Tę książkę zaliczyłbym do gatunku baśń, bowiem każde sf lub fantasy ma jakieś uzasadnienie w logice swojego świata, a tutaj dzieją się czasami rzeczy zupełnie niewyjaśnialne.
Książka jest ciekawa o bardzo oryginalnej tematyce, żeński zakon władający wyspą. I tu pojawia się pierwszy minus - powieść forsuje ideologię zwaną Mizoandria (patrz Wikipedia samodzielnie).
Drugim minusem jest nie do końca uzasadnione postępowanie bohaterów książki. Panie mogłyby postępować logiczniej...
Pewną cechą książki jest miła booktuberka która bardzo wzruszyła się przy tej książce omawiając ją w filmiku. To takie rzadkie i piękne, ja to jestem prawdziwy kamień, no ale nie do końca, bo odkąd zobaczyłem owy film przez 4 lata książka była w moim TBR no i w końcu udało się jej przebić przez kolejkę innych książek.
No więc nie czekajcie aż 4 lata jak ja żeby to przeczytać bo widać jest to nieuniknione, więc trzeba przeczytać natychmiast.
Maresi to zachwycająca książka.Czytanie jej nie było komfortowe przez jej brutalność.Ciagle wydawało mi się że co się za chwile stanie.Byłam tak wciągnięta czytaniem że nie miałam się czasu zdystansować od tej powieści.Maresi porusza wiele ważnych wątków.Podsumowując jest to piękna lektura i serdecznie zachęcam do przeczytania.