Najnowsze artykuły
- ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik1
- ArtykułyTargi Książki i Mediów VIVELO już 16–19 maja w Warszawie. Jakie atrakcje czekają na odwiedzających?LubimyCzytać1
- ArtykułyCzternaście książek na nowy tydzień. Silne emocje gwarantowane!LubimyCzytać2
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant8
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Tom Shachtman
3
5,7/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.plhttp://www.tomshachtman.com/
5,7/10średnia ocena książek autora
268 przeczytało książki autora
374 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Seryjni mordercy. Moje dwadzieścia lat pracy w FBI
Tom Shachtman, Robert K. Ressler
7,5 z 242 ocen
655 czytelników 92 opinie
2024
Najnowsze opinie o książkach autora
Seryjni mordercy. Moje dwadzieścia lat pracy w FBI Tom Shachtman
7,5
Temat seryjnych mordercow interesuje mnie od lat. Przeczytalam wiele ksiazek na ten temat. Jestem rowniez fanka serialu Mindhunter. Dwoch bohaterow tego serialu wzorowanych jest na prawdziwnych postaciach Roberta Resslera i Johna Douglasa. Drugi z panow jest dosc plodnym pisarzem. Jego ksiazki czytalam z ogromnym zainteresowaniem, jedna z czasem nabralam przeswiadczenia, ze z kazdym kolejnym tytulem jest to juz wyciskanie finansowej cytryny do konca. Dlatego z ciekawoscia przeczytalam ksiazke drugiego z panow, czyli Roberta Resslera. W USA byla ona wydana wiele lat temu. Brakuje jej nieco ujecia wspolczesnego. Jednak musze powiedziec, ze ten tytul jest dla mnie bardziej wartosciowy, niz ostatnie dziela Douglasa (nie mowie o dwoch pierwszych tytualach). Ressler opowiada rzeczowo o swojej pracy, nie epatuje zbedna makabra i dodatkowo w ciekawy sposob przedstawia kulisy tworzeni BSU. Mysle, ze dla osob zainteresowanych tematem jest to pozycja obowiazkowa.
Seryjni mordercy. Moje dwadzieścia lat pracy w FBI Tom Shachtman
7,5
Czy przechodzą Cię dreszcze na myśl o okropieństwach, jakich w kultowym "Milczeniu owiec" dopuszczał się Hannibal Lecter? To teraz wyobraź sobie, że Robert K. Ressler, dzieląc się z autorem książki swoimi zawodowymi doświadczeniami, pomógł w stworzeniu tej zwyrodniałej postaci. Co to oznacza? Że ludzie o tak makabrycznych fantazjach, którzy w dodatku mają gotowość, by wcielać je w życie, żyją wśród nas.
Ressler przez wiele lat był profilerem w FBI. Jako agent mierzył się z wieloma najróżniejszymi sprawami. Często były to zaginięcia, w których finałem poszukiwań niestety okazywał się moment odnalezienia zwłok. Choć wielu zabójców ujęto, to jednak społeczeństwo stale wypluwa ze swoich trzewi kolejne potwory. Mężczyzna postanowił skorzystać z faktu, że niektórzy z nich odsiadują wyroki i zbadać tajniki ich umysłów. Chciał w ten sposób zrozumieć mechanizmy, jakie kierują ludźmi zdolnymi do dokonania wielokrotnego morderstwa, by w przyszłości móc wcześniej namierzyć sprawcę, a tym samym uratować wiele istnień. Odwiedzając w więzieniach takie "sławy" jak Ted Bundy czy członkowie rodziny Mansona, wykorzystywał swoje doświadczenie, by prowadzić z nimi rozmowy w taki sposób, aby wzbudzić ich zaufanie i usłyszeć z pierwszej ręki jak najwięcej słów prawdy.
Zdecydowanie czytelnikowi może zaimponować jego opanowanie i umiejętność prowadzenia wywiadów bez oceniania i okazywania niechęci. To właśnie dzięki takiemu podejściu zgromadził ogromną ilość danych, które pozwoliły na swego rodzaju pogrupowane seryjnych zabójców. Na podstawie zaobserwowanych schematów zachowań i przeniesieniu ich na nowe sprawy, niejednokrotnie możliwe było wcześniejsze zidentyfikowane winnego.
"Seryjni mordercy" to świetny reportaż, po lekturze którego z pewnością innym okiem spojrzysz na ludzi, oskarżonych o porwania, gwałty, tortury i morderstwa. Choroby psychiczne, traumy z dzieciństwa i życiowe niepowodzenia, przy jednoczesnym braku wsparcia ze strony otoczenia, mogą doprowadzić do tragicznych konsekwencji, które ponoszą zarówno sami mordercy, jak i niewinni ludzie.