-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
-
ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński3
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj „Chłopaka, który okradał domy. I dziewczynę, która skradła jego serce“LubimyCzytać2
Biblioteczka
Dużo słabsza niż "Krew, pot i piksele". Rozumiem, że takie książki muszą powstawać by ludzie wiedzieli o ciemnych stronach branży ale momentami była tutaj przedstawiana taka martyrologia, że ciężko było brnąć dalej.
Dużo słabsza niż "Krew, pot i piksele". Rozumiem, że takie książki muszą powstawać by ludzie wiedzieli o ciemnych stronach branży ale momentami była tutaj przedstawiana taka martyrologia, że ciężko było brnąć dalej.
Pokaż mimo toRozdział o Stardew Valley najbardziej utkwił mi w pamięci :) Dobra książka dla wszystkich graczy którzy są zainteresowani nie tylko graniem ale także samym procesem twórczym.
Rozdział o Stardew Valley najbardziej utkwił mi w pamięci :) Dobra książka dla wszystkich graczy którzy są zainteresowani nie tylko graniem ale także samym procesem twórczym.
Pokaż mimo toSzkoda, że nie informuje czytelnika o ciemnych stronach głównego bohatera przedstawiając go raczej w jasnych barwach, jako ikonę popkultury. Ciekawe co by na to powiedział Jack Kirby i cała reszta rysowników/scenarzystów wyr***** przez Liebera?
Szkoda, że nie informuje czytelnika o ciemnych stronach głównego bohatera przedstawiając go raczej w jasnych barwach, jako ikonę popkultury. Ciekawe co by na to powiedział Jack Kirby i cała reszta rysowników/scenarzystów wyr***** przez Liebera?
Pokaż mimo to2023-02-27
Największym problemem tej książki są dwie rzeczy:
a) Napisał ją Dan Simmons.
b) Jest okej.
Natomiast po Danie Simmonsie oczekiwał bym czegoś więcej niż tylko 'okej'. Dla wyposzczonych (hehe) fanów wampirycznych opowieści redefiniujących klasykę i opowiadających ją na nowo będzie jak znalazł. Bawiłem się dobrze, liczyłem na więcej.
Największym problemem tej książki są dwie rzeczy:
a) Napisał ją Dan Simmons.
b) Jest okej.
Natomiast po Danie Simmonsie oczekiwał bym czegoś więcej niż tylko 'okej'. Dla wyposzczonych (hehe) fanów wampirycznych opowieści redefiniujących klasykę i opowiadających ją na nowo będzie jak znalazł. Bawiłem się dobrze, liczyłem na więcej.
Przyciężkawa (dla mnie, może to ja jestem taboretem) rzecz która jednak ma swój urok i klimat. Obiecuje sobie za jakiś czas podejść do tego raz jeszcze, ze spokojną głową. Raczej dla otrzaskanych w szeroko pojętym sci-fi.
Przyciężkawa (dla mnie, może to ja jestem taboretem) rzecz która jednak ma swój urok i klimat. Obiecuje sobie za jakiś czas podejść do tego raz jeszcze, ze spokojną głową. Raczej dla otrzaskanych w szeroko pojętym sci-fi.
Pokaż mimo toKanwa na której powstał genialny film 'Creepshow' (w którym zresztą zagrał King), natomiast trzeba lubić te pokręcone klimaty. Jeśli nie masz czasu ani na książke ani na film to mocno polecam teledysk The Black Dahlia Murder 'Everything Went Black' który również mocno odnosi się do Opowieści Makabrycznych i jednocześnie jest zabawny.
Kanwa na której powstał genialny film 'Creepshow' (w którym zresztą zagrał King), natomiast trzeba lubić te pokręcone klimaty. Jeśli nie masz czasu ani na książke ani na film to mocno polecam teledysk The Black Dahlia Murder 'Everything Went Black' który również mocno odnosi się do Opowieści Makabrycznych i jednocześnie jest zabawny.
Pokaż mimo to
Kiedy biegam to jestem biegaczem, kiedy fruwam to jestem fruwaczem, kiedy się boję to jestem baczem a tak w ogóle to jestem Gżdaczem! Więc podziwiaj mnie i patrz - jestem fruwający Gżdacz :)
Polska odpowiedź (?) na Muminki nie starzeję się ani na jotę pomimo upływu lat :)
Kiedy biegam to jestem biegaczem, kiedy fruwam to jestem fruwaczem, kiedy się boję to jestem baczem a tak w ogóle to jestem Gżdaczem! Więc podziwiaj mnie i patrz - jestem fruwający Gżdacz :)
Polska odpowiedź (?) na Muminki nie starzeję się ani na jotę pomimo upływu lat :)
Pomimo tego, że Warcraft nigdy nie był moim ulubieńcem pośród komputerowych strategii to fabułę części trzeciej śledziłem z zapartym tchem - Arthas, bogobojne książatko zmieniające się w największego złodupca w historii Azeroth? Książka jest niejako uzupełnieniem i twórczym rozwinięciem tego wątku. Dobrze się czyta, nie nuży, dobry przystanek między bardziej ambitnymi lekturami.
Pomimo tego, że Warcraft nigdy nie był moim ulubieńcem pośród komputerowych strategii to fabułę części trzeciej śledziłem z zapartym tchem - Arthas, bogobojne książatko zmieniające się w największego złodupca w historii Azeroth? Książka jest niejako uzupełnieniem i twórczym rozwinięciem tego wątku. Dobrze się czyta, nie nuży, dobry przystanek między bardziej ambitnymi...
więcej mniej Pokaż mimo toJest to prawdopodobnie jedna z najbardziej dziwacznych rzeczy jakie przeczytałem w życiu. Dzięki niej wiem sporo o zwyczajach pogrzebowych przeróżnych zwierzątek - nie jest to może idealny temat do rozmów przy wigilijnym stole ale czasem dobrze napchać głowę wiedzą która jest (pozornie) bezużyteczna.
Jest to prawdopodobnie jedna z najbardziej dziwacznych rzeczy jakie przeczytałem w życiu. Dzięki niej wiem sporo o zwyczajach pogrzebowych przeróżnych zwierzątek - nie jest to może idealny temat do rozmów przy wigilijnym stole ale czasem dobrze napchać głowę wiedzą która jest (pozornie) bezużyteczna.
Pokaż mimo toCiut słabiej ale ciągle dobrze. Na plus Azrael jako Batman - nie wiedzieć czemu zawsze jarałem się jego kostiumem.
Ciut słabiej ale ciągle dobrze. Na plus Azrael jako Batman - nie wiedzieć czemu zawsze jarałem się jego kostiumem.
Pokaż mimo toPrawdopodobnie jedna z najbardziej ikonicznych historii w dziejach DC Comics.
Prawdopodobnie jedna z najbardziej ikonicznych historii w dziejach DC Comics.
Pokaż mimo toPierwszy raz czytałem będąc gówniakiem i byłem zafascynowany. Nic się nie zmieniło teraz, gdy jestem dorosłym chłopem.
Pierwszy raz czytałem będąc gówniakiem i byłem zafascynowany. Nic się nie zmieniło teraz, gdy jestem dorosłym chłopem.
Pokaż mimo toMożna - pod warunkiem, że zatkacie sobie nos spinaczem przed wszechobecnym smrodkiem naftaliny. Niestety, książka zestarzała się niezbyt dobrze. Raczej dla zatwardziałych fanów horrorów.
Można - pod warunkiem, że zatkacie sobie nos spinaczem przed wszechobecnym smrodkiem naftaliny. Niestety, książka zestarzała się niezbyt dobrze. Raczej dla zatwardziałych fanów horrorów.
Pokaż mimo to"Przeżyj to sam" chciało by się zanucić. Dzieję się tak dlatego, że Dracula: Klątwa Wampira to jeden z przedstawicieli książkowych gier paragrafowych które - o dziwo! - w ostatnich latach przeżywają swój renesans. Tak więc rozsiadam się na poddaszu w fotelu bujanym, towarzyszy mi kieliszek czerwonego (a jakże) wina, koc, ołówek, kartka papieru i kilka kości. Z dostępnych postaci wybieram dr Sewarda, pomimo iz kusi mnie zarówno Jonathan Harker, Mina ale też i sam.. Dracula. Tak! Nie przejęzyczyłem się, poza trzema różnymi odrębnymi historiami można zmienić stronę 'konfliktu' i ruszyć tropem krwi niewinnych. W czasach gdzie dwoma kliknięciami jesteśmy w stanie zainstalować darmową grę na telefon z przyjemnością oznajmiam, że to jest lepsze. DUŻO lepsze. No i ciągle znajdują się ludzie którzy chcą grać w takie cymesy. Zdecydowanie polecam.
"Przeżyj to sam" chciało by się zanucić. Dzieję się tak dlatego, że Dracula: Klątwa Wampira to jeden z przedstawicieli książkowych gier paragrafowych które - o dziwo! - w ostatnich latach przeżywają swój renesans. Tak więc rozsiadam się na poddaszu w fotelu bujanym, towarzyszy mi kieliszek czerwonego (a jakże) wina, koc, ołówek, kartka papieru i kilka kości. Z dostępnych...
więcej mniej Pokaż mimo toMignola w formie. Nie ma i nie będzie drugiej takiej kreski. Świetna, czarno-biała (a przecież Wielki M. jest mistrzem światłocienia) adaptacja klasycznej powieści. Musiałem złapać za mopa podczas lektury bo klimat wylewał się spomiędzy stron gęstymi strumieniami.
Mignola w formie. Nie ma i nie będzie drugiej takiej kreski. Świetna, czarno-biała (a przecież Wielki M. jest mistrzem światłocienia) adaptacja klasycznej powieści. Musiałem złapać za mopa podczas lektury bo klimat wylewał się spomiędzy stron gęstymi strumieniami.
Pokaż mimo toNie wiem o co chodzi, ale przez cały czas poświęcony na lekturę chciałem dać Werterowi w mordę.
Nie wiem o co chodzi, ale przez cały czas poświęcony na lekturę chciałem dać Werterowi w mordę.
Pokaż mimo to
McCammon w dobrej formie.
McCammon w dobrej formie.
Pokaż mimo to