-
ArtykułyBabcie z fińskiej dzielnicy nadchodzą. Przeczytaj najnowszą książkę Marty Kisiel!LubimyCzytać1
-
ArtykułyPortret toksycznego związku w ostatnich dniach NRD. Międzynarodowy Booker dla niemieckiej pisarkiKonrad Wrzesiński6
-
ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać6
-
ArtykułyAutor „Taśm rodzinnych” wraca z powieścią idealną na nadchodzące lato. Czytamy „Znaki zodiaku”LubimyCzytać1
Biblioteczka
2019-02-07
2018-10-11
Zapewne wszyscy wiedzą jak to jest, kiedy chwyta się książkę, po której nie wiadomo czego się spodziewać. Taki czytelniczy eksperyment. Z tą pozycją spotkałam się dawno temu. Stała na półce i stała, w końcu stwierdziłam, że to najlepszy dla niej czas. Na początku myślałam, że zupełnie się nie polubimy- ja, zagubiona, nie wiedziałam właściwie o czym autor pisze, czułam się zdezorientowana i co chwilę sprawdzać musiałam opis fabuły, żeby w ogóle wiedzieć co takiego mam w rękach. Jednak wkrótce po raz kolejny przekonałam się, że najlepsza część opowieści zawsze przychodzi z czasem. Potem czytałam "Nawroty nocy" jak zaczarowana, pochłaniałam strony, aż uznałam, że jest to książka naprawdę bardzo dobra, napisana przepięknie, a mimo tego całego zgiełku, zamieszania i dezorientacji pokochałam ją za te właśnie wszystkie cechy. Teraz najchętniej bym do niej wróciła! I takim właśnie osobom, które chętnie wracają do naprawdę dobrych pozycji, książkę pana Modiano polecam.
Zapewne wszyscy wiedzą jak to jest, kiedy chwyta się książkę, po której nie wiadomo czego się spodziewać. Taki czytelniczy eksperyment. Z tą pozycją spotkałam się dawno temu. Stała na półce i stała, w końcu stwierdziłam, że to najlepszy dla niej czas. Na początku myślałam, że zupełnie się nie polubimy- ja, zagubiona, nie wiedziałam właściwie o czym autor pisze, czułam się...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-04-21
2021-09-17
Niewiele przeczytałam w swoim życiu książek, które mogłabym nazwać fascynującymi, jednak po lekturze "Z zimną krwią" to słowo od razu mi się nasunęło. Autor w taki sposób zagłębia się w psychikę, zachowanie i wnętrze "bohaterów", że zupełnie zapomina się o tym, że jest to literatura faktu, reportaż o wstrząsającym morderstwie, a nie wykreowana historia, mająca uderzyć z całą mocą w czytelnika. Capote opisuje wszystko leniwie, nie wprowadza pełnej akcji, nie buduje napięcia jak w powieści grozy, a mimo to tekst odbiera się lepiej niż w niejednym, aspirującym do bycia wstrząsającym, thrillerze.
Bardzo, bardzo dobra lektura, jedna z lepszych jakie miałam kiedykolwiek w rękach. Długo ją czytałam, nie wiem jednak dlaczego - trudno się było bowiem oderwać. Żałuję, że to jedyna tego typu książka Autora - z chęcią zagłębiłabym się w inne "relacje" spod jego pióra. "Z zimną krwią" zapada w pamięć.
Niewiele przeczytałam w swoim życiu książek, które mogłabym nazwać fascynującymi, jednak po lekturze "Z zimną krwią" to słowo od razu mi się nasunęło. Autor w taki sposób zagłębia się w psychikę, zachowanie i wnętrze "bohaterów", że zupełnie zapomina się o tym, że jest to literatura faktu, reportaż o wstrząsającym morderstwie, a nie wykreowana historia, mająca uderzyć z...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-03-23
Choć książki tego typu czytam tak chętnie od niedawna, zdążyłam się już przyzwyczaić, że w większości są one takie same. Zmieniają się elementy fabuły, bohaterowie, tło, miejsce i czas zdarzeń, ale sens pozostaje ten sam – dwoje młodych ludzi musi pokonać sporo problemów, aby być w końcu razem i żyć długo i szczęśliwie. Z pewnym więc nastawieniem zabrałam się za pierwszy tom „After” nie oczekując od tej książki nic więcej poza tym, co doskonale znam już z innych pozycji tego gatunku. Przerażona i jednocześnie zaciekawiona otworzyłam prawie 700-stronicowy tom i... odpłynęłam. Ta książka dosłownie mnie pochłonęła. Mimo tego, że pozornie wyglądała jak każdy inny romans, była jednocześnie zupełnie inna, przerażająco wciągająca. Akcja w „After” toczy się szybko, dynamicznie, tak jak być powinno. Mogę przyznać, że w mojej krótkiej historii z romansami czy książkami o nastolatkach nigdy nie czytałam czegoś takiego. Język jest prosty, dobrze się czyta, historia trochę uzależnia. Mogę powiedzieć, że „After” jest wszystkim, czego ja osobiście poszukuję w książce: wciąga (okropnie!), nie ma tutaj zbędnych opisów, powiedzmy sobie szczerze, przyrody za oknem głównego bohatera. Mamy tu szczegóły: uczucia, przeżycia, myśli, chęci i czyny. Wiele momentów doprowadza do łez, wściekłości, śmiechu, rumieńców, ale przecież o to właśnie chodzi, żeby książka wzbudzała w nas, czytelnikach, tyle emocji, ile tylko jesteśmy w stanie od siebie dać. Wiele rzeczy jest przewidywalnych, ale i tak wszystko ma tu swoje miejsce. I to mi się podoba. Zakończenie, chociaż, gdyby się chciało, można było się go łatwo domyśleć, rozbija czytelnika na kawałki, zostawia po sobie smutek, niedowierzanie i zdenerwowanie, ale również oczekiwanie, co będzie dalej. Mam głęboką nadzieję, naprawdę głęboką, że kolejne tomy mnie nie zawiodą. Jeśli tak będzie, „After” zajmie całkiem wysokie miejsce na podium miłosnych książek, które do tej pory w swoim życiu przeczytałam. Może nawet załapie się do ulubionych książek w ogóle.
Choć książki tego typu czytam tak chętnie od niedawna, zdążyłam się już przyzwyczaić, że w większości są one takie same. Zmieniają się elementy fabuły, bohaterowie, tło, miejsce i czas zdarzeń, ale sens pozostaje ten sam – dwoje młodych ludzi musi pokonać sporo problemów, aby być w końcu razem i żyć długo i szczęśliwie. Z pewnym więc nastawieniem zabrałam się za pierwszy...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-01-27
Wróciłam do tej lektury po latach i nie żałuję. Lepiej ją zrozumiałam, jednakże czy bardziej doceniłam? Nie sądzę. Nadal uważam, że jest to dobra książka i warto do niej zajrzeć, ale nie porywa fabułą, która w większości składa się z samych opisów, a nie akcji.
Wróciłam do tej lektury po latach i nie żałuję. Lepiej ją zrozumiałam, jednakże czy bardziej doceniłam? Nie sądzę. Nadal uważam, że jest to dobra książka i warto do niej zajrzeć, ale nie porywa fabułą, która w większości składa się z samych opisów, a nie akcji.
Pokaż mimo to2020-08-16
Książka "Ponad marzenia" szybko trafiła do moich ulubionych. Zgadzam się w pełni z większością opinii - to naprawdę ciekawa, wzruszająca, wciągająca i niedająca o sobie zapomnieć pozycja, przy której wylałam morze łez. W wielu momentach miałam ochotę udusić głównych bohaterów, ale pokochałam ich równie mocno, jak oni siebie. Ogromnie żałuję, że w skład tej serii nie wchodzi więcej książek, bo pochłonęłabym je wszystkie naraz, przeżywając rozterki, rozstania, powroty i radość bohaterów. "Ponad marzenia" zasługuje na przeczytanie i to nie jeden raz. Jest naprawdę piękna...
Książka "Ponad marzenia" szybko trafiła do moich ulubionych. Zgadzam się w pełni z większością opinii - to naprawdę ciekawa, wzruszająca, wciągająca i niedająca o sobie zapomnieć pozycja, przy której wylałam morze łez. W wielu momentach miałam ochotę udusić głównych bohaterów, ale pokochałam ich równie mocno, jak oni siebie. Ogromnie żałuję, że w skład tej serii nie wchodzi...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-05-11
W skrócie- naprawdę, naprawdę piękna opowieść.
Nie ukrywam, że wcześniej widziałam film i to wielokrotnie. Jak tylko dowiedziałam się, że istnieje i książka od razu postanowiłam po nią sięgnąć. Długo jej szukałam i w końcu jest moja!
Muszę przyznać, że cały czas, czytając, krzyczałam w duchu "Dexter, idioto, zastanów się!" wiedząc, po filmie, co i tak zdarzy się pod koniec książki. Bardzo oddałam się bohaterom, szczerze im kibicowałam, czekałam na rozwój wypadków,chociaż spodziewałam się, że nic nie będzie po mojej myśli, tak jak chcę, żeby było. A przecież ja tylko chciałam dobrze dla nich! Dla Emmy i Dextera!
Jest to naprawdę piękna opowieść o dojrzewaniu, poszukiwaniu siebie, odkrywaniu ludzkich potrzeb i granic, opowieść o głupocie, bezmyślności, a po tym i miłości oraz przyjaźni. Opowieść o zmianach, dobrych i złych, a także nadziei. Dla wszystkich, którzy uwielbiają płakać, utożsamiać się z bohaterami, stwierdzać: "moje życie jest tak samo beznadziejne!" i starać się, tak jak oni, dążyć do bycia szczęśliwymi.
W skrócie- naprawdę, naprawdę piękna opowieść.
Nie ukrywam, że wcześniej widziałam film i to wielokrotnie. Jak tylko dowiedziałam się, że istnieje i książka od razu postanowiłam po nią sięgnąć. Długo jej szukałam i w końcu jest moja!
Muszę przyznać, że cały czas, czytając, krzyczałam w duchu "Dexter, idioto, zastanów się!" wiedząc, po filmie, co i tak zdarzy się pod koniec...
2020-01-25
"Zawsze i na zawsze" to zdecydowanie moja ulubiona część cyklu o Peterze i Larze Jean. Jeszcze przed lekturą miałam nadzieję, że tak właśnie potoczą się losy głównych bohaterów. Przede wszystkim znalazłam w tej części to, czego trochę brakowało mi w poprzednich, czyli rozwoju uczuć, którymi darzyli się nastolatkowie. "Zawsze i na zawsze" spowodowała u mnie to, co taki romans, powiedzmy szczerze - typowo dla nastolatek, powinien, czyli śmiech, wzruszenie i oczekiwanie na szczęśliwe zakończenie. Jestem pewna na milion procent, że jeszcze wrócę do tych książek, a do ostatniej z nich szczególnie, tym bardziej, że przywiązałam się do głównych bohaterów i na pewno będzie mi ich brakować w przyszłych lekturach.
"Zawsze i na zawsze" to zdecydowanie moja ulubiona część cyklu o Peterze i Larze Jean. Jeszcze przed lekturą miałam nadzieję, że tak właśnie potoczą się losy głównych bohaterów. Przede wszystkim znalazłam w tej części to, czego trochę brakowało mi w poprzednich, czyli rozwoju uczuć, którymi darzyli się nastolatkowie. "Zawsze i na zawsze" spowodowała u mnie to, co taki...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-01-03
2020-01-09
2016-03-18
2013
2014
2013
2014
2014
Ależ piękna była Lucile!
„Nic nie oprze się nocy” jest książką, która poruszyła mnie do granic możliwości. Czytając opis spodziewałam się trochę takiego wypisania faktów dotyczących matki autorki, jej zachowań wskazujących na chorobę psychiczną. Ku mojej radości dowiedziałam się wielu innych rzeczy, zarówno o autorce, jej matce jak i ich przodkach i krewnych.
Bardzo podziwiam samą Delphine de Vigan za odwagę stworzenia tego dzieła, które według mnie mogłoby stanowić wzór dla innych książek tego typu. Autorka przełamała pewne tabu, zwięźle połączyła „suche” fakty z tworzoną przez siebie „fabułą” i zrobiła to w taki sposób, że nawet gdyby pod koniec przyznała, że wszystko wymyśliła, nie uwierzyłabym jej. Opisy stadiów choroby jej matki, jej przyczyn, skutków także dla niej samej i krewnych, tak dalekie przebrnięcie przez historię rodziny sprawiło, że „Nic nie oprze się nocy” stała się książką, od której nie mogłam się oderwać, chociaż często chciałam, co okazało się niemożliwe, odpoczywać od niej. Było to spowodowane tym, że treść bardzo mnie poruszała, wpędzała w nostalgię i smutek za czymś nieokreślonym. Ale pochłonęła mnie! Mimo przekazania czytelnikowi tak wielu faktów dotyczących życia matki, a także swojego, nie odczuwałam jednak swego rodzaju „zmęczenia materiału” charakterystycznego dla książek naszpikowanych konkretnymi informacjami. Dla mnie nie była to książka o samobójstwie, o chorobie, lecz o bólu, przenikającym człowieka i oddziałującym na innych wokół, historia o zagubieniu jednej duszy i próbie odnalezienia jej przez innych, o walce z samą sobą i ostatecznym poddaniu się w chwili, kiedy czytelnik nie znający zakończenia mógł pomyśleć, że ta historia mogłaby skończyć się dobrze. Momentami książka ta szokowała mnie, lecz nie ostro opisanymi sytuacjami, lecz prostotą i szczerością autorki, która sama dla siebie i czytelników przebyła długą drogę przez wspomnienia, zarówno cudze jak i własne. Niezwykle doceniam jej sposób uporządkowania zebranego materiału, mimo tego, że wielokrotnie wspominała, że jej samej bardzo ciężko było spisać wszystko w taki sposób, by było to satysfakcjonujące przede wszystkim dla niej.
Cieszę się, że zajrzałam do tej pozycji, mimo tego, że spodziewałam się zupełnie czegoś innego.
Ależ piękna była Lucile!
więcej Pokaż mimo to„Nic nie oprze się nocy” jest książką, która poruszyła mnie do granic możliwości. Czytając opis spodziewałam się trochę takiego wypisania faktów dotyczących matki autorki, jej zachowań wskazujących na chorobę psychiczną. Ku mojej radości dowiedziałam się wielu innych rzeczy, zarówno o autorce, jej matce jak i ich przodkach i krewnych.
Bardzo...