-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać246
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2016-10-30
Jak co roku, mam pewne postanowienia. Niektóre nie udaje mi się osiągnąć, niektóre z umiarkowanym skutkiem, a o niektórych w ogóle zapominam. Jednakże, od 8 lat, praktykuje jedną inicjatywę ze stu procentową skutecznością. A jest nią czytanie całej sagi o Harrym Potterze w porze wakacyjnej. Jedni powiedzą, że to przesada, jedni, że czyste szaleństwo. Dla mnie, jest to ponowna, niesamowita przygoda i odprężenie. Co rusz odkrywam nowe zawiłości i kruczki, na które we wcześniejszych próbach nie zwracałem uwagi. Z nieukrywaną ochotą przenoszę się w świat magii i mimo, że mam już swoje lata, wciąż czekam na list z Hogwartu. Z niecierpliwością czekam na kolejny rok.
Jak co roku, mam pewne postanowienia. Niektóre nie udaje mi się osiągnąć, niektóre z umiarkowanym skutkiem, a o niektórych w ogóle zapominam. Jednakże, od 8 lat, praktykuje jedną inicjatywę ze stu procentową skutecznością. A jest nią czytanie całej sagi o Harrym Potterze w porze wakacyjnej. Jedni powiedzą, że to przesada, jedni, że czyste szaleństwo. Dla mnie, jest to...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-07-04
2014-06-18
2014-05-13
Trylogię „Więźnia Labiryntu” traktuję z niezwykłym szacunkiem. Część pierwsza była świeża, oryginalna i przykuwała uwagę niezliczonymi zwrotami akcji. Kontynuacja powieści prześcignęła swoją poprzedniczkę o kilka kroków, serwując odbiorcy świetną i przemyślaną fabułę. Po tych „ahah” i „ohah”, chciałem ponownie przeżyć lekturową ekstazę, lecz doznałem tylko lekkiego podniecenia.
„Lek na Śmierć” jest bardzo udaną publikacją, lecz odstającą od drugiej części powieści. W finale przygód Thomasa, większość decyzji głównych bohaterów jest nieprzemyślanych i impulsywnych, co może trochę dziwić, gdyż w poprzednich odsłonach cyklu nie miało to miejsca (lub występowało w śladowych ilościach). Brak tu również spektakularnych „prób”, przed którymi musieliby stanąć herosi sagi. Lecz największy żal pozostawia brak wytłumaczenia przeszłości Thomasa – po tej kilkuletniej przygodzie, chciałbym wiedzieć jaką rolę odegrał w całym przedsięwzięciu DRESZCZowej organizacji. Dashner uraczył fanów tylko mglistą tego otoczką.
Tajemnica towarzyszy czytelnikowi do samego końca książki i jest to niewątpliwy atut powieści, gdyż za to pokochaliśmy Dashnera. Stworzył świat, w którym nigdy nie wiadomo komu można ufać. W trzeciej części „Więźnia Labiryntu” to charakterystyczne odczucie jest dobrze widoczne, za co należą się brawa autorowi.
Podsumowując! Trylogia rozpoczynająca się w ścianach labiryntu doczekała się godnego pożegnania. Jest spektakularnie, tajemniczo i krwiście. Uważam, że cała saga Dashnera jest jedną z najlepszych jakie do tej pory czytałem. Mam nadzieję, że Ci z Was, którzy jeszcze nie są zaznajomieni z „Więźniem Labiryntu” czym prędzej nadrobią zaległości. Zwłaszcza, że już niedługo nastąpi jego ekranizacja, a w myśl zasady „najpierw książka potem film” zbrodnią byłoby postąpić na odwrót. Polecam wszystkim!
Trylogię „Więźnia Labiryntu” traktuję z niezwykłym szacunkiem. Część pierwsza była świeża, oryginalna i przykuwała uwagę niezliczonymi zwrotami akcji. Kontynuacja powieści prześcignęła swoją poprzedniczkę o kilka kroków, serwując odbiorcy świetną i przemyślaną fabułę. Po tych „ahah” i „ohah”, chciałem ponownie przeżyć lekturową ekstazę, lecz doznałem tylko lekkiego...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-05-08
„Seria Niefortunnych Zdarzeń” była moim pierwszym skojarzeniem z „Domem Tajemnic”. Obie przestawiają przygody dzielnych dzieci, które muszą zmierzyć się z dantejską rzeczywistością. Lecz w ostatecznym rozrachunku dzieli je bardzo wiele.
Zacznę od tego, że bardzo trudno jest mi określić odbiorców książki. Dla dzieci jest zbyt odważna w opisach, dla dorosłych zbyt banalna, a nastolatki mają wiele innych, bardziej przemyślanych, udanych dzieł i nie będą zawracać sobie głowy kolejną, błahostkową lekturą. Niewątpliwym plusem lektury jest sama przygoda, która fascynuje i nie nudzi. Lecz nad tym wszystkim wisi aura dziecinności, która nie pozwala odbierać dzieła w sposób poważny. Pozytywny obraz dzieła psują również marne dialogi i zbyt szybko dziejąca się akcja, która nie pozwala odetchnąć czytelnikowi nawet na moment. Czasami przesyt wrażeń jest aż nadto wciśnięty w kartki powieści.
Książka Vizziniego i Columbusa opowiada historię, która od razu mogłaby zostać przeniesiona na ekrany kin. Akcja gna na złamanie karku, różnorodność krajobrazów zmienia się w zatrważającym tempie, a postacie są oryginalnie zarysowane. Scenariusz idealny. Lecz czytając publikację odniosłem niemiłe wrażenie, że ich twórcy zaczynając pisać swoje dzieło, mieli w głowach tylko ogólny zarys początku fabuły, a całą resztę dopisywali „na kolanie” w myśl zasady „zakończmy każdy rozdział wielkim boom!”. Nie doprowadziło to do niczego dobrego i tak, powstała książka przeciętna i bez polotu. A szkoda, gdyż wiązałem z nią wielką nadzieję. Przed sięgnięciem po kolejny tom, będę musiał się bardzo poważnie zastanowić, czy chcę czytać o nieprawdopodobnych losach trójki rodzeństwa.
„Seria Niefortunnych Zdarzeń” była moim pierwszym skojarzeniem z „Domem Tajemnic”. Obie przestawiają przygody dzielnych dzieci, które muszą zmierzyć się z dantejską rzeczywistością. Lecz w ostatecznym rozrachunku dzieli je bardzo wiele.
Zacznę od tego, że bardzo trudno jest mi określić odbiorców książki. Dla dzieci jest zbyt odważna w opisach, dla dorosłych zbyt banalna,...
2014-04-04
2014-03-17
2014-01-31
2013-01-26
2013-10-01
2013-02-16
2012-08-22
2013-05-19
2012-09-22
2013-08-28
2012-09-26
2012-10-08
2013-09-21
Pomimo, że nie jest pełnoprawna część Harrego Pottera, bardzo rozkosznie było powrócić do świata małego czarodzieja. Historia, która została przedstawiona w książce jest nader ciekawa i wciągająca. Jako, że jest to scenariusz sztuki teatralnej, zabrakło opisów scenerii i bardziej szczegółowych opisów emocji. Jednakże coś za coś. Od samego początku było wiadomo w jakiej formie książka zostanie wydana, a żeby zobaczyć to czego zabrakło w powieści, trzeba wybrać się na spektakl - i bardzo dobrze :) Polecam fanom! Osobiście byłem zachwycony faktem powrotu do Hagwartu :)
Pomimo, że nie jest pełnoprawna część Harrego Pottera, bardzo rozkosznie było powrócić do świata małego czarodzieja. Historia, która została przedstawiona w książce jest nader ciekawa i wciągająca. Jako, że jest to scenariusz sztuki teatralnej, zabrakło opisów scenerii i bardziej szczegółowych opisów emocji. Jednakże coś za coś. Od samego początku było wiadomo w jakiej...
więcej Pokaż mimo to