Feminizm jest sexy

Okładka książki Feminizm jest sexy Jennifer K. Armstrong, Heather W. Rudulp
Okładka książki Feminizm jest sexy
Jennifer K. ArmstrongHeather W. Rudulp Wydawnictwo: Krytyka Polityczna poradniki
320 str. 5 godz. 20 min.
Kategoria:
poradniki
Tytuł oryginału:
Sexy Feminism: A Girl's Guide to Love, Success, and Style
Wydawnictwo:
Krytyka Polityczna
Data wydania:
2016-10-14
Data 1. wyd. pol.:
2016-10-14
Liczba stron:
320
Czas czytania
5 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788365369420
Tagi:
feminizm
Średnia ocen

5,2 5,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Atrakcyjna feministka, czyli jak być sobą i nie odgrywać roli…



4229 121 154

Oceny

Średnia ocen
5,2 / 10
54 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
2137
180

Na półkach: , ,

Wiem, że książka dostała dużo ocen 1/10, bo ma 'feminizm' w tytule, więc dużo osób może i tak się na nią skusić, właśnie dlatego, że jest feministyczna.
Chcę jednak ostrzec - ta książka z feminizmem ma mało wspólnego. Autorki w obrzydliwy sposób oceniają wybory innych kobiet, czy przedstawiają feminizm jako kaprys bogatych pannic. Dodatkowo autorki stosują ponizajacy język wobec innych kobiet, czy też oceniają ciała innych osób w bardzo negatywny, wręcz pogardliwy sposób.
Jak ktoś pisał w recenzjach, naprawdę najmniej istotne jest to, czy feminizm jest seksowny, czy nie. Ostatnim, co powinno nas obchodzić, jest to, czy walka o podstawowe prawa człowieka będzie seksowna w oczach innych. Pisanie książki o tym, że umalowanie się nie sprawi, że przestaniemy być feministką, jest za to kpiną z inteligencji czytelniczek.
Książka ta nie ma nic wspólnego z feminizmem, jest raczej jego karykaturalną parodią.
Bardzo nie polecam.

(Choć będąc szczera, muszę przyznać, że jest tam kilka wartościowych treści - choćby przekaz, że warto być świadomym politycznie, głosować, podejmować świadome wybory. Jednak wszystkie te dobre treści przykrywa podejście autorek do innych kobiet, czy zachęcanie kobiet do manipulacji partnerem, nazywając to feminizmem. Fuj.)

Wiem, że książka dostała dużo ocen 1/10, bo ma 'feminizm' w tytule, więc dużo osób może i tak się na nią skusić, właśnie dlatego, że jest feministyczna.
Chcę jednak ostrzec - ta książka z feminizmem ma mało wspólnego. Autorki w obrzydliwy sposób oceniają wybory innych kobiet, czy przedstawiają feminizm jako kaprys bogatych pannic. Dodatkowo autorki stosują ponizajacy język...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1457
1431

Na półkach: , ,

Wymęczyłam się, spodziewałam się czegoś chociaż delikatnie ambitnego, a dostałam poradnikową papkę niczym nie różniącą się od większości treści w magazynach kobiecych. Wygląda na to, że książki tego typu pisane są na jedną modłę i nic mnie już nie zaskoczy. Tytuł bardzo mi się nie spodobał, prawdopodobnie cząstka "sexy" nie podoba mi się i nie pasuje raczej do żadnego tytułu czegokolwiek, a do feminizmu już całkiem, bo zdaje się w pewnym stopniu być jego zaprzeczeniem, mam na myśli, że feminizm powinien zakładać, że to nieistotne, czy się jest sexy i nie-sexy, że to nie ma żadnego znaczenia i dla każdego może znaczyć coś innego.
Zamiast manifestów na poziomie dostałam idiotyczne i nic nie wnoszące teksty o dietach, depilacji brazylijskiej i modzie.

Wymęczyłam się, spodziewałam się czegoś chociaż delikatnie ambitnego, a dostałam poradnikową papkę niczym nie różniącą się od większości treści w magazynach kobiecych. Wygląda na to, że książki tego typu pisane są na jedną modłę i nic mnie już nie zaskoczy. Tytuł bardzo mi się nie spodobał, prawdopodobnie cząstka "sexy" nie podoba mi się i nie pasuje raczej do żadnego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
464
60

Na półkach: ,

Lekka, przyjemna, a przede wszystkim inspirująca lektura. Pomaga zrozumieć czym jest feminizm i jak w prostych krokach stosować się do niego w codziennym życiu. Określiłabym tę książkę jako dobrą na start. Dla zainteresowanych - obszerna bibliografia.

Lekka, przyjemna, a przede wszystkim inspirująca lektura. Pomaga zrozumieć czym jest feminizm i jak w prostych krokach stosować się do niego w codziennym życiu. Określiłabym tę książkę jako dobrą na start. Dla zainteresowanych - obszerna bibliografia.

Pokaż mimo to

avatar
218
216

Na półkach: , ,

Szczerze mówiąc trochę czegoś innego spodziewałam się po tej książce, nie mówię więc, że jest ona zła, po prostu do mnie w większości swej treści nie trafia. Pisana jest ona z perspektywy mieszkanek USA, wiele więc aspektów nie pokrywa się z rzeczywistością polską, może poza dużymi miastami. Jest to trochę poradnik jak być feministką i łączyć to z chęcią wpisywania się w obraz popkultury, pracy w korporacji i życia w wielkiej metropolii. Jeśli szukacie więc argumentów dlaczego feministka może się golić, stosować diety, czy podążać za modą, jest to książka dla Was:) Świetnie wypunktowane zostały wymagania społeczeństwa przez pryzmat seksizmu w stosunku do wizerunku kobiet, ich stylu bycia, w kontraście do własnego wyboru i osobistych decyzji. Autorki przywołały również wiele przykładów ze świata muzyki, filmu, czy mody, osób wspierających walkę o prawa kobiet, co było dla mnie zupełną nowością, ponieważ generalnie prywatnie szukam inspiracji w alternatywie, nie zaś w kulturze popularnej.

Pełną treść recenzji znajdziecie tutaj:
http://nietoperzczytaioglada.blogspot.com/2018/06/feminizm-jest-sexy-przewodnik-dla.html?m=1

Szczerze mówiąc trochę czegoś innego spodziewałam się po tej książce, nie mówię więc, że jest ona zła, po prostu do mnie w większości swej treści nie trafia. Pisana jest ona z perspektywy mieszkanek USA, wiele więc aspektów nie pokrywa się z rzeczywistością polską, może poza dużymi miastami. Jest to trochę poradnik jak być feministką i łączyć to z chęcią wpisywania się w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
69
63

Na półkach:

http://zadna-kolejna-milostka.pl/2017/01/feminizm-jest-sexy-krytyka-polityczna/

Uważam, że to niepotrzebna histeria: natychmiastowe, uczuleniowe reagowanie w wyniku połączenia słów „feminizm” i „sexy”. I to nie tylko ze strony panów prawicowców, którzy słowo „sexy feministka” uważają za swoisty oksymoron, ale w szczególności ze strony nas, feministek.

Czy z każdym oderwanym plastrem wosku (w trakcie depilacji brazylijskiej) tracimy trochę naszego feminizmu?

TO TAKI PODRĘCZNIK FEMINISTYCZNY DLA OPORNYCH.
Nie s fanatyczne-agresywne. Przedstawiaja dwie strony tej samej kwestii, co jest niezwykle potrzebne do prowadzenia jakiegokolwiek dialogu oraz uđwiadamiania innych. Analizują pod wzgledem feministycznym i kulturowym takie kwestie jak depilacja, czy też samą nazwę „feministka”.
„Dystansowanie sie od nazwy sugeruje, że z feminizmem lub feministkami jest coś nie tak, co z kolei prowadzi do umniejszania wagi sprawy”.

http://zadna-kolejna-milostka.pl/2017/01/feminizm-jest-sexy-krytyka-polityczna/

Uważam, że to niepotrzebna histeria: natychmiastowe, uczuleniowe reagowanie w wyniku połączenia słów „feminizm” i „sexy”. I to nie tylko ze strony panów prawicowców, którzy słowo „sexy feministka” uważają za swoisty oksymoron, ale w szczególności ze strony nas, feministek.

Czy z każdym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
330
327

Na półkach: ,

Pozytywny poradnik napisany prostym językiem przed dwie amerykanki - przystający co prawda bardziej do rzeczywistości USA, jednak może być cenny dla młodych dziewczyn. Wygrany w loterii wspierającej manifę miły czytelniczy przerywnik, który jest jednocześnie ważnym głosem odczarowującym kiepski wizerunek feminizmu.

Pozytywny poradnik napisany prostym językiem przed dwie amerykanki - przystający co prawda bardziej do rzeczywistości USA, jednak może być cenny dla młodych dziewczyn. Wygrany w loterii wspierającej manifę miły czytelniczy przerywnik, który jest jednocześnie ważnym głosem odczarowującym kiepski wizerunek feminizmu.

Pokaż mimo to

avatar
137
76

Na półkach: ,

Temat feminizmu wraca ciągle jak bumerang. Budzi wiele, często skrajnych emocji. Kobiece ciało stało się przedmiotem rozmów polityków, debat medialnych oraz indywidualnych przekonań i wyznań. Feminizm w Polsce jeszcze nigdy nie stał się tak publicznym jak w przeciągu kilku miesięcy, za sprawą "czarnych protestów".

Swoją cegiełkę w ogólnej dyskusji o feminizmie dokładają dwie panie, wieloletnie działaczki na rzecz kobiet: Jennifer Keishin Armstrong oraz Heather Wood Rudúlph. Autorki z zapałem rozpoczynają przybliżanie współczesnego pojmowania feminizmu. To o co dawniej walczyły kobiety jest w jakiś sposób przebrzmiałe. Obecnie zatrzymujemy się na poziomie rozmowy o operacjach plastycznych, depilacji, dietach i kosmetykach. A wszystko to dotyczy cielesności, jej pojmowania, zaprzyjaźnienia się z tym co tylko nasze i akceptowania swojego ciała. Bardziej otwarcie rozmawiamy o seksie, ale nadal więcej w tym wstydu i ustępliwości niż mówienia wprost o swoich potrzebach.

Za to cenię tę książkę, za jej bezpośredniość, za rozmowę niewykluczającą część społeczeństwa ze względu na hermetyczne słownictwo, za odwagę mówienia o cielesności, o seksie, ale nie w sposób trywializujący, lecz jako ważny element naszego życia.

Tu jednak zalety się kończą, a wkracza treść, która jest cechą charakterystyczną tej książki, mianowicie uwielbienie do rozwlekania treści, które z łatwością można by zamknąć w kilku zdaniach. Przez co czasami staje się to rozprawą o zaletach i wadach depilacji brazylijskiej, a zatraca się tu puenta i klarowność początkowej tezy.

Należy oddać autorkom, że całość utrzymana jest w dość luźnym klimacie, zarówno językowo jak i kompozycyjnie. Natomiast im dłużej myślę o tej książce, to zdaje się ona luźnym zbiorem przemyśleń, doświadczeń autorek z ich wieloletniej pracy. I na tym polu zdaje egzamin, jest to przyjemna lektura dla osób już zaangażowanych w ruch feministyczny. "Feminizm jest sexy" to nie pozycja naukowa, nie poznamy tu wiele dat i przeszłości ruchu kobiet. Jesteśmy osadzeni tu i teraz, i na tym chyba zależało autorkom, żeby brać odpowiedzialność za przyszłość późniejszych pokoleń.

Po więcej zapraszam na: http://kulturalnykogel-mogel.blogspot.com/2017/01/feminizm-jest-sexy-jennifer-keishin.html#more

Temat feminizmu wraca ciągle jak bumerang. Budzi wiele, często skrajnych emocji. Kobiece ciało stało się przedmiotem rozmów polityków, debat medialnych oraz indywidualnych przekonań i wyznań. Feminizm w Polsce jeszcze nigdy nie stał się tak publicznym jak w przeciągu kilku miesięcy, za sprawą "czarnych protestów".

Swoją cegiełkę w ogólnej dyskusji o feminizmie dokładają...

więcej Pokaż mimo to

avatar
42
29

Na półkach:

Nie jest sexy

Nie jest sexy

Pokaż mimo to

avatar
134
7

Na półkach:

Słaba

Słaba

Pokaż mimo to

avatar
3
3

Na półkach:

Żart i błahość wielce rozbudowaną.

Żart i błahość wielce rozbudowaną.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    84
  • Przeczytane
    63
  • Posiadam
    6
  • Feminizm
    6
  • 2021
    4
  • Legimi
    2
  • Biblioteka
    2
  • 2020
    2
  • 2020
    2
  • Kindle
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Feminizm jest sexy


Podobne książki

Przeczytaj także