-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński2
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać311
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
Biblioteczka
2020-11-15
2018-09-15
Autor bardzo stara się pokazać, jaki to jest elokwentny i jak duży zasób słownictwa posiada. Co chwile trafiały się słowa, których znaczenia nie znałam. Zdania były bardzo długie i wielokrotnie złożone. Akcja pełzła powoli, a wręcz bardzo powoli. Dotrwałam do 200 strony. Więcej nie dam rady.
Autor bardzo stara się pokazać, jaki to jest elokwentny i jak duży zasób słownictwa posiada. Co chwile trafiały się słowa, których znaczenia nie znałam. Zdania były bardzo długie i wielokrotnie złożone. Akcja pełzła powoli, a wręcz bardzo powoli. Dotrwałam do 200 strony. Więcej nie dam rady.
Pokaż mimo to2017-06-11
Przeczytałam 67 stron tej książki. Nie dam rady więcej. Być może nie powinnam jej oceniać, jeżeli nie przeczytałam całości. Nie dbam o to. Ocenię ją, bo z tak słabą powieścią dawno się nie zetknęłam.
To, co najbardziej irytuje to styl autorki. Próbuje ona pisać poetycko i kunsztownie, ale moim zdaniem nie wychodzi jej to. Pomimo, że opisała szczegółowo dzieciństwo Lotta i to co czuł, nie przekonała mnie. Bohater ten pozostał dla mnie płaski i jednowymiarowy. Nie interesuje mnie, co dalej spotka go na kartach powieści, tak samo zresztą jak innych bohaterów.
Książkę tę czyta się powoli i opornie. Bardzo nie lubię kończyć książki nie przeczytawszy wszystkiego, bardzo rzadko to robię. Jednak tym razem nie mam wyjścia. Być może to dobra powieść, ale ja tego nie dostrzegam.
Przeczytałam 67 stron tej książki. Nie dam rady więcej. Być może nie powinnam jej oceniać, jeżeli nie przeczytałam całości. Nie dbam o to. Ocenię ją, bo z tak słabą powieścią dawno się nie zetknęłam.
To, co najbardziej irytuje to styl autorki. Próbuje ona pisać poetycko i kunsztownie, ale moim zdaniem nie wychodzi jej to. Pomimo, że opisała szczegółowo dzieciństwo Lotta i...
2016-05-11
Przeczytałam tylko połowę, 300 stron. Więcej nie dałam rady. Po prostu umierałam z nudów. Po ,,Szczygle'' miałam duże wymagania, co do tej powieści, ale wiedziałam też, że będzie słabsza. Okazała się zdecydowanie słabsza, niż zakładałam.
Przez 300 stron nie dzieje się NIC. Za to czytelnik może zapoznać się z wieloma drobiazgowymi opisami wnętrz, oraz z przeszłością bohaterek, które są zwyczajnymi kobietami, więc historie te nie są zbyt wciągające.
Co tu dużo mówić, powieść ta jest słaba i tyle, nie polecam.
Przeczytałam tylko połowę, 300 stron. Więcej nie dałam rady. Po prostu umierałam z nudów. Po ,,Szczygle'' miałam duże wymagania, co do tej powieści, ale wiedziałam też, że będzie słabsza. Okazała się zdecydowanie słabsza, niż zakładałam.
Przez 300 stron nie dzieje się NIC. Za to czytelnik może zapoznać się z wieloma drobiazgowymi opisami wnętrz, oraz z przeszłością...
2018-08-02
Przeczytałam jakieś 50 stron. Nie mogę i nie chcę czytać dalej. Ponieważ nic, ale to nic mi się w tej książce nie podoba. Dialogi są tragiczne, narracja przekombinowana, bohaterowie płascy i jednowymiarowi. Z tego, co zauważyłam, akacja rozwija się dość szybko, niemniej jednak nie zachęca to do dalszej lektury. Kompletnie mnie nie obchodzi, jak potoczą się losy bohaterów.
Dla mnie Kinga w tym nie ma. Może jakieś 10% z całości. Reszta ma imitować jego styl, aurę tajemniczości i grozy, ale dla mnie to po prostu nie przejdzie. Jest mi przykro, bo wiązałam z tą pozycją duże nadzieje, no ale trudno. Czasami człowiek musi się rozczarować.
Przeczytałam jakieś 50 stron. Nie mogę i nie chcę czytać dalej. Ponieważ nic, ale to nic mi się w tej książce nie podoba. Dialogi są tragiczne, narracja przekombinowana, bohaterowie płascy i jednowymiarowi. Z tego, co zauważyłam, akacja rozwija się dość szybko, niemniej jednak nie zachęca to do dalszej lektury. Kompletnie mnie nie obchodzi, jak potoczą się losy bohaterów....
więcej mniej Pokaż mimo to2017-06-03
Dałam na starcie fory autorce, ponieważ jest to jej debiut literacki. Nie miałam jakichś wielkich oczekiwań i dobrze, bo pewnie zawiodłabym się jeszcze bardziej.
Jak na 500 stronicową powieść, dzieje się tu bardzo mało. 8-letni Ben zaginął już na początku, a prawie przez całą książkę nie było przełomu w sprawie. Bardziej akcja skupiona jest wokół ludzi z otoczenia chłopca, ich emocji i odczuć. Wiem, co chciała osiągnąć autorka, ale obawiam się, że trochę przegięła. Rozumiem, portret psychologiczny matki, której dziecko zostaje porwane może być bardzo ciekawy, ale jeżeli powtarza się to samo po kilka razy, to już staje się nudne.
Dodatkowo Jim, policjant prowadzący sprawę porwania, to najgorzej wykreowany gliniarz z jakim się spotkałam w całym swoim życiu. Uważam, że jego postać jest kompletnie nierealistyczna i irytująca.
Nie lubię wystawiać niskich ocen i krytykować, naprawdę, ale czasami po prostu muszę.
Ogólnie nie polecam, szkoda czasu. Można przeczytać coś lepszego.
Dałam na starcie fory autorce, ponieważ jest to jej debiut literacki. Nie miałam jakichś wielkich oczekiwań i dobrze, bo pewnie zawiodłabym się jeszcze bardziej.
Jak na 500 stronicową powieść, dzieje się tu bardzo mało. 8-letni Ben zaginął już na początku, a prawie przez całą książkę nie było przełomu w sprawie. Bardziej akcja skupiona jest wokół ludzi z otoczenia chłopca,...
2016-04-28
Zdecydowanie nie podzielam zachwytu nad tą książką. Nie rozumiem, co jest w niej takiego wyjątkowego.
Przeczytałam już wszystkie książki Matthew Quick'a. ,,Prawie jak gwiazda rocka'' miała najwyższą ocenę, więc zostawiłam ją sobie na koniec. Niestety, bardzo się rozczarowałam. Ta powieść jest najgorsza ze wszystkich tego autora.
Główna bohaterka jest niezmiernie irytująca od samego początku. Cały czas powtarza ,,bez kitu!'' i udaje taką ,,wyluzowaną''. Jest bardzo wierząca i na Jezusa Chrystusa mówi JC.
Uważam, że postać Amber jest kompletnie nierealistyczna. Ta dziewczyna jest tak pozytywna, że aż nienaturalna. Widać, że autor próbował przedstawić ją jako kogoś bardzo oryginalnego, ale zdecydowanie mu to nie wyszło.
Rzadko oceniam książki tak nisko, ale tym razem niestety muszę dać 5/10. ,,Prawie jak gwiazda rocka'' to zwykły przeciętniak, od biedy można przeczytać, ale od razu mówię, że mnie ta książka po prostu denerwowała. Zazwyczaj pożerałam książki Quick'a w 1-2 dni. Tą czytałam chyba przez tydzień.
Polecam za to inne powieści tego autora.
Zdecydowanie nie podzielam zachwytu nad tą książką. Nie rozumiem, co jest w niej takiego wyjątkowego.
Przeczytałam już wszystkie książki Matthew Quick'a. ,,Prawie jak gwiazda rocka'' miała najwyższą ocenę, więc zostawiłam ją sobie na koniec. Niestety, bardzo się rozczarowałam. Ta powieść jest najgorsza ze wszystkich tego autora.
Główna bohaterka jest niezmiernie irytująca...
Czytałam tę książkę dawno i już za bardzo nie pamiętam, o czym była.
Wiem tyle, że nie wciągnęła mnie specjalnie, niczym się nie wybiła, nie wyróżniła się z tłumu.
Nie miałam ochoty sięgać po dalsze tomy serii i nadal nie zamierzam tego robić.
Ale to tylko moja opinia, wam może się spodobać.
Czytałam tę książkę dawno i już za bardzo nie pamiętam, o czym była.
Wiem tyle, że nie wciągnęła mnie specjalnie, niczym się nie wybiła, nie wyróżniła się z tłumu.
Nie miałam ochoty sięgać po dalsze tomy serii i nadal nie zamierzam tego robić.
Ale to tylko moja opinia, wam może się spodobać.
Opis książki zainteresował mnie, dlatego po nią sięgnęłam. Niestety okazała się nudna, jedynie zakończenie przyciągnęło moją uwagę.
Książka ciągnęła mi się w nieskończoność, nie wracałam do niej z utęsknieniem. Ogólnie rzecz biorąc - nie polecam.
Opis książki zainteresował mnie, dlatego po nią sięgnęłam. Niestety okazała się nudna, jedynie zakończenie przyciągnęło moją uwagę.
Książka ciągnęła mi się w nieskończoność, nie wracałam do niej z utęsknieniem. Ogólnie rzecz biorąc - nie polecam.
2015-04-28
Po obejrzeniu filmu napaliłam się bardzo na tę książkę. Jest wysoko oceniana, słyszałam same dobre opinie, a na dodatek nie można kupić jej w księgarniach - musiałam na nią zapolować!
Muszę przyznać, że gdy tylko przeczytałam pierwszą stronę, emocje opadły. Nie wiem, czym tu się zachwycać, chyba tylko historią, bo styl jest beznadziejny, bohaterowie mówią w sposób, który ciężko rozszyfrować, a poza tym nic się w tej powieści nie dzieje oprócz niespodziewanego zakończenia.
Wracając do stylu; dla Huberta Selby'ego nie istnieje coś takiego jak dialogi. Wszystko pisane jest jednym ciągiem. Na początku było to bardzo męczące, a potem już jakoś poszło.
Dobrze przynajmniej, że każdy bohater ma swój sposób mówienia. Marion tworzy zdania złożone, od razu widać, że jest wykształcona i nie pasuje do narkomanów. Tyrone ma swoje charakterystyczne ,,dżim'' i ,,bejbe''. Sara myśli ,,zoftik'' i wszystko robi ,,rypcium pypcium''. Postacie mają charakter, ale przedstawione są, jak dla mnie, w mało korzystny sposób.
Książka jest pełna brutalności, i to jest plus. Autor nie bał się opisów seksualnych, przybliżenia okrutnych praktyk szpitali psychiatrycznych, policyjnych, czy narkomańskich zwyczajów.
Jednak muszę powiedzieć, że zdecydowanie nie czytałam tej książki z przyjemnością. Po lekturze czułam się ciężko, jakbym połknęła kulę ołowiu. Zdecydowanie polecam film na podstawie tej powieści, a samą powieść... niekoniecznie.
Po obejrzeniu filmu napaliłam się bardzo na tę książkę. Jest wysoko oceniana, słyszałam same dobre opinie, a na dodatek nie można kupić jej w księgarniach - musiałam na nią zapolować!
Muszę przyznać, że gdy tylko przeczytałam pierwszą stronę, emocje opadły. Nie wiem, czym tu się zachwycać, chyba tylko historią, bo styl jest beznadziejny, bohaterowie mówią w sposób, który...
2015-05-14
Nie doczytałam tej pozycji do końca. Muszę przyznać, że zawiodła mnie ona kompletnie.
Zacznę od tego, że opis książki obiecuje czytelnikowi niezwykłą podróż z zapartym tchem. Jednak w rzeczywistości wieje nudą.
Książkę tę określiłabym jako poradnik historyczno-polityczno-gospodarczy. Zombie są nawet nie na drugim planie, ale gdzieś jeszcze dalej. Najważniejsze stają się opisy broni, wojen, wynalazków, programów wprowadzanych w życie podczas wojny... osobie niezainteresowanej militariami książka ta nie przypadnie do gustu. Faktycznie, autor wszystko przemyślał, dopracował każdy szczegół, ale to niestety nie sprawia, że ''World War Z'' jest ciekawa - bo nie jest.
Jedynym plusem tej książki są piękne ilustracje rozpoczynające rozdziały.
Widziałam ekranizację i przyznaję, że również pozostawia wiele do życzenia. Ale mimo wszystko niestety wygrywa z książką.
Nie doczytałam tej pozycji do końca. Muszę przyznać, że zawiodła mnie ona kompletnie.
Zacznę od tego, że opis książki obiecuje czytelnikowi niezwykłą podróż z zapartym tchem. Jednak w rzeczywistości wieje nudą.
Książkę tę określiłabym jako poradnik historyczno-polityczno-gospodarczy. Zombie są nawet nie na drugim planie, ale gdzieś jeszcze dalej. Najważniejsze stają się...
2015-08-09
Pierwszy raz sięgnęłam po tego typu literaturę i chyba więcej tego nie zrobię. Powieść ta jest do złudzenia podobna do ,,50 twarzy Greya''.
Moja ocena jest tak niska ze względu na brak jakiegokolwiek przesłania książki. Wszystko kręci się wokół seksu, a raczej jakiegoś nieskończonego pożądania, które przysłania wszystko inne.
Poza tym, jest to swego rodzaju bajeczka dla dorosłych. Nierealność całej fabuły i akcji jest przytłaczająca. Wszystkie kobiety są piękne jak boginie, a mężczyźni przystojni jak bogowie. Główni bohaterowie to bogacze, akcja rozgrywa się z Nowym Jorku. Obcy ludzie są dla siebie bardzo uprzejmi. Oprócz tego oczywiście jest dużo seksu.
Dałam aż 3/10 bo przynajmniej książka mi się nie dłużyła. Przeczytałam ją szybko i nie zamierzam sięgać po kolejne tomy.
Pierwszy raz sięgnęłam po tego typu literaturę i chyba więcej tego nie zrobię. Powieść ta jest do złudzenia podobna do ,,50 twarzy Greya''.
Moja ocena jest tak niska ze względu na brak jakiegokolwiek przesłania książki. Wszystko kręci się wokół seksu, a raczej jakiegoś nieskończonego pożądania, które przysłania wszystko inne.
Poza tym, jest to swego rodzaju bajeczka dla...
2015-09-04
Moja ocena to 5/10. Nic specjalnego, mogło być lepiej, ale także mogło być gorzej. Książka ma wady i zalety, także postaram się w skrócie je wymienić. Oczywiście jest to tylko moja subiektywna opinia.
Wady:
- mnóstwo literówek i błędów, czasem brak słów, jak i pomylone słowa (np. Philip podał broń Philipowi).
- akcja zaczyna się rozkręcać dopiero po 2/3 książki.
- ciężko poczuć klimat grozy i post apokaliptycznego świata (czułam się trochę, jakbym czytała podręcznik, jakoś mi to szło, ale nie ciągnęło mnie, by poznać dalsze losy bohaterów, nie wbiłam się w klimat).
Zalety:
- zombie jako ważny element książki.
- związek książki z serialem The Walking Dead, który uwielbiam.
- zaskoczenie pod sam koniec książki (kompletnie się nie spodziewałam czegoś takiego).
Ostatecznie książka jest raczej na plus, mam zamiar sięgnąć po kolejny tom serii. Mimo wszystko polecam Narodziny Gubernatora, a jeszcze bardziej serial The Walking Dead.
Moja ocena to 5/10. Nic specjalnego, mogło być lepiej, ale także mogło być gorzej. Książka ma wady i zalety, także postaram się w skrócie je wymienić. Oczywiście jest to tylko moja subiektywna opinia.
Wady:
- mnóstwo literówek i błędów, czasem brak słów, jak i pomylone słowa (np. Philip podał broń Philipowi).
- akcja zaczyna się rozkręcać dopiero po 2/3 książki.
- ciężko...
2016-01-31
Drugi tom z serii o Gubernatorze okazał się słabszy od pierwszego. Widzę tu dużo mankamentów, szkoda, no ale cudów się nie spodziewałam.
Po pierwsze - styl. Styl pisania autorów jest słaby, kiepski, od razu widać, że nie mają doświadczenia w pisaniu. Czyta się to niezbyt przyjemnie. Krótko mówiąc, mogło być dużo lepiej.
Po drugie - Gubernator. Ten serialowy był chłodnym, tajemniczym mężczyzną, w dodatku używającym mózgu. Był sprytny, przebiegły, brutalny. Książkowy Gubernator, to najzwyklejszy szaleniec żądny krwi, i nic więcej.
Po trzecie - bezsens. Bezsensowność niektórych sytuacji opisanych w książce jest wręcz przerażająca. Ludzie zachowują się, jakby nigdy nie oglądali żadnego filmu o końcu świata, bez powodu wdają się w bójki, nie uczą się na błędach, hałasują, choć wiedzą, że to przyciąga żywe trupy.
Podsumowując, do książki raczej nie wrócę, i nie mam zamiaru kontynuować tej serii.
Drugi tom z serii o Gubernatorze okazał się słabszy od pierwszego. Widzę tu dużo mankamentów, szkoda, no ale cudów się nie spodziewałam.
Po pierwsze - styl. Styl pisania autorów jest słaby, kiepski, od razu widać, że nie mają doświadczenia w pisaniu. Czyta się to niezbyt przyjemnie. Krótko mówiąc, mogło być dużo lepiej.
Po drugie - Gubernator. Ten serialowy był chłodnym,...
Jakim cudem Graham Masterton jest tak znanym i lubianym twórcą kryminałów, tego nie wiem.
Opis z tyłu książki bardzo mnie zachęcił do lektury. Jednak okazał się najlepszą częścią całej książki.
Akcja rozwija się dosyć powoli, ale czyta się dobrze. Do 3/4 książki mniej więcej. Jednak nie ma tu zaskoczeń, a jeżeli już to czytelnik ma ochotę krzyknąć: ,,Dlaczego bohaterowie robią to, co robią?''
Ich działania często zwyczajnie nie mają sensu, pomimo, że są uargumentowane.
Ostatnia scena książki to gwóźdź do jej trumny, że się tak wyrażę. To było coś, co autor wcisnął ewidentnie na siłę i zupełnie, ale to zupełnie niepotrzebnie.
Dawno nie byłam tak rozczarowana żadną książką. Spodziewałam się przynajmniej poprawnego kryminału, z brutalnymi opisami morderstw, bo tak właśnie traktował opis z tyłu książki. Dostałam miałką, naciąganą historię, wszystkie wątki poprowadzone przez autora są zbyt oczywiste i szyte grubymi nićmi. Widoczny jest brak pomysłu na rozwój fabuły. Książka jest napisana tylko po to, aby zapełnić kolejny tom serii o Katie Maguire. Nie czytałam poprzednich tomów i nie zamierzam.
Jakim cudem Graham Masterton jest tak znanym i lubianym twórcą kryminałów, tego nie wiem.
więcej Pokaż mimo toOpis z tyłu książki bardzo mnie zachęcił do lektury. Jednak okazał się najlepszą częścią całej książki.
Akcja rozwija się dosyć powoli, ale czyta się dobrze. Do 3/4 książki mniej więcej. Jednak nie ma tu zaskoczeń, a jeżeli już to czytelnik ma ochotę krzyknąć: ,,Dlaczego bohaterowie...