Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Świetna podróż, a książkę przeczytałem z zapartym tchem. Sam uwielbiam podróżować (tyle, że na motocyklu) i autor natchnął mnie do wyjazdu jego trasą w przyszłości. Fajne opisy, żyje się tą podróżą razem z nim. Jedna gwiazdka mniej za coś, co mi się osobiście nie spodobało, a mianowicie wyciąganie brudów z wyjazdu. Rozumiem, że trzy miesiące razem mogą powodować konflikty i utarczki, ale takie rzeczy załatwia się między sobą, a nie wyciąga publicznie w książce. Sam nieraz miałem spięcia z moimi kompanami podróży, ale w żadnej z relacji nigdy tego nie opisywałem. Tutaj mi się to bardzo nie spodobało. Podsumowując jednak książka warta zakupu i przeczytania.

Świetna podróż, a książkę przeczytałem z zapartym tchem. Sam uwielbiam podróżować (tyle, że na motocyklu) i autor natchnął mnie do wyjazdu jego trasą w przyszłości. Fajne opisy, żyje się tą podróżą razem z nim. Jedna gwiazdka mniej za coś, co mi się osobiście nie spodobało, a mianowicie wyciąganie brudów z wyjazdu. Rozumiem, że trzy miesiące razem mogą powodować konflikty i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po przeczytaniu kilku opinii na portalu, podszedłem do powieści z pewnym dystansem. Okazało się, że zupełnie niepotrzebnie. Bezcennego pochłonąłem w dwa wieczory i był to czas, w którym wciągnąłem się w świat międzynarodowych intryg i akcji zapierających dech w piersiach. Świetny tytuł, więc nie zgodzę się, że Miłoszewski to tylko Teodor Szacki. Bezcenny to również bardzo udany tytuł.

Po przeczytaniu kilku opinii na portalu, podszedłem do powieści z pewnym dystansem. Okazało się, że zupełnie niepotrzebnie. Bezcennego pochłonąłem w dwa wieczory i był to czas, w którym wciągnąłem się w świat międzynarodowych intryg i akcji zapierających dech w piersiach. Świetny tytuł, więc nie zgodzę się, że Miłoszewski to tylko Teodor Szacki. Bezcenny to również bardzo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wyrazisty bohater, świetny klimat Lublina tamtych lat, czegoś mi jednak w tej książce brakowało. Pościg nienaturalnie przedłużony, wątek kryminalny nie jest najciekawszy. Jednakże cała otoczka, pulsowanie miasta, policji, bohatera - za to ocena wyższa niż przeciętna, bo powieść czyta się po prostu dobrze.

Wyrazisty bohater, świetny klimat Lublina tamtych lat, czegoś mi jednak w tej książce brakowało. Pościg nienaturalnie przedłużony, wątek kryminalny nie jest najciekawszy. Jednakże cała otoczka, pulsowanie miasta, policji, bohatera - za to ocena wyższa niż przeciętna, bo powieść czyta się po prostu dobrze.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jestem pozytywnie zaskoczony tym tytułem. Tu i ówdzie pojawiały się opinie, że to najsłabszy tytuł Miłoszewskiego, więc podszedłem do tej powieści na chłodno, a tu taka petarda! Tak jak ktoś już wspomniał - wątek społeczny jest świetny. Horror? Groza? Jak widać, wątek, który ma nas przyprawić o gęsią skórkę, nie jest na siłę straszy, a jednak tajemniczy i budzi obawy, a co by było gdyby to wydarzyło się w naszym bloku? Powieść wprowadza nas w świat normalnych, przeciętnych blokowisk i w całym przekroju mieszkańców znaleźlibyśmy miejsce dla siebie. Dzięki temu "Domofon" czyta się tak lekko i przyjemnie.

Jestem pozytywnie zaskoczony tym tytułem. Tu i ówdzie pojawiały się opinie, że to najsłabszy tytuł Miłoszewskiego, więc podszedłem do tej powieści na chłodno, a tu taka petarda! Tak jak ktoś już wspomniał - wątek społeczny jest świetny. Horror? Groza? Jak widać, wątek, który ma nas przyprawić o gęsią skórkę, nie jest na siłę straszy, a jednak tajemniczy i budzi obawy, a co...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Z całej trylogii, Uwikłanie spodobało mi się najmniej. Może to przez miejsce akcji, które w dwóch następnych częściach było bardziej klimatyczne niż Warszawa. Nie wiem, nie potrafię wytłumaczyć, ale czułem lekki niedosyt po tej części, a Gniew, czy Ziarno Prawdy czytałem jednym tchem.

Z całej trylogii, Uwikłanie spodobało mi się najmniej. Może to przez miejsce akcji, które w dwóch następnych częściach było bardziej klimatyczne niż Warszawa. Nie wiem, nie potrafię wytłumaczyć, ale czułem lekki niedosyt po tej części, a Gniew, czy Ziarno Prawdy czytałem jednym tchem.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Kolejna udana powieść Miłoszewskiego. Czytając trylogię o Szackim od końca, druga część wydała mi się może mniej wciągająca od Gniewu, ale za to podczas czytania, widziałem wszystko oczyma swojej wyobraźni w dobrze znanym mi Sandomierzu.

Kolejna udana powieść Miłoszewskiego. Czytając trylogię o Szackim od końca, druga część wydała mi się może mniej wciągająca od Gniewu, ale za to podczas czytania, widziałem wszystko oczyma swojej wyobraźni w dobrze znanym mi Sandomierzu.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Genialna!
To była moja pierwsza styczność z Sherlockiem (i Conan Doyle'm), o czym napisałem przy okazji oceny Psa Baskerville'ów i pochłonął mnie ten tytuł w całości. Brak mi słów, by wyrazić zachwyt nad mistrzowsko sprytnym Sherlockiem. Świetnie autor prowadzi w tym tytule czytelnika dzieląc go (tytuł oczywiście, nie człowieka:)) na dwie z pozoru niesplatające się ze sobą części

Genialna!
To była moja pierwsza styczność z Sherlockiem (i Conan Doyle'm), o czym napisałem przy okazji oceny Psa Baskerville'ów i pochłonął mnie ten tytuł w całości. Brak mi słów, by wyrazić zachwyt nad mistrzowsko sprytnym Sherlockiem. Świetnie autor prowadzi w tym tytule czytelnika dzieląc go (tytuł oczywiście, nie człowieka:)) na dwie z pozoru niesplatające się ze sobą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wstyd przyznać ale książki Conan Doyle'a zamówiłem w Klubie Książki Księgarni Krajowej, będąc jeszcze w liceum. Po upływie kilkunastu lat zupełnie przypadkiem wyciągnąłem Studium w Szkarłacie i przeczytałem, po czym zakochałem się w świetnie zrealizowanej powieści, którą czyta się jednym tchem, a zagadki są mistrzowskie i po mistrzowsku rozgrywane przez głównego bohatera. Nie inaczej jest z Psem Baskerville'ów, który jako drugi tytuł pochłonąłem, również mnie zachwycił, chociaż może nie aż tak jak tamta pozycja. Jednakże to w dalszym ciągu kapitalna lektura dla miłośników tego typu powieści.

Wstyd przyznać ale książki Conan Doyle'a zamówiłem w Klubie Książki Księgarni Krajowej, będąc jeszcze w liceum. Po upływie kilkunastu lat zupełnie przypadkiem wyciągnąłem Studium w Szkarłacie i przeczytałem, po czym zakochałem się w świetnie zrealizowanej powieści, którą czyta się jednym tchem, a zagadki są mistrzowskie i po mistrzowsku rozgrywane przez głównego bohatera....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetna pozycja!
To moje pierwsze spotkanie z Miłoszewskim i zacząłem nieświadomie czytać trylogię o panu Teo od końca, ale nie pozbawiło mnie to przyjemności czerpanej z lektury "Gniewu". Jest kapitalne, specyficzne poczucie humoru, jest ciekawość zżerająca czytającego, który układa klocki wydarzeń w swojej głowie, tak jak pan prokurator. Pochłonąłem w dwa wieczory (a w zasadzie noce) i przymierzam się do zakupu dwóch pozostałych części, planując czytanie wsteczne, czyli najpierw część II, a na końcu I :)

Świetna pozycja!
To moje pierwsze spotkanie z Miłoszewskim i zacząłem nieświadomie czytać trylogię o panu Teo od końca, ale nie pozbawiło mnie to przyjemności czerpanej z lektury "Gniewu". Jest kapitalne, specyficzne poczucie humoru, jest ciekawość zżerająca czytającego, który układa klocki wydarzeń w swojej głowie, tak jak pan prokurator. Pochłonąłem w dwa wieczory (a w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Rzut męskim okiem:
W wolnej chwili, gdy nie ma nic ciekawego do przeczytania, książka może być również dla faceta zabijaczem czasu. Facet, który zna się na kobietach, nic nowego z niej nie wyciągnie, ot fajny przerywnik. Facet, który na kobietach się nie zna i tak nic nie zrozumie :)

Rzut męskim okiem:
W wolnej chwili, gdy nie ma nic ciekawego do przeczytania, książka może być również dla faceta zabijaczem czasu. Facet, który zna się na kobietach, nic nowego z niej nie wyciągnie, ot fajny przerywnik. Facet, który na kobietach się nie zna i tak nic nie zrozumie :)

Pokaż mimo to

Okładka książki Dzień zagłady Jerry B. Jenkins, Tim LaHaye
Ocena 6,9
Dzień zagłady Jerry B. Jenkins, T...

Na półkach:

Przeczytałem książkę jako nastolatek kilkanaście lat temu w okolicach roku 1998-99(?)i pamiętam, że mnie wtedy wciągnęła. Niestety nie dane było mi przeczytać kolejnych tomów, więc moja ocena nie będzie obiektywna "na dziś", a jedynie efektem wspomnień, że czas spędzony nad powieścią, był czasem dobrze rozporządzonym. Dlatego też ode mnie ocena dobra

Przeczytałem książkę jako nastolatek kilkanaście lat temu w okolicach roku 1998-99(?)i pamiętam, że mnie wtedy wciągnęła. Niestety nie dane było mi przeczytać kolejnych tomów, więc moja ocena nie będzie obiektywna "na dziś", a jedynie efektem wspomnień, że czas spędzony nad powieścią, był czasem dobrze rozporządzonym. Dlatego też ode mnie ocena dobra

Pokaż mimo to


Na półkach:

Powieść przeczytałem w 2010 roku i może najlepszą moją opinią będzie opinia "na gorąco", czyli moja wypowiedź tuż po przeczytaniu, na jednym z for:
"Książkę dopadłem dopiero w tym tygodniu i pomimo kilku pomniejszych wad, o których mam zamiar wspomnieć później, nie żałuję ani minuty spędzonej na jej lekturze. Miałem tą możliwość, żeby stworzyć sobie idealny klimat do jej czytania i ją wykorzystałem. Spakowałem się w plecak i wyruszyłem na wioskę, by w spokoju i ciszy oddać się delektowaniu powieści przy świadomości zimnych wieczorów na zewnątrz i palącym się kominku obok którego rozsiadłem się, by spożywać intelektualnie ww dzieło.
Powieść pochłonąłem w ciągu dwóch wieczorów. Pierwsze wrażenie podczas czytania to "kurde, czemu te dialogi tak dziwnie skonstruowane". Jednak już po kilku stronach można się do nich przyzwyczaić i wydaje mi się (mogę się mylić), że to celowe posunięcie autora, by zindywidualizować ją w jakiś sposób (chyba, że autor ma taki styl pisania). Fabuła moim zdaniem świetna. Klimat otaczającej bohaterów beznadziei i przytłaczającego uświadamiania sobie, że to co było przedtem, już na zawsze przeminęło. Pociąg, który będzie stał tysiące lat w tym samym miejscu, dryfujący bezpański jacht, który na wieki już będzie nieużyteczny, czy śpiew ptaków, który na zawsze będzie już tylko wspomnieniem. Najbardziej przerażająca jest jednak ukazana w książce perspektywa nieufności i wrogości ludzi wobec siebie. "Człowiek człowiekowi wilkiem" - stare polskie porzekadło, a jakże prawdziwe. Namyślając się nad tym dłużej, można dojść także do wniosku, że człowiek jako jednostka, jest gotów w akcie desperacji, w akcie chęci przetrwania za wszelką cenę, do najbardziej upodlających czynności, jaką niewątpliwie jest kanibalizm. W mojej opinii relacje międzyludzkie i zachowania ludzi są bardzo prawdopodobne w hipotetycznie postapokaliptycznej przyszłości. Prędzej czy później naszą planetę spotka jakiś kataklizm, a wtedy już tylko o krok do urealnienia się świata przedstawionego w książce. Na pewno każdy, kto przeczytał "Drogę" inaczej spojrzy na otaczający go świat i w chwili zadumy doceni to, na co wcześniej może nie zwracał nawet uwagi, to jak cenne są rzeczy, które wydają nam się nad wyraz naturalne oraz komfort w jakim mu przyszło żyć. Wspominałem na początku o minusach "Drogi". Niewątpliwie największym rozczarowaniem dla mnie był brak genezy apokalipsy i w zasadzie brak jakichkolwiek przesłanek do tego, byśmy mogli się domyśleć co było jej przyczyną. Druga sprawa to denerwujące powtórzenia. Wiem, że język angielski jest ubogi w słownictwo, ale nasz nie i tu mam pretensje do tłumacza. O ile na początku używanie słowa "okutany" może być fajną ciekawostką, o tyle ciągłe jego powtarzanie staje się po trochu irytujące jak i śmieszne. Czy kurde nie można było choć to słowo zamienić na "owinięty", "okryty", "nakryty", "opatulony" etc. Huh?? Wszystkie wady jednak schodzą na dalszy plan, gdy czyta się powieść tak wciągającą i tak klimatyczną, więc wszystkich którzy jeszcze tego nie zrobili, serdecznie zachęcam do nadrobienia zaległości."

Powieść przeczytałem w 2010 roku i może najlepszą moją opinią będzie opinia "na gorąco", czyli moja wypowiedź tuż po przeczytaniu, na jednym z for:
"Książkę dopadłem dopiero w tym tygodniu i pomimo kilku pomniejszych wad, o których mam zamiar wspomnieć później, nie żałuję ani minuty spędzonej na jej lekturze. Miałem tą możliwość, żeby stworzyć sobie idealny klimat do jej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kupiłem ten tytuł swojej kobiecie, by zabiła nudę leżąc w szpitalu. Przeczytała ją migiem, zauroczona klimatem. Sprawdziłem - Dolny Śląsk, miejsce, które uwielbiam, choć mieszkam na drugim krańcu Polski i motocykle, czyli moja pasja. No cóż.... Czytać "babską" powieść? Nie wypada :) Ciekawość była jednak silniejsza i przeczytałem. Przeczytałem i nie żałowałem. Nie wymagałem, by była to wybitna powieść i dlatego nie pompując balonika oczekiwań, zderzyłem się z solidną książką, którą miło i przyjemnie się czyta.

Kupiłem ten tytuł swojej kobiecie, by zabiła nudę leżąc w szpitalu. Przeczytała ją migiem, zauroczona klimatem. Sprawdziłem - Dolny Śląsk, miejsce, które uwielbiam, choć mieszkam na drugim krańcu Polski i motocykle, czyli moja pasja. No cóż.... Czytać "babską" powieść? Nie wypada :) Ciekawość była jednak silniejsza i przeczytałem. Przeczytałem i nie żałowałem. Nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bez bicia przyznaję, że książki Kinga jakoś nigdy nie miały w sobie takiej magii przyciągania, by mnie na siebie skusić. Ot, sporo osób czytało, ja nie przepadałem. W głowie matliło mi się, gdy jako nastolatek jakimś cudem obejrzałem film o clownie, który mnie dosyć mocno wystraszył. Od słowa do słowa z miłośnikami horrorów doszedłem do tytułu, że to "To". Z wiadomych przyczyn poznałem też autora i tym razem znajomi mi odradzali ten tytuł, więc na bakier im przeczytałem i.... wielkie wrażenie. Film z młodości plus nieporównywalnie lepsza powieść wciągnęły mnie w krainę Tego. To było coś fascynującego i pomimo opasłości tytułu, pozostał niedosyt, że to już, gdy przewróciłem ostatnią stroną. Od przeczytania minęło kilka dobrych lat, a ja nadal wspominam ten tytuł z nostalgią :)

Bez bicia przyznaję, że książki Kinga jakoś nigdy nie miały w sobie takiej magii przyciągania, by mnie na siebie skusić. Ot, sporo osób czytało, ja nie przepadałem. W głowie matliło mi się, gdy jako nastolatek jakimś cudem obejrzałem film o clownie, który mnie dosyć mocno wystraszył. Od słowa do słowa z miłośnikami horrorów doszedłem do tytułu, że to "To". Z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przeczytałem w 2 popołudnia. Lekka, przyjemna i sympatyczna lektura w sam raz na urlopową sielankę w hamaku. Nie zgodzę się, jako by była pisana na siłę. Wg mnie, jeśli ktoś lubi takie wiejskie, sielankowe "klimaty", nie będzie tym tytułem zawiedziony. Nie czytałem innych pozycji autora, więc nie mam porównania, być może są lepsze, aczkolwiek ta w żadnym wypadku nie jest czymś, co trzeba z przymusu dokończyć. Ja mam lekki niedosyt, że była tak krótka.

Przeczytałem w 2 popołudnia. Lekka, przyjemna i sympatyczna lektura w sam raz na urlopową sielankę w hamaku. Nie zgodzę się, jako by była pisana na siłę. Wg mnie, jeśli ktoś lubi takie wiejskie, sielankowe "klimaty", nie będzie tym tytułem zawiedziony. Nie czytałem innych pozycji autora, więc nie mam porównania, być może są lepsze, aczkolwiek ta w żadnym wypadku nie jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jedyna książka, do której ilość powrotów po przeczytaniu jako lektury to wynik dwucyfrowy. Zakochałem się w niej już w podstawówce, potem wracałem do niej praktycznie co dwa lata. Gdybym miał wybrać jedną książkę do zabrania na bezludną wyspę to byłaby to właśnie ta. I to nie ze względów praktycznych traktowana jako poradnik przetrwania:)

Jedyna książka, do której ilość powrotów po przeczytaniu jako lektury to wynik dwucyfrowy. Zakochałem się w niej już w podstawówce, potem wracałem do niej praktycznie co dwa lata. Gdybym miał wybrać jedną książkę do zabrania na bezludną wyspę to byłaby to właśnie ta. I to nie ze względów praktycznych traktowana jako poradnik przetrwania:)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Najpierw był film, który urzekł. Potem była książka i film okazał się tylko zwykłym filmem, okrojonym, jakby małym "demem" tego co można było przeżyć czytając powieść.

Najpierw był film, który urzekł. Potem była książka i film okazał się tylko zwykłym filmem, okrojonym, jakby małym "demem" tego co można było przeżyć czytając powieść.

Pokaż mimo to