-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1179
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać421
Biblioteczka
2017-05-24
Jeszcze do niej wrócę, po zrobieniu wszystkich "zadań" w niej opisanych.
Jeszcze do niej wrócę, po zrobieniu wszystkich "zadań" w niej opisanych.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-05-23
W książce poruszono zagadnienia dotyczące zasadności istnienia państwa z punktu wyjścia, jakim jest anarchia oraz zakresu funkcji, jakie to państwo miałoby sprawować. Autor określa swoje podejście do państwa jako libertariańskie i z tego punktu widzenia szuka odpowiedzi na pytania: jakie są źródła legitymizacji władzy państwowej? gdzie zarysowane są dopuszczalne granice ingerencji państwowej? w jaki sposób usprawiedliwić dany zakres władzy rządowej? Rozważając powyższe zagadnienia, Nozick oparł się na tezie głoszącej, że jednostki posiadają prawa i stąd istnieją rzeczy, których żadna osoba ani grupa osób nie może zrobić drugiej osobie lub grupie bez naruszenia tych praw oraz stwierdzeniu, że to, co ludziom wolno, a czego nie wolno robić sobie nawzajem implikuje ludzkie działania za pośrednictwem aparatu państwowego lub w celu jego tworzenia.
„Państwo minimalne jest najbardziej rozbudowanym państwem, jakie można usprawiedliwić. Każde bardziej rozbudowane państwo narusza ludzkie prawa.” – tym stwierdzeniem Nozick jasno zarysowuje zakres funkcji, jakie państwo ma sprawować, aby nie naruszało ono praw jednostek. W istocie, jedynym, moralnie uzasadnionym jego zadaniem jest ochrona jednostki przeciwko gwałtom, grabieżom, oszustwom i narzucaniu zobowiązań. Takie państwo uznaje on za słuszne. Swoją argumentację konfrontuje z teorią sprawiedliwości Johna Rawlsa, dopełniając ją krytyką modelu egalitarystycznego oraz demokratycznego schematu opierającego się na filozofii Jana Jakuba Rousseau.
Przedstawione przez Roberta Nozicka państwo minimalne jest złem koniecznym, acz wymaganym do zapewnienia należytej ochrony obywatelom przed pogwałceniem ich praw oraz wolności. Zapobiega kradzieżom, oszustwom i przemocy oraz czuwa nad wypłacaniem należnych rekompensat za niesprawiedliwości mające miejsce w przeszłości. Zasady te mają swój fundament w zasadzie samoposiadania, która piętnuje i czyni bezprawnymi działania ingerujące w życie i wolność jednostek. Państwo powstało w wyniku wolnorynkowej rywalizacji stowarzyszeń ochrony, w naturalny sposób zdobywając monopol na stosowanie przymusu wobec dobrowolnie przebywających na jej terytorium jednostek. Ma respektować ich prawa, pozwolić na swobodne dążenie do wyznaczonych celów, realizowanie ich w dowolny sposób, indywidualnie lub współdziałając z innymi. Jest moralnie uprawomocnione, nie istnieje rozleglejsza instytucja, którą można moralnie uprawomocnić, a do jego zadań nie może należeć redystrybucja dóbr lub działania paternalistyczne bez zgody ludności zamieszkującej to państwo. Może istnieć jedynie wtedy, gdy możliwe jest stwierdzenie, że stoi na straży uprawnień jednostek.
Państwo minimalne Roberta Nozicka jest z pewnością źródłem inspiracji i zachętą do polemiki z rozwiązaniami zaprezentowanymi przez niego w książce. Filozof Jonathan Wolff rzekł kiedyś: "pierwszy raz przeczytałem pracę Nozicka podczas studiów w 1980 r. W tamtym czasie studenci filozofii zazwyczaj reagowali na Anarchię, państwo i utopię na jeden z dwóch sposobów. Albo uznawali wnioski przedstawione przez Nozicka za tak odpychające, że nie powinno się uznawać jej za poważną pozycję filozofii politycznej, albo uznawali za konieczne (choć niezbyt trudne) ich obalenie." Obecnie Wolff przyznaje, że wzrasta liczba zwolenników trzeciej opcji – przyznania Nozickowi racji, co tylko świadczy o wysokiej wartości jego myśli.
W książce poruszono zagadnienia dotyczące zasadności istnienia państwa z punktu wyjścia, jakim jest anarchia oraz zakresu funkcji, jakie to państwo miałoby sprawować. Autor określa swoje podejście do państwa jako libertariańskie i z tego punktu widzenia szuka odpowiedzi na pytania: jakie są źródła legitymizacji władzy państwowej? gdzie zarysowane są dopuszczalne granice...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-01-18
Mam problem z oceną tej książki, bo z jednej strony to rozprawa naukowca z geopolityką, z drugiej strony bardzo dużo tam treści związanych z teorią państw i narodów. Nie to, że się rozczarowałem, wszak autor nie zdecydował się na skonkretyzowanie treści książki w formie rozprawy naukowej albo pójścia w stronę czegoś "luźniejszego", wręcz przeciwnie, sam stwierdza, że to prostu jego zebrane przemyślenia i informacje na temat z tytułu książki. Po prostu Moczulski stara się wytłumaczyć geopolitykę na tyle głęboko, że w pewnym momencie sięga nawet po teorię cywilizacji (co z geopolityką nie ma ścisłego związku) a nawet po historię gospodarczą, co w efekcie może wydać się brakiem konsekwencji w pisaniu na dany temat. Ja oceniam to na plus, bo daje szerokie pojęcie o z jaką siłą w danej części globu mamy bądź możemy mieć do czynienia. Zważywszy na stopniowo rosnące zainteresowanie geopolityką w naszym kraju (co raczej zawdzięczamy nie Moczulskiemu a słynnemu z internetu Bartosiakowi) "Geopolityka. Potęga..." zdaje się być bardzo odpowiednią lekturą dla kogoś, kto dopiero poznaje ten temat.
Mam problem z oceną tej książki, bo z jednej strony to rozprawa naukowca z geopolityką, z drugiej strony bardzo dużo tam treści związanych z teorią państw i narodów. Nie to, że się rozczarowałem, wszak autor nie zdecydował się na skonkretyzowanie treści książki w formie rozprawy naukowej albo pójścia w stronę czegoś "luźniejszego", wręcz przeciwnie, sam stwierdza, że to...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Problem z tą książką polega na tym, że jest po prostu stara. Psychoanaliza, jak i psychologia w ogóle, uległy znacznemu rozwojowi i obecnie jest to kosmos w porównaniu z poziomem wiedzy Freuda. Ale - jednak to nadal klasyk.
Problem z tą książką polega na tym, że jest po prostu stara. Psychoanaliza, jak i psychologia w ogóle, uległy znacznemu rozwojowi i obecnie jest to kosmos w porównaniu z poziomem wiedzy Freuda. Ale - jednak to nadal klasyk.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to