-
ArtykułyNowa powieść Wojciecha Chmielarza „Zbędni”– zostań recenzentką/recenzentem książki!LubimyCzytać1
-
ArtykułyUlubienica przedszkolaków powraca. „Basia. Jestem w sam raz” w kinach już od 7 czerwcaLubimyCzytać1
-
ArtykułyKapuściński, Kryminalna Warszawa, Poznańska Nagroda Literacka. Za nami weekend pełen nagródKonrad Wrzesiński3
-
ArtykułyMagiczna strona Zielonej Górycorbeau0
Biblioteczka
2024-05-22
2024-05-22
Po raz kolejny Czarodziejki pomogły mi przełamać zastój czytelniczy. Nic tak nie pomaga na zmęczone, literackie serducho jak lekki komiks o przygodach pięciu wspaniałych przyjaciółek. Po raz kolejny to napiszę - kocham tę historię i będę do niej wracać chyba do końca życia : )
Po raz kolejny Czarodziejki pomogły mi przełamać zastój czytelniczy. Nic tak nie pomaga na zmęczone, literackie serducho jak lekki komiks o przygodach pięciu wspaniałych przyjaciółek. Po raz kolejny to napiszę - kocham tę historię i będę do niej wracać chyba do końca życia : )
Pokaż mimo to2024-05-13
“Czerwony Mars” to ponadczasowa powieść opisująca kolonizację Marsa.
Już na wstępie chciałabym zaznaczyć, że to zdecydowanie wyjątkowa i wciągająca historia! Jestem pod wrażeniem jakim niesamowitym wizjonerem jest autor. Książka została napisana pod koniec lat 90, ale w ogóle nie czuć, że ma prawie 30 lat. Jest bardzo nowoczesna i realistyczna. Brawa dla autora za wykazanie się tak dużą wiedzą na temat fizyki, technologii, kosmosu i... ludzkiego umysłu! Bo poza genialnie skonstruowaną fabułą i ciekawymi opisami, Robinson wykreował całkiem sporo interesujących bohaterów. Każdy się od siebie różni, jest oryginalny i wielowymiarowy.
W “Czerwonym Marsie” autor porusza wiele ciekawych wątków i bardzo umiejętnie zmusza czytelnika do własnych przemyśleń. Dzięki temu nie jest to tylko książka o “zwykłej” kolonizacji planety, ale również książka odsłaniająca mroczne strony natury człowieka.
Jestem zachwycona tą książką i moim zdaniem jest to pozycja obowiązkowa dla każdego fana science-fiction! : )
“Czerwony Mars” to ponadczasowa powieść opisująca kolonizację Marsa.
Już na wstępie chciałabym zaznaczyć, że to zdecydowanie wyjątkowa i wciągająca historia! Jestem pod wrażeniem jakim niesamowitym wizjonerem jest autor. Książka została napisana pod koniec lat 90, ale w ogóle nie czuć, że ma prawie 30 lat. Jest bardzo nowoczesna i realistyczna. Brawa dla autora za...
2024-05-01
Tom trzeci serii “Dwuświat” podbił moje serce już pierwszymi stronami. Od samego początku akcja gna do przodu jak szalona i nie sposób oderwać się od czytania. Wojna między państwami przybrała na sile, a totalny chaos opanował Inco i Floris.
Jestem pełna podziwu dla autora za tak kreatywne podejście do polityki, a pomysły co do nowego ustroju politycznego Inco zwaliły mnie z nóg. Claire Gibbondy stała się najmniej lubianą przeze mnie postacią (a może nawet... znienawidzoną?).
“Dwuświat” to moje odkycie roku 2024 (jestem przeszczęśliwa, że sam Wojciech Wolnicki chciał, żebym przeczytała te książki!). Dawno nie czułam takich emocji czytając serię. W tym przypadku każdy tom trzyma wysoki poziom i ani na chwile nie czułam się znużona.
Ubolewam nad tym, że został mi do przeczytania już tylko ostatni tom... : (
Tom trzeci serii “Dwuświat” podbił moje serce już pierwszymi stronami. Od samego początku akcja gna do przodu jak szalona i nie sposób oderwać się od czytania. Wojna między państwami przybrała na sile, a totalny chaos opanował Inco i Floris.
Jestem pełna podziwu dla autora za tak kreatywne podejście do polityki, a pomysły co do nowego ustroju politycznego Inco zwaliły...
2024-04-12
Uwielbiam klimat małych, amerykańskich miasteczek i już po przeczytaniu pierwszych stron wiedziałam, że pokocham “Próbę sił”. Czytając tę powieść ciężko uwierzyć, że jest to debiut literacki Tomasza Sablika, bo w moim odczuciu cała historia jest naprawdę na wysokim poziomie. Gdybym nie wiedziała kto jest autorem strzeliłabym, że “Próbę sił” napisał... Stephen King (ale ten Stephen z lat 80 czy 90).
Senna mieścina, całkiem sporo bohaterów i wydarzenia, których nie da się logicznie wytłumaczyć - to wszystko spięło się w idealną całość, totalnie podbiło moje serce i zaspokoiło moje czytelnicze pragnienia.
Jestem zachwycona tym, jak ciekawi i różnorodni są bohaterowie, a pierwsze miejsce na podium zdobył Rob – ja (w przeciwieństwie do Samanthy) bardzo chętnie obejrzałabym z nim maraton Gwiezdnych Wojen : )
Bardzo, bardzo polecam “Próbę sił” fanom horroru, ale również fanom dobrze skonstruowanych historii o ludziach, ich emocjach i demonach. Ja jestem zachwycona i jestem przekonana, że i Wy będziecie!: )
Uwielbiam klimat małych, amerykańskich miasteczek i już po przeczytaniu pierwszych stron wiedziałam, że pokocham “Próbę sił”. Czytając tę powieść ciężko uwierzyć, że jest to debiut literacki Tomasza Sablika, bo w moim odczuciu cała historia jest naprawdę na wysokim poziomie. Gdybym nie wiedziała kto jest autorem strzeliłabym, że “Próbę sił” napisał... Stephen King (ale ten...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-21
“Tron Królowej Słońca” Nisha J. Tuli
" Młoda kobieta od dzieciństwa przebywa w niewoli, gdzie jej codziennością są głód, przemoc i strach o życie. Tak wygląda Nostraza – świat uwięzionych w państwie Króla Zorzy. Nieoczekiwany ratunek dziewczyna znajdzie, trafiając w ręce Króla Słońca.”
Cóż to była za świetna przygoda! Wzięłam się za czytanie tej książki zupełnie bez oczekiwań i nie miałam pojęcia czego się spodziewać. Przeczytałam pierwszy rozdział i... przepadłam totalnie w tym świecie! Lor (główna bohaterka) urzekła mnie już od samego początku. Silna, starająca się postawić na swoim i przede wszystkim NIEIDEALNA - bardzo cenię takie postacie literackie : )
Ostatnimi czasy bardzo polubiłam też motyw turnieju w fantastyce. Przeczytałam już kilka książek, gdzie pokazana była rywalizacja bohaterek o rękę władcy i nieco obawiałam się, że po tylu razach motyw ten może mi się przejeść, a każda kolejna książka będzie przewidywalna... Na szczęście w “Tronie Królowej Słońca” cała historia jest jak powiew świeżości : )
Pierwszy tom serii “Artefakty Uranosa” wywołał we mnie całą gamę emocji i dosłownie przez cały dzień nie mogłam się od niego oderwać. Klaudia (R3ading_Journal) miała rację - ta historia jest doskonała!
Oczywiście duży plus dla Wydawnictwa Uroboros za przepiękne, złote wydanie i kolorową mapkę w środku - wszystko prezentuje się naprawdę bajecznie i aż nie chce się tego cudeńka odkładać na regał : )
Współpraca z Wydawnictwem Uroboros
“Tron Królowej Słońca” Nisha J. Tuli
" Młoda kobieta od dzieciństwa przebywa w niewoli, gdzie jej codziennością są głód, przemoc i strach o życie. Tak wygląda Nostraza – świat uwięzionych w państwie Króla Zorzy. Nieoczekiwany ratunek dziewczyna znajdzie, trafiając w ręce Króla Słońca.”
Cóż to była za świetna przygoda! Wzięłam się za czytanie tej książki zupełnie bez...
2024-04-17
Są takie książki, które odciskają na duszy człowieka piętno na wiele lat. A może i na całe życie. Bez wątpienia należy do nich powyższy reportaż.
Brakuje mi słów, żeby sensownie opisać to, co czułam, kiedy czytałam o wydarzeniach opisywanych przez kobiety, które przetrwały tamten koszmar. JAK CZŁOWIEK MOŻE CZŁOWIEKOWI ZGOTOWAĆ TAKI LOS? JAK?
Myślę, że żadne zdanie, które teraz bym napisała nie byłoby na tyle dosadne, by wyrazić moje oburzenie, rozpacz, złość i żal, więc napiszę po prostu: przeczytaj tę książkę i nie pozwól, żeby kiedykolwiek zapomniano o tych zbrodniach.
Są takie książki, które odciskają na duszy człowieka piętno na wiele lat. A może i na całe życie. Bez wątpienia należy do nich powyższy reportaż.
Brakuje mi słów, żeby sensownie opisać to, co czułam, kiedy czytałam o wydarzeniach opisywanych przez kobiety, które przetrwały tamten koszmar. JAK CZŁOWIEK MOŻE CZŁOWIEKOWI ZGOTOWAĆ TAKI LOS? JAK?
Myślę, że żadne zdanie,...
2024-04-15
Tak bardzo, bardzo, bardzo lubię styl pisania Kasi Wycisk! Wszystko jest takie lekkie i swobodne, a zarazem dosadne i trafiające prosto w serce... Kasia pięknie pisze o emocjach i uczuciach swoich bohaterów, a ja z zapartym tchem śledzę ich losy.
Jestem totalnie oczarowana nawiązaniami do mojej ukochanej bajki “Alicji w Krainie Czarów”. Kilian i Wiki rozmawiający ze sobą cytatami z tej powieści to coś naprawdę pięknego : )
W tym tomie jest bardziej nerwowo, sytuacja między Wiktorią a Kilianem jest naprawdę napięta i z czystym sumieniem mogę napisać, że dosłownie nie mogłam oderwać się od tej historii. Gdyby doba była dłuższa z pewnością udałoby mi się przeczytać tę książkę w jeden dzień : )
Wiki stała się jedną z moich ulubionych bohaterek literackich. Musi na każdym kroku stawiać czoła trudnościom w bezwzględnym, męskim świecie e-sportu, a do tego walczy jak lwica o swoją relację z Kilianem i o jego zdrowie psychiczne. Jestem pełna podziwu dla jej determinacji i uporu.
Duży plus dla Kasi za poruszenie trudnego tematu jakim jest schizofrenia. W pewnym momencie pękło mi serce przez to, jak potoczyły się losy jednej z moich ulubionych postaci drugoplanowych. Rozumiem jednak, dlaczego Kasia tak pokierowała losami Alicji. Dzięki temu cała problematyka chorób psychicznych wybrzmiała jakoś tak... mocniej i dosadniej.
Na sam koniec chciałabym wspomnieć o tym, że oba tomy Gamerki to jedne z najpiękniejszych książek w mojej biblioteczce i nie mogę przestać podziwiać ich cudownie malowanych brzegów : )
“Gamerka 2. Gra o wszystko” to godna kontynuacja historii Wiktorii i Kiliana, a zakończenie to wprost wisienka na torcie całej historii!
Nie mogę się doczekać, kiedy w moje ręce wpadną kolejne dzieła Kasi Wycisk 😊
Współpraca z Katarzyną Wycisk
Tak bardzo, bardzo, bardzo lubię styl pisania Kasi Wycisk! Wszystko jest takie lekkie i swobodne, a zarazem dosadne i trafiające prosto w serce... Kasia pięknie pisze o emocjach i uczuciach swoich bohaterów, a ja z zapartym tchem śledzę ich losy.
Jestem totalnie oczarowana nawiązaniami do mojej ukochanej bajki “Alicji w Krainie Czarów”. Kilian i Wiki rozmawiający ze sobą...
2024-04-23
Jestem totalnie oczarowana tą książką! Jest tak piękna, że nie mogę się na nią napatrzeć.
Jako fanka Pottera uważam, że jest to naprawdę ciekawa pozycja dla każdego Potterheada. Mamy tutaj wszystkie zaklęcia z uniwersum wraz z ich wymową, zastosowaniem i ciekawostkami na ich temat. Jest to istna kopalnia wiedzy i wydaje mi się, że dzięki niej żaden uczeń Hogwartu nie miałby problemu ze zdaniem egzaminów : )
Współpraca z Wydawnictwem Znak Literanova
Jestem totalnie oczarowana tą książką! Jest tak piękna, że nie mogę się na nią napatrzeć.
Jako fanka Pottera uważam, że jest to naprawdę ciekawa pozycja dla każdego Potterheada. Mamy tutaj wszystkie zaklęcia z uniwersum wraz z ich wymową, zastosowaniem i ciekawostkami na ich temat. Jest to istna kopalnia wiedzy i wydaje mi się, że dzięki niej żaden uczeń Hogwartu nie...
2024-04-21
To była niesamowicie piękna, ciepła, rozczulająca i wzruszająca historia. Czy szlochałam przy niej przynajmniej 10 razy? Owszem. Czy na końcu zanosiłam się histerycznym płaczem? Oczywiście! Czy żałuję, że ją przeczytałam? Ani trochę.
“Zdejmij z nieba księżyc” poruszyła naprawdę wrażliwe struny w mojej duszy, czytałam ją ze ściśniętym sercem, a oczy ciągle robiły mi się wilgotne od łez. Nie potrafiłam odłożyć tej książki na bok, bo historia Joshuy i Lauren totalnie mnie zahipnotyzowała. Autorka opisała tak piękną, a zarazem tragiczną miłość, że czytanie o niej po prostu bolało. Ale również napawało nadzieją na to, że nawet w najstraszniejszym momencie naszego życia może zaświecić dla nas słońce.
Jestem oczarowana tą powieścią i pragnę przeczytać całą twórczość Kristian Higgins.
Polecam Wam ją bardzo! Ale uprzedzam! Nie da się jej czytać bez paczki chusteczek obok ; )
Współpraca z Wydawnictwem Gorzka Czekolada
To była niesamowicie piękna, ciepła, rozczulająca i wzruszająca historia. Czy szlochałam przy niej przynajmniej 10 razy? Owszem. Czy na końcu zanosiłam się histerycznym płaczem? Oczywiście! Czy żałuję, że ją przeczytałam? Ani trochę.
“Zdejmij z nieba księżyc” poruszyła naprawdę wrażliwe struny w mojej duszy, czytałam ją ze ściśniętym sercem, a oczy ciągle robiły mi się...
2024-04-13
“Furia" Alex Michaelides
"Lana Farrar, osamotniona gwiazda filmowa, która chwile sławy ma już za sobą, zaprasza najbliższych przyjaciół na weekend na swoją prywatną grecką wyspę. Ale stare przyjaźnie skrywają gwałtowne namiętności i urazy czające się tuż pod powierzchnią… Za czterdzieści osiem godzin jedno z nich będzie martwe... A to dopiero początek.”
To druga książka autora, którą miałam przyjemność przeczytać i po raz drugi jestem zachwycona! Nie ma ani jednej rzeczy, do której mogłabym się przyczepić. Alex Michaelides idealnie oddał cudowny, ciepły klimat greckiej wyspy (aż zachciało mi się wakacji!) i do tego stworzył totalnie zawiły thriller, od którego nie sposób się oderwać.
Już od pierwszych stron polubiłam się z dusznym klimatem “Furii”. Lubię powieści, gdzie już od początku wisi w powietrzu katastrofa, a czytelnik z zapartym tchem śledzi losy bohaterów.
Co prawda główny bohater nieco mnie irytował, ale podobał mi się sposób, w jaki zwracał się do czytelnika. Jakby opowiadał po prostu historię swojego życia dobremu kumplowi : )
Ogromnym zaskoczeniem było dla mnie zakończenie i plot twist, który sprawił, że mnie naprawdę zatkało! Nie spodziewałam się, że autorowi uda się mnie tak bardzo zszokować, przez co książka jeszcze bardziej zyskała w moich oczach.
Zbliża się lato i moim zdaniem to idealna powieść do czytania na hamaku w jakimś ciepłym miejscu : ) Polecam Wam gorąco!
Współpraca z Wydawnictwem WAB
“Furia" Alex Michaelides
"Lana Farrar, osamotniona gwiazda filmowa, która chwile sławy ma już za sobą, zaprasza najbliższych przyjaciół na weekend na swoją prywatną grecką wyspę. Ale stare przyjaźnie skrywają gwałtowne namiętności i urazy czające się tuż pod powierzchnią… Za czterdzieści osiem godzin jedno z nich będzie martwe... A to dopiero początek.”
To druga książka...
2024-04-08
Idealny przykład tego, że pięknym językiem można opisywać naprawdę brzydkie rzeczy...: )
Na początku chciałabym pogratulować autorce, że mimo tak młodego wieku podjęła się pisania o tak trudnych tematach. Świetnie weszła do głów swoich bohaterów i przelała na papier to, co tam siedzi.
Chociaż okładka “B0jk0tu” jest piękna, kolorowa i zachęcająca do czytania, treść książki jest pełna mroku, tajemnic, kłamstwa i fałszu. Agnieszka Kulbat w genialny sposób pokazała jak mylnie może być odbierane cudze życie, kiedy oceniamy je tylko na podstawie tego, co widzimy na pierwszy rzut oka. Główna bohaterka (z pozoru idealna nastolatka, wzorowa uczennica) to tak naprawdę dziewczyna totalnie egoistyczna i pozbawiona empatii. Jest gotowa posunąć się dosłownie do wszystkiego by osiągnąć swój cel. A co najlepsze – wszystkie te cechy sprawiły, że jak zahipnotyzowana czytałam tę książkę. Jak najprędzej chciałam się dowiedzieć jaki koniec zaserwowała bohaterce Agnieszka... : ) I oczywiście na zakończeniu się nie zawiodłam! Totalnie nie spodziewałam się takiego plot twistu, a jak wiecie – ja plot twisty w powieściach kocham! Naprawdę w bijącym sercem czytałam ostatnie rozdziały i chyba w kilku momentach czytałam je z otwartymi szeroko ustami ze zdziwienia.
“B0jk0t” to nie tylko zwykła opowieść o nastolatkach, ale to opowieść o skrajnych emocjach, toksycznych relacjach i moralnie wątpliwych bohaterach. Baaardzo Wam ją polecam, gwarantuję Wam emocjonalny rollercoaster i totalnie wciągającą fabułę : )
Idealny przykład tego, że pięknym językiem można opisywać naprawdę brzydkie rzeczy...: )
Na początku chciałabym pogratulować autorce, że mimo tak młodego wieku podjęła się pisania o tak trudnych tematach. Świetnie weszła do głów swoich bohaterów i przelała na papier to, co tam siedzi.
Chociaż okładka “B0jk0tu” jest piękna, kolorowa i zachęcająca do czytania, treść...
2024-04-07
Znowu jestem wściekła po przeczytaniu reportażu obnażającego prawdę o stanie ochrony zdrowia w Polsce. To jest niesamowite jak wiele zaniedbań i znieczulicy panuje NADAL w tym temacie. Mam wrażenie, że nie ważne o jakim oddziale by się czytało, ZAWSZE znajdzie się aspekt, który totalnie bulwersuje. Tym razem padło na psychiatrię. Niedobrze mi się robi na myśl o tym, jak system kuleje i jak ciężko jest uzyskać rzetelną pomoc. Upychanie pacjentów jak sardynki w salach i na korytarzach, zawstydzanie ich, kompromitowanie, brak wykfalifikowanej kadry... brak mi słów, żeby opisać to, jak bardzo jestem tym wszystkim zawiedziona.
Znowu jestem wściekła po przeczytaniu reportażu obnażającego prawdę o stanie ochrony zdrowia w Polsce. To jest niesamowite jak wiele zaniedbań i znieczulicy panuje NADAL w tym temacie. Mam wrażenie, że nie ważne o jakim oddziale by się czytało, ZAWSZE znajdzie się aspekt, który totalnie bulwersuje. Tym razem padło na psychiatrię. Niedobrze mi się robi na myśl o tym, jak...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-01
“Dni krwi i światła gwiazd” to godna kontynuacja “Córki dymu i kości”. Pierwszy tom podbił moje serce i oczywiście tom drugi również poruszył mnie na maxa! Co prawda na początku za mało było o Karou i niecierpliwiłam się strasznie czekając na jej rozdziały, ale jak już się zaczęły to czytałam tę książkę jak zahipnotyzowana.
Jestem pod dużym wrażeniem jak sprawnie autorce przyszło wykreowanie poszczególnych postaci i przypisywanie im oryginalnych cech osobowości. Bohaterowie są wielowymiarowi i wielobarwni, dzięki czemu z takim zafascynowaniem śledziłam ich losy.
W tym tomie polubiłam ogromnie Zuzannę. Jej przyjaźń z Karou weszła na zupełnie nowy poziom i z zapartym tchem czytałam o tym, jak bardzo jest zdolna do poświęceń dla swojej przyjaciółki.
“Dni krwi i światła gwiazd” jest owiana jeszcze większymi tajemnicami i totalnie magicznym klimatem. Nie wiem jak Laini Taylor to robi, ale momentami miałam wrażenie jakbym sama została wepchnięta w wir tej historii.
Mam niestety jedno zastrzeżenie do tego tomu. Za mało wspólnego wątku Karou i Akivy. Po pierwszym tomie liczyłam na to, że cała ta relacja zostanie bardziej pociągnięta, ale niestety czuję lekki niedosyt w tym temacie. Liczę na to, że w trzecim tomie autorka bardziej skupi się na tej znajomości... : )
Współpraca z Wydawnictwem Moondrive
“Dni krwi i światła gwiazd” to godna kontynuacja “Córki dymu i kości”. Pierwszy tom podbił moje serce i oczywiście tom drugi również poruszył mnie na maxa! Co prawda na początku za mało było o Karou i niecierpliwiłam się strasznie czekając na jej rozdziały, ale jak już się zaczęły to czytałam tę książkę jak zahipnotyzowana.
Jestem pod dużym wrażeniem jak sprawnie autorce...
2024-03-27
Kolejna genialna książka Wojciecha Wolnickiego za mną. Kolejny raz z zachwytem pochłaniałam rozdział za rozdziałem i z totalnym zaangażowaniem śledziłam losy głównego bohatera.
Nigdy nie czytałam książki z tak ciekawie poprowadzoną narracją. Początkowo nie miałam pojęcia kim jest osoba opowiadająca historię, ale kiedy ogarnęłam co i jak totalnie wyrwało mnie z butów : ) Jestem zachwycona pomysłem autora na tę powieść, a bohater Robert Kuntz urzekł mnie swoją osobowością i charakterem, którego tak bardzo zabrakło Jackowi... ; )
Wydawało mi się już na początku, że wiem o co chodzi i wytypowałam mordercę już po kilku rozdziałach, ale oczywiście okazało się, że moje przypuszczenia nie były celne i od nowa musiałam główkować kto mógłby zabijać.
Jak opisałabym tę powieść? Zakręcona, mroczna, tajemnicza i totalnie wciągająca. Moim zdaniem każdy fan mocnego kryminału będzie zachwycony.
Po tej powieści zaczęłam się zastanawiać, czy jest jakiś gatunek, któremu nie sprostałby Wojciech Wolnicki, bo jak widać jest genialny w obyczajówkach, fantastyce i w kryminałach : D
PS Liczę na to, że szybko pojawi się tom drugi! Jestem mega ciekawa dalszych losów bohaterów.
Polecam bardzo!
Kolejna genialna książka Wojciecha Wolnickiego za mną. Kolejny raz z zachwytem pochłaniałam rozdział za rozdziałem i z totalnym zaangażowaniem śledziłam losy głównego bohatera.
Nigdy nie czytałam książki z tak ciekawie poprowadzoną narracją. Początkowo nie miałam pojęcia kim jest osoba opowiadająca historię, ale kiedy ogarnęłam co i jak totalnie wyrwało mnie z butów : )...
2024-03-22
Takiego kryminału od dawna mi było trzeba! Duszny, małomiasteczkowy klimat, lata 90 i policjantka, która ma totalnie zlewające podejście do życia, ale w pracy daje z siebie 100%.
“Zła krew” to debiut Macieja Rożena jeśli chodzi o powieści kryminalne i z czystym sercem mogę napisać, że autor wykonał kawał naprawdę dobrej roboty. Już pierwszy rozdział sprawił, że poczułam się nieswojo i wiedziałam, że będzie to mocna książka.
Mocną stroną powieści są świetnie nakreślone postacie - zarówno pierwszo jaki drugoplanowe. Autor pokazał ich słabe strony, lęki i obawy. Nie ma w tej powieści bohatera idealnego i za to ogromnie ją cenię. Nie cierpię, kiedy w kryminałach śledczy przedstawiani są jako bohaterowie niezniszczalni i wszechwiedzący. Jednak ukazanie ich wad czyni powieść autentyczną i wiarygodną.
Jestem zachwycona zakończeniem. Autor zostawił sobie otwarte drzwi do kontynuacji, po którą na pewno sięgnę : )
Polecam “Złą krew” każdemu fanowi rasowego, polskiego kryminału!
Współpraca ze Znak Crim
Takiego kryminału od dawna mi było trzeba! Duszny, małomiasteczkowy klimat, lata 90 i policjantka, która ma totalnie zlewające podejście do życia, ale w pracy daje z siebie 100%.
“Zła krew” to debiut Macieja Rożena jeśli chodzi o powieści kryminalne i z czystym sercem mogę napisać, że autor wykonał kawał naprawdę dobrej roboty. Już pierwszy rozdział sprawił, że poczułam...
2024-03-20
“Bezsilna” Lauren Roberts
" W królestwie Ilyii Zwyczajni skazani są na banicję lub śmierć. Ich niedobitki ściga Kai, brat następcy tronu, od dziecka szkolony na Egzekutora. W czasie jednej z takich akcji z nieoczekiwanej opresji ratuje go Paedyn, bezdomna dziewczyna bez mocy. W ten sposób ze środowiska ulicznych złodziejaszków Paedyn trafia na organizowany przez króla Turniej, w którym biorą udział wybitni Elitarni. W trakcie morderczych rozgrywek trudnością okaże się nie tylko, jak przeżyć, lecz także – jak odnaleźć się w relacji z księciem. I z jego bratem, budzącym w niej emocje, wobec których czuje się bezsilna….”
Czy chcielibyście przeczytać połączenie X-menów oraz Igrzysk Śmierci? Tak? To zainteresujcie się proszę “Bezsilną” : )
Jestem dopiero na początku swojej przygody z Romantasy, więc nie mam za bardzo porównania, ale wydaje mi się, że “Bezsilna” spodoba się fanom tego gatunku. Mamy tutaj motyw enemies to lovers, trójkąt miłosny i baaardzo napięte relacje między bohaterami. Czyli totalny “must have” tego gatunku.
Moim zdaniem w tej powieści nie ma niczego nowego ani odkrywczego, a momentami można nawet przeżyć deja vu i mieć poczucie, że już się gdzieś to czytało... Mimo wszystko ja się bardzo dobrze przy tej książce bawiłam. Może dlatego, że z nostalgią wspominałam sobie Igrzyska Śmierci, na których punkcie miałam świra jakieś dziesięć lat temu.
Supermoce postaci dały mi vibe mutantów za co powieść dostała ode mnie kolejnego plusa, bo jestem ogromną fanką tego uniwersum. Jednak moim zdaniem autorka mogłaby opisać nieco więcej mocy bohaterów i wymyślić im ciekawsze umiejętności niż iluzja czy znikanie ; )
Lauren Robertst ma bardzo przyzwoity styl i ani przez chwilę nie czułam się znużona. Baaardzo chętnie sięgnę po kolejny tom!
Współpraca z Wydawnictwem Uroboros
“Bezsilna” Lauren Roberts
" W królestwie Ilyii Zwyczajni skazani są na banicję lub śmierć. Ich niedobitki ściga Kai, brat następcy tronu, od dziecka szkolony na Egzekutora. W czasie jednej z takich akcji z nieoczekiwanej opresji ratuje go Paedyn, bezdomna dziewczyna bez mocy. W ten sposób ze środowiska ulicznych złodziejaszków Paedyn trafia na organizowany przez króla...
2024-03-13
Wow! “Strychnica” dla mnie to istny rollercoaster emocji, gatunków i relacji między bohaterami. Dawno nie czytałam nic tak nietypowego, dziwnego, osobliwego i wciągającego! Cała historia jest tak nieoczywista i oryginalna, że do dziś żywo siedzi mi w głowie, mimo że przeczytałam ją już ponad tydzień temu.
Najmocniejszym elementem “Strychnicy” są moim zdaniem relacje międzyludzkie. Marek Zychla sprawnie skonstruował każdego bohatera, każdy ma swoją osobowość, swój charakter. Bardzo się wzruszyłam już na początku, kiedy czytałam historię Johna - chłopaka z zespołem Downa, odtrąconego przez rodzinę i środowisko, ale posiadającego swój własny azyl w placówce opiekuńczej.
Zupełnie nie wiedziałam czego się spodziewać po tej książce, ale po przeczytaniu “Bezmiłości” autora wiedziałam, że będzie to na pewno coś oryginalnego i nietuzinkowego. I... miałam rację : ) Autor nie tylko “Strychnicą” oddał hołd osobom z niepełnosprawnościami, ale również pokazał, że trudne tematy można połączyć z najbardziej odjechaną fantastyką i świetnie to wszystko się ze sobą zepnie.
W pewnym momencie nie wiedziałam czy wydarzenia z książki dzieją się naprawdę czy tylko w głowach bohaterów... : )
Jestem zauroczona stylem pisania Marka Zychli. Z każdej strony bije niesamowita dojrzałość, wrażliwość i dosłownie czuć jak ogromne serce ma autor. Jestem zachwycona!
PS Oczywiście owacje na stojąco należą się dla Dawida Boldysa za projekt okładki. Oprawa graficzna tej książki to istny majstersztyk, a barwione na czarno brzegi i czerwone na nich oczy dosłownie hipnotyzują.
Współpraca z Wydawnictwem Mięta
Wow! “Strychnica” dla mnie to istny rollercoaster emocji, gatunków i relacji między bohaterami. Dawno nie czytałam nic tak nietypowego, dziwnego, osobliwego i wciągającego! Cała historia jest tak nieoczywista i oryginalna, że do dziś żywo siedzi mi w głowie, mimo że przeczytałam ją już ponad tydzień temu.
Najmocniejszym elementem “Strychnicy” są moim zdaniem relacje...
2024-03-11
Na wstępie chciałabym powiedzieć, że bardzo spodobał mi się pomysł na fabułę. Od zawsze jestem fanką postaci, które na przestrzeni powieści rozwijają swoje skrzydła i pokazują moc, która w nich drzemie. Taka też jest główna bohaterka “Płomienia i Kruka” - Riley. Wychowała się w społeczności, która przywykła do ciężkiej harówki w kopalni i już jako młoda dziewczyna nie bała się ciężkiej pracy. Czytając o niej na początku miałam przed oczami Katniss z Igrzysk Śmierci. Sam klimat miejsca (Padołka) też przypominał mi klimatem Dystrykt 12 : )
Dużym plusem też dla mnie było całe przedstawienie magii i mocy. Feniks, który objawiał się Riley podbił moje serducho, od kiedy tylko pamiętam mam słabość do tego mocarnego stworzenia.
Niestety w powieści bardzo brakowało mi przemyśleń bohaterów i szerszego opisania świata. Jednak jestem osobą, która lubi się zagłębiać w głowy bohaterów i która kocha przenikać do świata z powieści. Szkoda, że w przypadku “Płomienia i Kruka” autorka tak skromnie wszystko opisała, bo czuję niemały niedosyt. Kolejnym minusem dla mnie była za szybko tocząca się akcja. Przez to tempo nie potrafiłam bardziej wczuć się w klimat powieści.
Jeśli miałabym podsumować jednym zdaniem tę powieść to... Przyjemnie mi się ją czytało, jest to dobra pozycja dla osób dopiero zaczynającym przygodę z fantastyką, ale zaprawiony czytelnik może poczuć lekki niedosyt.
Bardzo chętnie jednak sięgnę po inne książki autorki! : )
Współpraca z Wydawnictwem Ailes
Na wstępie chciałabym powiedzieć, że bardzo spodobał mi się pomysł na fabułę. Od zawsze jestem fanką postaci, które na przestrzeni powieści rozwijają swoje skrzydła i pokazują moc, która w nich drzemie. Taka też jest główna bohaterka “Płomienia i Kruka” - Riley. Wychowała się w społeczności, która przywykła do ciężkiej harówki w kopalni i już jako młoda dziewczyna nie bała...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-28
Muszę być z Wami szczera, więc zacznę tę recenzję od tego, że kiedy przeczytałam o czym ma być nowa seria Shustermana pomyślałam sobie, że autor... odpłynął. Serio. Sam pomysł rozszczepienia dziecka po trzynastym roku życia wydał mi się totalną abstrakcją. Ale mając w głowie jeszcze emocje po cudownej serii o Kosiarzach postanowiłam sięgnąć i po tę książkę. I... kruczę! Jakie ogromne było moje zaskoczenie, kiedy z każdą kolejną stroną powieści odkrywałam jak bardzo wartościowa ona jest... : )
Neal Shusterman w “Podzielonych” brutalnie ukazał ludzką naturę i odarł z resztek niewinności swoich bohaterów. Wykreował bezdusznych rodziców, którzy bez mrugnięcia okiem byli skłonni oddać swoje dzieci na dawców organów. Stworzył młodych bohaterów, którzy z dnia na dzień musieli zapomnieć o dzieciństwie i ich codziennością stała się walka o przetrwanie.
Uwaga, niżej spojlery!
Dwie sceny były tak mocne, że czytanie ich sprawiło mi ogromny ból. Jedna z nich opowiadała o Inicjatywie Bociana, czyli podrzucaniu niechcianych noworodków pod drzwi wybranego domu. Rodzina, której podrzucone zostało dziecko zmuszona była je przygarnąć jak swoje. Connor opowiedział swoim przyjaciołom o tym, jak pewnego razu ktoś “odwalił takiego bociana” jego rodzinie. Rodzice nie chcąc nowego dziecka, pod osłoną nocy podrzucili tego noworodka sąsiadom. Po dwóch tygodniach zawiniątko znów wróciło pod ich drzwi (w bardzo złym stanie fizycznym). Okazało się, że przez 14 dni sąsiedzi podrzucali jeden po drugim sobie pod drzwi to maleństwo bo nikt nie chciał się nim zająć. Maluch tego nie wytrzymał i zmarł.
To była jedna z mocniejszych scen, ale i tak największe (i najgorsze!) wrażenie zrobiło na mnie opisywanie całego procesu rozszczepienia. Shusterman tak genialnie i dosadnie to opisał, że cały ten rozdział sprawił, że czułam się nieswojo i bardzo smutno.
Okazało się, że podczas rozszczepienia nastolatek jest świadomy. Wszystko widzi i słyszy, lecz nie czuje bólu. Autor krok po kroku opisał cały proces i miałam ciary przez cały czas, kiedy o tym czytałam. Nie umiem do końca opisać tego, co czułam, ale to było mocne (i straszne!).
Cóż jeszcze mogę napisać... Polecam Wam ogromnie tę książkę, ale moim zdaniem nie jest to powieść dla czytelnika o słabych nerwach.
Ja jestem zachwycona i nie mogę doczekać się kolejnego tomu : )
Muszę być z Wami szczera, więc zacznę tę recenzję od tego, że kiedy przeczytałam o czym ma być nowa seria Shustermana pomyślałam sobie, że autor... odpłynął. Serio. Sam pomysł rozszczepienia dziecka po trzynastym roku życia wydał mi się totalną abstrakcją. Ale mając w głowie jeszcze emocje po cudownej serii o Kosiarzach postanowiłam sięgnąć i po tę książkę. I... kruczę!...
więcej mniej Pokaż mimo to
"Rykowisko” to powieść, która wprowadziła mnie w mroczny i tajemniczy świat pradawnych wierzeń i zagadkowych morderstw. Jestem pod wrażeniem jak genialnie autorka wykreowała bohaterów - miałam wrażenie, że dosłownie każdy skrywa jakąś tajemnicę. Dzięki ciekawej narracji ciężko było mi się oderwać od czytania. Julia Halladin świetnie buduje napięcie, a zwroty akcji sprawiły, że kilka razy zaparło mi dech.
Polecam “Rykowisko” każdemu, kto lubi dobry, polski i mroczny kryminał!: )
"Rykowisko” to powieść, która wprowadziła mnie w mroczny i tajemniczy świat pradawnych wierzeń i zagadkowych morderstw. Jestem pod wrażeniem jak genialnie autorka wykreowała bohaterów - miałam wrażenie, że dosłownie każdy skrywa jakąś tajemnicę. Dzięki ciekawej narracji ciężko było mi się oderwać od czytania. Julia Halladin świetnie buduje napięcie, a zwroty akcji sprawiły,...
więcej Pokaż mimo to