-
ArtykułyBond w ekranizacji „Czwartkowego Klubu Zbrodni”, powieść Małgorzaty Oliwii Sobczak jako serialAnna Sierant1
-
ArtykułyNowe „Książki. Magazyn do Czytania”. Porachunki z Sienkiewiczem i jak Fleming wymyślił BondaKonrad Wrzesiński1
-
ArtykułyKrólowa z trudną przeszłościąmalineczka740
-
ArtykułyNowe „444” Macieja Siembiedy – przeczytaj zupełnie inny początek książki!LubimyCzytać2
Biblioteczka
2024-04-22
2024-04-20
Szczecin dotyka seria zabójstw. Morderca doskonale zaciera ślady, a ofiar nic nie łączy poza niewielkim symbolem od oprawcy. Śledztwa podejmuje się komisarz Agata Skibińska, która wspiera świeży nabytek w zespole - tajemniczy profiler Aleksander Lewis. Mężczyzna ma jednak swoje tajemnice i prywatne poszukiwania...
Jakie to było doskonałe rozpoczęcie nowej serii! Od samego początku czułam się całkowicie pochłonięta przez spójną i tajemniczą fabułę, która mnie zaskoczyła motywacjami antagonisty - spodziewałam się innego kierunku zdarzeń, a tu finalne rozwiązanie uważam za bardzo kreatywne i pomysłowe. Dynamika zdarzeń była wartka, w wywazony sposób dostajemy tu tropy wiodącej sprawy naprzemiennie z luźniejszymi wstawkami codziennymi bądź sekretami dotyczącymi bohaterów. Było emocjonująco, a przez opowieść płynęłam na przyjemnej fali i swoistej lekkości, pomimo niepokojącej atmosfery i klimatycznie mrocznych zdarzeń.
Ogromnie doceniam to, jak autorka nakreśliła swoje postaci. Agatę w duecie z Prochotem stanowili fantastyczną siłę śledczą, łącząc inteligencję z humorem i fantastyczną, przyjacielską chemią. Lewis natomiast był sam w sobie równie interesujący i tajemniczy jak rozwiązywane śledztwo i do samego końca byłam ogromnie ciekawa jego tajemnic. Trudno go przejrzeć i już nie mogę się doczekać kolejnego tomu, żeby zobaczyć dalszy rozwój tej postaci - zwłaszcza że końcowy cluffhanger zrobił dobrą robotę 😉
Dobrze się bawiłam, wciągnęłam w zdarzenia i polubiłam autentyzm bohaterów. Z przyjemnością będę śledzić kolejne części serii, a Wam serdecznie polecam ❤️
Szczecin dotyka seria zabójstw. Morderca doskonale zaciera ślady, a ofiar nic nie łączy poza niewielkim symbolem od oprawcy. Śledztwa podejmuje się komisarz Agata Skibińska, która wspiera świeży nabytek w zespole - tajemniczy profiler Aleksander Lewis. Mężczyzna ma jednak swoje tajemnice i prywatne poszukiwania...
Jakie to było doskonałe rozpoczęcie nowej serii! Od samego...
2024-04-19
"Domek z piernika" ukazuje futurystyczna wizję, w której świat został pochłonięty przez aplikację "Poznaj swoją podświadomość" .Użytkownicy wgrywają do niej swoje wspomnienia i uzyskują nieograniczony dostęp do wspomnień innych ludzi, co wciąga, niczym symboliczna chatka Baby Jagi...
Ogólnie bardzo sobie cenie futuryzm i wszelkiego rodzaju wyobrażenia bliższej i dalszej przyszłości, zwłaszcza w obliczu sztucznej inteligencji i technologii. Autorka miała interesująca wizję i przedstawiła bardzo spójnie świat, w którym wspomniana wcześniej aplikacja jest już czymś codziennym i stanowi nowoczesne tło dla kolejnych zdarzeń. Nie była to w żadnym razie wizja, której nie sposób sobie wyobrazić - wprost przeciwnie, to, co stanowi tu kluczowy przełom wydaje mi się całkiem realistyczne i do osiągnięcia.
Owe novum przenika kolejne opowieści o różnych bohaterach. Mamy tu szereg historii, które skupiają się na człowieku, jego emocjach, codzienności, wewnętrznych przeżyciach, bólu. tęsknocie i samotności. Są to uniwersalne odczucia, bo, choć wrzucone w przyszłościową rzeczywistość,l to tak aktualne dawniej, jak i obecnie. Egan ma ciekawe spojrzenie socjologiczno-psychologiczne i bardzo wnikliwie podchodzi go zaglądania w to, co siedzi wewnątrz.
Momentami może właśnie ten aspekt jest aż zbyt wnikliwy. Trochę były dla mnie chaotyczne i zagmatwane kolejne rozdziały, a jednocześnie "przegadane". Dużo tu dialogów, dużo rozmyślań, mało uporządkowania i skoncentrowania na konkretnym aspekcie czy szoku wizjonerskiego. Momentami czułam się już znużona poznawaniem kolejnych postaci, miałam chęć uszczknąć więcej świata i tego klimatu rodem z "Black Mirror', a gdzieś w moim odczuciu to zanikało na poczet filozoficzno-gawędziarskich treści. Ciężko mi było przebrnąć przez książkę, bo choć opowieści były mniej lub bardziej zajmujące, to w ogólnym rozrachunku styl autorki mnie wymęczył i raczej nie zostanie mi ta książka zbyt długo w pamięci.
Mimo wszystko nie umniejszam, że jeśli się z nią polubić, to można sporo z niej wynieść, jest przemyślana i solidna i jak najbardziej warto ją poznać. Nie jest to jednak do końca mój typ prowadzenia narracji i spodziewałam się troszkę czegoś innego. Ale wielu osobom się spodoba :)
"Domek z piernika" ukazuje futurystyczna wizję, w której świat został pochłonięty przez aplikację "Poznaj swoją podświadomość" .Użytkownicy wgrywają do niej swoje wspomnienia i uzyskują nieograniczony dostęp do wspomnień innych ludzi, co wciąga, niczym symboliczna chatka Baby Jagi...
Ogólnie bardzo sobie cenie futuryzm i wszelkiego rodzaju wyobrażenia bliższej i dalszej...
2024-04-17
"Tajemnica położnej" przenosi czytelnika do Yew Tree Manor, gdzie w 1969 roku znika bez śladu córeczka Hiltonów w czasie przyjęcia sylwestrowego. Oskarżony o porwanie zostaje młody pomocnik, który ostatni widział dziewczynkę, lecz nie zostaje ona odnaleziona. W czasach obecnych natomiast młoda architektka pracuje nad modernizacją Yew Tree Manor, lecz gdy znika kolejne dziecko, zaczyna badać przeszłość, aby odkryć sekrety rodziny i powiązania między tymi zdarzeniami...
Ta ksiązka to bardzo interesujący miks literatury pięknej, obyczaju i kryminału. Zagadka związana z tajemnicami poszczególnych członków rodziny jest misternie utkana, wielowarstwowa i bardzo sensownie przemyślana.
Poprzez trzy perspektywy czasowe - czasy przed zaginięciem Alice, rok jej zniknięcia i czasy współczesne - śledzimy kolejne pokolenia Hiltonów i Jamesów - rodzin w odwiecznej rywalizacji, niechęci i konflikcie, a jednocześnie nierozerwalnie związanych więzami krwi i skrywanych fragmentów większej układanki. Głęboko skrywane urazy, tragizm niezrozumianych postaci i silne emocje wyraźnie wybrzmiewają nad warstwą fabularną i świetnie dopełniają ją o udzielającą się uczuciowość.
Obserwowane zdarzenia są wciągające i do samego finału nie odsłaniają wszystkich kart, które trzymają w zanadrzu. Autorka nie pozwala zbyt łatwo domyślić się szczegółów swojej opowieści i nawet gdy już trafnie podejrzewałam pewne rozwiązania, to i tak do samego końca nie brakowało zaskoczeń i utrzymanego zainteresowania.
Świetne są oddane poszczególne realia historyczno-obyczajowe. Szczególnie sytuacja kobiet w dawniejszych latach, postrzeganie położnych, przedmiotowość i patriarchat są tu wysoce przejmujące i dające do myślenia.
Czytałam z dużą przyjemnością. Fabuła mnie wkręciła niczym dobry kryminał, a język i styl autorki zauroczył swą lekkością i urokiem. Serdecznie polecam :)
"Tajemnica położnej" przenosi czytelnika do Yew Tree Manor, gdzie w 1969 roku znika bez śladu córeczka Hiltonów w czasie przyjęcia sylwestrowego. Oskarżony o porwanie zostaje młody pomocnik, który ostatni widział dziewczynkę, lecz nie zostaje ona odnaleziona. W czasach obecnych natomiast młoda architektka pracuje nad modernizacją Yew Tree Manor, lecz gdy znika kolejne...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-15
W "Bojkocie" poznajemy Nastkę - dziewczynę nieszczęśliwie zakochaną w Igorze, a jednocześnie przyjaźniącą się z jego dziewczyną. Gdy Nastka odkrywa ślady pobicia na ciele Igora rozpoczyna się ciąg tragicznych zdarzeń, a gdy rok później bohaterowie po kilkumiesięcznej rozłące spotkają się ponownie, zostają oskarżeni o zabójstwo jednej z nauczycielek...
To historia, która od samego początku wzbudza w czytelniku podejrzenia i ambiwalentne odczucia właściwie do każdego z bohaterów. Od samego początku czułam, ze to nie są pozytywne postaci dające się lubić, co w toku historii się z każdym zdarzeniem potwierdzało. Wręcz wyczuwam tu zamierzony zabieg autorki w ukazaniu ich tak, żeby zepsucie i zło, które z nich wycieka, wyraźnie się zarysowało. Bogate (poza jedną z drugoplanowych postaci) dzieciaki bogatych rodziców z prestiżowej, prywatnej szkoły, żyją pławiąc się swoim egocentryzmem i roszczeniowością. W zasadzie każdy w mniejszej lub większej mierze ma tu swoje za uszami, jednak nic nie przebija głównej bohaterki, która finalnie okazuje się wręcz być antybohaterką. Nastka zresztą się z tym nie kryje, rzuca czytelnikowi wyraźne znaki w swojej narracji. Jej obsesyjne dążenie tego, żeby zawsze dostawać to, czego chce, posuwając się do okrutnych czynów i raniąc otoczenie bez większych emocji. Ta książka ukazuje kwintesencję toksyczności w relacjach i to o tyle niebezpiecznej, że niosącej za sobą ofiary.
Dwie perspektywy czasowe pozwalają nam od samego początku śledzić okoliczności zdarzeń i jednocześnie ich konsekwencji. Wiemy, że Nastka ma coś za uszami, choć dopiero finał przynosi pełnię odpowiedzi. Podobał mi się ten zabieg. Pozwolił zobaczyć cały proces uwalniania się socjopatycznej osobowości i zagrożeń, jakie ze sobą niesie.
Przez te książkę płynie się błyskawicznie, nawet pomimo dość ciężkiej atmosfery, a kolejne zdarzenia wzbudzają w czytelniku sporo emocji. Nie zabrakło tu charakterystycznego dla thrillerów dreszczyka. Autorka od początku do końca utrzymała moją uwagę i zainteresowanie kierunkiem, w jakim potoczą się losy postaci.
Widać ciągły rozwój warsztatu i pomysłowość pani Kulbat. Jestem już bardzo ciekawa jej kolejnych opowieści, a ten tytuł polecam wszystkim fanom thrillerów młodzieżowych :)
W "Bojkocie" poznajemy Nastkę - dziewczynę nieszczęśliwie zakochaną w Igorze, a jednocześnie przyjaźniącą się z jego dziewczyną. Gdy Nastka odkrywa ślady pobicia na ciele Igora rozpoczyna się ciąg tragicznych zdarzeń, a gdy rok później bohaterowie po kilkumiesięcznej rozłące spotkają się ponownie, zostają oskarżeni o zabójstwo jednej z nauczycielek...
To historia, która od...
2024-04-13
W "Bujdzie" poznajmy Kalinę - młodą dziewczynę, która dochodzi powoli do siebie po śmierci siostry. Gdy staje się świadkiem morderstwa, a podejrzany zostawia jej na wycieraczce list nawiązujący do siostry, postawia na własną rękę odkryć, co łączy oba zdarzenia...
Z ogromnym zainteresowaniem zanurzyłam się w ciężką atmosferę tej historii. Autorka poruszyła wiele trudnych tematów, jak syndrom DDA, wykorzystanie, zaburzenia psychiczne czy trudne relacje rodzinne. Cenię tu bardzo empatyczne i pełne wyczucia oraz autentyzmu oddanie wspomnianych sytuacji. Były to szczególnie poruszające dla mnie fragmenty, a jednocześnie skłaniające do refleksji nad łatwością oceny po pozorach i uwrażliwienia dla otoczenia i osób, które mogą być w podobnych sytuacjach.
Pani Kulbat stworzyła bardzo przekonujące portrety psychologiczne bohaterów. Wysoki poziom realizmu, dopasowanie językowe i slangowe, różne formy radzenia sobie w stresujących sytuacjach czy stopniowy rozwój relacji pozwalały na dobre poznanie postaci i przywiązanie się do nich. W dużej mierze to one tworzyły ducha historii, bo warstwa wiodącej fabuły była tu nieco w tle. Z zainteresowaniem śledziłam kolejne elementy układanki, natomiast jedynie tu mi nieco zabrakło wyważenia w dynamice zdarzeń a warstwą relacyjno-obyczajową, mogłoby być ciutkę szybsze tempo, aby wzbudzić więcej thrillerowego dreszczyku.
Ogólnie myślę, że to może nie jakoś szczególnie zaskakująca książka, ale interesująca pod kątem poruszanej problematyki społecznej i psychologicznej. Jako thriller młodzieżowy wyważona, jako powieść obyczajowa - mocna i dająca do myślenia. Uważam, że warto po nią sięgnąć, szczególnie w grupie docelowej YA, która szczególnie odnajdzie się w fabule 😊
W "Bujdzie" poznajmy Kalinę - młodą dziewczynę, która dochodzi powoli do siebie po śmierci siostry. Gdy staje się świadkiem morderstwa, a podejrzany zostawia jej na wycieraczce list nawiązujący do siostry, postawia na własną rękę odkryć, co łączy oba zdarzenia...
Z ogromnym zainteresowaniem zanurzyłam się w ciężką atmosferę tej historii. Autorka poruszyła wiele trudnych...
2024-04-13
"Amelia i Kuba. Mgliste podejrzenia" przenosi czytelników w pełną tajemnic przygodę. Gęsta mgła otacza mieszkańców Zamku, a dzieci śledzą dziwne poczynania nowego mieszkańca - rzeźbiarza - i dzieło, nad którym pracuje...
Cudownie było po raz kolejny przenieść się do świata tych bohaterów, których darzę ogromną sympatią. Tym razem książka jest przesiąknięta atmosferą nieco niepokojącego klimatu. Mglista pogoda, krakanie kruka, dziwne zdarzenia i podejrzenia, które dodatkowo pogłębiają intrygujący klimat. Troszkę mi tu się tu nawet na myśl przewinął skojarzeniowo serial "Gęsia skórka", jeśli chodzi o narastające napięcie, aż do finału, który przyjemnie je rozładowuje i daje satysfakcjonujące odpowiedzi - puenta tu jest cudowna :)
Podobały mi się tu nawiązania do czeskiej legendy o golemie i zabawa tą konwencją. Autor świetnie się odnajduje w łączeniu światów z różnych podań czy opowieści i wykorzystywania ich do ubarwienia swojej opowieści.
Świetnym wnioskiem płynącym z tej historii jest to, jak często siła sugestii potrafi oddziaływać na wyobraźnie i pobudzać wysnuwanie daleko idących wniosków. Okazuje się jednak, ze odpowiednie "zbadanie" tematu, zagłębienie się i odkrycie prawdy to najlepsza recepta nie oswojenie lęku.
Ten tom był póki co najkrótszym z serii i aż żałowałam, że ta opowieść skończyła się tak szybko - zwłaszcza, że to póki co najnowszy tom i nie wiadomo, kiedy ponownie będzie można spotkać się z Amelią i Kubą. Bawiłam się doskonale z tą zagadkową i humorystyczną historią i z pewnością będę wypatrywać kolejnych części. Serdecznie polecam ten tom, jak i ogólnie całą serię! :)
"Amelia i Kuba. Mgliste podejrzenia" przenosi czytelników w pełną tajemnic przygodę. Gęsta mgła otacza mieszkańców Zamku, a dzieci śledzą dziwne poczynania nowego mieszkańca - rzeźbiarza - i dzieło, nad którym pracuje...
Cudownie było po raz kolejny przenieść się do świata tych bohaterów, których darzę ogromną sympatią. Tym razem książka jest przesiąknięta atmosferą nieco...
2024-04-13
"Amelia i Kuba. Złota karta" tym razem wrzuca bohaterów wprost w przygody rodem z legend. Na ich drodze bowiem staje sama złota kaczka, a ekipa zgadza się podjąć rękawicę i zmierzyć z wyzwaniem wydania miliona w jeden dzień...
Zdecydowanie pan Rafał Kosik lubi nawiązania do legend - chyb a w szczególności do legendy o Złotej Kaczce, bo pojawiła się ona już w innej serii :) Tym razem jest ona przeniesiona i fabularnie odtworzona we współczesnym świecie - i jest to zrobione świetnie :)
To pierwsza część z tak silnym elementem magicznym, nadprzyrodzonym w tym cyklu. Oparcie opowieści na tym klasycznym podaniu w nowoczesnym wydaniu świetnie się wpasowała w nurt i klimat tego cyklu. Sama postać kaczki była przekomiczna w swoim przerysowaniu. Uwielbiam zabiegi zamiany mieszka dukatów na złotą kartę kredytową czy konieczność podpisania umowy, której drobny druczek należy czytać z mikroskopem. Dodatkowo odkryłam nieco inną wersję zakończenia nawet i klasycznej wersji legendy, której nie znałam, a która tu pozwoliła zgrabnie stworzyć wspaniały finał fabuły i piękną klamrą wszystko zamknąć.
W rozrywkowej i przezabawnej akcji jest wpleciony bardzo pouczający temat do dyskusji i refleksji na temat przesadnego konsumpcjonizmu, który tak często dotyka nas w tych czasach. Autor pięknie pokazał, jak pierwotne szalone marzenia materialne do spełnienia, które można było zrealizować za pomocą wielkich kwot, w nadmiarze okazały się puste i męczące, nie cieszyły tak, jak inne rzeczy, z którymi wiążą się wspomnienia. W dodatku brak możliwości współdzielenia dóbr był tu najtrudniejszym do spełnienia dla bohaterów elementem i bardzo wzruszające dla mnie były kolejne decyzje i dylematy dzieci oraz - ponownie - morał zakończenia.
Bawiłam się doskonale, naprzemiennie chichocząc w karty książki, jak i wzruszając i rozczulając. Gorąco polecam! :)
"Amelia i Kuba. Złota karta" tym razem wrzuca bohaterów wprost w przygody rodem z legend. Na ich drodze bowiem staje sama złota kaczka, a ekipa zgadza się podjąć rękawicę i zmierzyć z wyzwaniem wydania miliona w jeden dzień...
Zdecydowanie pan Rafał Kosik lubi nawiązania do legend - chyb a w szczególności do legendy o Złotej Kaczce, bo pojawiła się ona już w innej serii :)...
2024-04-12
"Amelia i Kuba. Mi się podoba" to szósty tom serii dla dzieci (i nie tylko!) pana Kosika. Tym razem pragnienie Mi, aby - mimo alergii - zaopiekować się zwierzakiem, materializuje sie w postaci przypadkowo odkrytego w schronisku łysego kundelka na trzech łapkach. Jednocześnie starsza cześć ekipy szykuje się do balu kostiumowego, który przynosi niecodzienną komedię omyłek...
Przy tym tomie zdecydowanie miejcie pod ręką chusteczki, bo wątek dziewczynki i pieska Zydla potrafi poruszyć najtwardsze serca. Ja jestem ogólnie podatna na tego typu zwierzęce opowieści, więc tym bardziej emocjonalnie przeżywałam zdarzenia, a zakończenie chwyciło mnie za serce i rozczuliło swoim ciepłem :) Ponadto uważam, ze dla młodszych (choć w sumie i dla starszych też) to bardzo pouczający i wartościowy temat, który skłania do rozmów i namysłu, a kto wie - może i niektórych czytelników zainspiruje do odwiedzin najbliższego schroniska i odszukania bratniej, zwierzęcej duszy :)
Bardzo podobał mi się też motyw reklamowego superbohatera z brzuszkiem. Oddany z przymrużeniem oka, zabawny i bardzo na czasie, doskonale wpasował się w kolejne zdarzenia. Z kolei przebieg balu był przekomiczny w ogromie gaf, bawiłam się doskonale, usiłując razem z bohaterami ogarnąć zamieszanie, które tam nastąpiło - w końcu przytłumione światło, tłumy i te same kostiumy mogą wprowadzić sporo zamętu :D
Chyba najcieplejszy tom, jak do tej pory. Wspaniale mi się go czytało i wzbudził we mnie sporo śmiechu, jak i wzruszeń :) Polecam czytelnikom w każdym wieku <3
"Amelia i Kuba. Mi się podoba" to szósty tom serii dla dzieci (i nie tylko!) pana Kosika. Tym razem pragnienie Mi, aby - mimo alergii - zaopiekować się zwierzakiem, materializuje sie w postaci przypadkowo odkrytego w schronisku łysego kundelka na trzech łapkach. Jednocześnie starsza cześć ekipy szykuje się do balu kostiumowego, który przynosi niecodzienną komedię...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-11
"Amelia i Kuba. Wenecki spisek" ponownie zaprasza w świat dziecięcych przygód. Tym razem Mi połyka nieprzedaną tabletkę, od której notorycznie wyrastają jej gęste włosy na rękach. Kuba i reszta ekipy usiłują jej pomóc w tajemnicy z rodzicami i skontaktować się z producentem. Okazuje się, że siedziba firmy znajduje się... w Wenecji!
Ależ ja sie dobrze bawiłam z tym tomem! Po nieco spokojniejszych poprzednikach, tym razem autor zaoferował czytelnikowi fantastyczną przygodę z motywem drogi pełnej dynamicznej akcji. Wplecenie w opowieść dodatkowo pewnej tajemniczej agentki dodatkowo podkręciło skalę niebezpieczeństw i kłopotów oraz stworzyło przestrzeń do iście fabuły rodem z filmów sensacyjnych. Tu nie ma miejsca na nudę, cały czas coś się dzieje ;)
Wierząc tytułowi od samego początku byłam ogromnie ciekawa, jakie koleje losu pokierują dziećmi aż do Włoch i całe tło oraz przebieg wyprawy w pełni mnie usatysfakcjonowały. Uroczo niewinne dziecięce myślenie, a jednocześnie ogrom sprytu i zaradności bohaterów, a także nutka zadziorności i impulsywności i oto wyszła z tego fenomenalnie wciągająca akcja, pełna nie tylko wspomnianych wcześniej szybkich i niebezpiecznych scen, ale i przestrzeń dla wielu przezabawnych zdarzeń (których moją mistrzynią jest Mi) oraz chwil refleksyjnego przystanięcia i zapatrzenia się na piękno świata (w czym przykładem świeci Amelia). Miłość do podróżowania i estetyki jest tu wprost zaraźliwa, autor maluje tak barwnie kolejne etapy wyprawy, że czułam się tak, jakbym sama w domowym zaciszu przeniosła się duchem do weneckiej gondoli :)
Pasjonująca i niesamowicie oddziałująca na wyobraźnię przygoda, po której ponownie chce się tylko więcej tych bohaterów i ich perypetii. Uwielbiam, polecam i sięgam po kolejny tom :)
"Amelia i Kuba. Wenecki spisek" ponownie zaprasza w świat dziecięcych przygód. Tym razem Mi połyka nieprzedaną tabletkę, od której notorycznie wyrastają jej gęste włosy na rękach. Kuba i reszta ekipy usiłują jej pomóc w tajemnicy z rodzicami i skontaktować się z producentem. Okazuje się, że siedziba firmy znajduje się... w Wenecji!
Ależ ja sie dobrze bawiłam z tym tomem!...
2024-04-10
"Wściek" przenosi czytelników w nieodległą przyszłość. Widmo katastrofy ekologicznej przenika się z postępem technologicznym, a nowe pokolenie rewolucjonistów powoli wprowadza swoją wizję dalszych losów ludzkości...
Magdalena Salik roztacza z jednej strony pasjonująca, a z drugiej niepokojącą futurystyczną wizję. Uwielbiam czytać o różnych wyobrażeniach tego, co nastanie za kilkanaście, czy kilkadziesiąt lat, a ta przedstawiona w tym tytule z pewnością na długo zapadnie mi w pamięci. Widmo zagrożeń związanych z nowoczesnymi technologiami, ogromne wyniszczenie środowiska naturalnego, na które przymyka się oko bądź wykonuje wyciszające sumienie działania, bezduszność i pociąg za władzą czy własnym ego - to wszystko tworzy fatalistyczny obraz, o tyle przerażający, że opisywane zdarzenia dzieją się bardzo blisko naszej teraźniejszości. Ani się obejrzymy, a do nich dotrzemy, bądź coś zmienimy. Szczególnie tu dla mnie uderzające były motywy blackoutu i sztucznej inteligencji, o których obecnie słyszy się sporo mieszanych głosów.
Wyczuwalna była niezwykła erudycja autorki i umiejętne łączenie wątków naukowych zarówno w języku, jak i przestrzeni, jaką wytworzyła. Świat był napisany przekonująco i spójnie, a każdy fan SF odnajdzie tu wspaniałe treści i dyskursy związane w szczególności z postępem cyfryzacji i bioinżynierii.
Nie tylko popularnonaukowe treści tu odnajdujemy, ale i w dynamicznej, błyskawicznie pędzącej akcji, wśród wielu bohaterów odnajdziemy niezwykle rozbudowane osobowości i krytyczne spojrzenie na kondycję społeczną - tak grup społecznych i korporacji, jak i postępowania jednostkowego.
To bogata, wartościowa i wielowymiarowa powieść, która daje czytelnikowi wprost filmową rozrywkę i sporo przestrzeni do ważnych rozważań w głębszej warstwie. Serdecznie polecam :)
"Wściek" przenosi czytelników w nieodległą przyszłość. Widmo katastrofy ekologicznej przenika się z postępem technologicznym, a nowe pokolenie rewolucjonistów powoli wprowadza swoją wizję dalszych losów ludzkości...
Magdalena Salik roztacza z jednej strony pasjonująca, a z drugiej niepokojącą futurystyczną wizję. Uwielbiam czytać o różnych wyobrażeniach tego, co nastanie...
2024-04-09
Lady Fortescue wkracza na scenę" przenosi czytelnika wprost do świata wyższych sfer angielskich. Tam właśnie tytułowa Lady jako "biedna krewna" usiłuje związać koniec z końcem, nie tracąc przy tym twarzy. Po poznaniu pułkownika Sandhursta w zgoła podobnej sytuacji, postanawia zebrać więcej podobnych sobie zubożałych arystokratów i wspólnie przekształcić swoją zrujnowaną rezydencję w elegancki hotel...
Ależ ja się dobrze bawiłam podczas lektury! Ta niewielkich rozmiarów książka (niecałe 200 stron) to prawdziwa feeria perypetii związanych z obyczajowością, przerysowanych zachowań i przekonań wyższych sfer oraz uroczej w swej pomysłowości ekipy "ubogich krewnych". Ich kolejne pomysły i jakże sprytne rozwiązania problemów wywoływały niejednokrotnie u mnie chichot podczas czytania. Kombinacje, jak tu sprytnie coś innemu bogaczowi podwędzić tak, aby się nie zorientował, podawanie królika jako kurczaka, czy piłowanie krzeseł, aby nieświadomy gość je zawalił i zapłacił dodatkową sumkę za straty i wiele więcej - coś cudownego!
bardziej humorystyczna pierwsza połowa książki przekształca się w obyczajowo-romantyczny wątek w postaci siostrzeńca Lady, czyli samego księcia Rowcester, który z jednej strony usiłuje doprowadzić do zamknięcia przybytku, rujnującego dobre imię jego ciotki, z a drugiej miota się opętany namiętnościami do pięknej Harriet - jednej z zatrudnionych w hotelu arystokratek. Doprowadza to wielu tak komicznych, jak i interesujących sytuacji, w których świetnie zostaje oddane XIX-wieczne społeczeństwo.
Była to lekka, bardzo przyjemna, zabawna i relaksująca lektura, idealna na rozluźnienie. Mam nadzieję, że i kolejne tomy tej serii zostaną wydane - z przyjemnością po nie sięgnę. Polecam :)
Lady Fortescue wkracza na scenę" przenosi czytelnika wprost do świata wyższych sfer angielskich. Tam właśnie tytułowa Lady jako "biedna krewna" usiłuje związać koniec z końcem, nie tracąc przy tym twarzy. Po poznaniu pułkownika Sandhursta w zgoła podobnej sytuacji, postanawia zebrać więcej podobnych sobie zubożałych arystokratów i wspólnie przekształcić swoją zrujnowaną...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-09
"Amelia i Kuba. Tajemnica dębowej korony" ponownie zaprasza do przygód sprytnych jedenastolatków i ich rodzin. Tym razem dzieci odkrywają niezwykłe tajemnice słynnego dębu, któremu grozi wizja ścięcia...
Z ogromną przyjemnością ponownie zawędrowałam do Warszawy i Oak Residence, aby odkryć kolejne perypetie Amelii i Kuby. Tym razem w roli głównej wystąpił słynny dąb, który połączył przyjaciół, ale jednocześnie stał sie drzazgą wielu marudnych dorosłych. I wystarczy tu jedna zawzięta kobieta (żona Eftepa - cudownie dopasowana para - fani FNin zrozumieją :D), aby ruszyła machina administratorskiej władzy do wyrwania niewinnego drzewa. Oczywiście przyjaciele nie mogą na to pozwolić, co stanowi świetne tło dla kolejnych kreatywnych pomysłów na ratunek, a przy okazji odkrywania sekretów, których nikt się nie spodziewałam - finał tego, co znaleźli aż mnie wzruszył :)
To nie tylko barwna i bardzo sympatyczna do poznania lektura, ale i ponownie ogromna wartość przemycona wśród fabularnej akcji. Autor wplata tu bowiem treści dotyczące ochrony przyrody, dbałości o to, co nas otacza, zamiast usuwania tego dla zwykłego widzimisię. Ponadto w historii jednego z bohaterów drugoplanowych ujawnia sie już poruszająca tęsknota za rodziną. Na razie to dopiero początek wplatania tego wątku w fabułę, a już wywołuje sporo emocji :)
Oczywiście nie mogło zabraknąć sporej dawki humoru, w której tym razem przoduje Mi i... pewna małpa :) Jak znacie te niesforną bohaterkę i jej pomysły, to sami możecie sobie wyobrazić to kosmiczne połączenie :D Powiem tylko, że działo się sporo i przekomicznie mi się czytało zwłaszcza o tej akcji :D
Staję się coraz większą fanką tego cyklu i po każdym tomie mam ochotę na więcej :) I ponownie zakończyłam czytać z uśmiechem na ustach i z radością sięgam po więcej, a Wam serdecznie polecam <3
"Amelia i Kuba. Tajemnica dębowej korony" ponownie zaprasza do przygód sprytnych jedenastolatków i ich rodzin. Tym razem dzieci odkrywają niezwykłe tajemnice słynnego dębu, któremu grozi wizja ścięcia...
Z ogromną przyjemnością ponownie zawędrowałam do Warszawy i Oak Residence, aby odkryć kolejne perypetie Amelii i Kuby. Tym razem w roli głównej wystąpił słynny dąb, który...
2024-04-08
Spokojne, monotonne życie Cassie raptownie się zmienia, gdy jeden ze stałych klientów księgarni, w której pracuje, zostawia jej tajemniczą księgę. Dziewczyna odkrywa, że wolumin zawiera magiczną moc i nie jest jedynym tego typu egzemplarzem... a także, ze są ludzie, którzy nie cofną się przed niczym, aby dorwać je w swoje ręce...
To jedna z tych książek, które nie tyle się pochłania, co to one pochłaniają czytelnika. Hipnotyzująca lektura nie pozwalała mi się oderwać i przeczytałam ją praktycznie za jednym posiedzeniem - myślę, że już to jest najlepsza rekomendacja ;)
Autor stworzył fantastyczne i pomysłowe urban fantasy. Koncept magicznych książek sam w sobie może nie jest oryginalny, natomiast już wykorzystanie go tutaj sprawiło, że ten motyw dla mnie na nowo odżył i nabrał kolorów. Z pasją poznawałam kolejne zdolności potężnych tomów. Ich aura tajemniczości, pożądanie jakie wzbudzały, a przede wszystkim świetne wpasowanie w realia świata sprawiły, że całość była spójna i tworzyła cudowną nutkę magii w rzeczywistości.
Akcja toczyła się dynamicznie, wiele razy zaskakując mnie zwrotami akcji i zbliżając emocjonalnie do interesujących bohaterów. Polubiłam barwne postaci, każda miała coś ciekawego do zaoferowania. Tyczy się to również antagonistów, szczególnie "Kobiety", która przez większość lektury stanowiła dla mnie niezwykłą zagadkę pod kątem motywacji jej czynów. Ostateczne wyjaśnienie stanowiło fenomenalną klamrę i ukazało niesamowity poziom przemyślenia konstrukcyjnego fabuły - tu nic nie działo się przypadkiem!
Bawiłam się rewelacyjnie! To czarująco napisana i niesamowicie klimatyczna książka i aż żałuję, że ta opowieść jest już raczej zamknięta - będe ją wspominać z dużą nostalgią - z chęcią spędziłabym z jej magią więcej czasu :) Gorąco polecam! <3
Spokojne, monotonne życie Cassie raptownie się zmienia, gdy jeden ze stałych klientów księgarni, w której pracuje, zostawia jej tajemniczą księgę. Dziewczyna odkrywa, że wolumin zawiera magiczną moc i nie jest jedynym tego typu egzemplarzem... a także, ze są ludzie, którzy nie cofną się przed niczym, aby dorwać je w swoje ręce...
To jedna z tych książek, które nie tyle się...
"Złe dziecko" ukazuje czytelnikowi jakoby dwie opowieści. We współczesnych czasach towarzyszymy Clarze, której chłopak przepadł bez śladu, a jej prywatne śledztwo przynosi coraz więcej nieoczekiwanych informacji o mężczyźnie, którego myślała, że znała doskonale. W drugiej narracji natomiast przenosimy się kilkadziesiąt lat wstecz, gdzie Beth i Doug usiłują poradzić sobie z dotarciem do swojej małej córeczki, której kolejne wybryki napawają ich grozą. Obie historie łączy nieoczekiwany splot zdarzeń...
Od samego początku niepokojący klimat tej ksiązki wywołał we mnie dreszcz napięcia. Dwie linie czasowe, które początkowo wydawały się tworzyć zupełnie odrębne i niezwiązane historie, naprzemiennie budziły we mnie silne zaintrygowanie - szczególnie pod kątem tego, w jaki sposób ostatecznie się połączą. I powiem tak - nie zawiodłam się ostatecznym rozwikłaniem tej zagadki :)
Autorka zapewnia w każdej narracji silne i dotykające innych sfer emocje. Sekrety zaginionego mężczyzny wywoływały obruszenie, razem z poszukującą go Clara i ich przyjacielem przeżywałam determinację, a jednocześnie zawód rysującą się prawdą o, wydawać by się mogło, idealnym partnerze. Autorka wspaniale tu podrzuca mylne tropy, co rusz tworzyłam inne teorie, jak to się skończy, a ostatecznie i tak byłam zaskoczona ;)
Przenosiny w czasie i historia tytułowego "złego dziecka" jest z kolei bardzo poruszająca, a jednocześnie wyjątkowo niepokojąca pod kątem psychologicznym. Hannah w swoim zachowaniu wywołuje początkowo współczucie, chęć zrozumienia, a w kolejnych latach coraz bardziej staje sie odrzucająca i przerażająca. Z jednej strony usilnie chcemy ją usprawiedliwić, bo zakończenie ukazuje, w jak przykrą historię zostaje to dziecko uwikłane, ale z drugiej jej obraz jako dorosłej wywołuje tak silną antypatię, że trudno pamiętać o jej korzeniach,
Cała fabuła jest skonstruowana misternie, zwroty akcji są przemyślane i robią dobrą robotę. Od początku do końca dynamika opowieści utrzymała pełnię mojej uwagi i zainteresowania, zaskakując i wywołując dreszcze nawet ostatnimi zdaniami. Bawiłam się przy tym doskonale i mogę serdecznie polecić fanom mroczniejszych klimatów książkowych :)
"Złe dziecko" ukazuje czytelnikowi jakoby dwie opowieści. We współczesnych czasach towarzyszymy Clarze, której chłopak przepadł bez śladu, a jej prywatne śledztwo przynosi coraz więcej nieoczekiwanych informacji o mężczyźnie, którego myślała, że znała doskonale. W drugiej narracji natomiast przenosimy się kilkadziesiąt lat wstecz, gdzie Beth i Doug usiłują poradzić sobie z...
więcej Pokaż mimo to