnie 100, książka zasługiwała by na więcej gwiazdek. W tej wydawniczej cegle pojawiają się liczne wykresy, które są do siebie niezmiernie podobne i przypominają... wykładniczy wzrost zaludnienia naszej planety. Mamy więc przez kilka tysięcy lat powolny wzrost (i podobnie przebiega wzrost tzw. indeksu rozwoju społecznego, który jest właściwym tematem książki) Wyraźny wzrost daje się zauważyć tak mniej więcej od wieku XVII by w dwieście lat później, czyli w wieku XIX, gwałtownie wystrzelić w górę. I tu w narracji autor popełnia kolosalny błąd. Zakłada, że długi okres historii powinien obejmować również dużo miejsca w książce. Tyle, że przez wieki niewiele się dzieje poza przesuwaniem się ośrodka zachodniego coraz bardziej na zachód. Na Wschodzie zaś mamy dość miarowe w długiej skali czasu pulsowanie rozwoju społecznego. Oba ośrodki w różnym czasie dochodzą do pewnego pułapu rozwoju, którego nie mogą minąć. Daje się zauważyć pewne momenty przełomów (Iw., XIw.) gdzie jeden ośrodek przeżywa zapaść, by drugi nadgonił zaległości, ale generalnie wieje nudą. Tymczasem okres ostatnich trzystu, a właściwie dwustu lat, kiedy wieloaspektowy rozwój cywilizacji doznaje gigantycznego przyśpieszenia absorbuje autora na ledwie 150 stron.Tak więc pierwsze dwa rozdziały pochłonąłem szybko by... nie móc pokonać pułapu trzeciego rozdziału ;-) Tak, jak rozwój społeczny osiągał nieprzebijalny pułap w rożnych okresach, tak ja aż do rozdziału dziesiątego odnosiłem wrażenie, że dochodzę do twardego sufitu i nie mogę go przebić. W kolejnych rozdziałach czytałem niemal cały czas o tym samym. Zmieniały się jedynie nazwy geograficzne, nazwy państw i państewek i nazwiska. Nie dziwota więc, że książkę czytałem fragmentami przerywając co chwila lekturę przez ponad pół roku.
Tylko dla wytrwałych.
Dlaczego zachód rządzi jest opasłym tomem, który jest przeglądem przez cała historię ludzkości, braną przez pryzmat rozwoju i dominacji gospodarczej. Książka jest zdecydowanie interesująca - zawiera wiele informacji i spostrzeżeń autora, w mojej opinii słusznych. Minusem jest rozwlekanie tematu, co miejscami powoduje myśli typu "czy to nie było opisane w poprzednim rozdziale?". Całościowo 6+.