Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Nudna, za długa, chaotyczna akcja, nieciekawi bohaterowie. Jedyny plus to dobra znajomość technik kryminalistycznych i żargonu policyjnego. Zastanawiam się, jak takie nic stało się przebojem czytelniczym. Miłoszewski zdecydowanie przesadził, nazywając autorkę królową polskiego kryminału. Nie polecam

Nudna, za długa, chaotyczna akcja, nieciekawi bohaterowie. Jedyny plus to dobra znajomość technik kryminalistycznych i żargonu policyjnego. Zastanawiam się, jak takie nic stało się przebojem czytelniczym. Miłoszewski zdecydowanie przesadził, nazywając autorkę królową polskiego kryminału. Nie polecam

Pokaż mimo to

Okładka książki Droga przy plaży James Patterson, Peter de Jonge
Ocena 6,7
Droga przy plaży James Patterson, Pe...

Na półkach:

Nie spotkałam tak nierównej książki. Przez 300 stron męczyłam się bardzo, czekałam z niecierpliwością, żeby skończyć ją, bo nie lubię nieprzeczytanych do końca książek. Nic mi się nie podobało. Ani pomysł zbrodni, ani bohaterowie, ani narracja, bo było aż pięciu narratorów i to piszących w czasie teraźniejszym. Gubiłam się, musiałam co trochę wracać do tytułu rozdziału, żeby się połapać, kto tym razem jest autorem. Spotkałam się w niektórych książkach z takim zabiegiem, np. robiła to Danka Braun w "Historii pewnego związku" i w "Historii pewnej niewierności", ale tam było to bardzo przejrzyste i tylko 3 narratorów, mężczyzna, kobieta i autor, natomiast w tej powieści było to zrobione niezbyt dobrze. Książkę uratowała końcówka. Pointa jest naprawdę zaskakująca, dlatego zamiast jednej gwiazdki daję sześć. Polecam książkę tylko tym bardzo cierpliwym czytelnikom, którzy nie zniechęcają się zbyt szybko.

Nie spotkałam tak nierównej książki. Przez 300 stron męczyłam się bardzo, czekałam z niecierpliwością, żeby skończyć ją, bo nie lubię nieprzeczytanych do końca książek. Nic mi się nie podobało. Ani pomysł zbrodni, ani bohaterowie, ani narracja, bo było aż pięciu narratorów i to piszących w czasie teraźniejszym. Gubiłam się, musiałam co trochę wracać do tytułu rozdziału,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Znajoma zachęciła mnie do przeczytania tej książki. Znalazłam ją w bibliotece i wzięłam się do czytania. Jeśli ktoś lubi problematykę wojny secesyjnej to zachęcam gorąco, naprawdę warto przeczytać. Podobno przed laty szedł serial, ale ja byłam wtedy za młoda, żeby go oglądać, teraz obejrzałabym go z przyjemnością, może będzie kiedyś jego powtórka.

Znajoma zachęciła mnie do przeczytania tej książki. Znalazłam ją w bibliotece i wzięłam się do czytania. Jeśli ktoś lubi problematykę wojny secesyjnej to zachęcam gorąco, naprawdę warto przeczytać. Podobno przed laty szedł serial, ale ja byłam wtedy za młoda, żeby go oglądać, teraz obejrzałabym go z przyjemnością, może będzie kiedyś jego powtórka.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Są książki, przy których nie tylko miło spędzamy czas, ale które pozostawiają w nas pewien ślad, do których powracamy myślami, albo czytamy ponownie. Do takich książek zalicza się „Historia pewnej niewierności”. Nie rozczarowałam się II częścią sagi Danki Braun, wprost przeciwnie, jest lepsza niż I część. Bawi, zaciekawia, trzyma w napięciu, wzrusza i zmusza do refleksji. Pokochałam wszystkich z rodziny Orłowskich - „słodkiego drania” Roberta, walczącą z kompleksami Renatę, nad wiek dojrzałego Krzyśka, ale najbardziej poruszyła mnie postać Izy (wstyd się przyznać, miejscami nawet się popłakałam). Czytałam na stronie autorki, że jest przewidziany cały cykl z tymi bohaterami. Czekam z wielką niecierpliwością na jej następne książki, życząc autorce i nam czytelniczkom, żeby nie były gorsze od tych dwóch, które zostały już wydane. Szkoda, że proces wydawniczy trwa tak długo, już nie mogę się doczekać jesieni. Polecam gorąco!

Są książki, przy których nie tylko miło spędzamy czas, ale które pozostawiają w nas pewien ślad, do których powracamy myślami, albo czytamy ponownie. Do takich książek zalicza się „Historia pewnej niewierności”. Nie rozczarowałam się II częścią sagi Danki Braun, wprost przeciwnie, jest lepsza niż I część. Bawi, zaciekawia, trzyma w napięciu, wzrusza i zmusza do refleksji....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeczytałam tę książkę ponownie po 10 latach. Nadal dobrze się ją czyta i wcale nie trąci myszką.

Przeczytałam tę książkę ponownie po 10 latach. Nadal dobrze się ją czyta i wcale nie trąci myszką.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jedna z najlepszych książek Kinga. Pięknie napisana, zmuszająca do refleksji. Nie przepadam za horrorami tego autora, ale ta powieść jest inna. Nawet ktoś, kto oglądał film, będzie czytał książkę z zainteresowaniem.

Jedna z najlepszych książek Kinga. Pięknie napisana, zmuszająca do refleksji. Nie przepadam za horrorami tego autora, ale ta powieść jest inna. Nawet ktoś, kto oglądał film, będzie czytał książkę z zainteresowaniem.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Czyta się bardzo dobrze, niestety zakończenie mało przekonywujące. Pomimo tego warto przeczytać, nie można oderwać się od książki.

Czyta się bardzo dobrze, niestety zakończenie mało przekonywujące. Pomimo tego warto przeczytać, nie można oderwać się od książki.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dobra książka,według mnie powinno się ją zaliczyć do czołówki najlepszych książek Kinga. Film tez mi się podobał. Super.

Bardzo dobra książka,według mnie powinno się ją zaliczyć do czołówki najlepszych książek Kinga. Film tez mi się podobał. Super.

Pokaż mimo to


Na półkach:

O św. Barnabo, znowu gotowanie! Czy nie ma innych tematów na powieść,tylko grzebanie w garach?!Z wszystkich stron raczą nas kulinarnymi wspaniałościami,i w gazetach i w telewizji i ostatnio w literaturze "pięknej", co się dziwić, że wokół tylu tłuściochów. Nie dla mnie, ale trzeba przyznać, że autorka ma bardzo szerokie spektrum pisarskie pod względem tematycznym - od pornosów po książki kucharskie.Przeczytałam kilka pozycji Michalak, bo moja sąsiadka ma dostęp do nowości wydawniczych, ale mnie osobiście szkoda byłoby pieniędzy na jej książki.

O św. Barnabo, znowu gotowanie! Czy nie ma innych tematów na powieść,tylko grzebanie w garach?!Z wszystkich stron raczą nas kulinarnymi wspaniałościami,i w gazetach i w telewizji i ostatnio w literaturze "pięknej", co się dziwić, że wokół tylu tłuściochów. Nie dla mnie, ale trzeba przyznać, że autorka ma bardzo szerokie spektrum pisarskie pod względem tematycznym - od...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Oglądałam film i czytałam książkę. Jedno i drugie dobre. Wolę książki Kinga ta mniej mroczne, takie jak "Zielona mila". Czyta się bardzo dobrze.

Oglądałam film i czytałam książkę. Jedno i drugie dobre. Wolę książki Kinga ta mniej mroczne, takie jak "Zielona mila". Czyta się bardzo dobrze.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Super książka! Czyta się ją jednym tchem, przez nią zarwałam nockę. I to napisana przez polską autorkę! Nie przepadam za współczesnymi polskimi powieściami. Czytałam kilka ostatnich rodzimych bestselerów i mocno się zawiodłam. Albo proza życia w mazurskich klimatach z gotowaniem w tle, albo wzdychania za szczęściem przy nudnej herbatce z cytryną, albo pornos dla ubogich (duchem) mamusiek, napisany na pewno nie po mistrzowsku. Prozę życia mam codziennie w domu i w pracy, nie potrzebuję szukać jej w książkach, a zamiast nudnej herbatki wolę inne napoje. W książce Braun też piją, ale smirnoffa i piwo, co mi bardziej pasuje. Dałam książce 10 gwiazdek, pomimo paru mankamentów - to przez tę nieprzespaną nockę,dawno mi się to nie zdarzyło z powodu książki. Nie mogę doczekać się następnych części sagi. Polecam.

Super książka! Czyta się ją jednym tchem, przez nią zarwałam nockę. I to napisana przez polską autorkę! Nie przepadam za współczesnymi polskimi powieściami. Czytałam kilka ostatnich rodzimych bestselerów i mocno się zawiodłam. Albo proza życia w mazurskich klimatach z gotowaniem w tle, albo wzdychania za szczęściem przy nudnej herbatce z cytryną, albo pornos dla ubogich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Fajna książka, trochę nierealna, ale dobrze się czyta. Można dowiedzieć się kilku ciekawostek przyrodniczych, lepsze to niż przepis na zupę, w których lubują się niektóre autorki.

Fajna książka, trochę nierealna, ale dobrze się czyta. Można dowiedzieć się kilku ciekawostek przyrodniczych, lepsze to niż przepis na zupę, w których lubują się niektóre autorki.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta powieść Grocholi podobała mi się chyba najbardziej z wszystkich jej książek. Autorka potrafiła bardzo umiejętnie przedstawić mentalność trzydziestolatka. Rzadko której autorce udaje się to zrobić. Jeremiasz jest bardzo autentyczny, również język którym się on posługuje przypomina żargon współczesnego młodego mężczyzny, wiem coś o tym, bo mam dwóch braci i męża w podobnym wieku, co bohater. Polecam.

Ta powieść Grocholi podobała mi się chyba najbardziej z wszystkich jej książek. Autorka potrafiła bardzo umiejętnie przedstawić mentalność trzydziestolatka. Rzadko której autorce udaje się to zrobić. Jeremiasz jest bardzo autentyczny, również język którym się on posługuje przypomina żargon współczesnego młodego mężczyzny, wiem coś o tym, bo mam dwóch braci i męża w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Trochę lepsza niż 1 część, ale również nudna. Główni bohaterowie nadal nie przypominają normalnych ludzi XXI wieku. Szkoda czasu na tę trylogię, dużo lepiej przeczytać po raz setny tę Sienkiewicza.

Trochę lepsza niż 1 część, ale również nudna. Główni bohaterowie nadal nie przypominają normalnych ludzi XXI wieku. Szkoda czasu na tę trylogię, dużo lepiej przeczytać po raz setny tę Sienkiewicza.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Sympatyczny pornosik dla mamusiek i ich dorastających córek. Zapowiadało się na początku na coś ekstra, później przyszło małe rozczarowanie. Mimo to, naprawdę przyjemnie się czyta, dużo przyjemniej niż "Mistrza". Polecam, jesli ktoś lubi tego typu książki.

Sympatyczny pornosik dla mamusiek i ich dorastających córek. Zapowiadało się na początku na coś ekstra, później przyszło małe rozczarowanie. Mimo to, naprawdę przyjemnie się czyta, dużo przyjemniej niż "Mistrza". Polecam, jesli ktoś lubi tego typu książki.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Żałosny pornos dla uczennic szkół zawodowych. Bardzo mnie intryguje, dlaczego ta miernota ma tak wysokie oceny.

Żałosny pornos dla uczennic szkół zawodowych. Bardzo mnie intryguje, dlaczego ta miernota ma tak wysokie oceny.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeczytałam niedawno tę książkę, kiedy uciszył się trochę szum koło autorki i jej trylogii. Nie dla mnie. Po przeczytaniu książki stwierdziłam,patrząc po datach wydania, że to chyba ona jest prekursorką mody na zanudzanie czytelników przepisami kulinarnymi w powieściach. Ostatnio kilka razy spotkałam się z tą idiotyczną manierą. Można cytować innych autorów, można opowiadać w swoich książkach dowcipy, można też przytaczać jakieś ciekawe wiersze - to rozumiem. Ale podawać przepis na zupę, to już przesada, od tego są książki kucharskie! Wszędzie nas karmią: i w gazetach, i w telewizji, i ostatnio nawet w powieściach obyczajowych - co się tu dziwić, że tylu grubasów namnożyło się wokół! O zgrozo, za chwilę zaczną nasze pisarki pisać o tym, jak najlepiej umyć podłogę w kuchni. Czy naprawdę nie ma ciekawszych tematów na powieść?!

Przeczytałam niedawno tę książkę, kiedy uciszył się trochę szum koło autorki i jej trylogii. Nie dla mnie. Po przeczytaniu książki stwierdziłam,patrząc po datach wydania, że to chyba ona jest prekursorką mody na zanudzanie czytelników przepisami kulinarnymi w powieściach. Ostatnio kilka razy spotkałam się z tą idiotyczną manierą. Można cytować innych autorów, można...

więcej Pokaż mimo to