-
ArtykułyKapuściński, Kryminalna Warszawa, Poznańska Nagroda Literacka. Za nami weekend pełen nagródKonrad Wrzesiński3
-
ArtykułyMagiczna strona Zielonej Górycorbeau0
-
ArtykułyPałac Rzeczypospolitej otwarty dla publiczności. Zobaczysz w nim skarby polskiej literaturyAnna Sierant2
-
Artykuły„Cztery żywioły magii” – weź udział w quizie i wygraj książkęLubimyCzytać55
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2016-08-01
2020-08-09
To, co mnie uderza od razu, gdy biorę „Hotel Aurora” do ręki to – nie lukruję tutaj! – niewymuszona umiejętność Emilki do bogatego tworzenia postaci. Nice worek, girl! Czytam pierwsze słowa o bohaterkach i do razu mnie zaciekawiają, ponieważ robię wielkie oczy i myślę z uśmiechem: „Czy ja dobrze przeczytałam, że taka postać tu istnieje?”. A do tego w tym wszystkim jest autentyczność bohaterek – autorka potrafi nakreślić naturalność ludzi. Nie chcę być patetyczna, ale powiem to: nakreśla ich duszę, to, co w nich siedzi, poprzez stworzenie ich małych przyjemności, niepozornych cech charakteru. You go, girl!
I nawet jeśli ktoś nie polubiłby postaci drugoplanowej, Grażyny, to Emilka tworząc tę postać w sposób wielowymiarowy, sprawiła, że ja darzyłam ją sympatią – ma się poczucie, że jest w tej dziewczynie coś więcej, niż meets the eye.
O matko! Emilka, jak ja Cię kocham za scenę nie-seksu…
„- Piona, stary, fajnie było, mam żar macicy na ulicy, ale nie mogę się z tobą pieprzyć.”
Moja królowo!
„Hotel Aurora” może wydawać się komuś (niesłusznie) zwykłą powieścią, ale w tym zwykłym życiu bohaterek jest jakaś magia. A może właśnie na odwrót: Emilka wyciąga magię z codzienności, bo ją potrafi zauważyć. To jest talent, zamiast stosowania sztuczek magicznych, które mają za zadanie jedynie zwieść czytelnika i go oszukać.
Ta książka jest wzorowym przykładem na to, jak napisy dobrze książkę.
Jest bogata, ciągle coś się w niej dzieje, nie ma dłużyzn, nudy, jedno wynika z drugiego. Jest o miłości, ale nie ma pruderii.
W ogóle bardzo cenię sobie książki, po których przeżywam bohaterów; kiedy nie są mi obojętnie; kiedy wzbudzają we mnie emocje; kiedy mam ochotę z autorką się sprzeczać, „Uśmierciłabym tę postać, „Dlaczego jemu dawać drugą szansę?!”, „Super jest ta postać: niby niepozorna, a jaka feministyczna!”.
Cenię książki, po których – w trakcie czytania których – chcę poznać bohaterów; że aż wierzę, że takie postacie, z mięsa i krwi, istnieją i są protoplastą bohaterów z książki, dlatego pragnę ich poznać na żywo, aby ich zobaczyć.
Gdybym zaczęła zdradzać, co dokładnie podoba mi się w tej książce, musiałabym ją zespoilerować… Bardzo żałuję, ale tego nie uczynię, ponieważ wtedy nie czekałyby na Was niespodzianki, a są w każdym rozdziale. I to mi się podoba: „Albo ciekawie, albo, kurwa, wcale”.
Powiem jedynie tak: każdy z nas miał czy ma w swoim życiu taką Grażynę. I właściwie to mimo wszystko każda z nas ją potrzebuje w pewien sposób. Żeby siebie łatwiej zrozumieć.
Jestem szczerze dumna z Emilki – ta dziewczyna wie, że pisanie to praca rzemieślnicza, nie natomiast widzimisię i spoczywanie na laurach. Wie, że zdania mają być dopracowane. „Ciekawie, albo wcale” – tak mówiła, a ja jej słucham.
Jestem z niej szczerze dumna, ponieważ Emilka realnie wspiera inne kobiety, które piszą. I czy nie ma szczerszego przejawu feminizmu, aniżeli realna, praktyczna pomoc?
http://zadna-kolejna-milostka.pl/hotel-aurora-recenzja-pragne-poznac-postaci/
To, co mnie uderza od razu, gdy biorę „Hotel Aurora” do ręki to – nie lukruję tutaj! – niewymuszona umiejętność Emilki do bogatego tworzenia postaci. Nice worek, girl! Czytam pierwsze słowa o bohaterkach i do razu mnie zaciekawiają, ponieważ robię wielkie oczy i myślę z uśmiechem: „Czy ja dobrze przeczytałam, że taka postać tu istnieje?”. A do tego w tym wszystkim jest...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2003-06-01
NAJPIĘKNIEJSZA HISTORIA MIŁOŚCI.
Uważam, że nikt tak pięknie nie napisał o miłości jak Nabokov. Tylko rosyjski pisarz potrafi napisać w taki sposób, że śmiertelnik zapomina, że opisana jest tu chora miłość.
Nie ma słów, które opisałyby genialność tej książki: styl, język, zasób słownictwa, porównania,... wszystko.
zadna-kolejna-milostka.pl
NAJPIĘKNIEJSZA HISTORIA MIŁOŚCI.
Uważam, że nikt tak pięknie nie napisał o miłości jak Nabokov. Tylko rosyjski pisarz potrafi napisać w taki sposób, że śmiertelnik zapomina, że opisana jest tu chora miłość.
Nie ma słów, które opisałyby genialność tej książki: styl, język, zasób słownictwa, porównania,... wszystko.
zadna-kolejna-milostka.pl
2016-01-01
http://zadna-kolejna-milostka.pl/2016/06/wojna-nie-ma-w-sobie-nic-z-kobiety/
Przeczytałam „Wojna nie ma w sobie nic z kobiety” Swietłany Aleksijewicz. Siedzę i milczę, gapiąc się bezmyślnie w ścianę. Bo nie wiem, co powiedzieć.
Jeśli jeszcze raz ktoś powie, że baby pragną równouprawnienia, ale na wojnę nie ma komu iść, to odsyłam do zapoznania się z historią. Niestety tą przemilczaną.
Przystojni panowie prawicowcy pięknie piszą o wojnie. Mówią, że to piękna rzecz, ma w sobie coś romantycznego. Mówią, że tak pięknie iść na rzeź.
http://zadna-kolejna-milostka.pl/2016/06/wojna-nie-ma-w-sobie-nic-z-kobiety/
Przeczytałam „Wojna nie ma w sobie nic z kobiety” Swietłany Aleksijewicz. Siedzę i milczę, gapiąc się bezmyślnie w ścianę. Bo nie wiem, co powiedzieć.
Jeśli jeszcze raz ktoś powie, że baby pragną równouprawnienia, ale na wojnę nie ma komu iść, to odsyłam do zapoznania się z historią. Niestety tą...
2014-04-03
Córka Stalina chciała być kochan(k)ą.
Jeśli dać by mi fragment jej książki, nie podając jej nazwiska, od razu rozpoznam pióro Watały. Tym bardziej szczęśliwa byłam, póki w moje ręce nie wpadła „Córka Stalina” – jak dziwnie by to nie brzmiało – czyli biografia Świetłany Allilujeweji, jedynej córki Stalina. Cóż, niektóre blogerki cieszą się, gdy dostaną kosmetyk, ja, gdy dostanę książkę.
http://zadna-kolejna-milostka.pl/2014/04/corka-stalina-chciala-byc-kochana/
WIĘCEJ Watały.
Córka Stalina chciała być kochan(k)ą.
Jeśli dać by mi fragment jej książki, nie podając jej nazwiska, od razu rozpoznam pióro Watały. Tym bardziej szczęśliwa byłam, póki w moje ręce nie wpadła „Córka Stalina” – jak dziwnie by to nie brzmiało – czyli biografia Świetłany Allilujeweji, jedynej córki Stalina. Cóż, niektóre blogerki cieszą się, gdy dostaną kosmetyk, ja, gdy...
2010-01-01
Książka świetna, bo prawdziwa i szczera bezpruderyjna! Takie książki powinny powstawać!
Choć ostatnie zdanie było niepotrzebne, gdy tłumaczyła, że szukała miłości... To było zbędne.
http://zadna-kolejna-milostka.pl/category/prasowka/
Książka świetna, bo prawdziwa i szczera bezpruderyjna! Takie książki powinny powstawać!
Choć ostatnie zdanie było niepotrzebne, gdy tłumaczyła, że szukała miłości... To było zbędne.
http://zadna-kolejna-milostka.pl/category/prasowka/
2012-01-01
http://zadna-kolejna-milostka.pl/2017/09/dzikie-labedzie-czytajcie-ksiazki-dziewczyny/
Mama dała mi „Dzikie łabędzie. Trzy córki Chin” z 20 lat temu (nie wiem, jakim cudem, skoro mam 18 lat!). Żebym czytała, żebym wiedziała, jak wygląda życie innych kobiet na świecie.
Takie książki jak „Dzikie labedzie” to właśnie ta podstawa budulcowa diety.
Fajnie jest żyć jak bohaterki „Seksu…”, ponieważ to lekka i przyjemna dieta, ale warto wiedzieć, jak inne kobiety żyją i jak wyglada prawdziwe życie.
Opowiada tak bardzo prawdę o Chinach, że w samych Chinach nie można jej przeczytać.
Dlaczego? Ponieważ książka ta jest o trzech pokoleniach jednej rodziny, której doświadczenia tworzą niezwykły obraz przemian, jakie dokonały się w Chinach. Opowiada m.in. o tym też, jak to kobiety musiały przechodzić rytuał krępowania stóp od małego. Wiecie, na czym polega(ł)?
Małej dziewczynce łamie się stopy w śródstopiu, „podwija się” pod spód, a następnie bandażuje tak mocno, aby nie mogły one rosnąć. Przez ból łamanych i rosnących kości jest nie do zniesienia, przez co kobiety bardzo często ledwo chodzą, ponieważ każdy krok jest niemożliwy. Paznokcie dalej rosną, wbijając się w ciało dziewczynki, która ten rytuał musiała przecierpieć przez całe życie, ponieważ krępowanie (łamanie) stóp uniemożliwiało im chodzenie, a co dopiero jakiekolwiek inne czynności, czy prace.
http://zadna-kolejna-milostka.pl/2017/09/dzikie-labedzie-czytajcie-ksiazki-dziewczyny/
Mama dała mi „Dzikie łabędzie. Trzy córki Chin” z 20 lat temu (nie wiem, jakim cudem, skoro mam 18 lat!). Żebym czytała, żebym wiedziała, jak wygląda życie innych kobiet na świecie.
Takie książki jak „Dzikie labedzie” to właśnie ta podstawa budulcowa diety.
Fajnie jest żyć jak bohaterki...
2013-07-24
Polecam!
Gdy czyta się „Historię Carrie” Molly Wheatherfield, nie ma wątpliwości, że „Grey” był książką dla niedojrzałych dewotek. Ponieważ w końcu mamy do czynienia z kobiecą lekturą, której sam markiz de Sade by się nie powstydził.
OSTRZEŻENIA: jeśli ktoś jest wstydliwy, nie powinien czytać „Historii Carrie” w komunikacji miejskiej.
http://zadna-kolejna-milostka.pl/2013/07/historia-carrie-recenzja/
Polecam!
Gdy czyta się „Historię Carrie” Molly Wheatherfield, nie ma wątpliwości, że „Grey” był książką dla niedojrzałych dewotek. Ponieważ w końcu mamy do czynienia z kobiecą lekturą, której sam markiz de Sade by się nie powstydził.
OSTRZEŻENIA: jeśli ktoś jest wstydliwy, nie powinien czytać „Historii Carrie” w komunikacji...
2017-08-01
http://zadna-kolejna-milostka.pl/2017/09/uczylam-dzieci-polnocnokoreanskich-elit/
By the way, żart: When Kim Dzong died, I didn’t know he was Il.
<badum tssst!>
Układałam zdanie: „Młodość jest ulotna”, i kiedt patrzyłam na nich, powtarzając je na głos, myślałam, o ile krócej trwa ona tutaj niż w Ameryce, napisała Suki Kim.
Bo tylko o tym są pieśni, defilady, spektakle teatralne.
Jest to kraj, w którym kobiety muszą nosić spódnice do pół łydek, zabrania im się nosić spodni i mają kilka fryzur zatwierdzonych przez Wielkiego Wodza, które mogą wybrać. Inne są zabronione. Podobnie mężczyźni (jeśli chodzi o fryzury). Bo tylko Kochany Wódz decyduje, jak można się ubierać czy czesać.
I turystę można wsadzić do więzienia za to, że niechcący zgniótł zdjęcie Wielkiego Wodza. Niechcący, po cichu w swoim pokoju hotelowym. Ponieważ jako turysta jesteście nieustannie obserwowani i na podsłuchu.
Nie wierzycie, prawda? Przesada? Dlatego pokazuje książki, byście przeczytali absurdy.
Stoi tam wielka piramida-hotel, który widać, bo jest w centrum stolicy, ale gdy zapytasz swoich opiekunów o niego, odpowiadają ci z powagą i strachem:
- Jaka piramida? Tu nie ma zadnej piramidy!
Obok której stoicie.
http://zadna-kolejna-milostka.pl/2017/09/uczylam-dzieci-polnocnokoreanskich-elit/
By the way, żart: When Kim Dzong died, I didn’t know he was Il.
<badum tssst!>
Układałam zdanie: „Młodość jest ulotna”, i kiedt patrzyłam na nich, powtarzając je na głos, myślałam, o ile krócej trwa ona tutaj niż w Ameryce, napisała Suki Kim.
Bo tylko o tym są pieśni, defilady, spektakle...
2017-01-01
http://zadna-kolejna-milostka.pl/upor-i-przekora-recenzja/
A czy wiecie, że te kobiety opisane w książce ”Upór i przekora. 52 kobiety, które odmieniły naukę i świat” Rachel Swaby odkryły wewnętrzne jądro Ziemi, zidentyfikowały pierwiastki radioaktywne, odkopały i zrekonstruowały kopmpletnie szkielet dinozaura czy też zapoczątkowały nową dyscyplinę badawczą?
A czy wiecie, że naukowczynie z tej książki miały tajne laboratorium w sypialni, brały udział w ekspedycji na dno oceaniczne bądź wykradły fotografię, która pomogła rozwiązać zagadkę struktury DNA?
Wiecie, kto zainicjował powstanie Agencji Ochrony Środowiska? Kto wynalazł niemnącą się bawełnę tudzież czyje genialne teksty ocaliły życie wielu kolejnych pokoleń chorowitych noworodków? Albo że hobby niektórych tych kobiet było latanie wyczynowymi samolotami do akrobacji powietrznych?
Oczywiście, że nie. A dlaczego? Najlepiej opisze to wprowadzenie książki:
„U podstaw tej książki o naukowczyniach legł blef Stroganow. Według dziennikarzy ‘’New York Times’ w wydaniu Yvonne Brill była to potrawa niezbyt smakowita. Oprócz tego w nekrologu opublikowanym w marcu 2013 roku Brill została uhonorowana tytułem ‘najlepszej mamy na świecie’, ponieważ ‘często zmieniała pracę, przechodząc z firmy do fimy za mężem, aż w końcu wzięła ośmioletni urlop wychowawczy, by zająć się dziećmi’. Dopiero po głośnym, publicznym proteście redakcja ‘New York Times’ poprawiła ów artykuł tak, aby rozpoczynał się od uznania autentycznych zasług. Po tej wymuszonej korekcie otwierało go zdanie: ‘Była genialną specjalistką w dziedzinie techniki rakietowej’. Ach! No przecież”.
http://zadna-kolejna-milostka.pl/upor-i-przekora-recenzja/
A czy wiecie, że te kobiety opisane w książce ”Upór i przekora. 52 kobiety, które odmieniły naukę i świat” Rachel Swaby odkryły wewnętrzne jądro Ziemi, zidentyfikowały pierwiastki radioaktywne, odkopały i zrekonstruowały kopmpletnie szkielet dinozaura czy też zapoczątkowały nową dyscyplinę badawczą?
A czy wiecie,...
2018-07-01
http://zadna-kolejna-milostka.pl/dwie-siostry-recenzja/
Przeczytałam książkę. Reportaż. "Dwie siostry". Szczere wypowiedzi i prawdziwą historię dziewcząt (imigrantek, które uciekły do Norwegii, gdzie dostały mieszkanie socjalne, socjał, edukację, były w klasie przygotowującej i wdrażającej do społeczeństwa norweskiego i systemu edukacji), które przystąpiły do "świętej wojny".
⚫ dziewczyny potrafiły kilka razy w ciągu lekcji przerwać nagle naukę, rozłożyć w klasie dywanik do modlitwy i zacząć się modlić. Głośno. I gdy nauczycieli po jakimś czasie zwracali uwagę, że to nieco burzy program nauczania i inni uczniowie nie mogą się uczyć, zaczęły reagować agresją, oskarżając szkołę o islamofobię.
⚫ kiedy zaczęto zabraniać noszenia nikabu ze względów bezpieczeństwa i po podwyższonych zagrożeniach terrorystycznych w Europie, zaczęli uważać, że zabraniają im noszenia nikabów ze względu na nienawiść do islamistów. Chociaż tu chodziło stricte o bezpieczeństwo.
⚫ gdy koleżankom tłumaczyły, że obcinanie głów niewiernym i 9/11 to kara i "mają to, na co sobie zasłużyli", na odpowiedzi innych, że zabijanie jest złe, odpowiadały, że nie wolno krytykować ich religii i ze Norwegowie nienawidzą ich, bo wyznają islam.
⚫ Ayan (główna bohaterka w książce, prawdziwa postać) odmawiała lekcji wf-u ze względu na swoje przekonania religijne, ale ponieważ chciała uczęszczać do norweskiej szkoły w Norwegii, nie mogła zmieniać całego prawa pod siebie (walczyła z nauczycielami, że może chodzić na specjalną siłownię po zamknięciu i wtedy nauczycielka może na nią patrzeć, żeby zaliczyć WF w szkole). Dlatego gdy na zakończeniu liceum nie została przepuszczona jej dalej, po raz kolejny było to odebrane jako niechęć do muzułmanów. Mimo tego, że z pozostałych przedmiotów miała same 4 i 5.
⚫ W książce ("Dwie siostry") były cytaty głównych bohaterek, autentycznych postaci, i opisy rozmów, w których uważały, że jedyne prawo, jakie obowiązuje, nawet te w Norwegii, to słowo Allaha zapisane w Koranie, zaś obowiązkiem każdego muzułmanina jest wziąć udział w dżihadzie przeciwko każdemu, kto nie jest islamistą.
⚫ Gdy ich ojciec wyruszył na poszukiwanie ich na Bliski Wschód, zgodziły się na to, żeby ich ojca zamknąć w wychodku wśród fekaliów i żeby go głodzić przez parę tygodni, pobitego do krwi, kopiąc go po głowie. Wszystko w imię religii (książka opisuje też metody torturowania jeńców przez ISIS, np. przypalanie, grillowanie jąder, aż sczernieją).
⚫ A także pokazywanie prywatnych rozmów głównej bohaterki, Ayan (z koleżanką), która mówiła, że porywanie i gwałcenie kobiet jest naturalne, ponieważ "to są łupy wojenne. Ghanima. Bojownicy potrzebują odprężenia. To przecież mężczyźni. Koran na to zezwala".
http://zadna-kolejna-milostka.pl/dwie-siostry-recenzja/
Przeczytałam książkę. Reportaż. "Dwie siostry". Szczere wypowiedzi i prawdziwą historię dziewcząt (imigrantek, które uciekły do Norwegii, gdzie dostały mieszkanie socjalne, socjał, edukację, były w klasie przygotowującej i wdrażającej do społeczeństwa norweskiego i systemu edukacji), które przystąpiły do "świętej...
2017-01-17
http://zadna-kolejna-milostka.pl/2017/01/feminizm-jest-sexy-krytyka-polityczna/
Uważam, że to niepotrzebna histeria: natychmiastowe, uczuleniowe reagowanie w wyniku połączenia słów „feminizm” i „sexy”. I to nie tylko ze strony panów prawicowców, którzy słowo „sexy feministka” uważają za swoisty oksymoron, ale w szczególności ze strony nas, feministek.
Czy z każdym oderwanym plastrem wosku (w trakcie depilacji brazylijskiej) tracimy trochę naszego feminizmu?
TO TAKI PODRĘCZNIK FEMINISTYCZNY DLA OPORNYCH.
Nie s fanatyczne-agresywne. Przedstawiaja dwie strony tej samej kwestii, co jest niezwykle potrzebne do prowadzenia jakiegokolwiek dialogu oraz uđwiadamiania innych. Analizują pod wzgledem feministycznym i kulturowym takie kwestie jak depilacja, czy też samą nazwę „feministka”.
„Dystansowanie sie od nazwy sugeruje, że z feminizmem lub feministkami jest coś nie tak, co z kolei prowadzi do umniejszania wagi sprawy”.
http://zadna-kolejna-milostka.pl/2017/01/feminizm-jest-sexy-krytyka-polityczna/
Uważam, że to niepotrzebna histeria: natychmiastowe, uczuleniowe reagowanie w wyniku połączenia słów „feminizm” i „sexy”. I to nie tylko ze strony panów prawicowców, którzy słowo „sexy feministka” uważają za swoisty oksymoron, ale w szczególności ze strony nas, feministek.
Czy z każdym...
2016-04-01
http://zadna-kolejna-milostka.pl/2016/04/jeszcze-czego/
http://zadna-kolejna-milostka.pl/2016/04/jeszcze-czego-jeszcze-do-tego/
Sceptycznie podchodzę do książek, które piszą znani, ale tutaj ogromnie się cieszę, że osoba publiczna, dziennikarka, napisała to, co napisała, czyli przewidziała wielki exodus Polek – emigracja seksualna w poszukiwaniu partnera życiowego.
"Łatwo być dżentelmenem, kiedy się ustępuje kobiecie miejsca w tramwaju. Trudniej, kiedy przychodzi do ustąpienia miejsca w świecie."
w USA czy zachodniej Europie – działają na rzecz równouprawnienia. Tamte kobiety coś robią. Tylko u nas obciachem jest walka o swoje prawa. Żeby tylko – nie daj Boże! – jakiś facet nie wyśmiał. Byleby mu się przypodobać. Bo przecież „żaden normalny facet” nie zechce feministki. Przy takiej trzeba się wysilić. A tego wielu polskich panów nie chce.
(...)
Żyjemy w klatce mentalnej, ale tego nie widzimy, skoro te kraty były dla nas naturalnym środowiskiem od zawsze.
Polki chyba nie wiedzą, bo za cicho i za mało się mówi o tym, że miłość nie jest lekarstwem na wszystko. Bo wiele związków jest jak przyklejanie plasterka na nowotwór – samiec nie jest od tego, żeby czuć się szczęśliwą i spełnioną w życiu. Mężczyzna nie jest wyznacznikiem tego, że z nami jest wszystko jest i jesteśmy w pełni wartościowe.
http://zadna-kolejna-milostka.pl/2016/04/jeszcze-czego/
http://zadna-kolejna-milostka.pl/2016/04/jeszcze-czego-jeszcze-do-tego/
Sceptycznie podchodzę do książek, które piszą znani, ale tutaj ogromnie się cieszę, że osoba publiczna, dziennikarka, napisała to, co napisała, czyli przewidziała wielki exodus Polek – emigracja seksualna w poszukiwaniu partnera życiowego.
"Łatwo...
2018-06-01
http://zadna-kolejna-milostka.pl/kobieta-nieidealna-magda/
Z przyczyn osobistych i światopoglądowych uznałam za stosowne pisać o książkach tych, które są dobre. Naprawdę dobre. Które spodobają się mi. Zgodnie z moim sumieniem, bo wbrew pozorom nie jest ono (tak bardzo) dziurawe. I dlatego też podjęłam decyzję, że napiszę o pierwszej książce z cyklu „Kobiety nieidealne”.
Czasem i ja odpuszczę z pewnym nadęciem i dam zielone światło lekkim, ale nie bezsensownym książkom, ponieważ czasem człowiek tego po prostu potrzebuje: odsapnięcia, czegoś lżejszego, ale nie fast fooda. Lekkiego, ale pożywnego, zdrowego posiłku, aby nie dostać zgagi literackiej.
Ja tylko się modlę, żeby nikt z tego nie zrobił filmu, ponieważ w Polsce fajne filmy, które miały potencjał, żeby stworzyć coś polskiego, kobiecego, zostało popsute, zarzygane, zjedzone, a potem znowu zarzygane.
AUTORKI SĄ ZABAWNE
„Kobieta i poczucie humoru? Chyba, że to żarty o gotowaniu” (rubaszny śmiech Janusza).
Autorkom przychodzi to z łatwością, lekko wplatają dowcipny styl w wypowiedzi bohaterów, dzięki czemu nie słyszę w „Kobietach nieidealnych” sztuczności czy też czegokolwiek na siłę. Regularnie parskałam ze śmiechu albo autentycznie śmiałam się głośno, co przy książkach rzadko mi się zdarza, aż ukochanego zaciekawiłam kobiecą książką. I – podobnie jak przy formułowaniu zdań – musiałabym 3/4 książki zacytować, żeby pokazać, co jest w niej uroczego i zabawnego.
Szczególnie już na początku książki, kiedy to główne bohaterki pomyliły swingersowanie z kontem bankowym…
DIALOGI NIE SĄ DO DUPY
Pamiętacie, jak wiele razy czepiałam się czy to przy redakcji czy przy tłumaczeniach książek, jak np. dwóch policjantów z kryminalnego czy byłych/aktualnych żołnierzy (i to jeszcze rosyjskich) mówiło do siebie „Niech to diabli”? No chyba, kurwa, tak do siebie tacy nie mówią, a tym samym nie jest to wszystko naturalne i tym samym nie przekonuje mnie do postaci i samej historii.
A tu mamy babki, które nie są wulgarne, jak dresiary, które rzucają kur mi i ch mi na lewo i prawo przy swoich dzieciach. Mówią do siebie normalnym językiem. Prawdziwym, mięsistym. Żadnych motylków, które wypadają z buzi, ale jednocześnie nie ma szamba. Jest zachowana równowaga. Fajna kobieta w odpowiednim momencie użyje stwierdzenia „gęba”, „tyłek”, zamiast infantylnego do dupy „pupa” lub „pośladki”.
- Mamo dlaczego ten kotlet jest w kształcie penisa? – Na moim synu zawsze mogłam polegać.
http://zadna-kolejna-milostka.pl/kobieta-nieidealna-magda/
Z przyczyn osobistych i światopoglądowych uznałam za stosowne pisać o książkach tych, które są dobre. Naprawdę dobre. Które spodobają się mi. Zgodnie z moim sumieniem, bo wbrew pozorom nie jest ono (tak bardzo) dziurawe. I dlatego też podjęłam decyzję, że napiszę o pierwszej książce z cyklu „Kobiety...
2016-09-26
http://zadna-kolejna-milostka.pl/moja-walkatwoja-walka/
Moim ulubionym zdaniem z jej książki jest: ”To, że uznawano coś za regułę, nie znaczy, że jest ona właściwa”.
Tak zaczyna się jeden z jej rozdziałów w książce i rozdziałów w życiu; jeden z rozdziałów zaczyna się tam, gdzie kończy się życie jej ojca, który popełnił samobójstwo. I od tej pory wszystko się u niej zmieniło. Gdyby nie śmierc jej ojca nie przeprowadziłaby się do Kalifornii, gdzie zaczęła trenować judo. Zresztą sama Ronda mówi, że niczego w swoim życiu by nie zmieniła – nawet te najgorsze chwile w swoim życiu nie zastąpiłaby niczym, ponieważ ono miały swoje uzasadnienie w życiu. Choć wtedy wydwało jej się to wszystko niesprawiedliwe i choć ta dziewczyna nie miała niekiedy sił, to wierzgała i walczyła. Bo Ronda to taki typ człowieka, który musi walczyć.
I o takich kobietach powinno się mówić, chcieć czytać, a ja chcę o takich pisać. I ja cieszę się, że w sporcie i w przestrzeni publicznej w końcu zaczyna się dostrzegać wyjątkowość zawodniczek, ich talent, pracowitość oraz siłę.
http://zadna-kolejna-milostka.pl/moja-walkatwoja-walka/
Moim ulubionym zdaniem z jej książki jest: ”To, że uznawano coś za regułę, nie znaczy, że jest ona właściwa”.
Tak zaczyna się jeden z jej rozdziałów w książce i rozdziałów w życiu; jeden z rozdziałów zaczyna się tam, gdzie kończy się życie jej ojca, który popełnił samobójstwo. I od tej pory wszystko się u niej...
2018-04-01
KLIMAT DAVIDA LYNCHA W WERSJI LIGHT.
Główni bohaterowie są jak pytanie i odpowiedź: niby siebie uzupełniają, ale jedno woli stawiać wszystko niedopowiedziane, nieskończone, takie permanentne rozważania, ona ceni sobie niewiedzę, bo dla niej jest ludzka, ponieważ nie daje jednostkom odczuć samotności; a on zaś docieka, zbiera wiedzę i sam rzuca odpowiedziami na wszystko.
http://zadna-kolejna-milostka.pl/moze-pora-z-tym-skonczyc-recenzja-i-to-rozumiem/
Ich wzajemne poznawanie się przypomina układanie niekończących się puzzli. Ale pewne rzeczy jak na przykład matematyka i muzyka idą ze sobą w parze.
Ona (główna-główna bohaterka, której imię jest nieznane) zauważa, że związek może być wieczorem całkiem inny niż po południu, może zmienić się z godziny na godzinę. On stwierdza, że ich związek ma własną walencyjność.
On natomiast mówi, że bał się, że mu kończyna odpadnie:
"Dzień czy dwa po urodzeniu się jagnięcia tata zakładał mu na ogon specjalne gumowe opaski. Były bardzo obcisłe, hamowały przepływ krwi. Kilka dni później ogon po prostu odpadał (...). jako dziecko od czasu do czasu wychodziłem w pole i znajdowałem taki bezpański ogon. Zacząłem się zastanawiać, czy może mnie spotkać coś podobnego. A co, jeśli mam odrobinę za ciasne rękawy koszuli lub skarpet?" (str. 75)
(...)
Książka uświadamia nam, że każdy z nas nie ma innej rzeczywistości poza naszymi myślami i jednocześnie jak bardzo jest to zwodnicze...
KLIMAT DAVIDA LYNCHA W WERSJI LIGHT.
Główni bohaterowie są jak pytanie i odpowiedź: niby siebie uzupełniają, ale jedno woli stawiać wszystko niedopowiedziane, nieskończone, takie permanentne rozważania, ona ceni sobie niewiedzę, bo dla niej jest ludzka, ponieważ nie daje jednostkom odczuć samotności; a on zaś docieka, zbiera wiedzę i sam rzuca odpowiedziami na...
2018-08-01
http://zadna-kolejna-milostka.pl/naondel-kroniki-czerwonego-klasztoru-czyli-egzotyczna-lodzia-po-sile-kobiet/
Co śmieszne, tę książkę otrzymałam przez przypadek tuż przed dłuższym wyjazdem do Turcji, podczas gdy rzecz w książce "Naondel. Kroniki czerwonego klasztoru" dzieją się na dawnych terenach obecnej Turcji i nieco dalej na Wschód.
Książka przypomina mi twórczość Giny B. Nahai: o trudnych i smutnych, ale magicznych historiach kobiet z Bliskiego Wschodu. O historiach, w których kobiety muszą godzić się ze swoim losem w świecie, w którym mezczyzni maja władzę: syn wezyra zmusza Kirab do wypicia wody ze źródła, kiedy w odpowiedniej fazie księżyca woda jest trująca; zmusza ją, swoją ukochaną, tylko po to, by sprawdzić, czy dzięki tej wodzie będzie mógł kontrolować innych, a następnie morduje jej cała rodzinę, zmusza do ślubu, żeby przywłaszczyć sobie magiczne źródło i żeby Kirab dalau syna, zaś kiedy źródło przepowiada mu, że bedzieial córkę, za każdym razem, zmusza swoją żonę do poronienia.
Ale to tylko historia pierwszej kobiety, ponieważ na książkę składa się historia więcej kobiet, których los się łączy, żeby i one się zjednoczyły.
http://zadna-kolejna-milostka.pl/naondel-kroniki-czerwonego-klasztoru-czyli-egzotyczna-lodzia-po-sile-kobiet/
Gdyby kobiety zrozumiały, że gdyby się złączyły, będziemy nie do pokonania. Ta książka uświadamia, jak kobiety są silne i nie do pokonania, a także jak to mężczyźni żyją w strachu i poczuciu niedowartościowania, które zmusza ich do walk o podbojów.
Mam dziwne i silne poczucie, że wiele kobiet po przeczytaniu te książki, zaakceptuje same siebie: zrozumieją, że każda z nas jest różnorodna i to jest piękne w nas. I że w każdej z nas ta inność jest idealna.
"Mężczyźni obawiali się nas. Myśleli, że jesteśmy groźnymi kapłankami, które mogą ich zabić kilkoma słowami. Mężczyźni boją się wszystkiego, czego nie rozumieją. Dlatego zakneblowali nam usta i związali ręce".
Mocne było to, że władca państwa powierzał swoje sekrety i ufał bezgranicznie swemu najmłodszy synowi, tylko jemu, do czasu, gdy okazało się, że była to córka przez lata chowana przez matkę na chłopca tylko dlatego, żeby i jej ojciec nie zabił. Gdy wyznała przed ojcem prawdę, odrzucił ja z dnia na dzień, uznając, że jednak nie jest na tyle godna (silna, inteligentna, mężna, choć jeździła z nim od urodzenia na wojny), żeby być dalej jego powiernikiem, ponieważ okazała się dziewczyną.
Równie silna była historia wojowniczki, która pokonała setkę żołnierzy władcy państwa, więc w rezultacie po porwaniu wojowniczkę niszczył, upokarzał i gwałcił, ponieważ była silną kobietą, a takich on nienawidził. Bo nawet gdy ją pojmał, długo nie zauważył, że jest kobietą, ponieważ nie wierzył, że kobieta może być tak odważna i waleczna.
Przy tej książce nie da się nie wzruszyć.
"- Czasami wpuszczę tutaj księcia. Pozwolę mu na kąpiel w źródlanej wodzie, gdy ta będzie dobra. To przywróci mu na jakiś czas siły. Niekiedy pozwolę mu również na kąpiel w złej wodzie, jeśli będę go chciał osłabić i nim kierować.
Mój pan kompletnie nie zważał na słowa w naszej obecności. Nawet zdrada stanu nie była niebezpieczna, jeśli dopuszczano się jej w obecności kobiet. Byłyśmy nikim. Warte tyle co trawa. Równie zastępowalne."
http://zadna-kolejna-milostka.pl/naondel-kroniki-czerwonego-klasztoru-czyli-egzotyczna-lodzia-po-sile-kobiet/
Co śmieszne, tę książkę otrzymałam przez przypadek tuż przed dłuższym wyjazdem do Turcji, podczas gdy rzecz w książce "Naondel. Kroniki czerwonego klasztoru" dzieją się na dawnych terenach obecnej Turcji i nieco dalej na Wschód.
Książka przypomina mi twórczość Giny...
2018-12-24
http://zadna-kolejna-milostka.pl/fetysz-obudzilem-sie-troche-podly/
DZIWKA
Jako kobieta i feministka (heheszki) dziękuję jemu - mężczyźnie, dziennikarzowi - szczególnie za ten rozdział.
Zaczyna rozdział jak bajkę "Dawno, dawno temu był taki program Wielki Brat i tam Frytka przespała się z Kenem. A może raczej popłynęła z bąbelkami w jacuzzi. I została naczelną kuwą Polski. Szmatą. Dostała od show-biznesu mocno po mordzie".
A co z Kenem? Nic, cisza. Ulotnił się wraz z rą wodą, która spłynęła w słynnym jacuzzi.
Ponieważ o tym, że Frytka po dzień dzisiejszy nosi szkarłatną literę, wiemy bardzo dobrze. Ba! Nawet pani z klasą, która broni zwierząt, w telewizji śniadaniowej nie ma nad nią litości i obśmiewa ją na żywo w telewizji, gdy Fytka chce zapomnieć o tym, co się stało, ale inni wiecznie jej przypominają. Bo taka nie ma już życia. Nie normalne. Nie w Polsce.
Dziękuję Fetyszowi za ten feministyczny wydźwięk; za to, że on jako mężczyzna punktuje, że współcześnie kobiety wciąż muszą tłumaczyć się ze swojej seksualności i swoich wyborów. I jako dziennikarz przypomina słowa Kasi Nosowskiej:
"Milena to dziwka, tak zwykli mawiać ci, co jejnie mieli, a bardzo chcieliby mieć".
Co jest wyznacznikiem dziwki?, pyta, ale choć wielu pseudo-mądrych, silących się na image intelektualisty nawet dyskredytują te, które zachowują się tak, jak mężczyznom pozwala się:
"Oczywiście, że nie jestem zacofany. Że jestem za tym, aby kobieta miała prawo do orgazmu (wow!, dziękujemy wam - przyp. JA), ALE....". I to "ale" panowie przekreśla wszystko: Wasz intelekt, klasę, liberalizm. Nie ma "a;e". Jest równoupranienie: Wami rządzi popęd, nami rownież.
Czy jest to związane z naszym polskim wychowaniem? Jest ono nieco jaskiniowe, średniowieczne - że niby mężczyzna może, ile wlezie, bo świadczy o jego byczej sile rozpłodowej, a u kobiet najseksowniejsze są zaciśnięte nóżki i usłuszność? (...)W czasach równouprawnienia naprawdę wydaje mi sięt o żałośnie śmieszne. Z iloma trzeba pójść do łóżka, aby zostać dziwką?
Fetysz często wspomina o emigracji, na której się znajduje. On Londyn, ja Berlin. Dwie stolice, podobne postrzeżenia, zatem a propos tego taka rzecz:
Na forach "Polacy w Niemczech", "Polacy w Berlinie" itp. kiedy np. kobieta/dziewczyna pisze ogłoszenie: "Poszukiwany tani nocleg w Berlinie. Ktoś coś?" Janusze odpisują zaraz: "hue hue, u mnie możesz przenocować hue hue". Dumni ze swego przebłyskotliwego żartu.
Ale gdyby jakaś dziewczyna odpisała tak żartobliwie mężczyźnie, który szuka noclegu, zaraz by było, że się wpycha do łóżka i jest puszczalska. Choć robi to samo, co panowie. I własnie o tych samych panów by tak usłyszała.
Zauważa, że gdy Bieber czy wielu innych pokazał swoje nagie ciało od tyłu, posypały się komentarze zachwytu. Orgazm na ustach ludzi, szczytowanie komentarzy, poczym Fetysz zauważa, że gdy Demi Lovato opublikowała zdjęcie w seksownym zdjęciu, padały komentarze, iż "Kobiecie nie wypada".
Czy ludzie nie zauważają tego nonsensu? Tej hipokryzji?
"Świat się pogubił w seksie, który jest wszędzie i sprzee wszystko. Tylko dlaczego za seksualność pali się kobiety, a pomniki stawia się mężczyznom?"
http://zadna-kolejna-milostka.pl/fetysz-obudzilem-sie-troche-podly/
DZIWKA
Jako kobieta i feministka (heheszki) dziękuję jemu - mężczyźnie, dziennikarzowi - szczególnie za ten rozdział.
Zaczyna rozdział jak bajkę "Dawno, dawno temu był taki program Wielki Brat i tam Frytka przespała się z Kenem. A może raczej popłynęła z bąbelkami w jacuzzi. I została naczelną kuwą...
2018-09-01
http://zadna-kolejna-milostka.pl/ostatnia-dziewczyna-o-mojej-niewoli-i-walce-z-panstwem-islamskim-recenzja/
"Kiedy wymiotowała i błagała, żeby ją choć na chwilę zostawili, ponieważ zaraz zemdleje z wyczerpania fizycznego, mówili do niej jak do dziecka, które wpadło histerię i trzeba tę histerię przeczekać, że nic jej nie będzie, jednocześnie nie przestając jej gwałcić. Jeden po drugim. Przez lata była przewożona od domu do domu jako niewolnica seksualna. Ponieważ tak traktują kobiety mężczyźni z Państwa Islamskiego.
Przy tej książce brak mi słów… Wydaje mi się, że za dużo tu nie trzeba mówić, ponieważ słowa są zbędne…
Prawdziwa historia dziewczyny, Nadii Murad, Jezydki, która w 2014 r. została porwana przez Państwo Islamskie i której wymordowano całą rodzinę. Przez lata była regularnie gwałcona – w dzień i w nocy, na zmianę, w kolejce przez bojowników islamu. Przeżyła i opowiedziała swoją historię.
Opowiada także o innych młodych dziewczynach, które jeszcze nie zaczynały miesiączkować, a już zmuszano je do seksu z wieloma mężczyznami – bojownikami ISIS. Nadia opowiada o ich próbach ucieczki, które kończyły się tragedią. I o tym, jak walczyły z gwałcicielami, jak próbowały odpierać ataki mężczyzn, którzy byli o wiele silniejsi od nich. O ich próbach ucieczki, które kończyły się tragedią. Chociaż nigdy nie udawało im się wygrać. „Ani razu nie pozwoliłyśmy im zrobić tego spokojnie”, mówiły. „Opierałam się, biłam, plułam mu w twarz, nie dawałam się”. Jedna dziewczyna zdeflorowała się butelką, żeby nie być już dziewicą, kiedy dobierze się do niej bojownik, a inne próbowały się podpalić. Oczywiście najgłośniej przemawiają głosy kobiet, których już nie ma, bo wolały się zabić, niż pozwolić zgwałcić mężczyznom z Państwa Islamskiego.
Nadja tłumaczy, że mężczyźni dołączyli do tej organizacji z oczywistych powodów – chcieli pieniędzy, władzy i seksu. Byli za słabi, by wykombinować, jak dostać to wszystko bez używania siły.
Mężczyźni nie są silniejsi psychicznie od kobiet, ani nie są bardziej stworzeni do władzy. Oni po prostu siłą to wszystko sobie biorą.
Nadia Murad opisywała też moment, gdy uciekała z niewoli: przejeżdżała obok miejsc, które były podpalane przez bojowników Państwa Islamskiego – chcieli po prostu niszczyć, bez powodu.
"Kiedy się odsuwałam, brutalnie przyciągał mnie z powrotem. Zachowywał się tak głośno, że strażnicy pewnie wszystko słyszeli. Krzyczał, jakby chciał powiadomić cały Mosul, że wreszcie gwałci swoją sabijja – i nikt mu w tym nie przeszkodzi."
Po pewnym czasie była tak bardzo wyczerpana, że gdy była przewożona autem, modliła się, żeby natrafili na bombę.
W pewnym momencie, gdy obudziła się nad ranem, gdy przyszedł do niej kolejny islamista, obojętnie, odrętwiała emocjonalnie powiedziała tylko, że tylko napije się najpierw wody, bo jest wyczerpana. A potem już było jej wszystko jedno, co się z nią dzieje.
Bojownicy Islamscy, którzy porwali i gwałcili żonę jednego z mężczyzn, dzwonili do niego, żeby opowiadać, co robią dokładnie z jego żoną.
http://zadna-kolejna-milostka.pl/ostatnia-dziewczyna-o-mojej-niewoli-i-walce-z-panstwem-islamskim-recenzja/
"Kiedy wymiotowała i błagała, żeby ją choć na chwilę zostawili, ponieważ zaraz zemdleje z wyczerpania fizycznego, mówili do niej jak do dziecka, które wpadło histerię i trzeba tę histerię przeczekać, że nic jej nie będzie, jednocześnie nie przestając jej gwałcić....
2013-12-01
Książka dla tych, którzy są zmęczeni dosłownością i szorstkością, jaka bije ze współczesnej literatury. Jest ona swego rodzaju odetchnięciem od gniotu współczesnej literatury. Szczególnie odetchnięciem od brutalności i wulgaryzmów, jakimi starają się faszerować nas nowocześni autorzy w celu przyciągnięcia czytelników. Ta książka tego nie musi robić.
http://zadna-kolejna-milostka.pl/2013/12/pokolenia-recenzja/
Ta książka jest po prostu bardzo sympatyczna! W pozytywnym tego słowa znaczeniu – nie oznacza to, że jest mdła. W książkach o wspomnieniach można przesadzić z patosem, zbędną ckliwością, której na szczęście w „Pokoleniach” nie ma.
Banalne stwierdzenie, ale jakie prawdziwe, że najciekawsze scenariusze na filmy czy też książki pisze życie.
Książka dla tych, którzy są zmęczeni dosłownością i szorstkością, jaka bije ze współczesnej literatury. Jest ona swego rodzaju odetchnięciem od gniotu współczesnej literatury. Szczególnie odetchnięciem od brutalności i wulgaryzmów, jakimi starają się faszerować nas nowocześni autorzy w celu przyciągnięcia czytelników. Ta książka tego nie musi...
więcej mniej Pokaż mimo to
http://zadna-kolejna-milostka.pl/2016/07/kobieta-reporterka-czytaj-ksiazki-dziewczyno/
(...) Kiedy się urodziła... To było nie dziecko, ale żywy woreczek zaszyty ze wszystkich stron, ani jednej szparki, tylko oczka miała otwarte. W historii choroby napisali: >Dziewczynka z liczymi wadami wrodzonymi: aplazją odbytu, aplazją pochwy, aplazją lewej nerki<..." (...). Co pół godziny muszę rękami wyciskać mocz, bocz wychodzi przez pojedyncze otworki w okolicy pochwy. (...)"
Tylko parę słów na temat tej książki, a może i za dużo, ponieważ nic mądrze-adekwatnego nie jestem w stanie wypowiedzieć po przeczytaniu tego "Czarnobylskiej modlitwy" Świetłany Aleksijewicz. Przy tej reporterce każde moje słowo staje się banalne; przy niej, bo ta kobieta potrafi "niewyrażalność" umieścić w słowach.
Nie jest to książka o samym Czarnobylu, ale o świecie post-czarnobylskim. Brzmi jak post-apokaliptyczny horror? Ponieważ właśnie o tym jest: o tym, że koniec świata właściwie to już chyba się wydarzył, bo człowiek człowiekowi gotuje ten los i nie przestaje - w reportażu widać lekceważące podejście władz Rosji do człowieka. Ci ludzie, którzy zostali na czarnobylskiej ziemi są jak żywe trupy: ludzie się od nich odsuwają, jakby nosili w sobie cząstkę śmierci i ci ludzie umierają za życia; za życia, w którym ich najbliżsi poumierali, a bohaterowie książki byli tego świadkami. Ci ludzie nie potrafią wymazać z pamięci tego, co się stało, a ja jako czytelniczka nie zapomnę nigdy tej książki, choć tak bardzo bym chciała przez opowiedziane historie.
Kiedyś jak chodził człowiek po leie i usłyszał głosy, to biegł do ludzi, a teraz kryje się przed człowiekiem.
http://zadna-kolejna-milostka.pl/2016/07/kobieta-reporterka-czytaj-ksiazki-dziewczyno/
więcej Pokaż mimo to(...) Kiedy się urodziła... To było nie dziecko, ale żywy woreczek zaszyty ze wszystkich stron, ani jednej szparki, tylko oczka miała otwarte. W historii choroby napisali: >Dziewczynka z liczymi wadami wrodzonymi: aplazją odbytu, aplazją pochwy, aplazją lewej nerki<..." (...). Co pół...