rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Ciekawa i przyjemna lektura

Ciekawa i przyjemna lektura

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Strasznie smutna i piękna. Czytając tę książkę ucieszyłam się, że jeszcze słyszę głos kosa za oknem...

Strasznie smutna i piękna. Czytając tę książkę ucieszyłam się, że jeszcze słyszę głos kosa za oknem...

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przeczytana dla podszkolenia angielskiego. Nie jest to wybitna literatura, ale całkiem przyjemnie się czyta. Zrozumiale napisana, nauczyłam się trochę słówek :-)

Przeczytana dla podszkolenia angielskiego. Nie jest to wybitna literatura, ale całkiem przyjemnie się czyta. Zrozumiale napisana, nauczyłam się trochę słówek :-)

Pokaż mimo to

Okładka książki Człowiek, który kochał Syberię Roy Jacobsen, Anneliese Pitz
Ocena 6,7
Człowiek, któr... Roy Jacobsen, Annel...

Na półkach: , , , , ,

Dobrze się czyta, autorzy wykonali kawał pracy. Pięknie wydana, bez błędów merytorycznych. Trzeba wziąć poprawkę na to, że nauka i podejście do zwierząt w tamtych czasach wyglądały zupełnie inaczej.

Dobrze się czyta, autorzy wykonali kawał pracy. Pięknie wydana, bez błędów merytorycznych. Trzeba wziąć poprawkę na to, że nauka i podejście do zwierząt w tamtych czasach wyglądały zupełnie inaczej.

Pokaż mimo to

Okładka książki Three Holidays and a Wedding Uzma Jalaluddin, Marissa Stapley
Ocena 6,0
Three Holidays... Uzma Jalaluddin, Ma...

Na półkach: , ,

Typowy romans do poduszki, z ciekawym wątkiem multikulturowym. Nie był zbyt wciągający, przeczytałam, żeby podszkolić swój angielski. Pod tym kątem dobrze się czyta, nauczyłam się trochę słówek i większość tekstu zrozumiałam :-)

Typowy romans do poduszki, z ciekawym wątkiem multikulturowym. Nie był zbyt wciągający, przeczytałam, żeby podszkolić swój angielski. Pod tym kątem dobrze się czyta, nauczyłam się trochę słówek i większość tekstu zrozumiałam :-)

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jedna z lepszych części cyklu. Nie mogłam się oderwać i zarwałam nockę :-)

Jedna z lepszych części cyklu. Nie mogłam się oderwać i zarwałam nockę :-)

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Tematyka trudna, a przedstawiona bez zadęcia i z dużym szacunkiem dla różnorodności. Dobrze mi się tę książkę czytało i sięgnę po kolejne tego Autora.

Tematyka trudna, a przedstawiona bez zadęcia i z dużym szacunkiem dla różnorodności. Dobrze mi się tę książkę czytało i sięgnę po kolejne tego Autora.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Wielkie brawa za poruszenie dwóch tematów - antyszczepionkowców i uchodźców na polsko-białoruskiej granicy. Świetnie i mocno napisane.
Słowa powszechnie uznawane za obraźliwe nie przeszkadzały mi w odbiorze tekstu, za to nie podobał mi się nadmiar "selfie".

Wielkie brawa za poruszenie dwóch tematów - antyszczepionkowców i uchodźców na polsko-białoruskiej granicy. Świetnie i mocno napisane.
Słowa powszechnie uznawane za obraźliwe nie przeszkadzały mi w odbiorze tekstu, za to nie podobał mi się nadmiar "selfie".

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Przeczytana w celu podszkolenia języka angielskiego. Niektóre opowieści ciekawe, inne dość nudne. Przeskoki narracyjne mocno mnie męczyły. Najciekawsze opowiadania - chyba te o pozyskiwaniu oczaru, Kołymie, czy obserwacjach księżyca. Parę innych jeszcze by się znalazło :-)

Przeczytana w celu podszkolenia języka angielskiego. Niektóre opowieści ciekawe, inne dość nudne. Przeskoki narracyjne mocno mnie męczyły. Najciekawsze opowiadania - chyba te o pozyskiwaniu oczaru, Kołymie, czy obserwacjach księżyca. Parę innych jeszcze by się znalazło :-)

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Poetycko napisana opowieść o ludziach Afryki

Poetycko napisana opowieść o ludziach Afryki

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Świetna, wakacyjna lektura. Bardzo wciągająca i dobrze napisana.

Świetna, wakacyjna lektura. Bardzo wciągająca i dobrze napisana.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Bardzo ważny temat, ale źle mi się tę książkę czytało.

Bardzo ważny temat, ale źle mi się tę książkę czytało.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Tematy manipulacji, cyberbezpieczeństwa, czy rosyjskiej propagandy są bardzo ważne, ale w tej książce podane są w niestety bardzo niestrawny sposób. Wymęczyłam się czytając tę książkę.

Tematy manipulacji, cyberbezpieczeństwa, czy rosyjskiej propagandy są bardzo ważne, ale w tej książce podane są w niestety bardzo niestrawny sposób. Wymęczyłam się czytając tę książkę.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Doroto, dobrze mi się Twoją książkę czytało. W rozdziałach napisanych o życiu w małym miasteczku mogłam się przejrzeć jak w lustrze. Polubiłam Cię i cieszę się, że znalazłaś szczęście. Ostatni rozdział był bardzo dobrym pomysłem.
Biorę się za czytanie Twojej pierwszej książki :-)
PS. Trzykolorowe kotki często mają "charakterek", nie lubią przytulania, ale mimo to są kochane. Kolor ma tu związek z charakterem

Doroto, dobrze mi się Twoją książkę czytało. W rozdziałach napisanych o życiu w małym miasteczku mogłam się przejrzeć jak w lustrze. Polubiłam Cię i cieszę się, że znalazłaś szczęście. Ostatni rozdział był bardzo dobrym pomysłem.
Biorę się za czytanie Twojej pierwszej książki :-)
PS. Trzykolorowe kotki często mają "charakterek", nie lubią przytulania, ale mimo to są...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Sporo ciekawostek. Ogromny plus za ostatni rozdział.

Sporo ciekawostek. Ogromny plus za ostatni rozdział.

Pokaż mimo to

Okładka książki Planeta Bałtyk Andrzej G. Kruszewicz, Joanna Pawlikowska
Ocena 7,0
Planeta Bałtyk Andrzej G. Kruszewi...

Na półkach: , , ,

Tematyka ważna i bliska mi, ale książka mnie mocno zawiodła. Napisana jest bez... pasji? Rozdział o Słowińskim Parku Narodowym zadziwił mnie liczbą błędów i kazał zastanowić się, czy w kolejnych częściach nie jest podobnie. Dużo powtórzeń, dość suchy, encyklopedyczny język. Zdecydowanie na plus rozmowy z naukowcami i ciekawostki o morskich mieszkańcach.

Tematyka ważna i bliska mi, ale książka mnie mocno zawiodła. Napisana jest bez... pasji? Rozdział o Słowińskim Parku Narodowym zadziwił mnie liczbą błędów i kazał zastanowić się, czy w kolejnych częściach nie jest podobnie. Dużo powtórzeń, dość suchy, encyklopedyczny język. Zdecydowanie na plus rozmowy z naukowcami i ciekawostki o morskich mieszkańcach.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Świetnie napisana, czyta się jednym tchem. Autor ma lekkie pióro. Historie pacjentów niesamowite, podoba mi się też krytyka biurokracji i niekompetencji w systemie zdrowotnym. Polecam!

Świetnie napisana, czyta się jednym tchem. Autor ma lekkie pióro. Historie pacjentów niesamowite, podoba mi się też krytyka biurokracji i niekompetencji w systemie zdrowotnym. Polecam!

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Jako opiekunka ciężko chorej kotki dziękuję autorowi za rozdział o odchodzeniu naszych kocich przyjaciół.
A jako ptasiarz i opiekunka niewychodzącej, schroniskowej znajdy, dziękuję za poruszenie trudnego i jakże ważnego tematu negatywnego wpływu domowych mruczków na populacje dzikich ptaków. Dobrze, że ten temat przebija się do szerszej świadomości.

Jako opiekunka ciężko chorej kotki dziękuję autorowi za rozdział o odchodzeniu naszych kocich przyjaciół.
A jako ptasiarz i opiekunka niewychodzącej, schroniskowej znajdy, dziękuję za poruszenie trudnego i jakże ważnego tematu negatywnego wpływu domowych mruczków na populacje dzikich ptaków. Dobrze, że ten temat przebija się do szerszej świadomości.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Początek czytania nie był łatwy, musiałam "wejść" w świat nakreślony na kartach książki. Po kilku rozdziałach, gdy oswoiłam się z bohaterami i historią, lektura szła błyskawicznie i czytało mi się "Menuweę" po prostu bardzo przyjemnie. Kibicowałam Maurycemu i jego przyjaciołom z całego serca i z niecierpliwością przerzucałam kolejne strony.
Kilka wątków spodobało mi się szczególnie. Jednym z nich był temat Pierwszych Ludzi, ludu Hach Winik. Takie plemiona (nie lubię tego słowa) żyjące w zgodzie z naturą, kochające las i drzewa, fascynują mnie. Chciałabym, żeby mogli żyć po swojemu. Swoją drogą, mieszanka legend Majów i Warmiaków bardzo dobrze się w tej książce udała.
Z kart książki pięknie przebija miłość i szacunek Autora do przyrody. Nie bójmy się natury, bo sami jesteśmy jej częścią: "A kiedy na głos powiedziałam, że boję się tych dźwięków, że te lasy są takie groźne, to oni powiedzieli, że to smutne, bo lepiej byłoby się ty zachwycić. I wiem, że mają rację. Jak można się tego bać? A jednak boję się i z tego powodu mi smutno". To przez ten strach przed naturą, niszczymy ją. W obecnych czasach, gdy świat ginie na naszych oczach, potrzebujemy takich pozytywnych, pisanych z wrażliwością tekstów, żeby nie popaść w załamanie i niemoc.
Temat przyjaźni jako jednej z najważniejszych sił na świecie został tu pięknie uchwycony. Do tego wątek łobuziaka, który łobuziakiem jest przez swoją sytuację rodzinną kojarzył mi się z "Trafnym wyborem" J. K. Rowling.
I "last but not least" - wątek pomocy "innym, obcym" ludziom mnie zachwycił: "Poszukujemy sobie podobnych i wspieramy się, aby kierować się naszymi sercami bez względu na konsekwencje. To jedyne, co czyni nas istotami rozumnymi. Dlatego jedynym ratunkiem dla ludzi jest przyjąć obcych bez względu na konsekwencje. Jeśli ze strachu nie chcemy pomóc innym, to tak jakbyśmy pomagali prześladowcom". Niech to piękne przesłanie będzie kropką nad i w mojej małej recenzji :-)

Początek czytania nie był łatwy, musiałam "wejść" w świat nakreślony na kartach książki. Po kilku rozdziałach, gdy oswoiłam się z bohaterami i historią, lektura szła błyskawicznie i czytało mi się "Menuweę" po prostu bardzo przyjemnie. Kibicowałam Maurycemu i jego przyjaciołom z całego serca i z niecierpliwością przerzucałam kolejne strony.
Kilka wątków spodobało mi się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przyjemna, ptasiarska lektura :-)

Przyjemna, ptasiarska lektura :-)

Pokaż mimo to