-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz2
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Matki. Sprawdź propozycje wydawnictwa Czwarta StronaLubimyCzytać1
-
ArtykułyBabcie z fińskiej dzielnicy nadchodzą. Przeczytaj najnowszą książkę Marty Kisiel!LubimyCzytać2
Biblioteczka
2024-05-15
2024-03-17
2024-02-04
Dobrze się czyta, autorzy wykonali kawał pracy. Pięknie wydana, bez błędów merytorycznych. Trzeba wziąć poprawkę na to, że nauka i podejście do zwierząt w tamtych czasach wyglądały zupełnie inaczej.
Dobrze się czyta, autorzy wykonali kawał pracy. Pięknie wydana, bez błędów merytorycznych. Trzeba wziąć poprawkę na to, że nauka i podejście do zwierząt w tamtych czasach wyglądały zupełnie inaczej.
Pokaż mimo to2024-01-12
2024-01-19
2023-11-16
Przeczytana w celu podszkolenia języka angielskiego. Niektóre opowieści ciekawe, inne dość nudne. Przeskoki narracyjne mocno mnie męczyły. Najciekawsze opowiadania - chyba te o pozyskiwaniu oczaru, Kołymie, czy obserwacjach księżyca. Parę innych jeszcze by się znalazło :-)
Przeczytana w celu podszkolenia języka angielskiego. Niektóre opowieści ciekawe, inne dość nudne. Przeskoki narracyjne mocno mnie męczyły. Najciekawsze opowiadania - chyba te o pozyskiwaniu oczaru, Kołymie, czy obserwacjach księżyca. Parę innych jeszcze by się znalazło :-)
Pokaż mimo to2023-11-09
2013-06-01
2023-08-25
Świetna, wakacyjna lektura. Bardzo wciągająca i dobrze napisana.
Świetna, wakacyjna lektura. Bardzo wciągająca i dobrze napisana.
Pokaż mimo to2023-07-02
2023-06-08
2023-05-20
2023-03-01
2023-03-09
2023-03-05
2022-11-12
2022-10-09
2022-08-31
Początek czytania nie był łatwy, musiałam "wejść" w świat nakreślony na kartach książki. Po kilku rozdziałach, gdy oswoiłam się z bohaterami i historią, lektura szła błyskawicznie i czytało mi się "Menuweę" po prostu bardzo przyjemnie. Kibicowałam Maurycemu i jego przyjaciołom z całego serca i z niecierpliwością przerzucałam kolejne strony.
Kilka wątków spodobało mi się szczególnie. Jednym z nich był temat Pierwszych Ludzi, ludu Hach Winik. Takie plemiona (nie lubię tego słowa) żyjące w zgodzie z naturą, kochające las i drzewa, fascynują mnie. Chciałabym, żeby mogli żyć po swojemu. Swoją drogą, mieszanka legend Majów i Warmiaków bardzo dobrze się w tej książce udała.
Z kart książki pięknie przebija miłość i szacunek Autora do przyrody. Nie bójmy się natury, bo sami jesteśmy jej częścią: "A kiedy na głos powiedziałam, że boję się tych dźwięków, że te lasy są takie groźne, to oni powiedzieli, że to smutne, bo lepiej byłoby się ty zachwycić. I wiem, że mają rację. Jak można się tego bać? A jednak boję się i z tego powodu mi smutno". To przez ten strach przed naturą, niszczymy ją. W obecnych czasach, gdy świat ginie na naszych oczach, potrzebujemy takich pozytywnych, pisanych z wrażliwością tekstów, żeby nie popaść w załamanie i niemoc.
Temat przyjaźni jako jednej z najważniejszych sił na świecie został tu pięknie uchwycony. Do tego wątek łobuziaka, który łobuziakiem jest przez swoją sytuację rodzinną kojarzył mi się z "Trafnym wyborem" J. K. Rowling.
I "last but not least" - wątek pomocy "innym, obcym" ludziom mnie zachwycił: "Poszukujemy sobie podobnych i wspieramy się, aby kierować się naszymi sercami bez względu na konsekwencje. To jedyne, co czyni nas istotami rozumnymi. Dlatego jedynym ratunkiem dla ludzi jest przyjąć obcych bez względu na konsekwencje. Jeśli ze strachu nie chcemy pomóc innym, to tak jakbyśmy pomagali prześladowcom". Niech to piękne przesłanie będzie kropką nad i w mojej małej recenzji :-)
Początek czytania nie był łatwy, musiałam "wejść" w świat nakreślony na kartach książki. Po kilku rozdziałach, gdy oswoiłam się z bohaterami i historią, lektura szła błyskawicznie i czytało mi się "Menuweę" po prostu bardzo przyjemnie. Kibicowałam Maurycemu i jego przyjaciołom z całego serca i z niecierpliwością przerzucałam kolejne strony.
Kilka wątków spodobało mi się...
2022-08-20
Strasznie smutna i piękna. Czytając tę książkę ucieszyłam się, że jeszcze słyszę głos kosa za oknem...
Strasznie smutna i piękna. Czytając tę książkę ucieszyłam się, że jeszcze słyszę głos kosa za oknem...
Pokaż mimo to