-
ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać206
-
ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
-
ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
-
Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać2
Biblioteczka
2024-04-15
2024-03-27
Sympatyczne czytadło, szczególnie na zimę, bo gorąco tam u nich jak na pustynnych wykopaliskach :)
Acz nie ukrywam, że "specyficzne" odzywki głównego bohatera bardziej mnie irytowały, niż bawiły. Rozumiem zamysł koncepcyjny postaci, ale mnie nie przekonał.
Sympatyczne czytadło, szczególnie na zimę, bo gorąco tam u nich jak na pustynnych wykopaliskach :)
Acz nie ukrywam, że "specyficzne" odzywki głównego bohatera bardziej mnie irytowały, niż bawiły. Rozumiem zamysł koncepcyjny postaci, ale mnie nie przekonał.
2024-02-16
Cieszę się, że starannie unikałam recenzji i opinii przed czytaniem - gdybym wiedziała, na co się porywam, mogłabym stchórzyć, bo trudno tę lekturę uznać za przyjemną.
I taka ciekawostka: czytałam powieść w roku, w którym za prawie każdym rogiem widać protestujących rolników i powieść zdecydowanie wpłynęła na to, jak te protesty odbieram i co o nich myślę.
Cieszę się, że starannie unikałam recenzji i opinii przed czytaniem - gdybym wiedziała, na co się porywam, mogłabym stchórzyć, bo trudno tę lekturę uznać za przyjemną.
I taka ciekawostka: czytałam powieść w roku, w którym za prawie każdym rogiem widać protestujących rolników i powieść zdecydowanie wpłynęła na to, jak te protesty odbieram i co o nich myślę.
2024-02-23
2024-02-08
Zdecydowanie dołączam do fanklubu babuni (hehe, obyśmy wszyscy kiedyś mogli być takimi "babuniami") Jagódki.
Zdecydowanie dołączam do fanklubu babuni (hehe, obyśmy wszyscy kiedyś mogli być takimi "babuniami") Jagódki.
Pokaż mimo to2024-03-06
Ależ ten facet miał pomysły! I jakie plastyczne opisy! Aż mi się zamarzył dobry serial, taki bez skrótów i zmian.
No i zakończenie - dawno mnie taka niespodzianka nie spotkała. Pełen podziw dla autora, nie pierwszy raz zresztą.
Ależ ten facet miał pomysły! I jakie plastyczne opisy! Aż mi się zamarzył dobry serial, taki bez skrótów i zmian.
No i zakończenie - dawno mnie taka niespodzianka nie spotkała. Pełen podziw dla autora, nie pierwszy raz zresztą.
2024-01-15
Cały cykl wciągnęłam na raz, świetnie się czytało.
Cały cykl wciągnęłam na raz, świetnie się czytało.
Pokaż mimo to2024-01-18
2024-01-13
Bardzo mi się dobrze czytało. Do szczegółów technicznych fachowcy pewnie mogliby się przyczepić, ale ja nie czuję takiej potrzeby (swoją drogą podziwiam odwagę autora - pisanie o nowych technologiach niesie dodatkowe ryzyko, bo postęp pędzi tak, że praktycznie nie sposób zdążyć z wydaniem książki przed dezaktualizacją części informacji).
Bardzo mi się dobrze czytało. Do szczegółów technicznych fachowcy pewnie mogliby się przyczepić, ale ja nie czuję takiej potrzeby (swoją drogą podziwiam odwagę autora - pisanie o nowych technologiach niesie dodatkowe ryzyko, bo postęp pędzi tak, że praktycznie nie sposób zdążyć z wydaniem książki przed dezaktualizacją części informacji).
Pokaż mimo to2024-01-11
Ależ mi się dobrze czytało! Minier się winduje na liście moich ulubionych autorów "czytadeł" :)
Ależ mi się dobrze czytało! Minier się winduje na liście moich ulubionych autorów "czytadeł" :)
Pokaż mimo to2024-01-08
2024-01-06
Dobra książka na wakacje, bo w sytuacji, kiedy detektyw leży, aż się prosi, żeby czytać na leżaku ;)
Dobra książka na wakacje, bo w sytuacji, kiedy detektyw leży, aż się prosi, żeby czytać na leżaku ;)
Pokaż mimo to2023-12-25
Obśmiałam się, co zdecydowanie jest wielkim komplementem dla książki.
Fragmenty o uważności trzymają się tego, czego się mają trzymać, a opis ich zastosowania chwilami jest tak absurdalny, że aż miło :)
Obśmiałam się, co zdecydowanie jest wielkim komplementem dla książki.
Fragmenty o uważności trzymają się tego, czego się mają trzymać, a opis ich zastosowania chwilami jest tak absurdalny, że aż miło :)
2023-12-31
2023-12-23
Podziwiam "główny" pomysł i trochę mi szkoda, że już koniec, chociaż wcale mi w tym przygnębiającym zimnie i klimacie jak ze słusznie minionych ustrojów nie było przyjemnie.
Podziwiam "główny" pomysł i trochę mi szkoda, że już koniec, chociaż wcale mi w tym przygnębiającym zimnie i klimacie jak ze słusznie minionych ustrojów nie było przyjemnie.
Pokaż mimo to2023-11-02
Zaskakująco mroczna była dla mnie ta opowieść - pewnie dlatego, że bezczelnie założyłam, że będzie optymistyczna, czego jako żywo nikt nie obiecywał.
Niezależnie od tego czytało się doskonale.
Zaskakująco mroczna była dla mnie ta opowieść - pewnie dlatego, że bezczelnie założyłam, że będzie optymistyczna, czego jako żywo nikt nie obiecywał.
Niezależnie od tego czytało się doskonale.
2023-11-25
to jedna z tych książek, które wywołują u mnie dreszcze i poczucie chłodu. Takie "niby wszystko jest w porządku, ale...". Dobrze napisana, aż za dobrze jak dla mnie, bo chwilami mi się słabo robiło od tej atmosfery pełnej przemilczeń i półprawd. Brr.
to jedna z tych książek, które wywołują u mnie dreszcze i poczucie chłodu. Takie "niby wszystko jest w porządku, ale...". Dobrze napisana, aż za dobrze jak dla mnie, bo chwilami mi się słabo robiło od tej atmosfery pełnej przemilczeń i półprawd. Brr.
Pokaż mimo to2023-12-18
Dawno się tak nie zachwycałam powieścią - bardziej językiem i konstrukcją, niż samą fabułą: w którymś momencie złapałam się wręcz na tym, że zgubiłam jeden z wątków i coś mi się miesza. I to absolutnie nie przeszkadzało mi czytać i zachwycać się dalej.
Mam wrażenie, że to w dużym stopniu zasługa przekładu - jeśli nie byłoby tych cudownych neologizmów, przedziwnej konstrukcji zdań i dialogów ułożonych w teoretycznie niewygodny, inny od naszych standardów sposób, raczej nie zachwycałabym się "aż tak". Mogłabym wtedy napisać, że klimat wydaje mi się bliski Steinbeckowemu i nie bardzo wiem, co jeszcze.
A tak - szaleństwo i na pewno jeden z największych tegorocznych zachwytów czytelniczych.
Dawno się tak nie zachwycałam powieścią - bardziej językiem i konstrukcją, niż samą fabułą: w którymś momencie złapałam się wręcz na tym, że zgubiłam jeden z wątków i coś mi się miesza. I to absolutnie nie przeszkadzało mi czytać i zachwycać się dalej.
Mam wrażenie, że to w dużym stopniu zasługa przekładu - jeśli nie byłoby tych cudownych neologizmów, przedziwnej...
Doskonale mi się czytało!
Szczególnie tę część, od której pochodzi tytuł całej książki - niby znam wiele różnych tekstów o tym, kto i dlaczego jest "nasz", a kto "obcy", a nadal zdarzają się takie, które mnie zaskakują i poruszają.
Doskonale mi się czytało!
Pokaż mimo toSzczególnie tę część, od której pochodzi tytuł całej książki - niby znam wiele różnych tekstów o tym, kto i dlaczego jest "nasz", a kto "obcy", a nadal zdarzają się takie, które mnie zaskakują i poruszają.