-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński38
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant6
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant978
Biblioteczka
2024-05-01
2024-04-29
"Mali Hokus i Pokus. Burza i grzyby" to kolejny komiks paragrafowy dedykowany młodszym czytelnikom. Tym razem powracają bohaterowie znani już z innej paragrafówki tych samych twórców, czyli młodzi adepci magicznej szkoły - Hokus i Pokus. Tym razem tych dwoje przyjaciół musi ruszyć osobno w misje i ocalić Dorotkę w Krainie Chmur oraz rozwiązać zagadkę tajemniczych grzybów w Krainie Tysiąca i Jednej Nocy.
Bardzo dobrze wspominam poprzednie zderzenie z tymi bohaterami, więc z tym większą przyjemnością sięgnęłam po ten komiks. Dwie mniejsze przygody dały mi również sporo dobrej zabawy i satysfakcji z odwiedzin magicznych światów.
Rozgrywanie dwóch bohaterów z różnymi misjami i stworami do wyboru pozwala na kilkukrotne zajrzenie do kart książki i odkrywanie kolejnych ścieżek. A zdecydowanie ma się na to ochotę, bo fabuła cudownie łączy światy różnych słynnych baśni, jak Czarnoksiężnika z Krainy Oz, Aladyna czy Alicji w Krainie Czarów, a wszystko jest spójne i zgrabnie splecione. Aż zaskakujące, ile jest treści w tej stosunkowo niezbyt dużej objętościowo książce ;)
Przyjemna dla oka kreska pełna żywych kolorów pobudza pracę wyobraźni i dodatkowo uprzyjemnia oraz dopełnia warstwę fabularną. Znajdują się tu też ciekawe wyzwania dla spostrzegawczości i mini łamigłówki, które dodają frajdy całości. Wydzielone na boku książki kolorami zakładki, odnoszące się do odpowiednich paragrafów są świetną pomocą szczególnie dla młodszych czyt6elników, chcących samodzielnie spróbować swoich sił.
Bawiłam się przednio i serdecznie polecam zarówno małym, jak i dużym czytelnikom ;)
"Mali Hokus i Pokus. Burza i grzyby" to kolejny komiks paragrafowy dedykowany młodszym czytelnikom. Tym razem powracają bohaterowie znani już z innej paragrafówki tych samych twórców, czyli młodzi adepci magicznej szkoły - Hokus i Pokus. Tym razem tych dwoje przyjaciół musi ruszyć osobno w misje i ocalić Dorotkę w Krainie Chmur oraz rozwiązać zagadkę tajemniczych grzybów w...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-28
"Mali rycerze. Dyplom" to komiks paragrafowy, w którym wcielamy się w jednego z bohaterów - Sarę lub Natana - i podejmujemy wyzwania, które mają zapewnić nam miejsce w elitarnej szkole dla rycerzy!
To prawdziwa gratka dla fanów rycersko-średniowiecznych klimatów i przygód. Dwie postacie o różnych zdolnościach zapewniają opcję kilkukrotnej zabawy - ja z przyjemnością poznawałam wszelkie dostępne ścieżki :) Sara i Natan to sympatyczne dzieciaki, z którymi szczególnie młodsi czytelnicy będą się fantastycznie utożsamiać i tym lepiej wkręcać w zabawę ;) Od początku znamy cele, które mamy zrealizować, a każdy pomniejszy sukces na drodze ku nim sprawia dużo frajdy i satysfakcji :)
Świetną pomocą są zakładki na bokach książki, które ułatwiają dotarcie do odpowiednich paragrafów. W trakcie przygody można wchodzić w interakcje z mieszkańcami wioski, testować spostrzegawczość i nawet pobudzać wyobraźnię w celu wymyślania kreatywnych argumentów w kontaktach z niektórymi bohaterami drugoplanowymi - same plusy, które sprawiają, że to nie tylko fabularnie interesująca, ale i bardzo angażująca historia :)
Świetna, wyraźna i barwna kreska komiksu przyciąga wzrok i zachęca do odkrywania kolejnych kadrów, i podziwiania estetyki.
Średniowieczna atmosfera, zamek, a nawet smok - to wszystko tu znajdziecie! Gorąco polecam małym i dużym czytelnikom ;)
"Mali rycerze. Dyplom" to komiks paragrafowy, w którym wcielamy się w jednego z bohaterów - Sarę lub Natana - i podejmujemy wyzwania, które mają zapewnić nam miejsce w elitarnej szkole dla rycerzy!
To prawdziwa gratka dla fanów rycersko-średniowiecznych klimatów i przygód. Dwie postacie o różnych zdolnościach zapewniają opcję kilkukrotnej zabawy - ja z przyjemnością...
2024-05-27
"Wyszło jak zwykle" to historyczna podróż przez dzieje Polski z przymrużeniem oka. W formie anegdot śledzimy rozbrajające, zabawne, pechowe i tragikomiczne sytuacje z udziałem znanych Polaków i ich większy lub mniejszy pływ na dalsze losy naszego kraju.
Muszę przyznać, że zawsze z lekkim dystansem podchodzę do podobnych publikacji z obawy przed zbytnio naukowym podejściem, gdy nie jestem specjalistką dziedziny lub wprost przeciwnie - zbyt infantylnym. Na szczęście książka pana Pyzi była dla mnie przemiłym zaskoczeniem. Autor doskonale zbalansował historyczne fakty i źródła z niezwykle sympatycznym poczuciem humoru, tworząc niezwykle przystępną i miłą w odbiorze publikację.
Szczególne nastawienie jest tu na gafy naszych dawnych władców i królów, choć i o czasach bliższych współczesności znajdzie się sporo opowiastek. Autor uchyla rąbka tajemnicy, przedstawiając największe wpadki i wymysły wielkich Polaków w sypialni, zarysowuje tragiczne wtopy związkowe, zaprasza z władcami do uginających się od jadła stołu na potężne uczty, niekiedy kończące się śmiercią, przedstawia wpadki związane z polityką i codziennymi zainteresowaniami czy osobowościami różnych postaci historycznych. Wszystko napisane lekkim piórem, opatrzone wstawkami z cynicznymi komentarzami autorami, które dodatkowo ubarwiają już i tak przezabawne scenki :)
Świetnym dodatkiem są również grafiki i zdjęcia przywołujące opisywanych delikwentów, a czasem nawet obrazujące konkretne sytuacje, co dodatkowo pobudzało wyobraźnię ;)
Czytałam z ogromną przyjemnością i zainteresowaniem i polecam każdemu - świetna opcja na relaksującą lekturę :)
"Wyszło jak zwykle" to historyczna podróż przez dzieje Polski z przymrużeniem oka. W formie anegdot śledzimy rozbrajające, zabawne, pechowe i tragikomiczne sytuacje z udziałem znanych Polaków i ich większy lub mniejszy pływ na dalsze losy naszego kraju.
Muszę przyznać, że zawsze z lekkim dystansem podchodzę do podobnych publikacji z obawy przed zbytnio naukowym...
2024-04-26
"Kotki & Smoki. Przebudzenie wulkanu" to trzeci tom paragrafowej serii komiksowej o przygodach dzielnego kociaka Mo. Tym razem nasz bohater wypoczywa na wakacjach, gdy nagle dochodzi do wybuchu wulkanu. To oznacza tylko jedno - przebudził się smok lawy! Mo musi odkryć powód gniewu smoka i ocalić mieszkańców wyspy.
Jest to bardzo sympatyczny komiks z przyjemną przygodową fabułą. Eksploracja terenów wyspy zachwyca swą iście wakacyjną nutką. Kolejni napotkani bohaterowie drugoplanowi stanowią ciekawą feerię istot budujących świat przygody. Z zaintrygowaniem wchodzi się w interakcje z nimi i wypełnia misje poboczne, które doprowadzają do finału.
Zabawę można przechodzić na kilka sposobów, ścieżek jest zaskakująco sporo, jak na objętość komiksu, a atrakcyjna forma oraz interesująca fabuła zachęcają do powrotu i odkrycia wszystkich możliwości. Ciekawym urozmaiceniem są tu mini zadania i zagadki wplecione w fabułę, rozwijające spostrzegawczość, łączenie faktów i umiejętność liczenia u dzieci.
Przeurocza kreska komiksu zachwyca kolejnymi kadrami. Na kolejnych kadrach zawsze sporo się dzieje, jest co podziwiać, a wyobraźnia bardzo się pobudza :)
Gorąco polecam małym i dużym czytelnikom :)
"Kotki & Smoki. Przebudzenie wulkanu" to trzeci tom paragrafowej serii komiksowej o przygodach dzielnego kociaka Mo. Tym razem nasz bohater wypoczywa na wakacjach, gdy nagle dochodzi do wybuchu wulkanu. To oznacza tylko jedno - przebudził się smok lawy! Mo musi odkryć powód gniewu smoka i ocalić mieszkańców wyspy.
Jest to bardzo sympatyczny komiks z przyjemną przygodową...
2024-04-23
Jeśli znacie już serię "Drużyna do zadań specjalnych", to może Was zastanawiać, jakie koleje losy połączyły ze sobą tak niezwykłą zbieraninę. I oto z odpowiedziami przychodzi prequel cyklu, który odkrywa pierwsze etapy znajomości Drużyny, która od tego momentu stanie się tak barwną, jak i rozbrajająco przezabawną w swych potyczkach grupą śmiałków.
Jak zawsze bawiłam się przednio z Kociołkiem i resztą bandy. Cała opowieść podzielona na cztery segmenty to fenomenalny miks przygód, znakomitego poczucia humoru i niepowtarzalnych dialogów. Każde kolejne spotkanie przywodziło mi wręcz na myśl papierowe RPG-i i schemat zbierania drużyny - od bohatera do bohatera, aż mamy komplet ;)
Zafascynowały mnie koleje losu postaci, ich geneza i ukazana tu przeszłość oraz motywacje, dzięki którym postanowili dołączyć do kociołkowej ferajny. Chyba najbardziej spodobała mi się historia krasnoluda Gramma, ale pozostali również mu nie ustępują :)
Świetnym zabiegiem było rozdzielenie kolejnych opowieści listami wymienianymi przez Kociołka i Sarę - cudowne było to, że nie były to cukierkowe miłosne frazy, a autentyczne teksty, jakimi może zwracać się do siebie typowe małżeństwo ;) Coś cudownego! Sara jest moim mistrzem :D
Nie zliczę, ile razy parskałam śmiechem w karty książki. To był doskonały powrót do tej serii i jednocześnie przypominajka o bohaterach, jak i odkrycie czegoś nowego :) Gorąco polecam wszystkim fanom tej serii ;)
Jeśli znacie już serię "Drużyna do zadań specjalnych", to może Was zastanawiać, jakie koleje losy połączyły ze sobą tak niezwykłą zbieraninę. I oto z odpowiedziami przychodzi prequel cyklu, który odkrywa pierwsze etapy znajomości Drużyny, która od tego momentu stanie się tak barwną, jak i rozbrajająco przezabawną w swych potyczkach grupą śmiałków.
Jak zawsze bawiłam się...
2024-04-22
"Złe dziecko" ukazuje czytelnikowi jakoby dwie opowieści. We współczesnych czasach towarzyszymy Clarze, której chłopak przepadł bez śladu, a jej prywatne śledztwo przynosi coraz więcej nieoczekiwanych informacji o mężczyźnie, którego myślała, że znała doskonale. W drugiej narracji natomiast przenosimy się kilkadziesiąt lat wstecz, gdzie Beth i Doug usiłują poradzić sobie z dotarciem do swojej małej córeczki, której kolejne wybryki napawają ich grozą. Obie historie łączy nieoczekiwany splot zdarzeń...
Od samego początku niepokojący klimat tej ksiązki wywołał we mnie dreszcz napięcia. Dwie linie czasowe, które początkowo wydawały się tworzyć zupełnie odrębne i niezwiązane historie, naprzemiennie budziły we mnie silne zaintrygowanie - szczególnie pod kątem tego, w jaki sposób ostatecznie się połączą. I powiem tak - nie zawiodłam się ostatecznym rozwikłaniem tej zagadki :)
Autorka zapewnia w każdej narracji silne i dotykające innych sfer emocje. Sekrety zaginionego mężczyzny wywoływały obruszenie, razem z poszukującą go Clara i ich przyjacielem przeżywałam determinację, a jednocześnie zawód rysującą się prawdą o, wydawać by się mogło, idealnym partnerze. Autorka wspaniale tu podrzuca mylne tropy, co rusz tworzyłam inne teorie, jak to się skończy, a ostatecznie i tak byłam zaskoczona ;)
Przenosiny w czasie i historia tytułowego "złego dziecka" jest z kolei bardzo poruszająca, a jednocześnie wyjątkowo niepokojąca pod kątem psychologicznym. Hannah w swoim zachowaniu wywołuje początkowo współczucie, chęć zrozumienia, a w kolejnych latach coraz bardziej staje sie odrzucająca i przerażająca. Z jednej strony usilnie chcemy ją usprawiedliwić, bo zakończenie ukazuje, w jak przykrą historię zostaje to dziecko uwikłane, ale z drugiej jej obraz jako dorosłej wywołuje tak silną antypatię, że trudno pamiętać o jej korzeniach,
Cała fabuła jest skonstruowana misternie, zwroty akcji są przemyślane i robią dobrą robotę. Od początku do końca dynamika opowieści utrzymała pełnię mojej uwagi i zainteresowania, zaskakując i wywołując dreszcze nawet ostatnimi zdaniami. Bawiłam się przy tym doskonale i mogę serdecznie polecić fanom mroczniejszych klimatów książkowych :)
"Złe dziecko" ukazuje czytelnikowi jakoby dwie opowieści. We współczesnych czasach towarzyszymy Clarze, której chłopak przepadł bez śladu, a jej prywatne śledztwo przynosi coraz więcej nieoczekiwanych informacji o mężczyźnie, którego myślała, że znała doskonale. W drugiej narracji natomiast przenosimy się kilkadziesiąt lat wstecz, gdzie Beth i Doug usiłują poradzić sobie z...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-20
Szczecin dotyka seria zabójstw. Morderca doskonale zaciera ślady, a ofiar nic nie łączy poza niewielkim symbolem od oprawcy. Śledztwa podejmuje się komisarz Agata Skibińska, która wspiera świeży nabytek w zespole - tajemniczy profiler Aleksander Lewis. Mężczyzna ma jednak swoje tajemnice i prywatne poszukiwania...
Jakie to było doskonałe rozpoczęcie nowej serii! Od samego początku czułam się całkowicie pochłonięta przez spójną i tajemniczą fabułę, która mnie zaskoczyła motywacjami antagonisty - spodziewałam się innego kierunku zdarzeń, a tu finalne rozwiązanie uważam za bardzo kreatywne i pomysłowe. Dynamika zdarzeń była wartka, w wywazony sposób dostajemy tu tropy wiodącej sprawy naprzemiennie z luźniejszymi wstawkami codziennymi bądź sekretami dotyczącymi bohaterów. Było emocjonująco, a przez opowieść płynęłam na przyjemnej fali i swoistej lekkości, pomimo niepokojącej atmosfery i klimatycznie mrocznych zdarzeń.
Ogromnie doceniam to, jak autorka nakreśliła swoje postaci. Agatę w duecie z Prochotem stanowili fantastyczną siłę śledczą, łącząc inteligencję z humorem i fantastyczną, przyjacielską chemią. Lewis natomiast był sam w sobie równie interesujący i tajemniczy jak rozwiązywane śledztwo i do samego końca byłam ogromnie ciekawa jego tajemnic. Trudno go przejrzeć i już nie mogę się doczekać kolejnego tomu, żeby zobaczyć dalszy rozwój tej postaci - zwłaszcza że końcowy cluffhanger zrobił dobrą robotę 😉
Dobrze się bawiłam, wciągnęłam w zdarzenia i polubiłam autentyzm bohaterów. Z przyjemnością będę śledzić kolejne części serii, a Wam serdecznie polecam ❤️
Szczecin dotyka seria zabójstw. Morderca doskonale zaciera ślady, a ofiar nic nie łączy poza niewielkim symbolem od oprawcy. Śledztwa podejmuje się komisarz Agata Skibińska, która wspiera świeży nabytek w zespole - tajemniczy profiler Aleksander Lewis. Mężczyzna ma jednak swoje tajemnice i prywatne poszukiwania...
Jakie to było doskonałe rozpoczęcie nowej serii! Od samego...
2024-04-19
"Domek z piernika" ukazuje futurystyczna wizję, w której świat został pochłonięty przez aplikację "Poznaj swoją podświadomość" .Użytkownicy wgrywają do niej swoje wspomnienia i uzyskują nieograniczony dostęp do wspomnień innych ludzi, co wciąga, niczym symboliczna chatka Baby Jagi...
Ogólnie bardzo sobie cenie futuryzm i wszelkiego rodzaju wyobrażenia bliższej i dalszej przyszłości, zwłaszcza w obliczu sztucznej inteligencji i technologii. Autorka miała interesująca wizję i przedstawiła bardzo spójnie świat, w którym wspomniana wcześniej aplikacja jest już czymś codziennym i stanowi nowoczesne tło dla kolejnych zdarzeń. Nie była to w żadnym razie wizja, której nie sposób sobie wyobrazić - wprost przeciwnie, to, co stanowi tu kluczowy przełom wydaje mi się całkiem realistyczne i do osiągnięcia.
Owe novum przenika kolejne opowieści o różnych bohaterach. Mamy tu szereg historii, które skupiają się na człowieku, jego emocjach, codzienności, wewnętrznych przeżyciach, bólu. tęsknocie i samotności. Są to uniwersalne odczucia, bo, choć wrzucone w przyszłościową rzeczywistość,l to tak aktualne dawniej, jak i obecnie. Egan ma ciekawe spojrzenie socjologiczno-psychologiczne i bardzo wnikliwie podchodzi go zaglądania w to, co siedzi wewnątrz.
Momentami może właśnie ten aspekt jest aż zbyt wnikliwy. Trochę były dla mnie chaotyczne i zagmatwane kolejne rozdziały, a jednocześnie "przegadane". Dużo tu dialogów, dużo rozmyślań, mało uporządkowania i skoncentrowania na konkretnym aspekcie czy szoku wizjonerskiego. Momentami czułam się już znużona poznawaniem kolejnych postaci, miałam chęć uszczknąć więcej świata i tego klimatu rodem z "Black Mirror', a gdzieś w moim odczuciu to zanikało na poczet filozoficzno-gawędziarskich treści. Ciężko mi było przebrnąć przez książkę, bo choć opowieści były mniej lub bardziej zajmujące, to w ogólnym rozrachunku styl autorki mnie wymęczył i raczej nie zostanie mi ta książka zbyt długo w pamięci.
Mimo wszystko nie umniejszam, że jeśli się z nią polubić, to można sporo z niej wynieść, jest przemyślana i solidna i jak najbardziej warto ją poznać. Nie jest to jednak do końca mój typ prowadzenia narracji i spodziewałam się troszkę czegoś innego. Ale wielu osobom się spodoba :)
"Domek z piernika" ukazuje futurystyczna wizję, w której świat został pochłonięty przez aplikację "Poznaj swoją podświadomość" .Użytkownicy wgrywają do niej swoje wspomnienia i uzyskują nieograniczony dostęp do wspomnień innych ludzi, co wciąga, niczym symboliczna chatka Baby Jagi...
Ogólnie bardzo sobie cenie futuryzm i wszelkiego rodzaju wyobrażenia bliższej i dalszej...
2024-04-17
"Tajemnica położnej" przenosi czytelnika do Yew Tree Manor, gdzie w 1969 roku znika bez śladu córeczka Hiltonów w czasie przyjęcia sylwestrowego. Oskarżony o porwanie zostaje młody pomocnik, który ostatni widział dziewczynkę, lecz nie zostaje ona odnaleziona. W czasach obecnych natomiast młoda architektka pracuje nad modernizacją Yew Tree Manor, lecz gdy znika kolejne dziecko, zaczyna badać przeszłość, aby odkryć sekrety rodziny i powiązania między tymi zdarzeniami...
Ta ksiązka to bardzo interesujący miks literatury pięknej, obyczaju i kryminału. Zagadka związana z tajemnicami poszczególnych członków rodziny jest misternie utkana, wielowarstwowa i bardzo sensownie przemyślana.
Poprzez trzy perspektywy czasowe - czasy przed zaginięciem Alice, rok jej zniknięcia i czasy współczesne - śledzimy kolejne pokolenia Hiltonów i Jamesów - rodzin w odwiecznej rywalizacji, niechęci i konflikcie, a jednocześnie nierozerwalnie związanych więzami krwi i skrywanych fragmentów większej układanki. Głęboko skrywane urazy, tragizm niezrozumianych postaci i silne emocje wyraźnie wybrzmiewają nad warstwą fabularną i świetnie dopełniają ją o udzielającą się uczuciowość.
Obserwowane zdarzenia są wciągające i do samego finału nie odsłaniają wszystkich kart, które trzymają w zanadrzu. Autorka nie pozwala zbyt łatwo domyślić się szczegółów swojej opowieści i nawet gdy już trafnie podejrzewałam pewne rozwiązania, to i tak do samego końca nie brakowało zaskoczeń i utrzymanego zainteresowania.
Świetne są oddane poszczególne realia historyczno-obyczajowe. Szczególnie sytuacja kobiet w dawniejszych latach, postrzeganie położnych, przedmiotowość i patriarchat są tu wysoce przejmujące i dające do myślenia.
Czytałam z dużą przyjemnością. Fabuła mnie wkręciła niczym dobry kryminał, a język i styl autorki zauroczył swą lekkością i urokiem. Serdecznie polecam :)
"Tajemnica położnej" przenosi czytelnika do Yew Tree Manor, gdzie w 1969 roku znika bez śladu córeczka Hiltonów w czasie przyjęcia sylwestrowego. Oskarżony o porwanie zostaje młody pomocnik, który ostatni widział dziewczynkę, lecz nie zostaje ona odnaleziona. W czasach obecnych natomiast młoda architektka pracuje nad modernizacją Yew Tree Manor, lecz gdy znika kolejne...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-15
W "Bojkocie" poznajemy Nastkę - dziewczynę nieszczęśliwie zakochaną w Igorze, a jednocześnie przyjaźniącą się z jego dziewczyną. Gdy Nastka odkrywa ślady pobicia na ciele Igora rozpoczyna się ciąg tragicznych zdarzeń, a gdy rok później bohaterowie po kilkumiesięcznej rozłące spotkają się ponownie, zostają oskarżeni o zabójstwo jednej z nauczycielek...
To historia, która od samego początku wzbudza w czytelniku podejrzenia i ambiwalentne odczucia właściwie do każdego z bohaterów. Od samego początku czułam, ze to nie są pozytywne postaci dające się lubić, co w toku historii się z każdym zdarzeniem potwierdzało. Wręcz wyczuwam tu zamierzony zabieg autorki w ukazaniu ich tak, żeby zepsucie i zło, które z nich wycieka, wyraźnie się zarysowało. Bogate (poza jedną z drugoplanowych postaci) dzieciaki bogatych rodziców z prestiżowej, prywatnej szkoły, żyją pławiąc się swoim egocentryzmem i roszczeniowością. W zasadzie każdy w mniejszej lub większej mierze ma tu swoje za uszami, jednak nic nie przebija głównej bohaterki, która finalnie okazuje się wręcz być antybohaterką. Nastka zresztą się z tym nie kryje, rzuca czytelnikowi wyraźne znaki w swojej narracji. Jej obsesyjne dążenie tego, żeby zawsze dostawać to, czego chce, posuwając się do okrutnych czynów i raniąc otoczenie bez większych emocji. Ta książka ukazuje kwintesencję toksyczności w relacjach i to o tyle niebezpiecznej, że niosącej za sobą ofiary.
Dwie perspektywy czasowe pozwalają nam od samego początku śledzić okoliczności zdarzeń i jednocześnie ich konsekwencji. Wiemy, że Nastka ma coś za uszami, choć dopiero finał przynosi pełnię odpowiedzi. Podobał mi się ten zabieg. Pozwolił zobaczyć cały proces uwalniania się socjopatycznej osobowości i zagrożeń, jakie ze sobą niesie.
Przez te książkę płynie się błyskawicznie, nawet pomimo dość ciężkiej atmosfery, a kolejne zdarzenia wzbudzają w czytelniku sporo emocji. Nie zabrakło tu charakterystycznego dla thrillerów dreszczyka. Autorka od początku do końca utrzymała moją uwagę i zainteresowanie kierunkiem, w jakim potoczą się losy postaci.
Widać ciągły rozwój warsztatu i pomysłowość pani Kulbat. Jestem już bardzo ciekawa jej kolejnych opowieści, a ten tytuł polecam wszystkim fanom thrillerów młodzieżowych :)
W "Bojkocie" poznajemy Nastkę - dziewczynę nieszczęśliwie zakochaną w Igorze, a jednocześnie przyjaźniącą się z jego dziewczyną. Gdy Nastka odkrywa ślady pobicia na ciele Igora rozpoczyna się ciąg tragicznych zdarzeń, a gdy rok później bohaterowie po kilkumiesięcznej rozłące spotkają się ponownie, zostają oskarżeni o zabójstwo jednej z nauczycielek...
To historia, która od...
2024-04-13
W "Bujdzie" poznajmy Kalinę - młodą dziewczynę, która dochodzi powoli do siebie po śmierci siostry. Gdy staje się świadkiem morderstwa, a podejrzany zostawia jej na wycieraczce list nawiązujący do siostry, postawia na własną rękę odkryć, co łączy oba zdarzenia...
Z ogromnym zainteresowaniem zanurzyłam się w ciężką atmosferę tej historii. Autorka poruszyła wiele trudnych tematów, jak syndrom DDA, wykorzystanie, zaburzenia psychiczne czy trudne relacje rodzinne. Cenię tu bardzo empatyczne i pełne wyczucia oraz autentyzmu oddanie wspomnianych sytuacji. Były to szczególnie poruszające dla mnie fragmenty, a jednocześnie skłaniające do refleksji nad łatwością oceny po pozorach i uwrażliwienia dla otoczenia i osób, które mogą być w podobnych sytuacjach.
Pani Kulbat stworzyła bardzo przekonujące portrety psychologiczne bohaterów. Wysoki poziom realizmu, dopasowanie językowe i slangowe, różne formy radzenia sobie w stresujących sytuacjach czy stopniowy rozwój relacji pozwalały na dobre poznanie postaci i przywiązanie się do nich. W dużej mierze to one tworzyły ducha historii, bo warstwa wiodącej fabuły była tu nieco w tle. Z zainteresowaniem śledziłam kolejne elementy układanki, natomiast jedynie tu mi nieco zabrakło wyważenia w dynamice zdarzeń a warstwą relacyjno-obyczajową, mogłoby być ciutkę szybsze tempo, aby wzbudzić więcej thrillerowego dreszczyku.
Ogólnie myślę, że to może nie jakoś szczególnie zaskakująca książka, ale interesująca pod kątem poruszanej problematyki społecznej i psychologicznej. Jako thriller młodzieżowy wyważona, jako powieść obyczajowa - mocna i dająca do myślenia. Uważam, że warto po nią sięgnąć, szczególnie w grupie docelowej YA, która szczególnie odnajdzie się w fabule 😊
W "Bujdzie" poznajmy Kalinę - młodą dziewczynę, która dochodzi powoli do siebie po śmierci siostry. Gdy staje się świadkiem morderstwa, a podejrzany zostawia jej na wycieraczce list nawiązujący do siostry, postawia na własną rękę odkryć, co łączy oba zdarzenia...
Z ogromnym zainteresowaniem zanurzyłam się w ciężką atmosferę tej historii. Autorka poruszyła wiele trudnych...
"Miasto ślepców" przenosi nas do nienazwanego miasta w nienazwanym kraju, gdzie na mieszkańców spada nagła epidemia białej ślepoty. Bez żadnych znanych przyczyn kolejni ludzie ślepną, a choroba rozprzestrzenia się błyskawicznie. Władze zamykają pospiesznie pierwszą grupę chorych w nieczynnym szpitalu psychiatrycznym, a ta wyizolowana społeczność zaczyna żyć własnymi prawami...
Jest to pierwsza książka Saramago, jaką miałam okazję przeczytać i myślę, że nie ostatnia, bowiem wywarła na mnie spore wrażenie.
Autor stworzył duszną, klaustrofobicznie wręcz zamkniętą przestrzeń, w której na jaw wychodzą zezwierzęcenie i dehumanizacja w obliczu katastrofy. Odebranie ludziom wzroku w tak gwałtowny i nieprzewidziany sposób i stłoczenie ich w podłych warunkach ujawnia pierwotne instynkty i płynnie przeobraża dotychczas normalnie funkcjonujące jednostki w oprawców i ofiary. To niezwykle głęboka i dająca do myślenia analiza psychologiczno-socjologiczna społeczeństwa w skrajnej sytuacji.
Interesującym zabiegiem był brak nazewnictwa nie tylko przestrzeni, ale również bohaterów. Nie ma tu imion, są role i określenia charakteryzujące, jak "żona lekarza", "dziewczyna w ciemnych okularach". Nawet same postaci w rozmowach ze sobą wprost unikają przedstawienia się, tłumacząc to tym, że w obliczu ślepoty nie są już tymi, kim byli wcześniej, a jedynie głosem. Tragiczne i mocne w swoim wydźwięku.
Pomimo swej stosunkowo przeciętnej objętości książki nie czyta się szybko z uwagi na przytłoczenie ciężarem i atmosferą. Autor nie boi się drastycznych scen, więc i takich tu nie brakuje. Szczególnie trudne w odbiorze były szczególnie momenty wykorzystywania seksualnego, które były tak dosadnie opisane, że budziły bardzo silne emocje i musiałam czytać ten tytuł z przerwami.
Nie ma tu zbyt wiele odpowiedzi, natomiast postawiono sporo pytań, które skłaniają czytelnika do wewnętrznych rozważań. Książka wzbudza kalejdoskop różnych uczuć, daje przestrzeń do refleksji i zapada w pamięci. Bardzo oryginalna i nietypowa w swojej kategorii, ale zdecydowanie warta uwagi. Polecam!
"Miasto ślepców" przenosi nas do nienazwanego miasta w nienazwanym kraju, gdzie na mieszkańców spada nagła epidemia białej ślepoty. Bez żadnych znanych przyczyn kolejni ludzie ślepną, a choroba rozprzestrzenia się błyskawicznie. Władze zamykają pospiesznie pierwszą grupę chorych w nieczynnym szpitalu psychiatrycznym, a ta wyizolowana społeczność zaczyna żyć własnymi...
więcej Pokaż mimo to