Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Doskonale mi się czytało!
Szczególnie tę część, od której pochodzi tytuł całej książki - niby znam wiele różnych tekstów o tym, kto i dlaczego jest "nasz", a kto "obcy", a nadal zdarzają się takie, które mnie zaskakują i poruszają.

Doskonale mi się czytało!
Szczególnie tę część, od której pochodzi tytuł całej książki - niby znam wiele różnych tekstów o tym, kto i dlaczego jest "nasz", a kto "obcy", a nadal zdarzają się takie, które mnie zaskakują i poruszają.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Sympatyczne czytadło, szczególnie na zimę, bo gorąco tam u nich jak na pustynnych wykopaliskach :)
Acz nie ukrywam, że "specyficzne" odzywki głównego bohatera bardziej mnie irytowały, niż bawiły. Rozumiem zamysł koncepcyjny postaci, ale mnie nie przekonał.

Sympatyczne czytadło, szczególnie na zimę, bo gorąco tam u nich jak na pustynnych wykopaliskach :)
Acz nie ukrywam, że "specyficzne" odzywki głównego bohatera bardziej mnie irytowały, niż bawiły. Rozumiem zamysł koncepcyjny postaci, ale mnie nie przekonał.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cieszę się, że starannie unikałam recenzji i opinii przed czytaniem - gdybym wiedziała, na co się porywam, mogłabym stchórzyć, bo trudno tę lekturę uznać za przyjemną.

I taka ciekawostka: czytałam powieść w roku, w którym za prawie każdym rogiem widać protestujących rolników i powieść zdecydowanie wpłynęła na to, jak te protesty odbieram i co o nich myślę.

Cieszę się, że starannie unikałam recenzji i opinii przed czytaniem - gdybym wiedziała, na co się porywam, mogłabym stchórzyć, bo trudno tę lekturę uznać za przyjemną.

I taka ciekawostka: czytałam powieść w roku, w którym za prawie każdym rogiem widać protestujących rolników i powieść zdecydowanie wpłynęła na to, jak te protesty odbieram i co o nich myślę.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zdecydowanie dołączam do fanklubu babuni (hehe, obyśmy wszyscy kiedyś mogli być takimi "babuniami") Jagódki.

Zdecydowanie dołączam do fanklubu babuni (hehe, obyśmy wszyscy kiedyś mogli być takimi "babuniami") Jagódki.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ależ ten facet miał pomysły! I jakie plastyczne opisy! Aż mi się zamarzył dobry serial, taki bez skrótów i zmian.
No i zakończenie - dawno mnie taka niespodzianka nie spotkała. Pełen podziw dla autora, nie pierwszy raz zresztą.

Ależ ten facet miał pomysły! I jakie plastyczne opisy! Aż mi się zamarzył dobry serial, taki bez skrótów i zmian.
No i zakończenie - dawno mnie taka niespodzianka nie spotkała. Pełen podziw dla autora, nie pierwszy raz zresztą.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cały cykl wciągnęłam na raz, świetnie się czytało.

Cały cykl wciągnęłam na raz, świetnie się czytało.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo mi się dobrze czytało. Do szczegółów technicznych fachowcy pewnie mogliby się przyczepić, ale ja nie czuję takiej potrzeby (swoją drogą podziwiam odwagę autora - pisanie o nowych technologiach niesie dodatkowe ryzyko, bo postęp pędzi tak, że praktycznie nie sposób zdążyć z wydaniem książki przed dezaktualizacją części informacji).

Bardzo mi się dobrze czytało. Do szczegółów technicznych fachowcy pewnie mogliby się przyczepić, ale ja nie czuję takiej potrzeby (swoją drogą podziwiam odwagę autora - pisanie o nowych technologiach niesie dodatkowe ryzyko, bo postęp pędzi tak, że praktycznie nie sposób zdążyć z wydaniem książki przed dezaktualizacją części informacji).

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ależ mi się dobrze czytało! Minier się winduje na liście moich ulubionych autorów "czytadeł" :)

Ależ mi się dobrze czytało! Minier się winduje na liście moich ulubionych autorów "czytadeł" :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dobra książka na wakacje, bo w sytuacji, kiedy detektyw leży, aż się prosi, żeby czytać na leżaku ;)

Dobra książka na wakacje, bo w sytuacji, kiedy detektyw leży, aż się prosi, żeby czytać na leżaku ;)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Obśmiałam się, co zdecydowanie jest wielkim komplementem dla książki.
Fragmenty o uważności trzymają się tego, czego się mają trzymać, a opis ich zastosowania chwilami jest tak absurdalny, że aż miło :)

Obśmiałam się, co zdecydowanie jest wielkim komplementem dla książki.
Fragmenty o uważności trzymają się tego, czego się mają trzymać, a opis ich zastosowania chwilami jest tak absurdalny, że aż miło :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Podziwiam "główny" pomysł i trochę mi szkoda, że już koniec, chociaż wcale mi w tym przygnębiającym zimnie i klimacie jak ze słusznie minionych ustrojów nie było przyjemnie.

Podziwiam "główny" pomysł i trochę mi szkoda, że już koniec, chociaż wcale mi w tym przygnębiającym zimnie i klimacie jak ze słusznie minionych ustrojów nie było przyjemnie.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zaskakująco mroczna była dla mnie ta opowieść - pewnie dlatego, że bezczelnie założyłam, że będzie optymistyczna, czego jako żywo nikt nie obiecywał.
Niezależnie od tego czytało się doskonale.

Zaskakująco mroczna była dla mnie ta opowieść - pewnie dlatego, że bezczelnie założyłam, że będzie optymistyczna, czego jako żywo nikt nie obiecywał.
Niezależnie od tego czytało się doskonale.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

to jedna z tych książek, które wywołują u mnie dreszcze i poczucie chłodu. Takie "niby wszystko jest w porządku, ale...". Dobrze napisana, aż za dobrze jak dla mnie, bo chwilami mi się słabo robiło od tej atmosfery pełnej przemilczeń i półprawd. Brr.

to jedna z tych książek, które wywołują u mnie dreszcze i poczucie chłodu. Takie "niby wszystko jest w porządku, ale...". Dobrze napisana, aż za dobrze jak dla mnie, bo chwilami mi się słabo robiło od tej atmosfery pełnej przemilczeń i półprawd. Brr.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dawno się tak nie zachwycałam powieścią - bardziej językiem i konstrukcją, niż samą fabułą: w którymś momencie złapałam się wręcz na tym, że zgubiłam jeden z wątków i coś mi się miesza. I to absolutnie nie przeszkadzało mi czytać i zachwycać się dalej.
Mam wrażenie, że to w dużym stopniu zasługa przekładu - jeśli nie byłoby tych cudownych neologizmów, przedziwnej konstrukcji zdań i dialogów ułożonych w teoretycznie niewygodny, inny od naszych standardów sposób, raczej nie zachwycałabym się "aż tak". Mogłabym wtedy napisać, że klimat wydaje mi się bliski Steinbeckowemu i nie bardzo wiem, co jeszcze.
A tak - szaleństwo i na pewno jeden z największych tegorocznych zachwytów czytelniczych.

Dawno się tak nie zachwycałam powieścią - bardziej językiem i konstrukcją, niż samą fabułą: w którymś momencie złapałam się wręcz na tym, że zgubiłam jeden z wątków i coś mi się miesza. I to absolutnie nie przeszkadzało mi czytać i zachwycać się dalej.
Mam wrażenie, że to w dużym stopniu zasługa przekładu - jeśli nie byłoby tych cudownych neologizmów, przedziwnej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

No nie powiem, autor mnie przekonał i do swojego stylu pisania i do głównego bohatera.
Teraz będę marudzić, że znowu wpadłam w cykl zamiast na pojedynczą powieść i że czytelnicy wręcz polecają ciąg dalszy mocniej, niż początek - lubię mieć takie problemy ;)

No nie powiem, autor mnie przekonał i do swojego stylu pisania i do głównego bohatera.
Teraz będę marudzić, że znowu wpadłam w cykl zamiast na pojedynczą powieść i że czytelnicy wręcz polecają ciąg dalszy mocniej, niż początek - lubię mieć takie problemy ;)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cieszę się, że się King zakochał w Holly i mam nadzieję, że to będzie trwałe uczucie, bo bardzo mi odpowiadają jego efekty.
Lubię Kinga, który poza tym, że straszy, opowiada o kawałkach świata ważnego dla bohaterów. I po raz kolejny wzdycham z podziwem - poprzednio szczerze zachwycałam się baśnią, a teraz czytam lekko zalatujący horrorem kryminał z porządnym tłem obyczajowym i też jestem skłonna polecać i się zachwycać.

Cieszę się, że się King zakochał w Holly i mam nadzieję, że to będzie trwałe uczucie, bo bardzo mi odpowiadają jego efekty.
Lubię Kinga, który poza tym, że straszy, opowiada o kawałkach świata ważnego dla bohaterów. I po raz kolejny wzdycham z podziwem - poprzednio szczerze zachwycałam się baśnią, a teraz czytam lekko zalatujący horrorem kryminał z porządnym tłem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Chyba najbardziej mnie oczarowały wywody o rozmaitych pierwszych zdaniach i pomysł, że one się biorą "skądś".
Zadziwiająco zaplątana fabuła, chwilami wręcz przytłaczająca i to jest komplement (!)
W tej książce jest właściwie wszystko, taki nieduży kosmos. Po odrobinie psychoanalizy, poezji, romansu, kryminału, post-apokalipsy, satyry...

Nad fragmentem, który można interpretować jako dialog ze sztuczną inteligencją, uśmiechałam się lekko, dopóki nie dotarło do mnie, że książka owszem, jest współczesna, ale nie AŻ tak - w 2013 chat GPT nie wylatywał jeszcze przecież z co drugiej lodówki.
Jestem pod wielkim wrażeniem.

Chyba najbardziej mnie oczarowały wywody o rozmaitych pierwszych zdaniach i pomysł, że one się biorą "skądś".
Zadziwiająco zaplątana fabuła, chwilami wręcz przytłaczająca i to jest komplement (!)
W tej książce jest właściwie wszystko, taki nieduży kosmos. Po odrobinie psychoanalizy, poezji, romansu, kryminału, post-apokalipsy, satyry...

Nad fragmentem, który można...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Miałam skojarzenia wrażeń czytelniczych z "Fabryką absolutu", bo na początku śmiałam się do łez, a potem, im głębiej wpadałam w klimat i opowieść, tym boleśniej docierało do mnie, że to jest śmiech przez łzy.
Swoją drogą tematycznie te książki też nie są odległe i nie wierzę, żeby to był przypadek. Raczej mam smutne wrażenie, że to specyfika religii.

Miałam skojarzenia wrażeń czytelniczych z "Fabryką absolutu", bo na początku śmiałam się do łez, a potem, im głębiej wpadałam w klimat i opowieść, tym boleśniej docierało do mnie, że to jest śmiech przez łzy.
Swoją drogą tematycznie te książki też nie są odległe i nie wierzę, żeby to był przypadek. Raczej mam smutne wrażenie, że to specyfika religii.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Gdyby to miał być "klasyczny" thriller, pewnie kręciłabym nosem, że czegoś mi za mało, a czegoś znów za dużo. Ale to nie miał być taki thriller i nie jest :) Jest przyjemnie inny - przez zmianę perspektywy i oczywiście przez obecność (a wręcz podmiotowość) psychopatów. Lubię sobie przypominać, jak bardzo jesteśmy różni, jak inaczej patrzymy na świat i swoje w nim miejsce - dla mnie taka powieść to pretekst do przypomnienia.

Gdyby to miał być "klasyczny" thriller, pewnie kręciłabym nosem, że czegoś mi za mało, a czegoś znów za dużo. Ale to nie miał być taki thriller i nie jest :) Jest przyjemnie inny - przez zmianę perspektywy i oczywiście przez obecność (a wręcz podmiotowość) psychopatów. Lubię sobie przypominać, jak bardzo jesteśmy różni, jak inaczej patrzymy na świat i swoje w nim miejsce -...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Trudno mi powiedzieć z czystym sumieniem, że powieść mi się podobała - jest smutna, mroczna, ciężka i przygnębiająca, trudno to lubić. Ona mnie zafascynowała, wciągnęła i wprawiła w nastrój podziwu i szacunku dla wyobraźni autora. Te słowa, które przez chwilę wyglądają jak błędne, żeby potem ujawnić fantastyczną wręcz sensowność konstrukcji, ta kontrastowo inaczej rozwinięta cywilizacja z podobnymi jak w naszej, przytłaczająco smutnymi nierównościami. Niezwykła opowieść.

Trudno mi powiedzieć z czystym sumieniem, że powieść mi się podobała - jest smutna, mroczna, ciężka i przygnębiająca, trudno to lubić. Ona mnie zafascynowała, wciągnęła i wprawiła w nastrój podziwu i szacunku dla wyobraźni autora. Te słowa, które przez chwilę wyglądają jak błędne, żeby potem ujawnić fantastyczną wręcz sensowność konstrukcji, ta kontrastowo inaczej...

więcej Pokaż mimo to