-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel9
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant8
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2019-05-19
2018-02-17
2016-12-26
2019-01-02
2016-01-10
2019-04-07
2016-08-14
2014-01-03
2016-06-25
Każdy, kto czyta romanse zna ten schemat - dziewczyna pierwszy raz widzi chłopaka i już jest przekonana, że to będzie ojciec jej dzieci. Obie osoby są przepełnione miłością i pożądaniem jeszcze zanim poznają swoje imiona. Jeśli tylko książki nie są o przyjaźni z dzieciństwa, która nagle przerodziła się w coś więcej, to ze świecą szukać takiej, w której miłość pojawia się z czasem.
Układ jest jedną z nich. To niesamowite jak wiele zyskuje książka, jeśli tylko autor skupi się na wzajemnym poznawaniu bohaterów. Dużym atutem jest fakt, że pomiędzy Hannah i Garrettem początkowo tworzy się przyjaźń. Ironią losu jest to, że zbliżają się do siebie, gdy gwiazda hokeja udaje zainteresowanie Hannah, by ta przestała być niewidzialna dla innych.
Bohaterowie są świetnie wykreowani - szczerzy, ambitni, z poczuciem humoru, a przede wszystkim realistyczni. Ich dialogi nie są sztuczne, nie kierują nimi tylko uczucia. Od złośliwych wymian zdań, przez ironię, po zabawę. Tutaj jest wszystko, czego czytelnik może oczekiwać w dobrym New adult. Do tego wydarzenia są przedstawione z dwóch punktów widzenia i możemy porównywać to, jak dana sytuacja została odebrana przez bohatera. Czytając tę powieść mamy wrażenie, jakby to było połączenie pamiętników dwóch studentów, a działo się to w dowolnym uniwersytecie.
Książka jest napisana lekkim językiem, ale poważne tematy nie są bagatelizowane. Choć potrafi rozbawić, to nie pomija problemów życia codziennego. Elle Kennedy zachowała idealną równowagę i nie przesadziła w żadną stronę. Nie brakuje tu też scen erotycznych, ale są napisane w subtelny sposób, który nie zniesmacza czytelnika. Układ pochłania się jednym tchem i zdecydowanie jest to lekka powieść na jeden wieczór. Polecam ją każdej miłośniczce New adult i romansów, bo to zdecydowanie najlepsza pozycja tego gatunku napisana w ostatnich latach!
Każdy, kto czyta romanse zna ten schemat - dziewczyna pierwszy raz widzi chłopaka i już jest przekonana, że to będzie ojciec jej dzieci. Obie osoby są przepełnione miłością i pożądaniem jeszcze zanim poznają swoje imiona. Jeśli tylko książki nie są o przyjaźni z dzieciństwa, która nagle przerodziła się w coś więcej, to ze świecą szukać takiej, w której miłość pojawia się z...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-11-05
Od zawsze jestem zainteresowania różnymi przepowiedniami, horoskopami czy kompatybilnością znaków zodiaku. Nie mogłam się więc nie zaciekawić Wielkim Sennikiem. Przejść obojętnie obok książki, której autor twierdzi, że w nocy moja podświadomość podrzuca mi rozwiązania różnych sytuacji, informacje o chorobach czy moim “prawdziwym ja”? Nie ma mowy! No i do tego to pięknie wydanie, które zachwyci każdego.
Kocham spać. Gdyby nie uczelnia i znajomi, to prawdopodobnie bym mogła przerywać sen tylko na jedzenie. Myślałam, że chociaż to robię dobrze, a tu niespodzianka! Wydaje się, że potrafi to każdy człowiek, a ja się dowiedziałam, że śpię nieprawidłowo. ⅓ mojego życia okazała się kłamstwem dzięki 180 stronom sennika, na których jest wiedza czysto teoretyczna.
Lubisz siedzieć po nocach i ciężko wstać ci rano? Wmawiasz sobie, że postarasz się przestawić swój zegar biologiczny, ale mimo spania przez osiem godzin budzisz się niewyspany? Przyczyna jest jedna - jeśli jesteś nocną sową, to nie ma szans, by przestać nią być. Próby spania w “normalnych” godzinach tylko sprawiają, że rozregulujesz naturalny rytm swojego organizmu, a przez to podczas snu nie zaznasz relaksu. A to tylko jedna z wielu ciekawostek, które poznasz dzięki Wielkiemu Sennikowi!
Wielki Sennik głównie składa się z leksykonu, który w alfabetycznej kolejności przedstawia znaczenia symboli sennych. Większość z nich nie zmieniło sensu od setek lat, tylko je “uwspółcześniono”. Myślisz, że nie potrzebujesz tej książki, bo nie pamiętasz byś miał sny? Guzik! Właśnie z niej dowiesz się dlaczego tak jest, a nawet znajdziesz ćwiczenia, które pomogą ci w ich zapamiętywaniu. Wielki Sennik zawiera też informacje o tym jak prowadzić dziennik snów, jak w snach szukać odpowiedzi na dręczące cię pytania (tzw. świadomy sen), jak interpretować sny (nie, nie wystarczy tylko znaleźć znaczenia jednego symbolu, który najbardziej rzucił nam się w oczy), oraz wiele innych! Jak najbardziej polecam każdemu.
Od zawsze jestem zainteresowania różnymi przepowiedniami, horoskopami czy kompatybilnością znaków zodiaku. Nie mogłam się więc nie zaciekawić Wielkim Sennikiem. Przejść obojętnie obok książki, której autor twierdzi, że w nocy moja podświadomość podrzuca mi rozwiązania różnych sytuacji, informacje o chorobach czy moim “prawdziwym ja”? Nie ma mowy! No i do tego to pięknie...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-03-21
Czas mojego gimnazjum, to był okres szału na romanse paranormalne, a zapoczątkowała go ekranizacja Zmierzchu. Po tym, jak koleżanka pokazała mi ten film, najpierw pochłonęłam sagę autorstwa Stephenie Meyer, a później już sięgałam po cokolwiek o podobnej tematyce. Akademia wampirów, Dary Anioła, Wampiry z Morganville, Szeptem, Trylle, Scarlett, Pamiętniki wampirów… I wiele, wiele więcej. Po latach mam ochotę wrócić do pozycji, które miło mi się kojarzą, a niewiele z nich pamiętam. Jednak jednego jestem pewna - wszystkie są oparte na tych samych schematach, które skutecznie wyśmiewa Czas mumii, czyli serce w bandażach.
Sofia jest licealistką z umiejętnością koordynacji ruchowej bliskiej zeru. Jest zauroczona nowym uczniem, tajemniczym i trzymającym się na uboczu. Chłopak wyróżnia się tym, że od stóp do głów jest owinięty bandażami (nowy trend wśród hipsterów?). Przeznaczenie sprawia, że siadają razem na lekcji geografii i wspólnie mają napisać esej na temat Bliskiego Wschodu, dzięki czemu dziewczyna ma okazję odkryć tajemnice nowego kolegi. Ale czy na pewno on coś ukrywa?
Przed sięgnięciem po tę książkę trzeba być świadomym jednego - to jest parodia młodzieżówek paranormalnych, napisana przez dwóch komików. Używając wyolbrzymień, wyśmiewają oni wszystkie możliwe schematy tego gatunku. Cała historia jest stworzona z kliszy, które w książkach pisanych “na poważnie” wywołują w nas irytację, jednak tutaj sprawiają, że na ustach pojawia nam się uśmiech, a chwilami można nawet wybuchnąć śmiechem. To właśnie odróżnia tę parodię od wcześniejszych, nieumiejętnych prób wyśmiania tak popularnego gatunku.
Wyobraźcie sobie, że z młodzieżówek, które przeczytaliście, wyciągacie wszystkie schematy i wrzucacie je do jednej książki. Przy okazji je wyolbrzymiacie, to bo ile razy można czytać o tym, że w dziewczynie kocha się jej najlepszy przyjaciel, a ona tego nie zauważa. Właśnie z takiej mieszanki powstał Czas mumii, czyli serce w bandażach. Na tle innych młodzieżówek wyróżnia się tylko jeden szczegół - na drodze głównej bohaterki nie staje wampir, anioł, wilkołak, czy tego typu istoty znane nam z innych utworów. W tym przypadku mamy do czynienia z mumią. Tak, mumią. I to nie jest żaden spoiler, przecież jest mowa o tym nawet w tytule. Po prostu Sofia, jak na postać z fantastyki młodzieżowej przystało, jest tak bardzo spostrzegawcza i zajęta wewnętrznymi dyskusjami z samą sobą, że tego nie zauważa. Ba! Myśli że to nowa moda, a Seth po prostu jest hipsterem.
Jako, że jest to parodia, to książka ta powinna się opierać na innych pozycjach, które warto znać, by odkryć wszystkie smaczki. Najbardziej można tu odczuć wpływ Zmierzchu, który przecież zapoczątkował modę na ten gatunek, ale nie brakuje tu też odniesień do Szeptem, Darów Anioła, czy innych powieści tego typu. Jednak kosztem takiego miksu jest fakt, że same postacie nie są zbyt rozbudowane, a fabuła nie zawsze ma sens. W sumie jak się nad tym zastanowić, to brzmi to jak typowa młodzieżówka sprzed kilku lat.
Może się wydawać, że takie wyolbrzymianie cech, które denerwują nas w innych książkach będzie strzałem w stopę. Jeśli coś nas irytuje, a później to wzmocnimy, to czy logicznie myśląc, nie powinniśmy czuć jeszcze większej irytacji? Ezra Fox i Alex Falcone pokazali, że można przedstawić to tak, że przerysowane klisze będą nas bawić do łez i uświadamiać nam kolejne absurdy, na które nawet wcześniej nie zwróciliśmy uwagi. No bo jak można z poważną miną czytać wewnętrzny monolog Sofii, która rozmawia nawet ze swoimi organami, a dzięki tej jednostronnej konwersacji dochodzi do wniosku, że trójkąt miłosny jest głupią i zupełnie niepasującą nazwą na sytuację, w której dwie osoby kochają się w tej samej postaci?
Czas mumii, czyli serce w bandażach jest świetną książką na poprawę humoru. To utwór dla każdego: lubisz młodzieżówki? - przed tobą powieść idealna, bo jest połączeniem wszystkich najbardziej znanych fantastycznych młodzieżówek; nie lubisz młodzieżówek? - przed tobą powieść idealna, bo w końcu ktoś przez wyolbrzymione schematy sprawił, że widać jak bardzo głupie mogą się wydawać; myślisz, że młodzieżówki już nie są dla twojego wieku? - przeczytaj tę, a nie będziesz musiał czytać innych, wystarczy później podmienić imiona, rasy i główny cel, a wyjdzie ci z tego każda fantastyczna młodzieżówka. Tak więc nie czekaj i zaopatrz się w swój egzemplarz!
Czas mojego gimnazjum, to był okres szału na romanse paranormalne, a zapoczątkowała go ekranizacja Zmierzchu. Po tym, jak koleżanka pokazała mi ten film, najpierw pochłonęłam sagę autorstwa Stephenie Meyer, a później już sięgałam po cokolwiek o podobnej tematyce. Akademia wampirów, Dary Anioła, Wampiry z Morganville, Szeptem, Trylle, Scarlett, Pamiętniki wampirów… I wiele,...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-08-26
2017-07-05
Przed sięgnięciem po tę książkę wiedziałam o niej tylko tyle, że jest to młodzieżówka. Nie lubię czytać powieści o których nic nie wiem, więc przeczytałam opis znajdujący się z tyłu książki. Chłopak żyjący jednocześnie w dwóch miejscach? Od razu skojarzyło mi się z serialem Sense8, który właśnie wtedy skończyłam oglądać. Moje przewidywania jeszcze nigdy nie były tak odległe od faktycznej treści książki.
Już słowa autora rozpoczynające Głębię Challengera naprowadziły mnie na dobry trop. Jednak nadal nie byłam przygotowana na to, że rozdział średnio zajmuje dwie strony, a realny świat przeplata się z wyimaginowanym. Granica między nimi była coraz mniej widoczna, aż w końcu wraz z Cadenem pogrążyłam się w chaosie.
Dzięki temu, że Neal Shusterman postanowił podzielić się przeżyciami swojej rodziny, to możemy poznać chorobę psychiczną “od wewnątrz”. Nie jest to wyobrażenie pisarza, ale faktyczne doświadczenia jego syna. Książka jest nawet wzbogacona o rysunki z tego trudnego dla niego okresu. Po lekturze czytelnik całkowicie zmienia swoje wyobrażenie o tym schorzeniu. Narracja pierwszoosobowa sprawia, że o osobie przekonanej o tym, że żyje u boku faraona nikt już nie pomyśli “co za wariat! jak mógł sobie coś takiego ubzdurać?”, ale zrozumie to, jak działa mózg osoby chorej.
Głębia Challengera wywołuje w czytelniku dużo emocji, zwłaszcza współczucie, smutek i szok. Z każdą stroną jesteśmy coraz bardziej wciągani w świat głównego bohatera, a te początkowo dziwne i absurdalne wątki nabierają sensu. Jednak nic nie jest nam podane na tacy i sami musimy rozgryźć o czym właściwie czytamy, co jest dużą zaletą tej powieści. Zdecydowanie obowiązkowa pozycja do przeczytania.
Przed sięgnięciem po tę książkę wiedziałam o niej tylko tyle, że jest to młodzieżówka. Nie lubię czytać powieści o których nic nie wiem, więc przeczytałam opis znajdujący się z tyłu książki. Chłopak żyjący jednocześnie w dwóch miejscach? Od razu skojarzyło mi się z serialem Sense8, który właśnie wtedy skończyłam oglądać. Moje przewidywania jeszcze nigdy nie były tak odległe...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-01-13
2018-12-30
2017-04-03
2017-05-24
Mówi się, że jeśli jakaś książka cię rozczaruje, to ją rzuć od razu i nie marnuj czasu. Ja jednak tego nigdy nie robię, bo zawsze myślę, że kilka stron moje odczucia do powieści obrócą się o sto osiemdziesiąt stopni. Co więcej, nawet kończę wszystkie serie (czasami zajmuje mi to kilka lat, ale ostatecznie przez nie przebrnę). Czerwona Królowa była typową młodzieżówką z wieloma schematami, przez które sporo czytelników się do niej zraziło. Jednak miała swój potencjał, który po części został pokazany już w Szklanym Mieczu. W takim razie co z Królewską Klatką?
Jestem pod wielkim wrażeniem. Właśnie przez takie kontynuacje nie potrafię porzucić serii w połowie. Choć pierwszy tom nie był zły, to jednak nie wyróżniał się niczym szczególnym i było czuć, że to początek przygody Victorii z pisarstwem. Mimo to wprowadzenie do życia Mare mnie urzekło, sama do końca nie wiem czym. Już w Szklanym Mieczu byłam zaskoczona jak rozwinął się warsztat autorki, oczarowana zwłaszcza w drugiej połowie, a Królewska Klatka zwaliła mnie z nóg.
Fabuła rozpoczyna się dokładnie w tym miejscu, w którym zakończył się epilog poprzedniej części. Tym razem Mare jest w ciężkiej sytuacji i może liczyć tylko na siebie. Jednak to już nie jest ta sama dziewczyna, którą wcześniej poznaliśmy. Niedawne doświadczenia sprawiły, że się zmieniła, dojrzała. Dawna Czerwona usiadłaby w kącie i użalała nad swoim ciężkim losem. Nowa Czerwona ma świadomość, że nie jest pępkiem świata i sama nie zbawi ludzkości. Wydaje się, że jest w beznadziejnej sytuacji, ale mimo to walczy ze swoimi koszmarami, wyobrażeniami i przeciwnościami losu.
W dwóch pierwszych tomach o sytuacji w królestwie wiedzieliśmy tyle co Mare wyczytała z gazet. Tym razem dochodzą nam nowi narratorzy, dzięki którym mamy pełen obraz tego, co się obecnie dzieje. Wgląd na “zaplecze” obu stron konfliktu jest ciekawym zabiegiem i jest to jedną z największych zalet w Królewskiej Klatce. Do tego choć nie ma chwili na nudę, to nie znajdzie się tu akcji dla samej akcji. Wszystko jest przemyślane, napięcie stopniowo budowane, a punkt kulminacyjny zaskakujący. Dodatkowe punkty widzenia dają też możliwość lepszego poznania drugoplanowych bohaterów, bo jak wiadomo Mare z nie wszystkimi potrafi się dogadać.
Choć w szkole za historią nie przepadałam, to jednak ta w książkach jest zupełnie inną bajką. W tej powieści znalazło się też miejsce na poznanie początków królestwa i istnienia Srebrnych. Nie tylko nadaje to klimat i pozwala się bardziej wczuć w fabułę, to na dodatek sprawia, że zadajemy sobie pytania “a co było…?”, “a dlaczego…?”. Mam nadzieję, że znajdę na nie odpowiedź w kolejnej części.
Podsumowując, Królewska Klatka jest lepsza niż Czerwona Królowa i Szklany Miecz razem wzięte. Nawet jeśli poprzednie dwa tomy Wam się nie spodobały, to myślę, że ten może zmienić Wasze nastawienie do tej serii. Ja teraz z niecierpliwością będę czekać na kolejną część, bo Victoria zabawiła się moimi emocjami i urwała historię w takim momencie, że człowiek może tylko usiąść i narzekać jak zły jest świat, bo książki nie pisze się w tydzień.
Mówi się, że jeśli jakaś książka cię rozczaruje, to ją rzuć od razu i nie marnuj czasu. Ja jednak tego nigdy nie robię, bo zawsze myślę, że kilka stron moje odczucia do powieści obrócą się o sto osiemdziesiąt stopni. Co więcej, nawet kończę wszystkie serie (czasami zajmuje mi to kilka lat, ale ostatecznie przez nie przebrnę). Czerwona Królowa była typową młodzieżówką z...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-01-17
W przewodniku jest wszystko, o czym fani tej serii mogą zamarzyć! Można się dowiedzieć co zainspirowało Cassandrę do napisania tej serii, z jakiego powodu został wybrany taki, a nie inny reżyser, a nawet poznać okoliczności wyboru aktorów! W książce są informacje o inspiracjach charakteryzatorki, wypowiedzi osób zaangażowanych w tą produkcję oraz opisy wyrobu rekwizytów! Zostałam pozytywnie zaskoczona. Czytając przewodnik czułam się jakbym i ja brała udział w tworzeniu filmu.
W przewodniku jest wszystko, o czym fani tej serii mogą zamarzyć! Można się dowiedzieć co zainspirowało Cassandrę do napisania tej serii, z jakiego powodu został wybrany taki, a nie inny reżyser, a nawet poznać okoliczności wyboru aktorów! W książce są informacje o inspiracjach charakteryzatorki, wypowiedzi osób zaangażowanych w tą produkcję oraz opisy wyrobu rekwizytów!...
więcej Pokaż mimo to