Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Poradnik medyczny, po prostu poradnik. Żadnych ciekawostek, marne pouczenia. Nic ta lektura nie wniosła, na szczęście szybko się ją czytało.

Poradnik medyczny, po prostu poradnik. Żadnych ciekawostek, marne pouczenia. Nic ta lektura nie wniosła, na szczęście szybko się ją czytało.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Robi wrażenie. Pomimo iż temat był mi wcześniej znany, książkę czytałam emocjami, mniej zwracając uwagę na język. Raczej nie spotkałam się z podobną tematyką w dobieranej przez siebie literaturze, więc dodatkowy plus. Wciągająca historia.

Robi wrażenie. Pomimo iż temat był mi wcześniej znany, książkę czytałam emocjami, mniej zwracając uwagę na język. Raczej nie spotkałam się z podobną tematyką w dobieranej przez siebie literaturze, więc dodatkowy plus. Wciągająca historia.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Wyśmienita biografia!

Wyśmienita biografia!

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Poddałam się, nie potrafię tego czytać. Miałam nadzieję, że język się zmieni, a było coraz gorzej. Chyba wolałabym czytać słownik polsko-chiński...

Poddałam się, nie potrafię tego czytać. Miałam nadzieję, że język się zmieni, a było coraz gorzej. Chyba wolałabym czytać słownik polsko-chiński...

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

J

J

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Wacław Niżyński był rosyjskim tancerzem i choreografem polskiego pochodzenia, jednym z najwybitniejszych tancerzy baletu XX wieku. Jego kariera nie trwała długo, jednak wzbudzała wiele kontrowersji. Nazywano go bogiem tańca, swoimi emocjami, siłą wyrazu i tańcem pełnym szaleństwa porywał publiczność. Równie szokujące było jego życie, do wzrostu kariery przyczynił się niewątpliwie burzliwy związek z Siergiejem Diagilewem, jednak w czasie tournee po Ameryce Południowej Niżyński poznał młodą tancerkę Romolę de Pulszky i z nią się ożenił. Niedługo potem zaczął pogrążać się w chorobie.

19 stycznia 1919 roku Wacław Niżyński rozpoczął pisanie swojego Dziennika, jego tematami miały być Życie, Śmierć i Uczucia. W tym samym dniu wystąpił na scenie po raz ostatni, a żonie oznajmił, że to "jego zaślubiny z Bogiem".

Dziennik Niżyńskiego jest zapisem postępującej choroby psychicznej, jest trudny w odbiorze, autor często powtarza te same zdania, bardzo chaotyczne, koncentruje się na jednej myśli, zaprzecza temu, co napisał wcześniej. Niżyński w bezlitosny sposób odkrywa swoją duszę, wyznaje bardzo intymne szczegóły, prezentuje siebie jako kogoś wyjątkowego, a jednocześnie podkreśla swoją miłość do ludzi. Najbardziej jednak zwraca uwagę na swoją relację z Bogiem, za którego sam siebie uważa: "Jestem bogiem w człowieku. Jestem tym, co czuł Chrystus. Jestem buddą. Jestem bogiem buddyjskim i wszelkiego rodzaju [...] nie lubię ludzi, którzy sądzą, ze jestem obłąkanym, szkodzącym ludziom. Jestem obłąkanym, który kocha ludzi. Moje obłąkanie jest miłością do ludzi".
Jest człowiekiem zatopionym w smutku, świat chce odbierać poprzez pryzmat "czucia": "boję się ludzi, gdyż mnie nie czują, lecz rozumieją. Boję się ludzi, gdyż chcą, bym żył takim życiem, jakie oni prowadzą. Chcą, żebym tańczył rzeczy wesołe. Ja nie kocham wesołości", ,,Muszę powiedzieć, że widzę bez oczu. Jestem czuciem. Czuję".

Książkę można odbierać na dwa różne sposoby, jako zapis życia wybitnego artysty lub jako notatki osoby popadającej w obłęd.
Tancerz często podkreśla swoją fascynację Dostojewskim i Tołstojem, wyraża poglądy polityczne, pisze o konflikcie ze swoim dawnym partnerem i o niechęci do spożywania mięsa...

Dziennik jest dokumentem stopniowej utraty rozumu, zmusza do dogłębnej analizy psychiki osoby chorej, jest mroczny, niejasny, pełen zamętu i nie pozostawia czytelnikowi ani odrobiny nadziei.

Wacław Niżyński był rosyjskim tancerzem i choreografem polskiego pochodzenia, jednym z najwybitniejszych tancerzy baletu XX wieku. Jego kariera nie trwała długo, jednak wzbudzała wiele kontrowersji. Nazywano go bogiem tańca, swoimi emocjami, siłą wyrazu i tańcem pełnym szaleństwa porywał publiczność. Równie szokujące było jego życie, do wzrostu kariery przyczynił się...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Wymiary śmierci to antologia, w której przeczytać możemy dwadzieścia esejów znanych myślicieli francuskich. Niektóre teksty bardzo wciągające, a przez inne ciężko przebrnąć nie interesując się tematem. Znajdujemy tutaj opracowania takich osób, jak Louis-Vincent Thomas, Michael Vovelle, Philippe Aries czy Julia Kristeva. Dzięki książce dowiadujemy się jak dawniej postrzegano śmierć, jak przedstawiano ją w literaturze, sztuce, filmie, co wspólnego ma fotografia ze śmiercią czy gilotyna z aparatem fotograficznym. Jest to książka ważna, trudna i wymagająca, powinna być pozycją obowiązkową dla każdego humanisty, niestety temat tanatologii jest wciąż odrzucany, gdyż nikt nie jest w stanie okiełznać tak potężnej siły ani objąć jej umysłem.
Ta książka była dla mnie przygodą, przygodą z nieskończonością, polecam każdemu, kto choć w minimalnym stopniu chce oswoić się z tematem.

Wymiary śmierci to antologia, w której przeczytać możemy dwadzieścia esejów znanych myślicieli francuskich. Niektóre teksty bardzo wciągające, a przez inne ciężko przebrnąć nie interesując się tematem. Znajdujemy tutaj opracowania takich osób, jak Louis-Vincent Thomas, Michael Vovelle, Philippe Aries czy Julia Kristeva. Dzięki książce dowiadujemy się jak dawniej postrzegano...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Melancholia to w języku potocznym zasmucenie związane ze wspomnieniami, stan lekkiego przygnębienia.
W dawnych czasach stosowano tego terminu na określenie schorzenia psychicznego, lepiej znanego dziś jako depresja.
W literaturze często pojawia się pojęcie melancholijny oznaczające stan permanentnego smutku, nostalgii.

W twórczości Marka Bieńczyka temat pojawia się bardzo często, zgłębia on wiedzę na temat melancholii śledząc najróżniejsze dziedziny, od sztuki poprzez literaturę, filozofię, psychologię czy medycynę. Autor analizuje poszczególne melancholijne dzieła oraz ich autorów. Podaje nam przykłady z różnych epok i kultur, doskonale łącząc je ze sobą. Pojawiają się tu takie postacie, jak: Nerval, Krasiński, Cioran, Baudelaire, Borges i Freud.
Książka Bieńczyka to podróż po świecie melancholii. Autor stworzył esej dla czytelników wrażliwych, szukających ludzi o podobnym usposobieniu.
Bardzo przypadła mi do gustu forma, w jakiej Bieńczyk przekazuje wiedzę na temat melancholii, dużo w niej cytatów, przytoczeń, zapożyczeń i aluzji. Ze względu na to, że temat może przytłaczać, przeznaczona jest dla wybranych czytelników.

W eseju poznajemy nie tylko spojrzenie na świat człowieka melancholijnego, dzięki doskonałemu warsztatowi pisarskiemu autora i jego ogromnej erudycji możemy wręcz wejść w jego skórę. Przy lekturze tej książki wypada napić się dobrego wina, odpowiedź na pytanie dlaczego, znajduje się w książce.

Melancholia to w języku potocznym zasmucenie związane ze wspomnieniami, stan lekkiego przygnębienia.
W dawnych czasach stosowano tego terminu na określenie schorzenia psychicznego, lepiej znanego dziś jako depresja.
W literaturze często pojawia się pojęcie melancholijny oznaczające stan permanentnego smutku, nostalgii.

W twórczości Marka Bieńczyka temat pojawia się bardzo...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Po książki Wita Szostaka sięgam chętnie i nigdy nie jestem rozczarowana, po pozycjach takich jak Zagroda zębów czy Oberki do końca świata przyszła kolej na najlepszą moim zdaniem powieść autora - Wróżenie z wnętrzności.
Ta książka to coś więcej niż literatura, chociaż nie ma w niej akcji, fabuła nie do końca jest wyraźna, jest to raczej podróż wgłąb psychiki, wewnętrzny monolog bohatera, filozoficzna rozprawa o istnieniu.

Narratorem jest Błażej, który, jak sam o sobie mówi, jest "głupszym bratem swojego mądrego brata", od dwudziestu lat trwa w milczeniu, gdyż "słowa zużywają się, a milczeć można na kilka sposobów". Błażej mieszka na poddaszu domu swojego brata, który jest jego zupełnym przeciwieństwem, Mateusz ma rodzinę, dom i pieniądze. Pewnego dnia postanawia wykupić opuszczony dworzec PKP w Beskidach i tam osiedlić się z żoną - Martą i swoim bratem.

Błażej żyje we własnych wnętrznościach, a żyjąc w ten sposób zajmuje miejsce w przestrzeni, wszyscy patrzą na niego i on obserwuje wszystkich, ale uważa że nie żyje tak naprawdę: "skoro jestem we własnych wnętrznościach i tylko tam jestem, to mnie nie ma". Marta i Mateusz żyją zupełnie inaczej, ona jest malarką, on rzeźbiarzem, cała opowieść jest ucieczką od tego, czym rozczarował ich świat, a każdy z bohaterów ucieka na swój własny sposób.

Jest to lektura trudna, momentami męcząca, ze względu na powtórzenia i zawiłości, charakterystyczne dla stylu autora. Dużo w niej smutku, melancholii i żalu. Dla mnie jednak jest to niezwykła próba wyrażenia swoich lęków, niepewności, tego, co tkwi głęboko w każdym z nas, tego, o czym często nie zdajemy sobie sprawy lub chcemy ukryć, próba uzewnętrznienia tego, co niewidoczne.

Po książki Wita Szostaka sięgam chętnie i nigdy nie jestem rozczarowana, po pozycjach takich jak Zagroda zębów czy Oberki do końca świata przyszła kolej na najlepszą moim zdaniem powieść autora - Wróżenie z wnętrzności.
Ta książka to coś więcej niż literatura, chociaż nie ma w niej akcji, fabuła nie do końca jest wyraźna, jest to raczej podróż wgłąb psychiki, wewnętrzny...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Czytanie może boleć. Książka Davida Fostera Wallace'a poruszyła we mnie ogromne pokłady emocji. Nie była ani łatwa ani przyjemna, ale niewątpliwie należy do tych, które na długo zapadają w pamięć. Autor w niesamowity sposób oddziaływuje na czytelnika, dając coś więcej niż literaturę, on dzieli się swoim bólem wnikając w naszą świadomość, wprowadza nas w stany, w których niekoniecznie chcemy się znajdować, przekracza granice, odsłania to, co zwykle ukryte.

Czytanie może boleć. Książka Davida Fostera Wallace'a poruszyła we mnie ogromne pokłady emocji. Nie była ani łatwa ani przyjemna, ale niewątpliwie należy do tych, które na długo zapadają w pamięć. Autor w niesamowity sposób oddziaływuje na czytelnika, dając coś więcej niż literaturę, on dzieli się swoim bólem wnikając w naszą świadomość, wprowadza nas w stany, w których...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Chyba jestem wyjątkiem, któremu Rok królika bardzo przypadł do gustu. Autorka stworzyła piękny, absurdalny świat. Przyciągały mnie nagłówki, zaciekawiła historia i wcale nie przeszkadzało nadużywanie pewnego słowa.

Chyba jestem wyjątkiem, któremu Rok królika bardzo przypadł do gustu. Autorka stworzyła piękny, absurdalny świat. Przyciągały mnie nagłówki, zaciekawiła historia i wcale nie przeszkadzało nadużywanie pewnego słowa.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka Rupi Kaur przypomina mi zapiski z pamiętnika licealistki. Te wszystkie afirmacje spełniają pewnie jakąś funkcję terapeutyczną, ale nie mają nic wspólnego z poezją, są zbyt banalne, proste i dosłowne. Być może dzięki niej więcej kobiet sięgnie po wiersze, dla mnie to jednak ogromne rozczarowanie.

Książka Rupi Kaur przypomina mi zapiski z pamiętnika licealistki. Te wszystkie afirmacje spełniają pewnie jakąś funkcję terapeutyczną, ale nie mają nic wspólnego z poezją, są zbyt banalne, proste i dosłowne. Być może dzięki niej więcej kobiet sięgnie po wiersze, dla mnie to jednak ogromne rozczarowanie.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Ta krótka książeczka zawiera w sobie całe sedno: Gdyby nie było książek, już dawno bym umarła. Piękna, smutna, przenikająca - bo to jest w książce najpiękniejsze...

Ta krótka książeczka zawiera w sobie całe sedno: Gdyby nie było książek, już dawno bym umarła. Piękna, smutna, przenikająca - bo to jest w książce najpiękniejsze...

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Rozbawiła mnie ta "książka", ale jak już mam, to będę wykonywać zadania. Plusem jest to, że postanowiłam w przyszłości zrobić taki dziennik dla swojego dziecka, ale z lepszymi zadaniami.

Rozbawiła mnie ta "książka", ale jak już mam, to będę wykonywać zadania. Plusem jest to, że postanowiłam w przyszłości zrobić taki dziennik dla swojego dziecka, ale z lepszymi zadaniami.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ta książka naprawdę boli, ale ten ból jest piękny, to właśnie chcę odczuwać czytając. Będę powracać do zaznaczonych słów, rozpatrywać ich sens, koić rany. Doskonały portret kobiety.

Ta książka naprawdę boli, ale ten ból jest piękny, to właśnie chcę odczuwać czytając. Będę powracać do zaznaczonych słów, rozpatrywać ich sens, koić rany. Doskonały portret kobiety.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Od samego początku miałam problem z tą książką, nie chciałam jej nawet przeczytać zniechęcona jej popularnością, ale w końcu się udało i jestem zadowolona. Ciężko było przebrnąć przez początek, po setnej stronie miałam ochotę się poddać, ale już 200 stron dalej wiedziałam, że historia bardzo mnie wciągnęła i muszę znać jej zakończenie. Zgadzam się z opiniami, o ogromnym ładunku emocjonalnym, oczyszczeniu, a nawet działaniu terapeutycznym. Ze względu na głównego bohatera, przy ostatnich stronach poczułam ulgę, właśnie takiego rozwiązania się spodziewałam. Do tej pory mam problem z oceną, ale gdybym miała polecić komuś Małe życie, zrobiłabym to bez wahania.

Od samego początku miałam problem z tą książką, nie chciałam jej nawet przeczytać zniechęcona jej popularnością, ale w końcu się udało i jestem zadowolona. Ciężko było przebrnąć przez początek, po setnej stronie miałam ochotę się poddać, ale już 200 stron dalej wiedziałam, że historia bardzo mnie wciągnęła i muszę znać jej zakończenie. Zgadzam się z opiniami, o ogromnym...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Nie wiem jak to się stało, że człowiek, który nie żyje i którego nawet nie znałam jest mi bliższy od wielu ludzi z którymi mam kontakt na codzień. Chętnie usiadłabym z nim, obejrzała filmy, posłuchała muzyki, zjadła kurczaka i zapiła litrami coli. Ludziom tak wrażliwym niesamowicie trudno się żyje, a mówienie o nich, że są egoistami jest krzywdzące, bo żeby zrozumieć kogoś trzeba by wniknąć do jego umysłu, a to nie udaje się nawet specjalistom. Dzięki tej książce jeszcze bardziej zbliżyłam się do Tomka, jego audycje wywołują we mnie emocje których nie da się opisać słowami. Moja ukochana muzyka, naiwna wiara w miłość, podobny charakter, mroczna otoczka, to i wiele więcej łączy mnie z Tomkiem. Przeczytałam też najpiękniejszy list miłosny, jaki mężczyzna może napisać do kobiety. Myślę, że o Beksińskich wszystko zostało już powiedziane, a książka Weissa najbliższa jest prawdzie.

Nie wiem jak to się stało, że człowiek, który nie żyje i którego nawet nie znałam jest mi bliższy od wielu ludzi z którymi mam kontakt na codzień. Chętnie usiadłabym z nim, obejrzała filmy, posłuchała muzyki, zjadła kurczaka i zapiła litrami coli. Ludziom tak wrażliwym niesamowicie trudno się żyje, a mówienie o nich, że są egoistami jest krzywdzące, bo żeby zrozumieć kogoś...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Beksiński. Dzień po dniu kończącego się życia Zdzisław Beksiński, Jarosław Mikołaj Skoczeń
Ocena 6,8
Beksiński. Dzi... Zdzisław Beksiński,...

Na półkach: , ,

Jeżeli się ktoś spodziewa rzeczy nadzwyczajnych, to dozna rozczarowania. Beksiński prowadził normalne życie, opisywał co robi, gdzie bywa, jak się czuje. Osobiście artystę podziwiam i szanuję i jestem zadowolona, że mogłam poznać choć trochę jego codzienność w tych fragmentach dziennika. Beksiński nie był dziwakiem, ale mężczyzną o ogromnym talencie i inteligencji, ale żeby dobrze go zrozumieć potrzeba wiele empatii.

Jeżeli się ktoś spodziewa rzeczy nadzwyczajnych, to dozna rozczarowania. Beksiński prowadził normalne życie, opisywał co robi, gdzie bywa, jak się czuje. Osobiście artystę podziwiam i szanuję i jestem zadowolona, że mogłam poznać choć trochę jego codzienność w tych fragmentach dziennika. Beksiński nie był dziwakiem, ale mężczyzną o ogromnym talencie i inteligencji, ale żeby...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Piękna, poetycka, dogłębnie wzruszająca książka która dotknęła mojej duszy.

Piękna, poetycka, dogłębnie wzruszająca książka która dotknęła mojej duszy.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kiedy zaczynałam czytać Białe zeszyty , myślałam, że daleko mi do rozważań dojrzałej kobiety z dwójką dzieci, jednak wczułam się emocjonalnie w treść książki i odnalazłam w niej siebie. Po dwóch latach sięgnęłam po kartki... i znowuż to samo uczucie, ale w międzyczasie moje życie totalnie się odmieniło, wiem już jak to jest być matką i coraz więcej rozumiem, tym samym wiem co czuła autorka siedząc nad zeszytami. Raduńska pisze w sposób niezwykle przystępny, można by powiedzieć prosty, ale bardzo trafiający w sedno. Uwielbiam luźne zapiski, sama posiadam takie zeszyty, forma bardzo do mnie trafia. Może jeszcze jedno mnie z panią Sonią łączy - ten sam rodzaj wrażliwości.

Kiedy zaczynałam czytać Białe zeszyty , myślałam, że daleko mi do rozważań dojrzałej kobiety z dwójką dzieci, jednak wczułam się emocjonalnie w treść książki i odnalazłam w niej siebie. Po dwóch latach sięgnęłam po kartki... i znowuż to samo uczucie, ale w międzyczasie moje życie totalnie się odmieniło, wiem już jak to jest być matką i coraz więcej rozumiem, tym samym wiem...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to