rozwińzwiń

Mówić prawdę

Okładka książki Mówić prawdę Josef Formanek
Okładka książki Mówić prawdę
Josef Formanek Wydawnictwo: Krytyka Polityczna literatura obyczajowa, romans
480 str. 8 godz. 0 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Tytuł oryginału:
Mluviti pravdu
Wydawnictwo:
Krytyka Polityczna
Data wydania:
2019-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2019-01-01
Liczba stron:
480
Czas czytania
8 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366232587
Tłumacz:
Andrzej S. Jagodziński
Tagi:
miłość kobieta romans
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
41 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
538
240

Na półkach: ,

Prawdę mówiąc nie mam pojęcia jak ocenić “Mówić prawdę”. Bo z jednej strony główny wątek to naprawdę ciekawa i nośna historia. Czesko-niemiecki outsider, który romansem z dwoma totalitaryzmami mści się na społeczeństwie, a jednak pozostaje do końca szczery, pisarz-alkoholik usiłujący znaleźć swoje miejsce w tej historii? Brzmi dobrze, ale…

…po pierwsze Formanek ma styl tak lekki, że zdarza mu się przedobrzyć. Celne aforyzmy pojawią się równie często co zdania, które z chęcią przygarnąłby Paulo C. I choć całość czyta się nadspodziewanie dobrze to jednak gdzieś tam pozostaje niedosyt.

…po drugie niezwykłość całej tej historii to również spore obciążenie. Mogę uwierzyć w obozowy romans oprawcy i ofiary, ale sposób prowadzenia tego wątku niebezpiecznie zbliża się do kolejnej książki z cyklu “[Tu wstaw nazwę dowolnego zawodu] z Auschwitz”. Co bardziej wyczuleni na popkulturę połykającą holocaust przerwą w tym miejscu czytanie.

…po trzecie poziom autopromocji autora to chyba coś co irytuje najbardziej. No bo jaki sens ma spowiedź alkoholika wplątana pomiędzy historię życia człowieka, który przeżył największe tragedie XX wieku? Nie wiem.

Prawdę mówiąc nie mam pojęcia jak ocenić “Mówić prawdę”. Bo z jednej strony główny wątek to naprawdę ciekawa i nośna historia. Czesko-niemiecki outsider, który romansem z dwoma totalitaryzmami mści się na społeczeństwie, a jednak pozostaje do końca szczery, pisarz-alkoholik usiłujący znaleźć swoje miejsce w tej historii? Brzmi dobrze, ale…

…po pierwsze Formanek ma styl tak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1178
1154

Na półkach: ,

Byłaby to całkiem dobra spowiedź dość pechowego czeskiego "dziecięcia wieku", gdyby nie przeplatająca się z nią - nie wiadomo po co - narracja odautorska, w dodatku bardziej nudna niż tylko egocentryczna.

Czytelnika interesowały losy bohatera, a nie tego, który go opisywał (czy choćby nawet sam powołał do życia....).

Dlatego ocena taka jaka jest. A szkoda, bo książka ma potencjał, zwłaszcza w pierwszej połowie. No i "czyta się"...

Byłaby to całkiem dobra spowiedź dość pechowego czeskiego "dziecięcia wieku", gdyby nie przeplatająca się z nią - nie wiadomo po co - narracja odautorska, w dodatku bardziej nudna niż tylko egocentryczna.

Czytelnika interesowały losy bohatera, a nie tego, który go opisywał (czy choćby nawet sam powołał do życia....).

Dlatego ocena taka jaka jest. A szkoda, bo książka ma...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1030
127

Na półkach:

Książka tak zmanierowana i czasem bełkotliwa, że pomimo iż uważam ją za dobrą, to równie niestrawnie napisaną. Zastanawiam się czy autor alkoholik nie pisał jej na wielkim kacu albo wręcz w stanie upojenia alkoholowego. Czy naprawdę im bardziej skomplikowanie tym mądrzej?
Jeśli powieść miała dać nam jakieś odpowiedzi lub zmusić do zastanowienia się nad życiem to raczej doradzałabym prostotę. Może książka nie była dla mnie ponieważ czasem gubiłam się w tym słowotoku, wielokrotnie złożonych zdaniach i psychologii, która sama się zabijała w plątaninie słów.

Książka tak zmanierowana i czasem bełkotliwa, że pomimo iż uważam ją za dobrą, to równie niestrawnie napisaną. Zastanawiam się czy autor alkoholik nie pisał jej na wielkim kacu albo wręcz w stanie upojenia alkoholowego. Czy naprawdę im bardziej skomplikowanie tym mądrzej?
Jeśli powieść miała dać nam jakieś odpowiedzi lub zmusić do zastanowienia się nad życiem to raczej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
57
53

Na półkach:

Josef Formánek, czeski pisarz i alkoholik z solidnym stażem, czego finał opisał w Úsměvy smutných mužů, w Mówić prawdę sięgnął po bardzo mocny materiał. Poraża akt założycielski tej historii ergo: dzieciak z sierocińca, któremu życie postanowiło podarować dodatkowy mnożnik przygód. Gdy dodać do tego jeszcze surowość fabuły i jej niekończącą się niejednoznaczność, wyrasta lektura bardzo się wyróżniająca.

W zasadzie po wielu latach czeskiej przygody, przychodzi mi myśleć o Czechach tylko to, że wszystko co sobie podziergałem przez lata okazało się bzdurą. W przypadku Mówić prawdę na chwilę bzdurą okazuje się nędzna jakość współczesnej czeskiej literatury. Zalicza się ona bowiem do tej jednej z dziesięciu pozycji, dla których gotów jestem zdobyć się na sporo komplementów.

Mówić prawdę nie jest linearne, nie poucza, prowadzi przy tym surowo przez wszystkie te chwilowe konceptualizacje ducha człowieka, któremu prawdopodobnie się jednak poszczęściło. Sierota, nieszczęśnik w szeregach SS, komunistyczny tłumacz, lata więzienia z wyboru niefrasobliwych fraz i przypadkowe miliony. Bernard Mares, nie rozumie swojego życia, chaotycznie myśli, stawia pytania i brnie przez kolejne historie. Wzdraga się na różnicę pokoleniową dzielącą go o...........http://czechypopolsku.pl/josef-formanek/

Josef Formánek, czeski pisarz i alkoholik z solidnym stażem, czego finał opisał w Úsměvy smutných mužů, w Mówić prawdę sięgnął po bardzo mocny materiał. Poraża akt założycielski tej historii ergo: dzieciak z sierocińca, któremu życie postanowiło podarować dodatkowy mnożnik przygód. Gdy dodać do tego jeszcze surowość fabuły i jej niekończącą się niejednoznaczność, wyrasta...

więcej Pokaż mimo to

avatar
48
45

Na półkach:

Prawdę mówiąc to jest to mroczna książka, z dziwnymi wstawkami niby z tramwaju, o tym jak ktoś się mylił w życiu i dał wmanewrowywać. I może jest wybitna, nie twierdzę że mam świetny gust, ale sposób w jaki opisuje kobiety (Sophie) i to, co kobieta myśli i to jak kobieta się czuje, jest tak - dla mnie - idiotyczny i nawet - znów dla mnie - obraźliwy, że pozostawiam to wybitne dzieło tym, których nie razi i porzucam w połowie.

Prawdę mówiąc to jest to mroczna książka, z dziwnymi wstawkami niby z tramwaju, o tym jak ktoś się mylił w życiu i dał wmanewrowywać. I może jest wybitna, nie twierdzę że mam świetny gust, ale sposób w jaki opisuje kobiety (Sophie) i to, co kobieta myśli i to jak kobieta się czuje, jest tak - dla mnie - idiotyczny i nawet - znów dla mnie - obraźliwy, że pozostawiam to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
890
226

Na półkach:

Andrzej Jagodziński, znakomity tłumacz Josefa Škvoreckiego i Jiřiego Grušy, zawsze będzie się cieszył moim szacunkiem. Szacunek nie jest jednak tożsamy z zaufaniem, a to zostało właśnie poważnie nadszarpnięte. Oto bowiem w przedrukowanym na obwolucie fragmencie przedmowy do "Mówić prawdę", stawia tę powieść na równi z "Obsługiwałem angielskiego króla" i "Zbyt głośną samotnością" Hrabala oraz "Przypadkami inżyniera ludzkich dusz" Škvoreckiego właśnie. Ale choć mawia się, że jak spadać, to z wysokiego konia, karzeł powinien się jednak przymierzać najwyżej do kucyka.

A przecież to naprawdę znakomita historia, co więcej - wprawdzie można to uznać zarówno za atut, jak i za słabość - ma tak zwane przesłanie. Bohater Formanka podróżuje przez wielkie zakręty XX wieku, ale choć ma więcej wspólnego z Forrestem Gumpem niż ze Szwejkiem, forrestuje po europejsku, czyli mniej bombastycznie, a bardziej ponuro. Dopiero pod koniec życia decyduje się na spowiedź, w trakcie której sam odkrywa wagę swoich czynów: co w ekstremalnych warunkach zdawało się normalne, dziś jawi się jako wyjątkowe skundlenie. A to nie wszystko. "Mówić prawdę" to nie tylko analiza mechanizmów dehumanizacji, to również historia wielkiej miłości, nawet jeśli wielkości tej daleko do wzniosłości.

Dwa czynniki definiują tę powieść. Pierwszym są artystyczne wybory Formanka, drugim jego osobowość. Obydwa są ze sobą bardzo silnie związane. Żałuję, że autor nie ograniczył się do zrelacjonowania fascynującego i autentycznego rzekomo żywota Bernarda Maresa, wychowanka zakonnego sierocińca, który zaliczył kolejno epizody w takich formacjach jak SS, Armia Czerwona, Komunistyczna Partia Czechosłowacji, by spędzić następnie wiele lat w więzieniach i karnych obozach pracy. Formanek uległ niestety pokusie doklejenia do tej opowieści drugiego, odautorskiego poziomu narracji, następnie dalszej warstwy tekstu, topornie operującej metaforą życia jako podróży tramwajem, by wreszcie okrasić każdy rozdział łacińską sentencją. Tę nader gęstą już zupę obciąża autor dodatkowo cokolwiek zwietrzałą przyprawą wszechwiedzącego narratora, który wyprzedza bieg wydarzeń.

Ło Jezu, jaki ten Formanek jest przemądrzały! Zdecydowanie nadużywa wielkich pojęć, takich jak "życie" czy "człowiek". Ostatnim autorem, który podobnie mnie tym zdrzaźnił, był Wiesław Myśliwski. Do tego czeski pisarz absolutyzuje swe mądrości, strojąc je w autorytatywno-konfluencyjną liczbę mnogą, jakby były to uniwersalne prawdy, a nie smętne komunały. Na jaw wychodzą jego dydaktyczne zapędy i przymus spuentowania każdego epizodu z łopatologicznym wdziękiem.

Tym bardziej to bolesne (ale i znamienne),że narratorem powieści jest sam pisarz, Josef Formanek, którego ego wręcz nie mieści się między okładkami, a to manifestując się poprzez potok życiowych mądrości, a to wspominając, pozornie tylko mimochodem, o udziale autora w egzotycznej misji humanitarnej. Dobra literatura mówi o jednych rzeczach za pomocą drugich. Ale Formanek chyba o tym nie słyszał. Co gorsza, nie słyszał też najwyraźniej o tak genialnym wynalazku jak niedopowiedzenie. Bo on nie tylko opowiada historię, ale i wyciąga z niej obszerne wnioski, w związku z czym czytelnikowi pozostaje już sama mechaniczna czynność czytania.

To paradoks, że na kartach tej powieści Formanek zarzuca Gorkiemu przegadanie, gdy sam pisze wiele zdań zbędnych. Ciekawostka: zarzut ten opiera na "Klimie Samginie", o którym z kolei Józef Hen kilkakrotnie wspomina w dziennikach jako o jednej z najlepszych znanych sobie powieści. Nie muszę chyba dodawać, czyjemu sądowi skłonny jestem chwilowo zawierzyć.

O właściwą redakcji powieści, czyli o wycięcie na oko mniej więcej jej połowy, nie zadbał oczywiście ktoś pracujący z pisarzem nad oryginalnym tekstem, trafiają się jednak również wpadki korektorskie, za które śmiało można już chłostać polskiego wydawcę. Było ich co najmniej kilka, ale jako że znowu czytałem na odwyku technologicznym, nie zapamiętałem numerów stron, na których one wystąpiły, za wyjątkiem jednej - 218, która to liczba szczęśliwym trafem stanowi sumę mojego wzrostu oraz ilorazu inteligencji. Tamże to bohatera prowadzono "ku końcu" jego życia. Na pewno pojawiły się gdzieś jeszcze takie kwiatki jak "kłóć" (w bezokoliczniku, nie trybie rozkazującym) czy "uprzykszoną".

Na ostatniej stronie tej raczej irytującej powieści Formanek pisze, iż jego zdaniem pisarze dzielą się na dwa rodzaje - tych, którzy są lepsi od swoich książek i tych, którzy są od nich gorsi. Siebie zalicza do tej drugiej grupy. Po przeczytaniu jego książki pozostało mi więc modlić się, by jego samego nigdy osobiście nie spotkać.

Tu kończy się właściwa recenzja-nierecenzja. Staram się nie czytać złej literatury, ale zawsze wyobrażałem sobie, że brzmi ona właśnie tak. Jak gdyby Formanek był pierwszym pisarzem na świecie i musiał wypowiedzieć to wszystko, czego nikt dotąd nie wypowiedział, choćby było nie wiadomo jak drętwe i oczywiste, stanowczo przy tym nadużywając napuszonej, chybionej metaforyki. Dlatego podjąłem dość bolesny wysiłek i ponownie przekartkowałem ostatnie strony, by dać Wam kilka próbek jego talentu. Ostrzegam jednak - czytacie na własną odpowiedzialność!

"Powiedział tylko "Cześć!" i odszedł do starych doków, strasznie samotny, bo nie miał pojęcia, że to czego szukamy, często jest tuż obok nas. Tylko że los jest jak restauracja, gdzie tańsze potrawy są lepsze niż mrożony przez wiele miesięcy homar. Sięgamy po srebro, codziennie wybieramy sobie coś ekstra i z trudem się uczymy." (360)

"Gita miała blizny na rękach po dawnej bijatyce z alfonsem. Ale też takie, których nie widać, choć one najbardziej bolą: na nie też powinni robić bypassy. Jednak który doktor chciałby je operować, skoro nie zapłaciłaby za to żadna kasa chorych? W dodatku jak miałby szukać duszy, żeby połączyć ją z sercem?" (363)

"Rozpowiadajcie to dalej, prześlijcie przez głuchy telefon, że swojego anioła nosimy w sobie. To poczta sekretna, więc wielu jej zapewne nigdy nie odbierze. [...] A Bernard wiedział, że aniołowie, choć ich nie widzimy, patrzą nam w oczy [jak, skoro nosimy ich w sobie?! - utracjusz], jakby oceniając, czy są one tego warte." (376)

"Człowiek zdaje sobie sprawę z piękna dopiero wtedy, gdy je utraci. [...] Ale miłość nie jest niedokończonym domem, który można opuścic na zimę." (397)

"To my sami wyrządzamy sobie zło, nie Bóg. [...] Nie my, lecz nasze uczynki mówią prawdę o nas w miejscu, w którym wszelkie mówienie jest zbędne." (398)

"Był piękny dzień. Kolejny zbliżający nas do chwili, kiedy już ani jednego z nas nie będzie na tym świecie i takie dni będą błądzić bez nas, na pocieszenie nowo przychodzących. [...] Zatrzasnąłem za sobą drzwi jakby za przeszłością, za życiem, które było. Odchodzimy z niego z każdym krokiem. [...] Chmury na niebie przesuwały się tak szybko, jakby to był dym z ognisk bogów, którzy od początku świata, od niepamiętnych czasów bawią się przy nim naszymi przyszłymi historiami." (403)

"Rozmawiali w sumie z piętnaście minut. Cóż to znaczy wobec wieczności, jaką jest życie?" (417)

"Ale prawdziwa mądrość nie pojawia się wiekim czy doświadczeniem, tylko po porażce, którą potrafisz zamienić w zwycięstwo." (428)

"Życie to słodkie cierpienie, pomyślałem, obserwując go. Gorzkie piękno." (432)

"Ale przecież nic nie dzieje się bez przyczyny. Nikt nie odchodzi sam. Musi go odprowadzić Kostucha. Jednemu pozwala nędznie umrzeć, z innym się stuknie szampanem. Każdemu to, na co zasłużył." (436)

"Musimy ją znaleźć sami. Sami dać życiu odpowiedź. I wypełnić je sensem, który niczym wiatr popopycha nasze dusze, podobne do kolorowych balonów aeronautów, nad przestrzenią życia, choć wcale nie mamy pojęcia, czy się rozbijemy, czy wylądujemy szczęśliwie." (437)

"Do czego przez cały czas tu, na Ziemi, dążymy? Skończone, załatwione - i co? Po co jest ludzkie życie, skoro nie pozostaje po nim nic prócz wspomnień? Wszystko jedno. Wszystko jest jedno. Specyfika życia na Ziemi." (440)

"Jak to jest, że mózg potrafi nazwać te rzeczy, a jednocześnie mieć je gdzieś? Czyżby Rzeczy Zagubione i Odnalezione były opatentowane przez samego dyrektora boskiej komedii? Czy prawda jest zawsze skazana na zaprzeczenie, a zrodzenie - na śmierć? Czy to są obowiązujące zasady dla całego Wszechświata?" (441)

Andrzej Jagodziński, znakomity tłumacz Josefa Škvoreckiego i Jiřiego Grušy, zawsze będzie się cieszył moim szacunkiem. Szacunek nie jest jednak tożsamy z zaufaniem, a to zostało właśnie poważnie nadszarpnięte. Oto bowiem w przedrukowanym na obwolucie fragmencie przedmowy do "Mówić prawdę", stawia tę powieść na równi z "Obsługiwałem angielskiego króla" i "Zbyt głośną...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1026
498

Na półkach: ,

"Czegoś szukałem."

Życie potrafi być bardziej zaskakujące niż najbardziej rzutka wyobraźnia. Dlatego Formánek, dziennikarz z zawodu i swego czasu alkoholik z bólu świata i z poszukiwania sensu życia, nie sili się, by wymyślać psychologiczne głębie i ubarwiać je - nie ma takiej potrzeby. Gdy po pijaku, na śmietniku pod miasteczkiem, gdzie ma daczę, poznaje Bernarda Maresa, postanawia opisać jego nieprawdopodobną historię życia. Obaj przyrzekają sobie "mówić prawdę". Mimo to autor jakby sprawdzał wielokrotnie Bernarda, wożąc go po miejscach, w które go rzucał los, jakby chciał skonfrontować opowieść z miejscami, w których się odgrywała, a może też by poprzez drobiazgowe pytania samemu poczuć tę historię w sobie. Brzmi ona niewiarygodnie - trochę jak opowieść Salomona Perela - Żyda, który został esesmanem. Jednak dzięki usilnym zabiegom Formánka historia Maresa broni się lepiej, jest bardziej uniwersalna, lepiej opowiedziana. (...)

Całość recenzji pod adresem: https://nakanapie.pl/recenzje/szukanie-w-smieciach-lecz-nie-w-kwiatach-mowic-prawde

"Czegoś szukałem."

Życie potrafi być bardziej zaskakujące niż najbardziej rzutka wyobraźnia. Dlatego Formánek, dziennikarz z zawodu i swego czasu alkoholik z bólu świata i z poszukiwania sensu życia, nie sili się, by wymyślać psychologiczne głębie i ubarwiać je - nie ma takiej potrzeby. Gdy po pijaku, na śmietniku pod miasteczkiem, gdzie ma daczę, poznaje Bernarda Maresa,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
115
113

Na półkach:

To jest - Proszę Państwa - kawał powieści! A Formánek to kolejny - jakby do tej pory było ich mało - Pan Pisarz Czeski.

Jeśli do tej pory nie poznaliście losów Bernarda Maresa, zróbcie to jak najszybciej! Nie będziecie żałować!

To jest - Proszę Państwa - kawał powieści! A Formánek to kolejny - jakby do tej pory było ich mało - Pan Pisarz Czeski.

Jeśli do tej pory nie poznaliście losów Bernarda Maresa, zróbcie to jak najszybciej! Nie będziecie żałować!

Pokaż mimo to

avatar
397
248

Na półkach:

Niby treściwa i sensacyjna ale jakoś zbyt zmanierowana ta książka

Niby treściwa i sensacyjna ale jakoś zbyt zmanierowana ta książka

Pokaż mimo to

avatar
41
15

Na półkach:

Pięknie pisze o smutnych i bolesnych doświadczeniach.
"Czy człowiek powinien żyć porządnym życiem, żeby nie musiał się bać mówić prawdę? A jeśli nie? Jeśli już od urodzenia miałem być właśnie taki i odrzucać teraz właśnie to, co odczuwam"?

Pięknie pisze o smutnych i bolesnych doświadczeniach.
"Czy człowiek powinien żyć porządnym życiem, żeby nie musiał się bać mówić prawdę? A jeśli nie? Jeśli już od urodzenia miałem być właśnie taki i odrzucać teraz właśnie to, co odczuwam"?

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    79
  • Przeczytane
    48
  • Posiadam
    14
  • 2020
    3
  • Literatura czeska/słowacka
    2
  • Teraz czytam
    2
  • 2019
    2
  • Literatura czeska
    2
  • Oczekujące
    1
  • Historia
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Mówić prawdę


Podobne książki

Przeczytaj także