-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
2021-10-10
2021-01-25
2021-01-25
2021-01-25
2019-11-01
2019-11-06
2019-05-12
2019-05-04
2019-05-11
Dobra książka to taka, przy której zasypiasz i po którą sięgasz zaraz po przebudzeniu ciekaw co będzie dalej.
W ciągu ostatnich kilku dni, pierwszy raz od dłuższego czasu zdarzyło mi się tak wciągnąć w lekturę. Wczoraj po 23.00 otworzyłam jedno oko orientując się że służy mi za poduszkę, a dziś o 8.00 znów byłam pogrążona w historii.
Na pozór zwykły kryminał. Kilka pierwszych stron, pach, znaleziono ciało. I w sumie to tyle. Bo policjant prowadzący sprawę nie ma za wiele poszlak. Pojawia się kilka kolejnych wątków, które, na pozór nie powiązane ze sobą, wspaniale się przeplatają. Taki obyczaj podszyty kryminałem. Taki obyczaj, w którym łapiesz się na tym, że po 200 stronach kibicujesz bohaterom i już nawet nie chodzi o śledztwo ani trupa, tylko zupełnie inne, całkiem proste, życiowe sprawy. Jestem bardzo miło zaskoczona i wiem, że na pewno sięgnę po inne dzieła pani Hanny.
8/10 moi drodzy. To kryminał, który z powodzeniem można czytać do snu, bez obaw o koszmary, przyjemny, jednocześnie niemożliwe intrygujący. Zdanie z okładki nie kłamie. Naprawdę ciężko się oderwać. A prolog... Prolog wywołuje naprawdę solidne emocje!
Dobra książka to taka, przy której zasypiasz i po którą sięgasz zaraz po przebudzeniu ciekaw co będzie dalej.
W ciągu ostatnich kilku dni, pierwszy raz od dłuższego czasu zdarzyło mi się tak wciągnąć w lekturę. Wczoraj po 23.00 otworzyłam jedno oko orientując się że służy mi za poduszkę, a dziś o 8.00 znów byłam pogrążona w historii.
Na pozór zwykły kryminał. Kilka...
2019-03-10
To mój pierwszy raz z autorem, ale już wiem że wrócę po więcej.
Jak sam wspomina w posłowiu: "Wisława Szymborska miała rację, mówiąc, że czytanie to najlepsza rozrywka, jaką ludzkość sobie wymyśliła."
Lubię fakt, że to Polska. Lubię fakt, że dzieje współczesne. Ze są paczkomaty, Twittery, netflixy i to wszystko nie jest wcisniete na siłę. Ale do rzeczy. "w jakiś sposób wszyscy kiedyś zdawalismy sobie sprawę z tego, co jest prawdziwe, a potem o tym zapomnieliśmy"
Mróz daje nam zagadkę, ktorej rozwiązanie znajdujemy dokładnie w połowie książki. Nachodzi nas myśl: po cholere mi kolejne dwieście stron skoro wiem "kto zabił" jak to się mówi. Śledzimy kolejne sto stron które idą zgodnie z naszym torem myślenia... I wtem, sto stron pozniej autor jawnie sobie z nas drwi, mówiąc " wiedziałeś tyle ile pozwoliłem ci wiedzieć, proszę oto rozwiązanie". Po czym w posłowiu... A zresztą, przeżyjcie to sami. Według mnie, intryga dla której warto poświęcić te kilka chwil. W dwóch miejscach autor myli imiona, co widać dosyć wyraźnie. Dlatego noo, 7/10.
To mój pierwszy raz z autorem, ale już wiem że wrócę po więcej.
Jak sam wspomina w posłowiu: "Wisława Szymborska miała rację, mówiąc, że czytanie to najlepsza rozrywka, jaką ludzkość sobie wymyśliła."
Lubię fakt, że to Polska. Lubię fakt, że dzieje współczesne. Ze są paczkomaty, Twittery, netflixy i to wszystko nie jest wcisniete na siłę. Ale do rzeczy. "w jakiś sposób...
2018-10-24
2019-02-24
Nie mogę się zdecydować na ilość gwiazdek. Z jednej strony jest intryga i zagadka którą lubię. Zawikłana, podtrzymana do końca. Z drugiej strony jest "50 twarzy Greya" co 3 stronę i mam wrażenie na siłę wciśnięte narkotyki, przekleństwa i inne "trendi" rzeczy. Mocno mi to przeszkadzało w odbiorze. Te kreski, jointy, tindery. Momentami to było tandetne. Takie na siłę. Jakby autorka chciała się przypodobać i wpasować w obecne czasy, ale jednak znala je tylko z opowieści czy filmów. Trochę sztuczne. Z trzeciej zaś strony mój kochany Wrocław. Książce poświęciłam jeden weekend. Nie żałuje absolutnie, aczkolwiek wiele opinii które przeczytałam wydaje mi się mocno przesadzonych. Dobre czytadło na wolną sobotę.
Nie mogę się zdecydować na ilość gwiazdek. Z jednej strony jest intryga i zagadka którą lubię. Zawikłana, podtrzymana do końca. Z drugiej strony jest "50 twarzy Greya" co 3 stronę i mam wrażenie na siłę wciśnięte narkotyki, przekleństwa i inne "trendi" rzeczy. Mocno mi to przeszkadzało w odbiorze. Te kreski, jointy, tindery. Momentami to było tandetne. Takie na siłę. Jakby...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-07-09
2018-08-09
2018-09-09
Jeśli komuś z jakiegoś powodu brakuje wiary w miłość i szczęście jednostki, jeśli ktoś czuje, że zmarnował pewne szanse, że życie wyglądałoby zupełnie inaczej. Ze przeznaczenie nie istnieje. A jeśli istnieje to nie umie w życie. Jeśli ktoś ma chęć wpaść w pewną pętle przemyśleń czy naprawdę kocha(ł) swojego partnera, po co, dlaczego i czy w ogole warto- to polecam z całego serca historie Grazki i Ludwika. Pary, która po 50latach razem budzi się w innej rzeczywistości, w której wcale nie musi ze sobą żyć. Warto dodać, że w tej rzeczywistości '63 nic nie jest "jak zawsze" Polacy mówią po francusku, Rosja trzyma się lekko na uboczu. Więc choćby dlatego, dla tej innej Warszawy i narodu nie-uciśnionego, przynajmniej pozornie, polecam. To była miła przygoda, panie Miłoszewski. Trochę płakałam, dużo się śmiałam,ale z tyłu głowy wciąż będę mieć przemyślenia ludzi, którzy przeżyli ze sobą 50lat i nagle mogą wykreslic wszystko. I wszystkie czynniki, które przez te lata sprawiły, że jednak trochę, w głębi duszy chcą. Najgorsze, że nikt nie ma pewności, że to nie spotka również jego. Może w innej formie, innym czasie, ale pytanie "czy było warto?" dogania każdego. Ja trafiłam na te książkę w idealnym momencie życia. Miałam w głowie inne zakończenie, ale tak już jest. Jak zawsze.
Jeśli komuś z jakiegoś powodu brakuje wiary w miłość i szczęście jednostki, jeśli ktoś czuje, że zmarnował pewne szanse, że życie wyglądałoby zupełnie inaczej. Ze przeznaczenie nie istnieje. A jeśli istnieje to nie umie w życie. Jeśli ktoś ma chęć wpaść w pewną pętle przemyśleń czy naprawdę kocha(ł) swojego partnera, po co, dlaczego i czy w ogole warto- to polecam z całego...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-10-09
"gdyby tylko byli mądrzejsi, ostrożniejsi. Gdyby znaleźli w sobie choć odrobinę samoswiadomosci, pokory-trochę cierpliwości! Gdyby tylko zrozumieli, że życie to nie szalony wyścig do jakiegoś niezasluzonego spełnienia;gdyby tylko szli zamiast biec, do kurwy nędzy"
Nie wiem ile razy płakałam, czytając tę książkę. Nie wiem ile razy sobie dziękowałam, że te kilka lat temu do pokoju wrózki jednak nie weszłam. Mimo odwagi, którą miałam w tamtym czasie. Nie wiem jak zachowalabym się na miejscu rodzeństwa. Czy żyłabym pełnią życia jak Simon, czy szukałabym w życiu magii jak Klara, czy uniosłabym tyle co Varya, czy przyjęłabym styl życia Daniela. Bo jak reagujesz gdy Cyganka, do której trafiłeś z czystej dziecięcej ciekawości, mówi Ci, że umrzesz zanim zaczniesz studia? Mało tego, znasz dzień? I co robisz, gdy ten dzień nadchodzi?
Tę książkę polecam wszystkim,którzy lubią być trzymani w napięciu. Tym, którzy czują, że życie ucieka im przez palce i tym, którzy stracili kogoś z kim nie zdołali się pożegnać. Bo było za wcześnie, niespodziewanie lub po prostu nie w porę. Bo coś było ważniejsze. Tym, którzy nie doceniają siły rodziny, myśli i emitowanej energii. I całej reszcie też! 9/10
"gdyby tylko byli mądrzejsi, ostrożniejsi. Gdyby znaleźli w sobie choć odrobinę samoswiadomosci, pokory-trochę cierpliwości! Gdyby tylko zrozumieli, że życie to nie szalony wyścig do jakiegoś niezasluzonego spełnienia;gdyby tylko szli zamiast biec, do kurwy nędzy"
Nie wiem ile razy płakałam, czytając tę książkę. Nie wiem ile razy sobie dziękowałam, że te kilka lat temu do...
2018-02-24
Zabawna, lekka, przyjemna. Duża ilość polityki, historii etc. nie wpływa na lekkość odbioru. Ciągłe zmiany akcji, zabawne dialogi i kreacje bohaterów, historie które tak sprawnie zostały przeplecione, to wszystko sprawiło że z jednej strony chciałam poznać zakończenie jak najszybciej, z drugiej czułam że będzie mi szkoda ją skończyć. Rewelacyjna!
Zabawna, lekka, przyjemna. Duża ilość polityki, historii etc. nie wpływa na lekkość odbioru. Ciągłe zmiany akcji, zabawne dialogi i kreacje bohaterów, historie które tak sprawnie zostały przeplecione, to wszystko sprawiło że z jednej strony chciałam poznać zakończenie jak najszybciej, z drugiej czułam że będzie mi szkoda ją skończyć. Rewelacyjna!
Pokaż mimo to
Przyznam, że zawsze mam obawy przed książkami z serii. Tak było i tym razem. Nie znając początku historii, ciężko mi przekonać samą siebie, że wszystko od razu zaskoczy mi w głowie. Dziś rano szukałam książki, która umili mi niedzielę i los chciał, że "Pionki" od kilku tygodni łapały kurz na mojej półce "to read".
Nie zawiodłam się. Te lekko ponad 300 stron minęło mi w mgnieniu oka od porannej kawy do popołudniowej. Nie było strony, która by się dluzyla, nie znalazłam też bohatera, który by mnie irytował. A bywa i tak. Pierwszoplanowa rodzina Różańskich przenosi sie z Katowic do Łodzi. Mamy nastolatkę, która nie bardzo może się odnaleźć, mamy samotnego ojca, policjanta i jego siostrę bliźniaczkę, dziennikarkę, oboje z przeszłością o statusie "to skomplikowane".
Wszystko jest w miarę normalne dopóki... No właśnie. Dopóki siedemnastoletnia Majka nie wybierze się na imprezę klasową i nie zniknie bez śladu... To jeden z tych kryminałów w których autorka nie czeka do ostatniej strony żeby ujawnić czytelnikowi "kto zabił", a akcja i tak trzyma w napięciu. No ale dobrze, koniec spoilerów, daje mocne 7/10 i liczę że ocenę podbiją pozostałe części, które na pewno przeczytam 😊
Przyznam, że zawsze mam obawy przed książkami z serii. Tak było i tym razem. Nie znając początku historii, ciężko mi przekonać samą siebie, że wszystko od razu zaskoczy mi w głowie. Dziś rano szukałam książki, która umili mi niedzielę i los chciał, że "Pionki" od kilku tygodni łapały kurz na mojej półce "to read".
więcej Pokaż mimo toNie zawiodłam się. Te lekko ponad 300 stron minęło mi w...