-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać245
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2024-04-10
2024-04-10
Pełna schematów i drugą połowę słuchałam z lekkim zażenowaniem, ale i tak wyrwała mnie z niemocy czytelniczej. Poza tym kreacja świata była interesująca.
Pełna schematów i drugą połowę słuchałam z lekkim zażenowaniem, ale i tak wyrwała mnie z niemocy czytelniczej. Poza tym kreacja świata była interesująca.
Pokaż mimo to2024-02-15
2023-11-17
2023-08-10
Myślałam, czy wrzucić jakąś obszerniejszą recenzję, ale stwierdziłam, że nie nam za wiele do powiedzenia o niej, prócz tego, ze naprawdę dobrze mi się jej słuchało. Autor zaciekawiał poszczególnymi przypadkami, nie czułam się znudzona ani na sekundę i audiobook przeleciał mi bardzo szybko.
Na pewno sięgnę po inne książki.
Myślałam, czy wrzucić jakąś obszerniejszą recenzję, ale stwierdziłam, że nie nam za wiele do powiedzenia o niej, prócz tego, ze naprawdę dobrze mi się jej słuchało. Autor zaciekawiał poszczególnymi przypadkami, nie czułam się znudzona ani na sekundę i audiobook przeleciał mi bardzo szybko.
Na pewno sięgnę po inne książki.
2023-08-08
Charlie Gordon jest wyjątkową osobą. Dlaczego? Jako pierwszy człowiek poddany jest eksperymentowi, mającym zwiększyć jego inteligencję. Wcześniej na jego miejscu był jedynie tytułowy Algernon - mysz, z którą mężczyzna doświadcza skutków operacji. Wszystko zdaje się iść w dobrą stronę.
Ale czy na pewno? Jak będzie wyglądać nowe życie Charliego? Ilu nowych rzeczy uda mu się nauczyć? Czy jego relacje z rodziną i przyjaciółmi ulegnie zmianie? Jak to w ogóle się stało, że trafił on do tego eksperymentu?
„Kwiaty dla Algernona” to książka, której tytuł zrozumie się dopiero, gdy dotrzemy do końca powieści. Całość jest dziennikiem pisanym ręką Charliego. Dzięki temu możemy zauważyć, w jaki sposób zmienia się jego sposób pisania i myślenia, ale również w jaki sposób zmieniają się jego relacje z ludźmi. Bardzo doceniam takie zabiegi stylistyczne i zdecydowanie polecam tę książkę w papierze, żeby móc śledzić te przemiany samemu. W audiobooku mam wrażenie, że ten tytuł mógłby nie wybrzmieć tak samo.
Nie jest to z pewnością łatwa historia. Mimo że czytało mi się ją szybko to jednak musiałam zatrzymać się na chwilę, bowiem to, co przydarzało się Charliemu było przejmujące i skłaniało do przemyśleń. Ciagle też zadawałam sobie pytania:
Czy mężczyzna faktycznie się zmieni? Czy będzie mądrzejszy od innych? I co to tak naprawdę będzie oznaczać? Jaka jest cena nadzwyczajnej inteligencji?
Na wszystkie te pytania znajdziecie odpowiedzi, ale czy to jest to, czego się spodziewaliśmy?
Koniecznie przeczytajcie „Kwiaty dla Algernona”, żeby się o tym dowiedzieć.
Charlie Gordon jest wyjątkową osobą. Dlaczego? Jako pierwszy człowiek poddany jest eksperymentowi, mającym zwiększyć jego inteligencję. Wcześniej na jego miejscu był jedynie tytułowy Algernon - mysz, z którą mężczyzna doświadcza skutków operacji. Wszystko zdaje się iść w dobrą stronę.
Ale czy na pewno? Jak będzie wyglądać nowe życie Charliego? Ilu nowych rzeczy uda mu się...
2023-06-26
Myślałam, że dodam jakąś dłuższą recenzję, ale właściwie doszłam do wniosku, że nie mam zbyt wiele do powiedzenia. Książka Marie Aubert są jak jej pozostałe - duszna atmosfera między postaciami, trudne relacje członków jednej rodziny, niedopowiedzenia, rosnące problemy, które w pewnym momencie wybuchają. Jeśli czytaliście "Dorosłych", to wiecie czego się spodziewać. Podobał mi się jej realizm. Książka i jej bohaterowie nie próbowali podobać mi się na siłę.
Myślałam, że dodam jakąś dłuższą recenzję, ale właściwie doszłam do wniosku, że nie mam zbyt wiele do powiedzenia. Książka Marie Aubert są jak jej pozostałe - duszna atmosfera między postaciami, trudne relacje członków jednej rodziny, niedopowiedzenia, rosnące problemy, które w pewnym momencie wybuchają. Jeśli czytaliście "Dorosłych", to wiecie czego się spodziewać. Podobał...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-05-28
2023-03-05
Jeżeli wiecie już co nieco w tym temacie, książka ta może nie zaskoczyć was czymś nowym, mimo wszystko myślę, że warto po nią sięgnąć. Autorka naprawdę wykonała dobrą robotę, gromadząc na tych ponad czterystu stronach, mnóstwo faktów od strony historycznej, aż po realia teraźniejszego życia w Korei Pólnocnej. Poznamy obecnego dyktatora od małego, poznamy jego rodzinę, srodowisko.
Książka wyróżnia sie na tle innych w tym temacie tym, że nie jest stronnicza. Anna Fifield wykazała sie reporterską skrupulatnością, przy okazji uchylając rąbka tajemnicy tak nieznanego nam kraju w bardzo przystepny i zachęcający (mimo tematu) sposób.
Jesteście zainteresowani?
Jeżeli wiecie już co nieco w tym temacie, książka ta może nie zaskoczyć was czymś nowym, mimo wszystko myślę, że warto po nią sięgnąć. Autorka naprawdę wykonała dobrą robotę, gromadząc na tych ponad czterystu stronach, mnóstwo faktów od strony historycznej, aż po realia teraźniejszego życia w Korei Pólnocnej. Poznamy obecnego dyktatora od małego, poznamy jego rodzinę,...
więcej mniej Pokaż mimo to
Słuchałam jej w audiobooku. Zapowiadała się dobrze, ale w którymś momencie autorka zamiast skupiać się na tej lepszej części - tajemnica zaginięcia przyjaciółki, ta skupia się na romansie głównej bohaterki.
Bardzo się zawiodłam i niestety nie skończyłam jej słuchać.
Słuchałam jej w audiobooku. Zapowiadała się dobrze, ale w którymś momencie autorka zamiast skupiać się na tej lepszej części - tajemnica zaginięcia przyjaciółki, ta skupia się na romansie głównej bohaterki.
Bardzo się zawiodłam i niestety nie skończyłam jej słuchać.
2022-09-11
Grace Marks zostaje skazana za współudział w zabójstwie swojego pracodawcy, Thomasa Kinneara, i jego pokojówki, Nancy Montgomery i spędza kolejne trzydzieści lat w celi. Siedem lat od zapadnięcia wyroku doktor Simon Jordan decyduje się porozmawiać ze skazaną, by dowiedzieć się o niej i całej sytuacji nieco więcej. Tak też powstaje ta książka, która oparta na rozmowie tej dwójki, ujawnia tożsamość Grace, jej historię i osobowość.
Co ciekawe, historia ta wydarzyła się naprawdę. Była to bardzo głośna i sensacyjna sprawa, o której wiele się mówiło, a o której ciągle nie wiadomo zbyt wiele.
Po uwolnieniu Grace, zagubiono po niej ślad i widać to również w powieści Margaret Atwood, gdzie zakończenie pozostaje otwarte, a my możemy jedynie domniemać, czy główna bohaterka jest winna całemu zajściu czy jednak nie.
Grace i Grace jest moim pierwszym podejściem do książek Margaret Atwood, a zdecydowałam się ją słuchać w formie audiobooka. Jest to bardzo dobrze oceniana powieść, z którą... męczyłam się dość sporo czasu. I nie zrozumcie mnie źle, czytało mi się nią dobrze, jednak nie ciągnęła mnie do siebie tak bardzo, żebym miała ją skończyć "za jednym posiedzeniem". Tak też spędziłam chyba pół roku na słuchanie "Grace i Grace". Początek podobał mi się bardzo. Opowiadał o dzieciństwie Grace i jej przeżyciach, ale im dalej w las, historia spowalniała, stawała się monotonna, w pewnym momencie nawet nudna i dotarcie do zakończenia, które nie dało nam żadnej odpowiedzi, nie było wcale ekscytujące. Nie spodziewajcie się tu kryminału. Historia nie trzyma w napięciu, nie mrozi krwi w żyłach. Nie daje jasnych odpowiedzi. Książka zainteresowała mnie jednak historią Grace i tą niewyjaśnioną zbrodnią.
Doceniam autorkę za zebranie wszystkich informacji o sprawie i napisanie powieści wokół tych faktów, dla mnie zabrało jednak tu iskry, która żywo zainteresowałaby mnie swoją treścią.
Grace Marks zostaje skazana za współudział w zabójstwie swojego pracodawcy, Thomasa Kinneara, i jego pokojówki, Nancy Montgomery i spędza kolejne trzydzieści lat w celi. Siedem lat od zapadnięcia wyroku doktor Simon Jordan decyduje się porozmawiać ze skazaną, by dowiedzieć się o niej i całej sytuacji nieco więcej. Tak też powstaje ta książka, która oparta na rozmowie tej...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-09-02
2021-08-30
Mam problem z tą książką, bo z jednej strony dostarcza mi istotne informacje o tej tragedii i widać, że autorka poświęciła sporo czasu na materiały źródłowe, a z drugiej strony pomysł, by połączyć to z wyimaginowaną historią, która ma miejsce w teraźniejszości tak bardzo zgrzyta, że wielokrotnie miałam chwilę zastanowienia, czy wciąż słucham tej samej książki.
I chciałam dać jej szansę, bo można było napisać całkiem dobrą powieść właśnie z wątkiem tragedii, która wydarzyła się naprawdę, autorka jednak poszła w stronę kiepskiej historii romantycznej połączonej momentami z elementami fantastycznymi, który w ogóle nie miały żadnego wyjaśnienia i pasowały do tego wszystkiego jak wół do karety.
Jedyną pozytywną częścią były właśnie fragmenty dotyczące Przełęczy Diatłowa i doceniam fakt, że autorka wysnuła nawet swoje własne teorie na temat tego, co się wydarzyło. Ale jeśli chcecie przy okazji męczyć się, słuchając o tym, jak główna bohaterka godzi się nocami ze swoim byłym mężem, dogląda przez Judasza kaloryfera sąsiada, widzi duchy zmarłych Diatłowców i ma nawiedzony komputer, który sam pisze za nią książkę, to mogę wam ją polecić.
Ale uwierzcie mi, nie warto.
PS Teraz żałuję, że zaczęłam poznanie tragedii w Przełęczy właśnie od tej książki, bo pozostawiła po sobie jakiś niesmak.
Mam problem z tą książką, bo z jednej strony dostarcza mi istotne informacje o tej tragedii i widać, że autorka poświęciła sporo czasu na materiały źródłowe, a z drugiej strony pomysł, by połączyć to z wyimaginowaną historią, która ma miejsce w teraźniejszości tak bardzo zgrzyta, że wielokrotnie miałam chwilę zastanowienia, czy wciąż słucham tej samej książki.
I chciałam...
"Jeśli ktokolwiek rozumie samotność, to właśnie księżyc."
Potraficie wyobrazić sobie świat, w którym nie ma nikogo oprócz was? Na pewno jest to ciężkie, tymczasem dla Kyi Clark, głównej bohaterki "Gdzie śpiewają raki", właśnie tak wyglądało dzieciństwo. Porzucona przez matkę, opuszczona przez rodzeństwo, a później przez własnego ojca, pozostaje na mokradłach Północnej Karoliny zupełnie sama, przez co jest zmuszona nauczyć się gotować, prać, łowić ryby, by później pracować i po prostu przetrwać na bagnach. Z czasem w miasteczku zaczynają krążyć pogłoski i legendy o Dziewczynie z Bagien, a okoliczne dzieciaki urządzają wyprawy do chaty, w której mieszka, by testować swoją odwagę.
To opowieść przede wszystkim o samotności, o odrzuceniu przed własną rodzinę i przez społeczeństwo. O tym, że mimo tych trudności, Kya pozostaje silną, otwartą na świat dziewczyną, która upodobała sobie odkrywanie tajemnic przyrody. I to właśnie jej opisy, barwne, szczegółowe, opowiadające o życiu na mokradłach, o stworzeniach tam żyjących, stanowią o wyjątkowości tej książki. Wzruszyła mnie nie raz, jak i zaskoczyła. Chwile szczęścia Kyi cieszyły mnie tak, jak i ją. Chwile smutku smuciły w tym samym stopniu. I choć zakończenie nie było dla mnie zaskakujące, a mogę nawet powiedzieć, że nieprawdopodobne, naciągane, to jednak chciałabym polecić wszystkim tę książkę.
"Jeśli ktokolwiek rozumie samotność, to właśnie księżyc."
Potraficie wyobrazić sobie świat, w którym nie ma nikogo oprócz was? Na pewno jest to ciężkie, tymczasem dla Kyi Clark, głównej bohaterki "Gdzie śpiewają raki", właśnie tak wyglądało dzieciństwo. Porzucona przez matkę, opuszczona przez rodzeństwo, a później przez własnego ojca, pozostaje na mokradłach Północnej...
"Rozpoznałbym go po dotyku, po samym zapachu; poznałbym go na ślepo po tym, jak oddycha i jak stawia kroki. Poznałbym go w śmierci, na końcu świata."
Słuchałam tę książkę w audiobooku na słuchawkach, pracując. O czym może świadczyć fakt, że zamiast cieszyć się z przerwy w pracy, chciałam jak najprędzej wracać z powrotem, żeby móc usłyszeć więcej o historii Achillesa i Patroklosa?
I tu bym pewnie mogła zakończyć tę recenzję, ale chcę jednak powiedzieć więcej.
"Pieśń o Achillesie" zasługuje na moje najszczersze zachwyty. Chociażby za ukazanie miłości głównych bohaterów w nienachalny sposób. Uwielbiam, w jaki sposób Madeline Miller operuje słowem. Jak czaruje i kreśli słowny obraz na kartkach. Jak opowiada o bohaterach, nawet tych, którzy pojawiają się jedynie na chwilę. Ile razy zatrzymywałam się, żeby usłyszeć lepiej. Uwielbiam jak maluje obraz półboga niemal idealnego, a jednak opowiedzianego ustami Patroklosa w taki sposób, że ten wydawał się wyjątkowo ludzki. Achilles bowiem popełniał błędy, będąc zapatrzony w swoją sławę i honor, obawiał się swojego końca i pewnych rzeczy nie rozumiał. A jednak wciąż był innych od wszystkich.
Autorka naprawdę czaruje i uświadamia, że "Pieśń o Achillesie" to nie tylko historia o miłości, ale również i o poświęceniu, brutalności wojennej, przeznaczeniu i o tym, że pewnych rzeczy zmienić się nie da, nieważne jak bardzo byśmy chcieli inaczej.
"Rozpoznałbym go po dotyku, po samym zapachu; poznałbym go na ślepo po tym, jak oddycha i jak stawia kroki. Poznałbym go w śmierci, na końcu świata."
Słuchałam tę książkę w audiobooku na słuchawkach, pracując. O czym może świadczyć fakt, że zamiast cieszyć się z przerwy w pracy, chciałam jak najprędzej wracać z powrotem, żeby móc usłyszeć więcej o historii Achillesa i...
2021-07-07
Słuchana w audiobooku. Nie porwała mnie jakoś bardzo, choć przestępca akurat jest pomysłową kreacją.
Słuchana w audiobooku. Nie porwała mnie jakoś bardzo, choć przestępca akurat jest pomysłową kreacją.
Pokaż mimo to